W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Wywiad z Kirkiem z 2003 roku
dodane 26.03.2006 00:00:00 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1091
Poniżej znajduje się zapis wywiadu (nazwanego okrągłym stołem) z Kirkiem Hammettem, który odbył się przy okazji jego wizyty w Polsce w 2003 roku. Wywiad został przeprowadzony przez Kurier Lubelski. Wywiad był już przez nas opisywany ( tutaj ), jednak poniższy tekst jest zapisem całej rozmowy. Wywiad znalazła dla nas Kometa .



Nowa płyta brzmi jak powrót do Waszych muzycznych korzeni, do pierwszych
płyt: "Kill Em All", "Ride The Lighting". Czy rzeczywiście tak jest?

Tak, mogę powiedzieć, że zatoczyliśmy pełne koło, by znaleźć się przy
albumie "St. Anger".
Choć z drugiej strony, jedyne podobieństwo jakie zauważam, biorąc pod uwagę
ostatnią płytę i to, co robiliśmy w latach 80, to fakt, że zarówno wtedy jak
i dziś gramy szybką i agresywną muzykę. Piosenki na nowej płycie są jednak
całkowicie różne od tego, co nagraliśmy do tej pory, szczególnie jeśli
chodzi o emocje, jakie możesz tu znaleźć. Nigdy nie byliśmy bowiem w takim
stanie emocjonalnym, w jakim jesteśmy teraz. Jeśli chodzi o warstwę
tekstową, to jest to album o nas, o ludziach, którzy patrzą wewnątrz samych
siebie, i o tym co działo się w nas przez ostatnie 2 lata.






Podobno te ostatnie lata były dla Was szczególnie trudne. Mówiło się nawet,
że Metallica się rozpadnie. Jak to skomentujesz?

To się zaczęło od akcji z Napsterem. Wydaliśmy oświadczenie, w którym jasno
powiedzieliśmy
jaki mamy stosunek do własności intelektualnej, jaką jest nasza muzyka i co
myślimy o piractwie komputerowym i ściąganiu muzyki z Internetu.
Skrytykowano nas.
W zespole była już wtedy nieciekawa sytuacja. Mało lub prawie wcale ze sobą nie
rozmawialiśmy. Każdy był gdzieś, niby w Metallice, ale osobno. Jason zaczął
pracować z swoim nowym zespołem, Echobrain a jego obecność w Metallice
stanęła pod znakiem zapytania. Był bardzo zajęty nowym projektem a my
chcieliśmy nagrywać nowy materiał. Spotkaliśmy się wtedy z Bobem Rockiem i zaczęliśmy komponować nowe nagrania.
Zrobiliśmy z nim około 15 kawałków. Ale wtedy pojawił się problem z Jamesem,
konkretnie mówiąc z jego zdrowiem i stanem psychicznym.
Sprawa nowego materiału zawisła na włosku, bo wiedzieliśmy, że bez niego nie
chcemy iść dalej. James poprosił nas o 8 tygodni przerwy, a w rzeczywistości
nie mieliśmy z nim kontaktu przez około 6 miesięcy. James miał problem z
alkoholem i do końca nie wiedział czego tak naprawdę chce. Potrzebował
samotności, by przemyśleć swoje życie; żeby się określić, spojrzeć w swoje
wnętrze i poszukać tam prawdziwego siebie. Potrzebował czasu na odbudowanie
porozumienia z rodziną. To była pierwsza taka sytuacja od ponad 20 lat, więc
nie do końca wiedzieliśmy czego się mamy po nim spodziewać i jak ta sytuacja
się zakończy. James chciał od nas odpocząć i mieliśmy mu w tym nie
przeszkadzać. Powiedział, że zadzwoni do nas gdy będzie już gotowy. Obaj z
Larsem czuliśmy się bardzo zmieszani. Jason pracował ze swoim zespołem,
Jamesa nie było z nami i wcale nie byliśmy pewni czy chce dalej kontynuować
przygodę z Metalliką. Nie pozostało nam nic innego jak robić swoje.
Spotykaliśmy się z Bobem a ja wciąż się zastanawiałem czy to już koniec.
Chciałem jednak robić muzykę. Lars czuł się wtedy podobnie. Wspieraliśmy się
wzajemnie mówiąc, że potrzeba nam więcej cierpliwości i wiary w to, że James
wróci jednak do zespołu. No i w końcu wrócił. Wrócił jako inny, lepszy
człowiek. Odzyskaliśmy wtedy wiarę i na nowo zaczęliśmy pisać piosenki.
Mieliśmy gotowych 35 kawałków, z czego 11 trafiło na "St. Anger".

Co oznacza "St. Anger"?

To po prostu muzyka napisana przez czterech facetów. Absolutnie
spontaniczna, kreatywna, bez pomysłu na metę, bez jasno wytyczonego celu. To
piosenki napisane przez osoby, które stworzyły całość - uzupełniającą się
maszynę. Teksty na tej płycie mówią o naszych emocjach wyrosłych przez
ostatnie 2-3 lata. O czasie, kiedy każdy z nas poszukiwał swojego miejsca. W
świecie, w rodzinie, w zespole. A żartując: kiedy nagrywaliśmy pierwszą
płytę, "Kill Em All", byliśmy po prostu gniewnymi młodzieńcami, teraz
nagraliśmy album wyrażający naszą złość, ale już jako faceci w średnim
wieku.






Podobno na nowym albumie są Twoje teksty, do tej pory była to działka Jamesa
Hetfielda.

Podczas sesji do "Load" i "Reload" James musiał pisać teksty na zawołanie.
Wkurzało go to, bo to tak, jakbyś miał w szkole napisać jednego dnia 20
wypracowań, a przyznasz, że nie jest to łatwe. Gdy nagrywaliśmy nową płytę,
w pewnym momencie Bob powiedział Jamesowi, że czas na nagrywanie wokali i że
chciałby zobaczyć teksty. James nie miał żadnego. Nie miał nawet pomysłów na
melodie, a czas nas gonił. Bob dał mu 15 minut a mi czystą kartkę.
Wzbraniałem się mówiąc, że nigdy tego nie robiłem i nie wiem nawet na
czym takie pisanie polega. Bob powiedział: napisz cokolwiek, po prostu
strumień świadomości. Zacząłem pisać i kilka linijek spodobało się Jamesowi.
Wykorzystał je więc w swoich tekstach a ja ucieszyłem się, że znalazłem
dodatkową formę ekspresji. Kurczę, James z Metalliki mówi, że moje teksty są
dobre a pisałem je 5 minut. W rezultacie wszystko, muzykę, słowa, melodię dla kawałka pisaliśmy w jeden dzień. To była praca we krwi i pocie, ale opłaciło się, bo
wyszło nieźle. Ja przy tym odkryłem, że piszę dobre teksty i teraz piszę już
bez przerwy (śmiech).

Czy nie żałujesz że nie ma z wami juz Jasona Newsted'a?

Żałuję. Żałuję wielu rzeczy związanych z ta sprawą, miedzy innymi tego, że
nie traktowaliśmy go przez te wspólne 14 lat wystarczająco dobrze. Tak
naprawdę to nawet nie przypuszczałem, że to się może tak skończyć. Nigdy nie
chciałem żeby zabrakło go w zespole, bo zawsze myślałem, że jesteśmy
czterema, nierozerwalnie związanymi ze sobą braćmi. Ale Jason miał inne
pomysły. Inne od tego, co chciała robić pozostała trójka. To wielka szkoda
że nie ma go już z nami. Po tym jak zdecydował się odejść rozmawialiśmy z
nim, bo przecież przez tyle lat stał się częścią Metalliki tak samo, jak
każdy z nas. Ale on już tego nie chciał; nie chciał spędzać z nami czasu,
rozmawiać, nie mówiąc już o nagrywaniu muzyki. Potem dotarli do niego
dziennikarze i on tę całą sytuację przedstawił tak, jakbyśmy to my go
wyrzucili z zespołu. Ale prawda jest inna: on sam odszedł z Metalliki, to
była jego własna decyzja.

Ilu basistów przesłuchaliście, zanim zdecydowaliście się na Roba Trujillo?

Zrobiliśmy dwie sesje z basistami. Rob był na obu z
nich, ale wystarczyło nam 5 pierwszych minut, żeby zdecydować, że to będzie
on. Jego występ był niesamowity. Żaden z innych muzyków nie spodobał nam się
tak bardzo. Poza tym to super koleś. Ma naprawdę bardzo szeroko otwartą
głowę, cały jest bardzo otwarty. Ale przeważyły jego umiejętności i
brzmienie, jakie wydobywał z gitary. On gra na basie palcami, to nam bardzo
przypominało unikatowy styl Cliffa. Jason Newsted grał na gitarze kostką i to
brzmiało tak, jakby grała jeszcze jedna gitara. Rob gra palcami i wydobywa w
ten sposób naprawdę niesamowite dźwięki. Jego brzmienie jest bardzo
oryginalne. Gdy go usłyszeliśmy, wiedzieliśmy, że chcemy aby tak brzmiał bas
w Metallice.






Co sądzisz o muzyce określanej jako nu metal (Limp Bizkit, Linkin park,
etc.)?

Myślę, że to świetne. Podoba mi się to dopóki jest to metal. Kiedyś ta
muzyka była
inna i różnie określana. Był thrash, był punk-grunge, teraz jest nu metal.
Dopóki grają gitary i grają to w radio, nie ważne jak to nazywają. To
świetna rzecz, podobnie jak np. rap-metal. Jestem za. Jestem za świeżością.
Metal zawsze może być świeży i sam słyszysz, że tak jest.

Oglądałeś koncert z cyklu MTV Icons, podczas którego różne zespoły grały
Wasze kawałki? Czy spodobały Ci się jakieś wykonania?

Najbardziej podobał mi się Snoop Dogg, który zaśpiewał "Sad But True". To
było coś wyjątkowego, bo spodziewałem się faceta, który będzie rapował a on
po prostu zaśpiewał i to w sposób naprawdę wyjątkowy. Niezły był też Limp
Bizkit i ich wersja "Welcome Home (Sanitarium)". Całkiem inna od naszej,
interpretacja tego kawałka, z dodatkowym refrenem na końcu. To był niezły
pomysł. Avril też wypadła nieźle. Myślę, że w gatunku muzyki, który uprawia
jest dobra (śmiech). Popowy zespół grający Metallikę, super.

Co powiesz na fakt, że wasza muzyka wykorzystywana jest przez amerykański
Departament Stanu w Iraku?

To obrzydliwe. To nie jest dobre dla nikogo a na pewno nie jest to promocja
dla nas. My robimy muzykę, żeby dawać ludziom radość, żeby im pomagać,
ogólnie mówiąc: dla pozytywnych reakcji. Nie mamy niestety żadnej kontroli
nad tym co ktoś inny robi z naszą muzyką. To co się tam dzieje jest
beznadziejne. Nie wiem nawet co powiedzieć...







ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet



Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak