W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Wywiad z Larsem i Robertem
dodane 01.01.2004 00:00:00 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1070

O tym, że Australijczycy byli spragnienie Metalliki niech świadczy choćby liczba wywiadów, jakie zespół tam przeprowadza - i jakie ukazują się w prasie - dwa dość ciekawe z Larsem znajdziecie pod tymi linkami: 18 styczeń </v> , 23 styczeń . Poniżej krótki fragment tego ostatniego:

Najpierw Lars opowiada o tym co działo się z zespołem w ubiegłych dwóch latach, następnie schodzi na temat St. Anger. :
"To już 6 lub 8 miesięcy [od daty wydania St. Anger], ale wciąż uważam, że nagraliśmy bardzo, bardzo agresywny i wyzywający album. Dostrzegam to jeszcze bardziej niż w kwietniu, kiedy go kończyliśmy, kiedy głównym moim zadaniem było ochrona tego wszystkiego przed zalaniem [being watered down] .. uh ... zanieczyszczeniami. Zawarte jest tu dość dużo agresji i rozumiem dlaczego jest to wyzwanie dla ludzi. Ale to jeszcze bardziej powoduje zwiększanie wartości albumu dla mnie. Gdy go zapuszczam, to ciągle rozsadza mi głowę. Chcąc operować fachowszymi terminami musze powiedzieć - to spory kawałek mocy. Jestem naprawdę dumny z faktu, że daliśmy radę nagrać 75 minut bezustannej agresji."
W dalszej części wywiadu Lars odnosi się do tego jak jest teraz pstrzegany zespół: geniusze czy komercja:
"Twierdze i powiem to tutaj - to jest to, z czym walczymy przez te wszystkie lata. Słyszę czasami: Metallika nie jest już heavy metalową kapelą i parę innych nonsensów. Jesteśmy z pewnością heavy metalową kapelą w muzycznym tego słowa znaczeniu. Ale zawsze ciężko pracujemy, aby zwalczyć z góry wyrobioną opinią o tym, czym jest heavy metal. Tak jak uważa się, ze masz wyglądać, tak też masz się zachowywać - takie myślenie zawsze uważałem za ograniczające. Zawsze uważałem to za wielkie zaprzeczanie, ponieważ jeśli rock 'n' roll jest wolnością, eskapizmem i indywidualnością, to czy nie jest paradoksem konserwatywne zamykanie się w heavy metalowym świecie?"

W dalszej części wywiadu Lars przywołuje swoje dzieciństwo i fascynację Deep Purple. Następnie znów powraca, w kontekście nakręconego dokumentu o ich życiu, do czasów kiedy kapela mogła się rozpaść. Możemy przeczytać również o tym w jakim celu i dlaczego walczyli z Napsterem, o tym, że nazywanie ich anty-bootlegowymi jest bardzo mocne przesadzone - sami przecież zachęcali do nagrywania bootlegów, czego dowód jest choćby na VHS "Cliff'em All". Wspomina również o tym , że chciałby grać do sześćdziesiątego roku życia oraz o tym jak bardzo cieszą go słowa zasłyszane u fanów, że to Metallika jest najlepszą kapelą na świecie.






Z kolei Robert Trujillo dla Australian Associated Press opowiedział o tym, że trasę po Australli traktuje jako długo oczekiwaną przerwę:
"Właśnie zakończyliśmy wielką trasę po Japonii i Europie. Następnie w planach mamy granie w USA, ale w przerwie przyjechaliśmy do Australii, aby zagrać waszych wakacyjnych festiwalach. To zdecydowanie wakacje. Świetną rzeczą jest to, że wspólnie z Kirkiem nie myślimy tylko o muzyce, ale również o oceanie. Nie tylko gramy na wielkich stadionach dla 40 tyś ludzi, ale także podchwytujemy drżenie tutejszej społeczności surfiarzy. I naprawdę mi się to podoba. Możecie myśleć, że ze statusem gwiazdy mamy wielkie przekonanie o samych sobie - ale tak nie jest. Nie myślimy o tym jak wiele milionów płyt możemy sprzedać - robimy to co najlepiej potrafimy, wychodzimy i bawimy się."








O tym jak Roberta odbiera nowozelandzka społeczność surfiarzy niech świadczy wypowiedź jednego z nich - Scardiego:


"Cały ostatni tydzień surfowałem (wypowiedz z 17 stycznia) wspólnie z facetem, na którego wołali Rob, powiedział mi, że gra w kapeli, Oh Yeah, Twoja fala nadpływa stary - nie myślałem nad tym długo, aż do powrotu do domu. Po tym jak chwyciliśmy wspólnie kilka fal, zaproponował, abym zobaczył tę kapelę. Oh Yeah - kim jest ta Metallika? Chcieliśmy zobaczyć tą nową kapelę i okazało się, że on gra w jednej z największych kapel na świecie. Czerń i biel - tak można porównać zachowanie Roberta na plaży i na scenie. Aby uwierzyć trzeba to zobaczyć - zgrał się z pozostałymi członkami zespołu wręcz idealnie. Madly in anger with You. Cholera, co za zajebisty występ, czy ktokolwiek mógłby włożyć więcej energii w tych chłopców? Raczej nie! Bez przerwy przez cały gig Metallika rozbijała Auckland na kawałki. Tak jak powiedział Lars, 6 lat to za długo i wszyscy przytaknęli. Oni naprawdę cieszą sie tym, że kapela się podniosła, i przekazują fanom cała swoją energię. Mocno i szybko grali od początku do końca. A atmosfera była niczym na finale mistrzostw świata doładowanym sterydami. Nikt nie wychodził bez uczucia, że dali najlepszy koncert w historii festiwalu Big Day Out. Powerful Shit. Scardy...Sunshine Coast, Australia.


Scardy, Rob & Kirk


Na zakończenie parę słów - dla MTV - od wokalisty Godsmack Sully Erna na temat zbliżającej się wspólnej trasy z Metalliką po USA:


"Marzenia się spełniają. To trasa, którą chcemy odbyć od dłuższego czasu i w końcu planety nam sprzyjają. Wybrali nas spośród kilku kapel, cieszy to szczególnie i uznajemy to za punkt honoru. Nie możemy się doczekać zniszczenia Ameryki.
"Nie byliśmy pewni czy będzie dobrze czy nie [na trasie w Europie]. Ale oni okazali się najmilszymi ludźmi jakich poznaliśmy. Powiedziałem do Hetfielda: Thank you for not having us look up to the wrong band for the last 20 years. "
"To prawdziwa rzeczywistość. Wspólnie z Hetfieldem jeździliśmy naszym busem koncertowym, wyszliśmy też wspólnie na kolację w jednym z wolnych dni. Patrzyłem na niego i mówiłem do siebie: Oh my God, that's Hetfield "
- dodaje perkusista Shannon Larkin.



James & Godsmack

ToMek 'Cause We're Metallica
<a href=mailto:aeromet@wp.pl>AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak