W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
The Call of Ktulu, recenzja utworu
dodane 20.12.2011 17:40:24 przez: ToMek
wyświetleń: 2533
Kolejny odcinek cyklu – recenzji poszczególnych kawałków Metalliki, głównie tych z pięciu pierwszych płyt. Na pierwszy ogień poszedł "The Frayed End of Sanity" zamieszczony tutaj, jako drugą prezentowaliśmy recenzję Whiplash - tutaj. Trzecim był "Welcome Home (Sanitarium)” - tutaj. Poniżej przetłumaczony przez Olkę Hetfield, podobnie jak wspomniane pozostałe, The Call of Ktulu, pochodzący z witryny invisibleoranges.com :

Nigdy do końca nie zrozumiałem fascynacji Metalliki Lovecraftem. "The Thing That Should Not Be" (inspirowane "Widmem nad Innsmouth") wydaje się mieć Lovecraftowską atmosferę. Nie pamiętam, jak leciało “All Nightmare Long” (inspirowane „Ogarami z Tindalos”), ale słucham tego teraz i niestety uczę się od nowa o co tam chodzi (Lovecraft to najmniejsze zmartwienie tego kawałka). Ale pora na „The Call of Kthulu”, który był bardzo istotny dla mojej nauki gry na gitarze. Kiedy byłem młody, zajęło mi trochę czasu zanim nauczyłem się tego intro. To świetnie ćwiczenie, które można stosować na przemian zwykłego kostkowania pomiędzy strunami: innymi słowami czyste i piękne. Efekt “wah” Burtona przybliża klimat Lovecrafta, jednakże numer jest tak ostry, zręczny, królewski, że nie widzę żadnych nawiązań do Lovecrafta.



Co prawda, metalowy słownik nie funkcjonował odpowiednio do wyrażania emocji towarzyszących twórczości Lovecrafta. Bathory, Venom, Hellhamer zasiały pewne nasiona. Z tych nasion wyrosły takie zespoły jak Portal, Blut aus Nord (zupełnie nie melodyjne) oraz Brown Jenkins, którego mrok jest bardziej dosłownym przełożeniem bezimienniej grozy Lovecrafta. Chronologia znów prowadzi mnie to “Tha Call of Ktulu”. Numer był już prawie gotowy na demo poprzedzającym Ride the Lightning jako "When Hell Freezes Over". To był ostatni popis kompozytorski Mustaine'a w Metallice. Świetnie wykorzystał on potem ten durowy riff D w "Hangar 18" w Megadeth. Przyjrzyjmy się jednak wersji z demo RTL nagranej już Kirkiem Hammettem, który nadal szukał odpowiednich dźwięków. Durowy riff A w zniekształconej wersji utworu nie jest w pełni rozwiniętym arpeggio.

Patrząc na to z innej strony, "The Call of Ktulu" został stworzony z innym tytułem, a tę zmianę ewidentnie zawdzięczamy wpływom Burtona. Numer nie został przypadkowo stworzony jako Lovecraftowski - został po prostu do niego przypisany już po stworzeniu. Co oczywiście nie umniejsza wielkości utworu. Jako numer instrumentalny, bije na głowę "(Anasthesie) Pulling Teeth". W zasadzie bije na głowę większość metalowych kawałów. To nie tylko wprowadza na piedestał bezimienną grozę - przynajmniej dla mnie. Tak jak twórczość Lovecrafta przesiąka strachem, ten numer moim zdaniem jest o jego braku. Wpada w głęboką wodę, skręca i wykręca, poraża odwagą przez 9 minut trwania utworu bez zbędnych szczegółów. Intro błyszczy, reszta miażdży, a Explorer Hetfielda wskazuje drogę na przód!




Olka Hetfield
Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 16
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak