Duńska witryna Devilution.dk zamieściła pełna recenzję Lulu, kawałek po kawałku... niestety w języku duńskim (autorstwa Mathias Nielsen, znanego tam fana Metalliki). Nie kalecząc więc ojczystego języka Larsa tłumaczymy tylko skrót, jaki na forum Metalliki zrobiła z tej recenzji osoba zalogowany pod nickiem dd64954:

• Jest to album Lou Reeda, z Metalliką w tle;
  
  
• Jest to miks pomiędzy Loadem, riffami brzmiącymi jak Slayer, Corrosion of Conformity czy nawet Deftones;
  
  
• Na pierwszej płycie są te bardziej wpadające w ucho kawałki, druga płyta jest bardziej eksperymentalna, ze skrzypcami, akustycznymi wstawkami czy brzmieniem elektronicznym ;
  
  
• Momentami mamy improwizacje Larsa na perkusji, ale nie są one jakieś niesamowite;
  
  
• James nie śpiewa zbyt dużo – czasami, ale nie często;
  
  
• Lulu można opisać jako: melodyjny, eksperymentalny, chaotyczny, bardzo kapryśny [moody] z brzmieniem Slayera albo High on Fire.
  

Szczegóły na Devilution.dk, można przepuścić przez translator jak ktoś nie może się doczekać. Album ma się ukazać w Polsce już w przyszły piątek!

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet