W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Relacja z przedpremiery SKOM w Polsce, wypowiedź Dave Mustaina
dodane 01.01.2004 00:00:00 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1225
Dnia 20 lipca 2004 w warszawskim kinie Muranów odbył się przedpremierowy pokaz filmu dokumentalnego Some Kind of Monster adresowany do przedstawicieli mediów. Z racji patronatu medialnego OVERKILL.PL nad trasą, podczas której dokument będzie ten wyświetlany w Polsce ( wszystkie daty ) oraz pomocy - tj. konsultacji tłumaczenia filmu - udzielonej dystrybutorowi przez nasz Fan Club, przedstawiciele OVERKILL.PL zostali na ten pokaz zaproszeni, w związku z czym możemy teraz podzielić się z Wami wrażeniami dotyczącymi filmu. Będzie to jednak opis bardzo ogólny, bowiem nie chcemy psuć Wam przyjemności osobistego obejrzenia filmu zdradzając zbyt wiele szczegółów.






Po spokojnym obejrzeniu dokumentu w sali kinowej, z dobrym nagłośnieniem, stwierdzić należy z całą pewnością, iż film wart jest obejrzenia. Obojętne przy tym czy odbiorca jest ortodoksyjnym fanem zespołu, jego przeciwnikiem, czy też twórczość zespołu nie jest mu bliżej znana - każdy znajdzie w nim coś dla siebie.




Przez ok. 2 godz. i 30 min. możemy obserwować m.in. proces terapii przez który przechodził zespół - prowadzonej pod kierunkiem psychoterapeuty Phila Towle, wzajemne interakcje między członkami zespołu oraz innymi osobami z jego otoczenia, poszukiwania nowego basisty, etapy tworzenia piosenek na nową płytę zespołu, jak również wpływ kuracji odwykowej jakiej poddał się James Hetfield na funkcjonowanie grupy. Dowiemy się przy tym, dlaczego na St.Anger nie ma solówek, jak powstał pierwszy wers tekstu "Sweet Amber", jakie hobby mają poszczególni członkowie zespołu, obejrzymy kilka ciekawych ujęć San Francisco, jak również pierwsze kroki młodej panny Hetfield na drodze do kariery baletowej.
A ciekawych wątków jest w tym dokumencie dużo więcej.....




W filmie pojawiają się także byli członkowie zespołu - Jason Newsted oraz Dave Mustaine - i nie trzeba chyba dodawać, że sceny, w których biorą udział są jednymi z najciekawszych w filmie. Wszystko to okraszone muzyką kwartetu z Bay Area.




Na pewno wiele osób zastanawia się czy film nie jest "sztuczny" - tj. czy fakt, iż członkowie zespołu czuli obecność kamer w trakcie czynności, które były filmowane nie wpłynął na ich zachowanie. Sądzę, iż o ile w pierwszych dniach zdjęć (początek filmu) ten wpływ jest widoczny (np. można zaobserwować jak członkowie zespołu "ważą" słowa przed ich wypowiedzeniem) to bardzo szybko przekonujemy się, że takiej cierpliwości na długo im nie wystarcza i momentami mamy przysłowiową "jazdę bez trzymanki" która z pewnością zadowoli zwolenników obserwowania sytuacji konfliktowych.



Całość jest moim zdaniem bardzo przystępnie podana, skłania do refleksji, zaś tym którzy nigdy nie doświadczyli tego na żywo daje również szansę - w ostatnich ujęciach dokumentu - przeżyć te krótkie minuty, kiedy uszy wypełnia melodia "Ecstasy of gold" a tętno podskakuje do 150 uderzeń na minutę bowiem ONI nadchodzą żeby skopać nam tyłki ..... i na to właśnie przygotujcie się wybierając się do kina na Some kind of Monster!

Autor: Soulflypl - gorące podziękowania !!




Poniżej znajdują się linki do powiększonych powyższych fotek.

foto 1 ,
foto 2 ,
foto 3 ,
foto 4 ,
foto 5 ,
foto 6 ,
foto 7 ,
foto 8 ,
foto 9 ,
foto 10 ,
foto 11 ,
foto 12 .






Poniżej relacja z dzisiejszego Życia:

Depresja rockmanów
"Metallica: Some Kind of Monster". Niezwykły dokument


To nie jest zwykły film o zespole muzycznym! - To nawet nie jest film o Metallice. To film o związkach międzyludzkich - powiedział w wywiadzie dla "The Rolling Stone" perkusista jednej z największych grup rockowych, Lars Ulrich. Znani dokumentaliści Joe Berlinger i Bruce Sinofsky, twórcy głośnego filmu "Paradise Lost", opisującego losy trójki nastolatków skazanych za brutalne morderstwo w Arkansas w 1993 roku, postanowili nakręcić materiał o żyjącej legendzie heavy-metalu.

Powstał film niezwykły. Opisujący 40-letnich mężczyzn, muzyków jednego z najsłynniejszych zespołów heavy-metalowych, którzy po 20 latach wspólnego grania przechodzą wielki kryzys. Co ważne nie muzyczny. Zespół w 2001 r. znalazł się w dramatycznym momencie, na skraju rozpadu. Ze składu ubył Jason Newsted, przez 15 lat basista Metalliki. W dodatku pozostali członkowie, zmęczeni swoim dotychczasowym życiem, przeżywali problemy emocjonalne. Zamiast zwykłego dokumentu o rock-owej grupie nagrywającej swój kolejny album, mamy opis niszczycielskiej siły procesu twórczego, jakiej ulegli ludzie z Metalliki.



Szczególnym bohaterem filmu jest James Hetfield, wokalista i gitarzysta zespołu, na co dzień 41-letni mąż i ojciec trójki dzieci. James od lat był nieformalnym liderem grupy i - bądź sam, bądź wraz z Ulrichem - decydował o jej obliczu. Tymczasem w pewnym momencie okazało się, że mimo kontroli nad Metallicą, Hetfield miał olbrzymie kłopoty z kontrolą nad własnym życiem. Kłótnie wewnątrz zespołu i przede wszystkim uzależnienie od alkoholu zmusiły go w końcu, do poddania się kuracji odwykowej.

To chyba najbardziej dramatyczny moment filmu. Męska wymiana zdań między wokalistą i perkusistą kończy się opuszczeniem pokoju przez Hetfielda i głośnym trzaśnięciem drzwiami. Obserwujemy wtedy zachowanie pozostałych członków zespołu - Ulricha, gitarzysty Kirka Hammetta i producenta płyt oraz wielkiego przyjaciela grupy, Boba Rocka.

James wrócił do zespołu dopiero po kilku miesiącach ciszy i miejmy na-dzieję udanej terapii. A wydaje się, że czas rozstania był oczyszczający dla wszystkich członków Metalliki. Mieli szansę na przemyślenie swoich zachowań i skuteczną walkę z depresją. Zresztą słowo - depresja, jest kluczem do zrozumienia, jak długą drogę przebyli muzycy w ciągu dwóch lat, kiedy towarzyszą im kamery i mikrofony.




Jednak w zasadzie dopiero w momencie powrotu Hetfielda widzimy krótką dyskusję na temat realizacji filmu i zapatrywań muzyków na powstawanie tego wielce ciekawego dokumentu.

- Pierwszy raz pokazaliśmy im surową wersję filmu we wrześniu 2003 roku, ponad 2 lata od rozpoczęcia zdjęć - opowiadają twórcy filmu. - Gdy zakończył się seans, zespół był zachwycony. "Zrobiliście dokładnie to, co obiecaliście" - mówili. Daliśmy im do domu po kopii wideo, żeby mogli obejrzeć sobie całość jeszcze raz, na spokojnie i jakoś ją przetrawić. James odmówił. Powiedział: "Nie, dzięki, widziałem już go. Ufam wam" - dodają Berlinger i Sinofsky.

Może także dzięki temu 132 minuty wraz z Metalliką są poruszającym przeżyciem. Niezależnie, czy ktoś jest fanem tego zespołu, może po prostu przejąć się losami ludzi, którzy walczą z kryzysem wieku średniego. Którzy dla rodzin, swej przyjaźni i muzyki oddali i wciąż oddają bardzo wiele. Losami wspaniałych rockmanów.

Autor: MARCIN LEPA

Podziękowania dla Pawła za podesłanie.






Na zakończenie riposta Dave'a Mustaine udzielona dla MTV w związku z ostatnimi wypowiedziami w konflikcie Dave-Lars.

"Jeżeli oglądasz to powierzchownie, wszystko wydaje się inne niż naprawdę. Filmowali nas 3 godziny, z czego w filmie ostało się 5 minut. Dlaczego nie ma sceny, w której Lars płacze z powodu tego, co się stało?"

Mustaine powiedział MTV.com, że po sfilmowaniu sesji terapeutycznej wręczono mu papiery, które zgodził się podpisać, pod warunkiem, że scena, w której się pojawi, zostanie mu przekazana do autoryzacji. Ponad rok później otrzymał taśmę z nagraniem, które go bardzo zdenerwowało. Wobec tego zwrócił się do jednego z reżyserów oraz napisał do Metalliki, że nie chce, żeby owa scena znalazła się w filmie.

" To dla nich nie miało najmniejszego znaczenia"
mówi Mustaine. "Nie wiedzieliśmy, czy napisał to Dave, czy jego management", broni się Ulrich. Mustaine: " A co to kogo obchodzi? Nie zgodziliśmy się na to i tyle, powinni się z tym liczyć. Nie znam nikogo, kto przez te wszystkie lata zraniłby mnie bardziej niż Lars".
" Nie wiem, jak mogłem się na to zgodzić i nie rozumiem, jak mogli przez 20 lat wciąż powtarzać, że byłem zwyczajnym gitarzystą , że nie grałem dobrze. Nie rozmawiają o mnie i właściwie udają, że nie istnieję, a teraz nagle jestem aż taki ważny, że muszę być w filmie??! Szkoda gadać."


Gorące podziękowania dla

Katji za przetłumaczenie newsa.

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak