W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Ulrich o Mustainie dla So What
dodane 16.01.2006 00:00:00 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1166
Poniżej znajduje się kolejny fragment obszernego wywiadu Steffana Chirazi z Larsem Ulrichem, zamieszczony w najnowszym magazynie MetClubowym So What!, dotyczący stosunków pomiędzy nim, a Davem Mustainem:





Steffan: "Powinniśmy poruszyć temat Dave'a Musteina, powtarzający się cyklicznie. Zirytowałeś się w dużym stopniu w pewnym momencie na trasie, kiedy to po raz pierwszy od dwudziestu lat postanowiłeś zniżyć się do poziomu odbicia w niego piłeczki z całym jego syfem. Dlaczego uważasz, że to wciąż wychodzi od niego? Jesteś, tak jak tu teraz siedzimy, pogodzony z faktem, że Dave jest, tak to nazwijmy, specyficznym kolesiem? Współczujesz mu? Albo czy uważasz, że to żałosne, że on wciąż wyskakuje z czymś takim, jak 20 lat temu, i narzeka na życie, które jest raczej niezłe, jako konsekwencję pracy z Tobą?"

Lars: "Powiedziałem na ten temat kilka słów pod koniec trasy. Od tej pory moje myślenie się nie zmieniło. Zasmuciło mnie jego patrzenie na 'Some Kind of Monster', które było tak samo ekstremalne jak on sam, ponieważ wciąż uważam, że te momenty w filmie były niesamowicie silne, niesamowicie emocjonalne i mocne. I jestem osobiście z nich dumny. Jestem nieco zakłopotany jego reakcją, ale również i niedowierzam im... ponieważ on nie byłby zdolny przejść przez taki stopień otworzenia się, nieważne przed jaką osobą. I trochę mi go szkoda. Ktoś może jednak powiedzieć, że całe to gówno jakie pojawiło się w następstwie tej sceny wynika z różnicy miejsc w jakich jesteśmy, jak patrzymy na nasze kariery, kim jesteśmy itd."


Steffan: "Gdy on zaczął wykrzykiwać na prawo i lewo dlaczego nie chwyciłeś za telefon i nie powiedziałeś: "Koleś, jest jakiś problem?" Dlaczego do tego nie doszło, mam na myśli to dlaczego nie mogło do tego dojść?"

Lars: "Nie wiem stary. Myślę, że oddzieliłem się emocjonalnie od tego. Jesteś gdzieś ponad tym wszystkim, i tak przez jakiś czas byłem. Jest zabawna przypadkowość między Davem Mustainem tworzącym nagonkę na Metallikę a wydaniem jego nowego albumu. Więc dziwną rzeczą jest, co jest smutne i żałosne, że X procent szumu medialnego wokół Megadeth skupia się na Metallice, co jest jak mówiłem zarówno smutne jak i żałosne. Ale jeśli spojrzysz na to z innej perspektywy i weźmiesz pod uwagę i inne rzeczy, pamiętaj że on był w naszej kapeli zaledwie coś koło roku".





Steffan: "Wow, od kiedy tak stawiasz sprawę?"

Lars: "Są jeszcze dwie rzeczy. Był w kapeli zaledwie około roku, zanim nagraliśmy album - on nigdy nie nagrał albumu z Metalliką. Ok, to był numer dwa. To było 22 lata temu - to numer trzy, ok? Więc zbierz te trzy fakty - był w kapeli rok, nigdy nie nagrał albumu i to miało miejsce 22 lata temu. To absurdalne, że to wciąż jest takie ważne. To znaczy, dla mnie, jest to coś popieprzonego, nie mieszczącego się w głowie do cholernego najwyższego stopnia. Jest jeszcze jedna rzecz, która miała miejsce podczas żałoby za Dimebagiem [Darrellem Abbottem], przedwczesna i tragiczna śmierć rzecz jasna, rok temu, kiedy Dave zachował się -"





Steffan: "- Odnosimy się do gitarzysty Pantery"

Lars: "Dokładnie, gdy Dave, pewnego dnia, dwa czy trzy po śmierci Dima, zrobił obrót o 180 stopni i powiedział coś w stylu "żałuję wszystkiego co powiedziałem złego o kimkolwiek" i w zasadzie niósł gałąź oliwną i pokój każdemu. Siedziałem wtedy i myślałem "Wszystko dobrze i w porządku, ale to naprawdę popierdolone, aby przy takiej tragedii jaką jest czyjaś śmierć nieść własne przesłanie". To co to spowodowało, na boku, to oddzielenie się emocjonalne od niego i aby być totalnie szczerym z Tobą, Dave nie istniał dla mnie w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy. Uważałem, że to jakiś żałosny element tego, no wiesz, "teraz heavy metalowa brać musi trzymać się razem" i temu podobnych. I zgadzałem się z tym na zewnątrz, ale dlaczego do kurwy mieszać tragiczną śmierć Dima z naszym zespołem? Powinnyśmy się trzymać razem, wszystkie kapele w rockowym światku. Chyba wiesz co chce przekazać. Od tamtej pory jestem emocjonalnie odłączony od Dave'a. Teraz, czego jesteś świadomy, kiedy nudzę się lecąc z miasta A do B, jakiś rok po tym jak jego płyta się ukazała, czego jesteś świadomy bo to czytałeś, usiadłem i napisałem list do niego, i miałem zamiar przekazać go największej plotkarskiej witrynie w Internecie, tak aby miał do niego dostęp. Ale nie zdecydowałem się na to, bo nie wcale nie było mi do śmiechu gdy to pisałem."










I na zakończenie wycinek z wywiadu z Gregiem Puciato z grupy THE DILLINGER ESCAPE PLAN udzielonego magazynowi Lambgoat (podziękowania dla Marmetala za znalezienie!!!)



Lambgoat: "Jaka była najbardziej szalona rzecz jaką zauważyłeś u Musteina podczas trasy Gigantour?"

Greg Puciato: "To będzie szalone, ale nie tak jakbyś oczekiwał. Otóż pewnego dnia nocowaliśmy w klubie w Milwaukee. W jadalni na ścianie był sporej wielkości kolaż, przedstawiający różnych muzyków. W środku była wielka podobizna Jamesa z czasów jego dni chwały - z roku 1987 z białym ESP explorerem, wydzierającym się niczym lew. Mustaine przechodząc zauważył to i zatrzymał się na około 3 minuty. Myśleliśmy coś na kształt: "o kurwa, patrz, on zaczyna bzikować, załamie się lub cos takiego". Ale on po prostu podszedł do otwartego okna, oparł się o parapet i wyglądał przez nie przez jakieś 15-20 minut. To było całkowicie uczuciowe, wszystko to co musiało się dziać w jego głowie. Był naprawdę wzruszony. Szalonym było patrzenie jak 25 lat metalowej historii zderza się w głowie tego gościa."



ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak