W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Relacja z koncertu Metalliki w Danii
dodane 15.07.2013 16:52:55 przez: Rafał
wyświetleń: 4513
Czy mieliście kiedyś wrażenie, że przenieśliście się w inny wymiar? Do innej krainy? Albo w czasie? Ja miałem i to nie raz. Ale po raz pierwszy to nie było tylko wyobrażenie. Festiwal w Roskilde to naprawdę inny wymiar! Przed Wami relacja z wypadu na koncert Metalliki na festiwal Roskilde, relację tym razem napisał Jarki - dzięki! Zachęcam wszystkich do przeczytania:


Cała zabawa z wyjazdem zaczęła się już w piątek rano kiedy to wyjechałem z domu, żeby przeturlać się przez całą Polskę i dostać do Szczecina skąd Spyro i Fresh organizowali wypad do Danii. Najpierw samochodem kilkaset km, potem kolejne kilkaset z Kacprem pociągiem i w końcu dotarliśmy. Wspaniałe przyjęcie przez chłopaków i całą Szczecińską rodzinę Overkilla w tym Monikę, Krzyśka, Maćka i Rafała. Impreza oczywiście należała do tych z rodzaju heavy, więc szczegółów może opisywał nie będę ale najważniejsze że Szczecińska reprezentacja spisała się rewelacyjnie :)




Z samego rana wyjechaliśmy Spyrowym samochodem do Rostock w Niemczech aby tam wjechać na prom do Danii. Czaicie? statkiem! Ja człowiek z gór, ok rozumiem samochodem, autobusem, pociągiem, ba nawet samolotem, ale cholera statkiem?? Gdyby ktoś kilka lat temu powiedział mi, że popłynę na koncert Metalliki uznałbym go za co najmniej niepoczytalnego. :) Tak czy owak popłynęliśmy. Prom płynął niewiele ponad 2 godziny ale zdążyliśmy zrobić z siebie pajaców za pewne nie jeden raz. :)








Już pierwszy krok postawiony w Danii uświadomił mi, że nie jest to zwykły kraj. Po prostu ma w sobie coś czego nie mogę opisać słowami. Dookoła nowoczesność, a jednak jak by czas się tam zatrzymał a cywilizacja dotarła tylko w pewnym stopniu. Kilka niespodzianek pojawiło się już podczas przerwy na coś do zjedzenia. Włoska knajpka z klientami wyglądającymi jak statyści do filmu "Dorotka z krainy Oz" i ... Brak wi-fi. Niby nic szczególnego zwłaszcza dla Polaka, który przyzwyczajony do braku wi-fi na stacjach paliw, czy dworcach nieśmiało zapytał o internet kelnera za ladą. Ten ku naszemu zdziwieniu wyciągnął iPada i najzwyczajniej w świecie dał nam do skorzystania po czym zajął się swoimi sprawami na zapleczu... Wow, pewnie gdybym był z Radomia już miałbym iPada. :)

Roskilde - chyba nie zbyt duże miasteczko, którego połowę zajmuje teren udostępniony pod festiwal. Mnóstwo, mnóstwo ludzi wszędzie daleko. Minęło trochę czasu zanim znaleźliśmy właściwe wejście na teren. Jednak aby na festiwal się dostać wypadałoby mieć bilet. A niestety tej przyjemności nie doświadczyłem ani ja ani Kacper.Nie ukrywam więc że trochę stresik był, no bo jak to, być na Roskilde i nie wejść na teren festiwalu?? Chyba bym sobie nie darował. Na nasze wielkie szczęście, właściwie kilka minut po napisaniu kartki "buy ticket" obydwaj znaleźliśmy chętnych do odsprzedania zbędnych wejściówek i to w cenie poniżej nominalnej.



Tak to już jest jak ma się więcej szczęścia niż rozumu. W końcu wszyscy znaleźliśmy się na terenie festiwalu. Ja po prostu odpłynąłem. Poczułem się jak bym był na Roskilde w 1971r. Albo na Woodstock w 69tym. Po prostu Peace, Love and Happiness. Nie był to mój pierwszy festiwal ale na pierwszy rzut oka widać było różnice między Roskilde a Nova Rock który miałem przyjemność odwiedzić w zeszłym roku. Coś niesamowitego. I te wspaniałe kobiety. Oj tak, żadna relacja z wizyty w Skandynawii nie może obejść się bez napomnienia o kobietach. Jeśli ktoś pamięta moją relację z Mediolańskiego koncertu Big 4 wie że pisałem o Włoszkach i ich urodzie. Ale uwierzcie mi panowie.

Kto nie był w skandynawi nie jest w stanie wyobrazić sobie takiej ilości pięknych kobiet w jednym miejscu. Cudo, cudo. Zostawmy jednak Bogu to co boskie i wróćmy na ziemię. Organizacja festu była wyśmienita. Osobne sektory dla fanów poszczególnych kapel. Fajna sprawa pod warunkiem że w ciągu jednego dnia tak naprawdę interesuje Cię tylko jedna kapela. Ale lineup był tak ułożony że właśnie tak też być powinno. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie musieliśmy słuchać i widzieć Krisa Kristofersona co mogłoby źle skończyć się dla nas bądź dla niego. :) W oczekiwaniu w wydzielonym sektorze spotkaliśmy Meniosów, Alexa, Roberta, Halskiego i kilka innych osób z Polski. Nie wspominając już o całej reszcie obcokrajowców. Nie znam nikogo z nich osobiście, ale zauważyłem że za każdym razem to te same osoby. Miłe uczucie być 9 raz wśród nich. W końcu po zwyczajowym i całodziennym smażeniu się na słońcu bramy zostały otwarte. Biegiem i z impetem wparowaliśmy pod scenę i oczywiście cała nasza grupa złapała barierki. Dzięki temu że czekaliśmy długo wcześniej, teraz może po 30 minutach od wejścia usłyszeliśmy pierwsze takty It's a Long Way to the Top (If You Wanna Rock 'n' Roll). Potem już tylko ciarki na całym ciele i extasy. :)








Koncert zaczął się od Blackened.Pamiętam kiedy już nudził mi się ten kawałek, ale teraz grany jest z taką świeżością, że móglbym go słuchać na każdym koncercie. For WWhum. Gdy zaczynałem jeździć na koncerty nie mogłem doczekać się aż usłyszę "dzwonki". Dziś już trochę się nudzą jednak ciągle mają moc przetaczania się przez ludzi na koncertach z siłą czołgu. Zaraz potem, bez zbędnego gadania Disposable Heroes. Wymiatacz jakich mało. Kark bolał niemiłosiernie a I was born for dying było wykrzyczanym przeze mnie chyba najgłośniej ze wszystkich fragmentem. :)

Kolejny numer to Harvester. Dawno go nie słyszałem i cieszę się że wrócił. No i w końcu Kirk nie zepsuł solówki. :) Jedynym akcentem z ostatniego albumu był The Day That Never Comes. Set był tak mocny, że w tym miejscu nie mogła się pojawić inna ballada. Wykonanie perfekcyjne. Jak nigdy. W tym momencie James przerwał i zapowiedział że teraz kawałek którego jeszcze nikt z nas nie słyszał. No może oprócz Was - powiedział pokazjuąc na Meniosów. :) Carpe miażdży live! Na płycie można go lubić bądź nie ale na żywo nie ma opcji żeby komuś się nie podobał.





I Disappear. Czekałem na ten utwór odkąd pojawił się w Mtv w 2000 roku. Nie da się tego opisać. Jakim cudem tak prosty utwór, z tak banalnym riffem i banalnym tekstem może być tak rozpierdalający na żywo. Niesamowite i życzę każdemu! Sad i Welcome może opuszczę bo ileż można pisać o tych kawałkach. Za to był to dobry moment na wypicie jednego, dwóch albo kilkunastu kubków zimnej wody, którą przez cały koncert ochrona podawała każdemu kto tylko sobie zażyczył. Zajebiste to było.
Orion jak zawsze wspaniały. Wolałbym usłyszeć inny instrumental, ale to taka moja fanaberia i bynajmniej nie narzekam. Zajebiste wykonanie!



One to One i nie napiszę ani słowa. ;) A Master jest mistrzem i nie godzien go jestem opisywać. ;) Battery, oj tak, tak. Nie słyszałem chyba od 2006 roku, byłem wyposzczony na Bttery niesamowicie. I nie zawiodłem się. Zajebiste wykonanie zakończone jamowaniem jakiegoś nowego riffu. Czyżby nowy kawałek? :) Nothing i Sandman - tralalala. No mógłbym na siłe napisać jakie to wspaniałe kawałki i jak że wspaniale było je usłyszeć, ale jakoś nie mam ochoty powtarzać się jak ... Metallica ;) Potem Fuel, który był dla większości z nas niezłym ... rozczarowaniem. Według seta z Orion powinniśmy usłyszę Turn The Page, albo inny cover a tu jak że standardowy Fuel. Oj nie popisał się Lars w tym miejscu. Creeping Death rozpoczęło się jak zwykle od odliczania do 4 ale tym razem po duńsku. ;) Fajny akcent. I sporo "dajowania" w trakcie. Na koniec oczywiście Seek i standardowe gadki panów z Metalliki. Chociaż Lars nie powiedział anie słowa po angielsku, co w ogóle dziwnie brzmiało z jego ust. :)



Po koncercie szybka fota z flagą pod sceną, szybkie pożegnania i do domku. Samochód, prom, samochód, pociąg, samochód, łóżko. Trochę to trwało, ale zdecydowanie warto było. Przede wszystkim ludzie. Tylko i wyłącznie dzięki ludziom skupionym wokół Overkilla i Metalliki wszystkie te wyjazdy udają się tak bardzo. Po drugie sam zespół. Nie wiem czy nie przyjdzie im zapłacić kiedyś duszami za jakiś podpisany w młodości cyrograf ale najważniejsze dla mnie że z roku na rok są coraz lepsi i coraz lepiej wyglądają. Żeby jeszcze tylko papa zaczął pić od nowa. :) Po trzecie nagłośnienie. Robi sporą robotę zawsze. Niektórych koncertów nie da się słuchać, a inne są nagłośnione tak idealnie, że słychać nawet oddech Larsa. Ten koncert zdecydowanie należał do tej drugiej grupy. :)



Podsumowując, warto wydać spore mimo wszystko pieniądze i pojechać choćby raz w roku na koncert gdyż ... Rok bez koncertu Metalliki to rok stracony... Dzięki!

Wszystkich, którzy posiadają konto na Facebooku zapraszamy do wstąpienia do naszej grupy "Rok bez koncertu Metalliki to rok stracony": https://www.facebook.com/groups/208856799143990/.

Jarki


------------------------------------------------------------------

Ja ze swojej strony chciałbym powiedzieć, że cały wypad był nieziemsko zajebisty, tak jak powiedział Jarki, przede wszystkim wspaniali ludzie. :) Tymczasem prezentujemy Wam jeszcze fotki z hotelu, w którym zatrzymali się Halski i Robert, a w tym samym miejscu cała ekipa techniczna Metalliki:




Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 39
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Ozzy`Boy
19.07.2013 09:53:55
O  IP: 194.28.48.115
Może to wcale nie fotka była mała :)
NIKT
18.07.2013 17:43:29
O  IP: 81.190.97.178
RafałekM

Skoro już po wielkiej bitwie opadł kurz to co było napisane na "sztywniaku"? bo nie mogłem doczytać gdyż za mała fotka no i żona się ze mnie śmiała że się gapię na o/o :)
RafałekM
18.07.2013 15:01:12
O  IP: 77.253.205.81
Odnośnie tego awatara, był efektem kilku bardzo rozrywkowych dni i jak wróciło mi normalne spojrzenie na świat również poczułem niesmak :) Tak więc wszystkich którzy poczuli się urażeni przepraszam :)

Ozzy, również jestem 110% hetero, żeby nie było :)
RafałekM
18.07.2013 14:54:51
O  IP: 77.253.205.81
przemas, na Ozyrysa i Apisa, kiedy i gdzie Ciebie obraziłem??? Chyba że jest tak jak napisał Ozzy :) Poważnie mówiąc nie przypominam sobie żebym się do Ciebie kiedykolwiek bezpośrednio zwracał. Twoje posty to e 90% wpisy typu " od&#1@cie się od J'G więc dlaczego miałbym na nie odpowiadać skoro się do J'G nie prz%&@#lam. Wyjaśnij mi to proszę i kończymy temat.

Davidian, kawałek do Lair Of The Minotaur do którego podałeś link faktycznie srogi. Coś czuję że spędzę z tym zespołem trochę więcej czasu. Pozdrowienia :)
davidian
18.07.2013 14:22:50
O  IP: 77.253.117.13
Jarki musisz jeździć częściej na ich koncerty, i z każdego relację pisać, bo zajebiście się to czytało, zero żenującego pesudo-profesjonalizmu i zabawy w krytyka muzycznego, czysto fanowski opis, oby takich więcej:)

przemas
jak na razie to ty w tym temacie jesteś największym trollem, w odwrotnej sytuacji już byś piszczał "dlaczego admini nie reagują"
przemas
18.07.2013 13:00:13
O  IP: 31.62.243.123
Hehe Odezwał się następny "aniołek". troll zawsze przytaknie trollowi.
Ozzy`Boy
18.07.2013 10:52:51
O  IP: 194.28.48.115
RafałekM jak powiedziałeś coś złego o Metallice to przemas poczuł się pewnie obrażony. Tak to jest z tymi fanatykami.

davidian awatar mi się nie spodobał bo jakos nie lubie oglądać czyichś kutasów. Jestem hetero.
davidian
18.07.2013 00:15:07
O  IP: 77.253.117.13
Lair of the Minotaur znam, Sludge nie, wbrew nazwie nie są zbyt sludge'owi:) No może ten drugi kawałek, ale ten pierwszy to bardziej death metalem zalatuje, a co do LOTM, to dopiero jest poniewieracz

http://www.youtube.com/watch?v=0oefqbBqAok

Pokaż podgląd
RafałekM
18.07.2013 00:03:46
O  IP: 77.253.205.81
Tak czy inaczej rozpierdol konkretny :) Ta muzyka ma w sobie tyle testosteronu że człowiek ma ochotę zmierzyć się na rękę z Transformersem :)
RafałekM
18.07.2013 00:02:00
O  IP: 77.253.205.81
https://www.youtube.com/watch?v=8A5A5yOHit0 nastrojem przypomina mi to Montheist Celtic Frost.

Pokaż podgląd
RafałekM
18.07.2013 00:00:14
O  IP: 77.253.205.81
Davidian, faktycznie ciekawe :) Tak z innej beczki, znasz te zespoły?

https://www.youtube.com/watch?v=bhKrBnuDnLY
https://www.youtube.com/watch?v=pl7SonqCNzI
https://www.youtube.com/watch?v=eCadH6YVEiY

Osobiście poznałem z 3 godziny temu i tak mnie sponiewierały że już zdążyłem kupić to co dało się kupić :)

Pokaż podgląd
davidian
17.07.2013 22:35:09
O  IP: 77.253.117.13
RafałemM widok Twojego poprzedniego awatara wywołał u niektórych straszny butthurt, ciekawe... :)
RafałekM
17.07.2013 21:32:12
O  IP: 77.253.205.81
Przemas, nie, nie żartuję, udzielam się tutaj od wielkiego dzwona i nie przypominam sobie żebym kogoś obrażał. Czasami niepochlebnie pisałem o bieżącej działalności zespołu i tyle. Tak więc jak wiesz o czymś o czym ja nie wiem to napisz.
przemas
17.07.2013 20:42:50
O  IP: 5.184.128.110
RafałekM
Chyba żartujesz sobie.




Mitch
17.07.2013 14:31:35
O  IP: 178.37.209.183
No cóż poniekąd zwrócił na siebie uwagę "palcem" xD
Ozzy`Boy
17.07.2013 13:09:32
O  IP: 194.28.48.115
Czy to pokazywanie kutasa nie jest wbrew regulaminowi?
RafałekM
17.07.2013 09:33:49
O  IP: 77.253.205.81
Nie przypominam sobie żebym obrażał kogokolwiek, może jakiś przykład przytoczysz?
przemas
17.07.2013 09:02:01
O  IP: 31.61.129.64
Kilkakrotnie. Widocznie nie pamiętasz. Zresztą obrażasz tu wiele osób. Tak więc nie skorzystam z zaproszenia ale dzięki.
RafałekM
17.07.2013 08:28:36
O  IP: 77.253.205.81
przemas, uraziłem cię kiedyś? Wpadnij kiedyś na obiad to się poznamy, porozmawiamy, zjemy jakiś deser :) Może Twoje nastawienie się wtedy zmieni.
przemas
17.07.2013 07:11:19
O  IP: 5.184.201.4
I pasuje do właściciela.
Adamas
16.07.2013 23:58:37
O  IP: 192.162.151.197
Avatar znów ewoluował w narządy :D
Mitch
16.07.2013 23:36:25
O  IP: 178.37.209.183
Nie na temat, ale nic ... RafalekM, co Ci się stalo w ... palec ? ^^
lolo
16.07.2013 23:32:19
O  IP: 82.46.86.185
OOO ja ale wy macie gęby...
NIKT
16.07.2013 21:52:38
O  IP: 81.190.97.178
Chciałem zapytać gdyż twarz ze zdjęcia łudząco przypominała wokalistę niemieckiej kapeli OOMPH czy jak się to pisze.
RafałekM
16.07.2013 21:46:07
O  IP: 77.253.205.81
NIKT, nie,nie ja ale mój imiennik, kiedyś aktor, pózniej reżyser teraz chyba siedzi :)
RafałekM
16.07.2013 21:44:09
O  IP: 77.253.205.81
Relacja fajna. Chociaż nic nie przebije tego co napisano w Metal Hammerze po koncercie w Spodku. Tam to dopiero były emocje :) " Jemes podchodzi do krawędzi sceny, uśmiecha się i stało się, prysnęła bariera pomiędzy publicznością a zespołem" i inne tego typu kwiatki na 2 stronach A4. Jak ktoś ma dostęp do tego numeru to polecam, ubaw po pachy :)
NIKT
16.07.2013 21:43:05
O  IP: 81.190.97.178

RafałekM
Twój avatar strasznie ewoluuje. Wczoraj miałem zapytać czy na zdjęciu to Ty i myślę że dobrze że tego nie zrobiłem bo dziś by to głupio brzmiało..
RafałekM
16.07.2013 21:37:04
O  IP: 77.253.205.81
AJFA, co jest nadzwyczajnego w tej partii perkusyjnej? To że gra na dwie stopy?
_Just-ME
16.07.2013 15:14:50
O  IP: 80.51.59.19
AJFA
Nie znam się na graniu na perkusji, ale to co Lars tam gra to raczej proste no nie? Więc chyba nie ma co się podniecać. Dobrze, że daje radę jeszcze, ale każdy przyzna, że szału nie ma :] A James jak wyje :( Te śpiewane utwory powinni zostawić. W krzyczanych jeszcze daje radę, ale normalnie już wyje :/
AJFA
16.07.2013 14:35:07
O  IP: 78.28.35.121
http://www.youtube.com/watch?v=ASc50Plj4Gk

3:57, to dla Was , wszyscy którzy uważają że niektórzy już nie potrafią grać !

eat it, motherfuckers!

Pokaż podgląd
ToMek
16.07.2013 10:01:34
O  IP: 217.74.68.2
pojedz raz z nami a zobaczysz, ze koncert Metalliki to tylko wisienka na torcie jakim jest sam wyjazd z tak zajebista ekipa ;)
furiouz
16.07.2013 09:05:16
O  IP: 85.91.19.168
chlopaki przejechali kawalek europy zeby zrobic zdjecia na koncercie aparatem jednorazówką :D daję wam 10/10
Krys
16.07.2013 08:01:06
O  IP: 217.117.130.150
Szczerze podziwiam (bez ironii) dorosłych ludzi, którzy mają kasę i czas na taką zabawę. Podziwiam za wytrwałość całą tą objezdną ekipę, że mają jeszcze zapał i energię do słuchania w koło macieju tego samego na okrągło, chociaż z nowych utworów zagrali przecież I Disappear :-)
Ja po 5 koncertach Mety (oczywiście w Polsce) dałem sobie spokój, w 2012 już nie pojechałem, ile razy można mielić w koło to samo. Dlatego tym bardziej jestem pod wrażeniem, że goście mają jeszcze chęć jeździć na konerty z cyklu neverendingstory 1983 - 1991 za granicą.
_Just-Me
15.07.2013 20:50:33
O  IP: 80.51.59.19
Dawno nie czytałem tak fajnej relacji ^^ A "nowy" riff po Battery to nie jest "Cure" z Loada? ^^
ini
15.07.2013 20:43:48
O  IP: 93.105.155.41
Zajebisty to był koncert Joe Satriani'ego w Warszawie, chociaż czekam na koncert Metalliki w Polsce, to już troszeczkę się mi ona przejadła!
Alex
15.07.2013 20:16:54
O  IP: 84.208.243.161
Relacja całkiem nieźle napisana. Z Meniosami pojawiliśmy się tam osobno (jak zawsze), ale miło było spotkać overkillowe pyski i się poznać osobiście.
A "Fuel" dla mnie był bardzo miłym zaskoczeniem, bo spodziewałem się coveru w tym miejscu setlisty. Dla mnie Lars się spisał. Setlista niemal taka sama, jak na Orion, więc kolejne kawałki nie były już takim zaskoczeniem, ale ogólnie rzecz biorąc, wymietli. Nie było platformy wewnątrz sceny, to nie mieliśmy ambicji załatwiać sobie tam wejścia...:)
NIKT
15.07.2013 18:15:19
O  IP: 81.190.97.178
Koncert bez Meniosów koncertem straconym:) Tak pewnie HET zaczyna myśleć na koncertach:)) No ale jak się ma "prywatną barierkę" to łatwiej jeździć na koncerty METALLIKI więc nie ma się co dziwić że stali się tak rozpoznawalni;)

"Wow, pewnie gdybym był z Radomia już miałbym iPada. :)"
Jarki wierz mi że po przeczytaniu tego fragmentu spadłem na dywan i niemal go zaplułem ze śmiechu:)) Tym bardziej że dość dobrze znam to miasto:)
Bardzo fajnie i wesoło napisana relacja. Sam koncert zapewne jak to koncert ale zawsze lepiej na nim być niż nie. Widać że wypad do Dani pozytywnie nastroił OVERKILL'ową brygadę więc tylko pozazdrościć;)
dziadzik
15.07.2013 17:43:10
O  IP: 87.99.106.161
Już myślałem, że meniosów nie ma, ale są ukryci na jednej fotce, ufff
Rafał
15.07.2013 16:54:46
O  IP: 87.207.20.53
dzieki Jarki za napisanie relacji! Dla mnie cały weekend był po prostu wspaniały, po powrocie z Danii zaliczyłem jeszcze jedną mega zajebistą wyprawę z przyjaciółmi ;)
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak