W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Recenzja Garage Inc.
dodane 21.07.2011 23:06:57 przez: ToMek
wyświetleń: 2932
Jak już kiedyś pisaliśmy, o ile witryna Suite101.com skupiła się na recenzji pięciu pierwszych albumów Metalliki (wszystkie były już u nas zamieszczone), o tyle 411mania.com po recenzji Load (zamieszczaliśmy tutaj) i Reload (tutaj) zaprezentowała również recenzję Garage Inc. Tłumaczenie tej szybkiej recenzji przesłał również Mi_rai - pozdrawiam!


Więc, to było łatwiejsze niż udać się w kolejną trasę „re-re-reloadową” [re-re-re-visited]. Co tutaj mamy to więcej Metalliki robiącej „Metallikowocoverowe” rzeczy. To coś do czego podszedłem pełen nadziei ale ostrożnie już na starcie. Ostrożnie zważając na niemiłe uczucia bycia zawiedzionym przez ostatnich parę lat [Load'y] lecz pełen nadziei gdyż, w końcu to Metallica oraz zawsze dostarczali dobre covery w przeszłości.

W końcowym rozrachunku jest to przyzwoita płyta nr 1 z niezłymi kawałkami oraz takimi do wywalenia oraz wykręcona płyta nr 2, tak płyta nr 2 to same powtórki ale wszystko jest w jednym miejscu z dodatkiem starych wymiatających kawałków i covera Queen (udowadniając jak bardzo Queen wyprzedzał swoje czasy) oraz zabawy z Mötorheadem. Ogólnie powinieneś mieć ten album dla tej płyty [nr 2], kurde warta jest swojej ceny za same powtórki [covery które były np. na singlach] jeśli nie miałeś ich dotąd (Am I Evil to ciągle mój osobisty faworyt) dorzuć do tego Budgie Breadfan, Blitzkrieg lub Misfitsów i to oczywiste.



Wokół płyty nr 1 kręci się młyn [ where things jump around] każdy ma inna opinię które kawałki by zostawił a które wyrzucił, więc podam swoją. Mógłbym żyć bez coverów Boba Segera lub Lynyrd Skynyrd (ale oczywiście to były single) i cover Sabbathów wydaje mi się niefajny. Whiskey In the Jar jest wspaniały oraz Astronomy, jednak nie tak dobry jak oryginał ale dodaje miłego ciepła w Metallikowej maszynie. Dorzuć do tego „Free Speech for the Dumb” (który jest właściwie robieniem sobie jajec) oraz dziwną ale zachęcająca jazdę przez maraton Mercyful Fate i to ciągle miło spędzony czas.

To nie jest strzał w dziesiątk (chyba że nie miałeś starszych coverów, wtedy jest to po prostu kompilacją którą musisz mieć) ale za moje pieniądze to najlepsza rzecz jaką wydali od początku lat dziewięćdziesiątych do tego albumu.

Mi_rai
Overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 33
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak