W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
James Hetfield: Reclaimed Rust to podsumowanie czternastu lat mojego życia
dodane 09.02.2020 12:06:36 przez: Marios
wyświetleń: 2128
Raz jeszcze wracamy na chwilę do muzeum Petersen Automotive i do rozmowy dyrektora wykonawczego muzeum w Los Angeles – Terry’ego Kargesa z Jamesem Hetfieldem. Spotkanie odbyło się przedostatniego dnia stycznia br.







Terry Karges zahaczył o kilka bardzo ciekawych tematów, lawirując między kolejnymi pytaniami o kolekcję samochodów Hetfielda. Oprócz pytań o początki muzykowania gitarzysty i wokalisty Metalliki, Karges postanowił podrążyć w rodzinnej paleontologii Jamesa, wyciągając od niego kilka ciekawostek. Dostaliśmy także pośrednio odpowiedź na to, dlaczego Hetfield zdecydował się na wydanie książki o pasji odnawiania starych samochodów.





Oto kilka ciekawostek wyciągniętych z 45-minutowej pogawędki:



Na początku poleciała seria podziękowań dla ludzi, bez których owa wystawa nie doszłaby do skutku. James najmocniej podziękował współtwórcy swoich odrestaurowanych aut, Rickowi Dore’owi: To wszystko miało szansę się wydarzyć dzięki wspaniałemu spojrzeniu i umysłowi mojego dobrego przyjaciela, pana Ricka Dore’a. Rick, to naprawdę by się bez ciebie nie wydarzyło. Dziękuję bardzo. Jest jeszcze jedna osoba, będąca częścią tej kolekcji. To Scott Mumford. Scott, jesteś tu gdzieś? Nie widzę cię. To jego ciężka praca sprawiła, że to się wydarzyło, więc dzięki Scott, gdziekolwiek jesteś.

Następnie Karges podjął temat ojca Jamesa, Virgila, który zawsze nad czymś pracował w garażu i to zachowanie taty jakoś wpłynęło na późniejsze zainteresowanie Hetfielda motoryzacją. Gdzie tato? – pytał James. W odpowiedzi najczęściej padało: W garażu. James: To było dobre miejsce do odkrywania i część domu, o której reszta rodziny nie za bardzo wiedziała, co tam się dzieje. Zawsze z ojcem nad czymś majsterkowaliśmy – nieważne, co to akurat było. Wiesz, mój ojciec dorastał bez ojca. Wychowywał go dziadek. Więc uczył się dużo o męskich rzeczach i wiedział, co to znaczy samemu próbować i nabierać doświadczenia. Nie miał za dużo doświadczonych nauczycieli, czy doradców, więc zawsze był na miejscu. Wiesz, łowienie ryb – ja nigdy nie wędkowałem – ale naprawdę pracowałem przy samochodach. Zawsze w garażu wisiały tusze upolowanych jeleni. Było tam mnóstwo rzeczy, które pozwalały odkryć, jaki powinien być mężczyzna. Taka męska jaskinia.

Ile miałeś lat, kiedy nauczyłeś się prowadzić samochód?

Jakieś pięć lat? No dobra… Wiesz, nie mogłem za długo czekać, bo miałem kumpla w szkole średniej, który jako pierwszy miał samochód, zanim ktokolwiek w klasie sobie jakiś kupił. Wszyscy mu zazdrościliśmy tego samochodu. Po prostu spotykałem się z chłopakami w ich samochodach. Chciałem, żeby je odpalali i mogłem posłuchać dźwięku silnika. To było super.

Gdzie to było? W Downey?

Tak, w Downey w Kalifornii.

Pierwszy samochód?

To był samochód mojego brata – Vancouver ’67. Walnęliśmy w drzewo i skasowaliśmy go po paru tygodniach. Przepraszam, Chris.


James dorastał w Downey w towarzystwie dwóch przyrodnich braci i młodszej siostry. Downey było znane w Stanach z jednej rzeczy: to tam otwarto pierwszą restaurację McDonald’s. Wszystko kręciło się wokół „klubu samochodowego”. To wtedy się w to wpakowałem. Jestem pewien, że do bycia kierowcą zainspirowali mnie moi starsi bracia. Następnie Hetfield wspomniał o absolutnie pierwszych doświadczeniach z muzyką w rodzinnym domu: Dla mnie, w czasach gdy dorastałem, muzyka była ważną częścią w mojej rodzinie. Mój brat grał na perkusji. Zawsze w domu otoczony byłem instrumentami przez cały czas. To były moje zabawki. Tym się bawiłem. A potem, wiesz, moja mama umarła, mój brat skończył szkołę i to muzyka stała się moim najlepszym przyjacielem (…) I to zacząłem robić. Zacząłem komponować, śpiewać i grać. I jestem teraz za to wdzięczny, bo mieliśmy w domu pianino. Uderzałem w nie i moja mama wysłała mnie na lekcje. Chciałem uderzać jak perkusista, a ona zagoniła mnie do pianina.

Nie zabrakło pytania o początki z gitarą: Granie na gitarze jest prostsze od gry na pianinie. Bardzo łatwo ją też tuningować. Moja pierwsza gitara to był tani egzemplarz Swami za pięć dolców. Przemalowałem ją jakieś dziesięć razy zanim zacząłem na niej grać. (…) Moja mama zajmowała się sztuką malowania. Projektowała loga, była malarką.

To ty zaprojektowałeś logo swojego zespołu?

Tak. Ja to zrobiłem.

Jak to się stało? Co zdecydowało o tym, że to właśnie takie logo?

Usiadłem w domu mojego kumpla, Rona, w Norwalk… Wiesz, mieliśmy plany dominacji nad światem…

W tym momencie Terry Karges zwraca się do publiczności: Czy jest jakaś lepsza nazwa dla rockowej kapeli, niż Metallica? (aplauz publiczności). Następnie James przypomniał historię o tym, jak zapisywał nazwy zespołów z fanzinów i trafił na listę Rona Quintany, na której widniały dwie nazwy: Metallica i Metal Mania.

Pomówmy trochę o procesach tworzenia samochodów i muzyki. Czy jest jakaś wspólna część, która łączy tworzenie samochodów i pisanie muzyki?

Dla nas to przede wszystkim czas, który zajmuje kilka lat. Samochody też potrzebują paru lat.

Biorąc pod uwagę twórczy proces między tobą a Rickiem… Na jakiej zasadzie to działa? Ty masz pomysły, on ma pomysły… To twoje samochody i jego projekt, nie?

Było kilka projektów, w które byłem super zaangażowany i było też kilka w których… Wiesz: „Co chcesz robić przy następnym?”. Mam kilka pomysłów i pozwalam mu działać, gdy jestem zajęty trasą koncertową albo czymś innym. I on wpadał do sklepu i nagrywał wideo: „Oto, co teraz robimy, obczaj to”. I, wiesz, czekałem na następne filmiki z kolejnymi projektami. Dużo było szkiców rysunków, w jakie ozdobiony zostanie dany samochód. Dostawałem bardzo dobre projekty z Photoshopa. Wiesz, jakie to, jakie tamto, jakie felgi…

Kto składa to wszystko w całość?

Jacyś goście. Rick znajduje odpowiednie osoby. On doskonale wie, w którą stronę ma pójść dany projekt.

To spektakularne samochody. Dziękuję za nie.

Tak. To robota wielu osób. Włożyli w te projekty wiele pasji i ogromną ilość umiejętności i robiąc to dobrze, byli w stanie się do tego przyczynić.





Masz jedenaście odrestaurowanych samochodów. Jak długo trwa już ten proces?

Kurczę… Kiedy zaczęliśmy… Coś jakoś ponad 14 lat temu.

I dalej macie ochotę ze sobą rozmawiać?

(szeroki uśmiech Jamesa)

Poźniej James został zapytany o to, co wpłynęło na jego decyzję o tym, żeby swoją kolekcję aut przekazać do Petersen Automotive Museum: To po prostu najlepsze do tego miejsce. I wiem, że Rick Dore jest bardzo dumny z faktu, że może zobaczyć swoje dzieła w takim miejscu. Ja też jestem dumny i naprawdę szczęśliwy. Karges: Ponownie otworzyliśmy nasze muzeum jakieś pięć lat temu po renowacji, która kosztowała 95 milionów dolarów.

James: Lubiłem na nie patrzeć w garażu, ale najważniejszą dla mnie sprawą było to, żeby trzymać je wszystkie razem. Nie chciałem wystawiać ich na aukcji, żeby każdy wylądował w innym miejscu na świecie. To kolekcja. To historia. Podobnie jak albumy, które nagrałem, te samochody to kolejne etapy mojego życia ostatnich czternastu lat. Wspaniale czuję się z tym, że te samochody będą wszystkie razem i wspaniałe jest to, że zabieracie je w trasę, która sprawi, że więcej osób będzie mogło je zobaczyć.





James nie wypożyczył swoich aut Terry’emu Kargesowi. On je podarował do muzeum. Z tego też powodu został powołany na członka-założyciela muzeum w Los Angeles, która to funkcja zarezerwowana jest dla najbardziej hojnych darczyńców. Szykowana na maj książka pt. Reclaimed Rust: The Four-Wheeled Creations Of James Hetfield to swego rodzaju pamiątka dla Jamesa. Pamiątka ostatnich czternastu lat, dokumentująca pasję, której poświęcił spory kawałek życia. Karges: Ta książka dzięki zdjęciom, szczegółowo pokazuje na fotografiach te tysiące dni, spędzone nad projektami.

Czym spowodowana była decyzja o tym, że „dobra, zbudowałem jedenaście samochodów i już wystarczy”?

Wiem, że zrobiłem z Rickiem kilka spektakularnych projektów i co można jeszcze zrobić po czymś takim? Ja nie wiem. (do Ricka): Wiem, że masz następne pomysły [śmiech]. Ale po czymś takim? Są spektakularne.

Czym będziesz teraz jeździł?

(szeptem) Teslą… Pogoda w miejscu gdzie mieszkam, to nie jest najlepsza pogoda do jeżdżenia hot-rodami. Mam jeszcze Grincha z 1952. Kocham go.


Na koniec prowadzący zaproponował kilka pytań od ludzi z komentarzy na Instagramie. Jaka jest geneza tytułu wystawy Reclaimed Rust? (odzyskany z rdzy)

Cóż, wierzę, że wszystko zasługuje na drugą szansę… Albo na trzecią… i czwartą… Nic nie jest skazane na rdzę i może kontynuować swoją opowieść.

Twój ulubiony samochód z kolekcji to?

Skylark. Moja najstarsza córka, Cali, lubi, kiedy szorujemy tym niskim zawieszeniem: „Jak nisko możemy jechać? Jest super”.


Po historyjce z absolutnymi początkami Metalliki, kiedy to Lars zadzwonił do Jamesa z informacją o miejscu na składance wytwórni Metal Blade, na zakończenie Terry Karges zapytał o plany na następny album Metalliki: To dobre pytanie – odpowiedział Hetfield. Na razie nie wiadomo. Aktualnie, wesz, siedzę w muzeum [śmiech]. Ja nie wiem, co się stanie. To jest w tym wszystkim najlepsze. Siądziemy do pracy, gdy nadejdzie dla nas odpowiedni moment. Napędzamy się tą obawą przed nieznanym, a bycie wystarczająco wystraszonym pozwala poczuć, że się żyje.





O perypetiach raczkującej Metalliki z zaklepanym miejscem na składance wytwórni Metal Blade oraz o zażyłej znajomości z wydawcą, Brianem Slagelem, będziemy mogli już wkrótce poczytać dzięki wydawnictwu IN ROCK i szykowanemu tłumaczeniu książki pt. Dla dobra metalu. Historia Metal Blade.






Marios
Overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak