Jakiś czas temu zamieściliśmy pierwszą część jednego z najdłuższych i najciekawszy zarazem, naszym zdaniem, wywiad, przeprowadzony ostatnio z Metalliką (dla
craveonline.com ). Zespół opowiada o kreatywności włożonej w Through the Never, o tym dlaczego skończył się szał na Guitar Hero, o Beavis & Butthead, B-Sides i Seanie Parkerze. Poniżej tłumaczenie drugiej części, przygotowane, podobnie jak pierwsza część przez
a7xsz – pozdrawiamy!!! Część pierwszą znajdziecie pod linkiem:
Metallica-obszerny-wywiad-dla-Craveonline.
W punkcie kulminacyjnym filmu, kiedy coś się wydarza na koncercie, to było ustawiane jak na planie filmowym?
Kirk Hammett: Musieliśmy filmować to wiele razy.
James Hetfield: Ale to część naszego show.
Kirk Hammett: To jest w naszym show.
Robert Trujillo: Z przygotowanym scenariuszem? Nie wiem czy to dobre sformułowanie, bo tam ciągle jest trochę rzeczy które spadają na Ciebie. Nie wiesz gdzie to się zakończy. Nawet z Lady Justice, ta głowa kręciła się po całej scenie wokół niej.
James Hetfield: Zakończyło się na widowni.
Robert Trujillo: Jednej nocy zakończyło się na widowni, więc ciągle jest tam to pewne niebezpieczeństwo, które jest zawsze związane ze sceną.
We wczesnych latach 90-tych, jak się chłopaki czuliście kiedy Beavis i Butt-Head wybrali Was na swoje koszulki i oglądali Wasze video?
James Hetfield: Uhonorowani.
Kirk Hammett: Butt-Head czy Beavis był w nie ubrany?
Teraz nawet nie pamiętam który był który!
Kirk Hammett: Ale miałem odczucie że ci goście byli wyznacznikami dobrego smaku.
Ale w materiałach promocyjnych nie mogą używać nazwy. Jest Skull i Death Rock.
Kirk Hammett: Daliśmy im zgodę na używanie Metalliki kiedy będą tego potrzebować i my też w tamtym momencie również robiliśmy koszulki które były niebieskie z samym nabazgrolonym „Metallica”. Dokładnie zrobiliśmy takie koszulki i były dostępne na sprzedaż.
Myślałem że Guitar Hero i gry Rock Band będą dobre dla przemysłu muzycznego, ale one tak naprawdę nie przetrwały. Jak Wam się wydaje, dlaczego one stopniowo ucichły?
James Hetfield: Myślę, że jeśli chodzi o gry, jest tam kultura fast foodu. To jest gra. Ludziom się nudzą gry, mają ich dość i przenoszą się na następne. Tam jest tak dużo zaawansowanej technologii, że kolejna zajebista rzecz jest zaraz tuż obok Ciebie, w nie dużych odstępach czasu. Może tak się właśnie stało.
Myślałem że potencjał w tym był nieskończony, z powodu nieskończonej ilości piosenek. Można zawsze dodać nowe kawałki do tych gier.
James Hetfield: Tak, dobry pomysł, ale może wszystko potoczyło się naturalną koleją rzeczy. To gra. Gra na przyciski.
Robert Trujillo: Powiedziałbym że czułem, że ta gra pomogła ożywić muzykę heavy metalową , ponieważ młodzi ludzie zostali wystawieni na zespoły jak Black Sabbath, Judas Priest i Deep Purple. Naprowadziło ich to do chęci kupna gitary, pasu czy perkusji i zaczęcia gry. Wydawało się że przez jakiś czas jak szło się do sklepu muzycznego, sprzedawano tam więcej rzeczy dla DJ-ów niż elektrycznych gitar. Myślę, że ta gra pomogła zmienić trochę tą sytuację.
Kirk Hammett: Z Guitar Hero, myślę że parę rzeczy się na siebie nałożyło. Każdy kto chciał zostać muzykiem, został nim i odwiesił grę. Inną rzeczą jest, że ludzie po prostu się nią znudzili. Ludzie się nudzą grami.
Graliście kiedykolwiek koncert dla swoich przyjaciół, jak np wesele z samym repertuarem Metalliki?
James Hetfield: [śmiech] Nie mamy przyjaciół.
Kirk Hammett: Człowieku, to jest świetne pytanie. To jest tak dobre pytanie.
Dziękuję, Kirk.
Kirk Hammett: To jest coś, o co chciałbym żeby ludzie pytali.
Och tak? Bo ten sam kumpel który pytał o Disposable Heroes chciałby żebyście u niego zagrali na parapetówce.
James Hetfield: Dobrze, Kirk to zrobi. Na pewno będzie chciał. Ogólnie są dwa problemy z tym związane. Po pierwsze, my nie mamy przyjaciół. Po drugie, wszyscy się rozwodzą.
Robert Trujillo: Nie ma żadnych wesel, na których byśmy mogli zagrać.
Czy był kiedyś jakiś utwór czy coś na B-side, czego żałujecie że się nie ukazało? )
James Hetfield: Większość rzeczy na B-side to były rzeczy, które musisz tam umieścić. Były wersje koncertowe różnych kawałków. Myślę, że gdzieś koło albumu Ride The Lightning, co było trochę przed erą MTV, ale “For Whom the Bell Tolls” może powinno być singlem promującym album, ale nigdy nie było.
Kirk Hammett: Myślę, że raz rozmawialiśmy o możliwości zrobienia teledysku do “Master of Puppets.” Pamiętasz coś takiego? Miało to być coś jak popis kukiełkowy w stylu Howdy Doody.
James Hetfield: O tak. Coś stukniętego.
Kirk Hammett: Rzucaliśmy naokoło takimi pomysłami, ale nic się nie wydarzyło.
James Hetfield: Ale teraz mamy marionetkę w filmie.
Kirk Hammett: Ocaliliśmy pomysł marionetki.
James Hetfield: Obczaj to.
Jeśli moglibyście skomponować nową muzykę do jakiegoś klasycznego filmu, co to by był za film?
Robert Trujillo: Czarnoksiężnik z Krainy Oz.
Kirk Hammett: Jest taki film z 1934 roku, The Black Cat , na punkcie którego mam obsesję. To było wtedy, gdy zaczęto w ogóle robić muzykę do filmów. Pierwszy film, który miał ścieżkę dźwiękową to King Kong z 1933 roku. Ten film wyszedł w 1934 i jest jednym z moich ulubionych horrorów. Bardzo chciałbym mieć możliwość zrobienia do niego muzyki.
James Hetfield: Cóż, w sumie zrobiliśmy, “The Ecstasy of Gold” było naszym intro od zawsze, z filmu The Good, The Bad and the Ugly, Ennio Morricone i zrobiliśmy jego cover na jego płytę We Love Ennio. Zrobić muzykę do całego filmu byłoby całkiem spoko, ale nie wiem czy potrafilibyśmy ją ulepszyć. Jest naprawdę świetna sama w sobie. We wszystkich tych westernach uwielbiam muzykę którą skomponował Ennio.
Robert Trujillo: Jest film zatytułowany Koyaanisqatsi i uważam go za błyskotliwy. Muzyka Philipa Glassa do całej tej metaforyki. Myślę że to byłoby niesamowita rzecz, jeśli Metallica napisała by muzykę do filmu tylko z naprawdę potężnymi wizualizacjami i wszystko kręciłoby się wokół muzyki.
Szkoda że nie ma tu Larsa, bo czy ja dobrze widziałem – jego zdjęcie z wesela Seana Parkera?
James Hetfield: Tak, mm-hmm. Był chłopcem podającym pierścień. Kwiaciarką.
Całowali się? Wszyscy się całowaliście?
James Hetfield: Tak, mieszka teraz z Larsem. Mieszka w przyczepie.
Kirk Hammett: Mieli niezłe wesele.
To co się zmieniło przez ostatnie kilka lat?
James Hetfield: Nie wiem, nie mogę odpowiedzieć za niego.
Robert Trujillo: Co się zmieniło dla niego? Został zaproszony na jego wesele.
Nie, ale wiele wydarzyło się w przemyśle muzycznym od czasów Napstera.
James Hetfield: Dokładnie. I, nie wiem, trochę lubię to w naszych życiach, że jak się starzejesz jesteś zdolny zostawić za sobą rzeczy które blokowały i żyć w przyjaźni, jak sprawa z Megadeth, z ludźmi z naszej przeszłości. Już tak silnie nie oddziałują na Ciebie, nie są już takim dużym źródłem nienawiści, niechęci lub coś w tym stylu. Mają mniejszy wpływ na ciebie i koniec końców zdajesz sobie sprawę, że każdy tak naprawdę chce jak najlepiej, przy odrobinie szczęścia, dla świata. On chciał zrobić coś. Miał wizję i nie zdawał sobie sprawy jakie będą tego konsekwencje.
Koniec końców wszyscy jesteśmy dorośli i siedzisz i mówisz coś takiego “Hej, kiedy zrobiłem, stało się to i to”. Zrobiliśmy tak samo i ruszajmy do przodu. Myślę, że wiele się nauczyliśmy, jak np. oczywiście z filmu Some Kind of Monster i Rock n’ Roll Hall of Fame. Widząc te wszystkie zespoły, które nawet nie potrafią pokazać się i zagrać razem, ponieważ się kłócą o coś co się wydarzyło 20 lat temu i nie mogą przez to celebrować tego wielkiego momentu, czy stworzyć nowej historycznej chwili. Życie jest za krótkie na takie rzeczy.
Wracając znów do Larsa, czy on śpiewa podczas grania na perkusji, nawet jak nie ma mikrofonu?
James Hetfield: Oczywiście. O tak, śpiewa. Nie chcesz tego słyszeć. [śmiech] On zawsze chciał śpiewać. To super.
Kirk Hammett: On zawsze chciał być głównym wokalistą czy gitarzystą prowadzącym.
James Hetfield: Zawsze chciałem być perkusistą, więc któregoś dnia może tak się stanie.