W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Rick Rubin o tym jak muzyka może być większym biznesem niż kiedykolwiek była.
dodane 20.07.2011 21:16:06 przez: ToMek
wyświetleń: 4361
W oczekiwaniu na jakiekolwiek szczegóły dotyczące nowego albumu Metalliki, prezentujemy wywiad z Rickiem Rubinem, prawdopodobnie producentem nowego albumu, dla Billboard.biz. Przy okazji warto wspomnieć o krótkiej notce, jaką zamieściła wczoraj witryna Sonicscoop.com – partie smyczkowe do nowego albumu Lou Reeda, w którego nagraniu pomagała mu Metallica są już nagrane (w studiu A Avatar Studios). Producentem płyty będzie Hal Willner, współpracujący wcześniej m.in. z Marianne Faithfull i Lou Reedem. W nagraniu macza palce również znany z pracy nad Death Magnetic Greg Fidelman.

Poniższy artykuł/wywiad z Rubinem przetłumaczył Suaveck, dzięki!


Powiedzieć, że współprezes Columbia Records, Rick Rubin, jest nieortodoksyjnym szefem wytwórni to niedomówienie epickich rozmiarów. Ciesząc się z obecnego sukcesu „21” Adele – która nie jest wyłącznym wydawnictwem Columbia, ale zawiera 5 utworów, które [Rubin] wyprodukował – jednocześnie jest zagłębiony w nadchodzących albumach Metalliki, Linkin Park, the Avett Brothers i prawdopodobnie ZZ Top oraz Kid Rock’a, dodatkowo właśnie zakończył pracę nad nadchodzącym albumem Red Hot Chili Peppers „I’m With You”. Podczas wywiadu na temat jego ostatnich projektów zgodził się odpowiedzieć na kilka biznesowych pytań. W pierwszej części wywiadu dla Billboard.biz powiedział, że uważa siebie w Columbia za jednostkę „twórczą”, niepodobną do [zakresu] jego obowiązków jako prodcenta – a gdy już pracuje jako producent, nawet biorąc pod uwagę stronę wydawniczą, stawia siebie w roli słuchacza.

„Ludzie kochają muzykę bardziej niż kiedykolwiek i… chcą płacić za muzykę,” powiedział Rick. „To tylko kwestia znalezienia odpowiedniego sposobu na dokonanie tego, bez trzymania się przeszłości. Myślę, że z niektórymi artystami jest tak, że chcesz posłuchać ich albumu… a z innymi jest tak, że wystarczy Ci singiel. Wydaje mi się, że na każdego wykonawcę jest inny sposób. Myślę, że ludzie będą mieli dużo więcej opcji i sposobów na przetrawienie muzyki, i miejmy nadzieję, że przylepianie etykiet [artystom] będzie dotyczyło bardziej służenia widowni niż trzymania się starego modelu. Ostatecznie, jeśli artysta służy widowni to myślę, że to będzie dobry biznes – lepszy niż kiedykolwiek.”

To służenie [słuchaczom] jak wyjaśnia Rubin, wymaga „skupienia się na doświadczeniu użytkownika i myśleniu mniej o tym jak to wpłynie na przedsiębiorstwo w krótkim terminie a więcej na tym jak dostarczyć usługę, bez której ludzie nie mogą żyć.” Oczywiście ma on pojęcie czego to wymaga, ale jednocześnie odczuwa „mogę coś sugerować, ale ostateczny rezultat zupełnie nie leży w moich rękach.”

„Moja praca wygląda tak samo jak gdy jestem w studiu w roli producenta nagrania – dzielić się swoimi przemyśleniami, być szczerym i prawdomównym”, wyjaśnia. „W końcu pełnię tę samą rolę co trener. Artysta ostatecznie robi to co chce. Co do przedsiębiorstwa, to ono też ostatecznie robi to co chce. Staram się być głosem rozsądku i pozytywnej kreatywności, ale czasami inni ludzie mają inne pomysły i to jest super.”

W międzyczasie Rick ma nadzieję, że jego koledzy w ostateczności zdadzą sobie sprawę, że kreacja i handel muszą, bardziej niż współistnieć, uzupełniać siebie nawzajem, jeśli branża muzyczna chce z powodzeniem się odrodzić.

„Zawsze czułem, że jeżeli będziemy robili to co jest w interesie artysty, to w długim okresie zawsze zostaniemy za to wynagrodzeni – zawsze”, mówi Rubin. „I myślę, że zawsze z punktu widzenia wytwórni zawsze górowało nastawienie my kontra artyści i wydaje mi się, że to jest przestarzałe podejście – i nie mam tutaj na myśli akurat Columbii. Mówię o wszystkich wytwórniach, ponieważ… przychodzi mi pracować ze wszystkimi wytwórniami jako producent, więc mam kontakt z nimi wszystkimi i widzę co się dzieje.”



Suaveck

Overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 11
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak