Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
08.05 |
The Kills, Warszawa |
11.06 |
Tool, Kraków |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
14.08 |
Dead Poet Society, Warszawa |
13.08 |
Grandson, Kraków |
08.08 |
Motionless in White, Kraków |
09.07 |
Palaye Royale, Warszawa |
02.07 |
Thievery Corporation, Warszawa, Kraków |
26.06 |
Boston Manor, Warszawa |
26.06 |
Atreyu, Warszawa |
12.06 |
Underoath, Warszawa |
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
Quebec Magnetic - recenzja by Lesław Dutkowski
dodane 01.01.2013 19:12:03 przez: ToMekwyświetleń: 3388
Na muzycznych stronach Wirtualnej Polski Lesław Dutkowski z megafon.pl zamieścił recenzję Quebec Magnetic. Korzystając z okazji pozdrawiamy Lesława, publikujemy również jego recenzję:
Fani Metalliki w XXI wieku nie mogą narzekać na niedobór wydawnictw grupy na DVD. Oto szósta oficjalna pozycja na tym nośniku i czwarta koncertowa. I z tych czterech najmniej imponująca.
Gdy w drugiej połowie listopada 2009 roku pojawiły się DVD "Français Pour Une Nuit" oraz "Orgullo, Pasión y Gloria: Tres Noches en la Ciudad de México", Metallica przymierzała się właśnie do dwóch koncertów w ogromnej hali Colisée Pepsi w Quebecu. Występy odbyły się w Halloween oraz dzień później. Na koncercie z 31 października, który jest zasadniczą częścią DVD, nie znalazł się żaden utwór z genialnej płyty "Ride The Lightning", co raczej nie było dobrym pomysłem. Klasyki Metalliki zawsze sprawdzają się świetnie. Zresztą, wystarczy popatrzyć i posłuchać, jak widownia reagowała na "Master Of Puppets", "Welcome Home…" albo znajdujący się w dodatkach, czyli zagrany dzień później, "For Whom The Bell Tolls". Lasery, światła, z których część osadzona była na potężnych, wiszących czterech panelach w kształcie trumny, snopy ognia, momentami imponująco ubarwiały piosenki.
Choć materiał ogląda się przyjemnie, a muzycy wyraźnie świetnie się bawią (halloweenowe maski w "Seek & Destroy") i uganiają się na monstrualnej, otwartej scenie umieszczonej na płycie hali (prym wiedzie oczywiście Robert Trujillo), brakuje czegoś, co uczyniłoby z DVD pozycję, o której nie dałoby się zapomnieć. W porównaniu do szalonych fanów z Meksyku, publika z Quebecu reaguje umiarkowanie. Zestawiając ją z polskimi fanami Metalliki także otrzymamy wynik zdecydowanie na naszą korzyść. Co by nie mówić, nieokiełznane wariactwo fanów, nawet obserwowane z pozycji widza oglądającego na fotelu DVD, ma wpływ na odbiór. Hala choć potężna (ponoć na kilkadziesiąt tysięcy ludzi), nie robi takiego wrażenia jak zabytkowy amfiteatr w Nimes. Dodatki zaś to kompletne nieporozumienie. Parę laurek muzyków na temat wspaniałości Quebecu i tamtejszej publiczności plus kilka wypowiedzi lokalnych fanów. Panowie, nie godzi się na tym poziomie kariery dawać czegoś takiego! Lepiej byłoby z tego "bonusu" zrezygnować, postarać się i zawrzeć próbę przed koncertem albo jakieś zakulisowe hece. Zwłaszcza, że DVD to pierwsza pozycja sygnowana przez Blackened Recordings, wytwórnię założoną przez muzyków grupy.
Koncert sfilmowano światowo fachowo, co dziwić nie powinno, gdyż za reżyserię honorarium pobrał Wayne Isham, wielokrotnie wcześniej pracujący z Metallicą (wyreżyserował choćby wspomniany koncert z Meksyku z 2009 roku). Zawsze działa na mnie intro "Ecstasy Of Gold" i nie inaczej jest tym razem. Isham ładnie wmontował w utwór Ennia Morricone zdjęcia zza kulis, pokazując muzyków tuż przed wyjściem na scenę. "Quebec Magnetic" jakościowo jest na poziomie dla większości zespołów nieosiągalnym, ale na standardy Metalliki, i podejrzewam, że dla starych fanów, pamiętających chociażby genialne "Live Shit", będzie zaledwie wydawnictwem przyzwoitym. Produktem stworzonym według najlepszych możliwych wzorców, jednakże pozbawionym magicznego błysku.
autor: Lesław Dutkowski, megafon.pl
źródło: Wirtualna Polska
Waszym zdaniem
komentarzy: 30
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
wlasnie genialne LIVE SHIT to bylocos
| DonMarcoDeSF 10.01.2013 07:52:06
Marios. Nic nie mam do delikatnych poprawek bo wiadomo że palce nie zawsze trafią we właściwy próg. I fałsze Jamesa jeszcze dodają smaku.Ale to co zrobiono z Mustainem na Big Four to perwa na maksa. To jest thing that should not be:)
|
Cuning Stunts i Seattle...reszta nie za bardzo, plus samo brzmienie Mety, chodzi o gitary jakieś takie sobie.
|
rav73, Harvester, dolaczam do was w moim komentarzu.Nic nie pobije wystepu z Live shit! pomimo slabej jakosci nagrania w porownaniu do wspolczesnych dvd zasiadam do mojego kina i wlaczam opcje stereo (tylko w tym dvd) no i rozpier...la mnie. To jest to !. Pozniej wlaczam blue-raya QM i dts 5.1 i jest ok. Mnostwo szczegolow , widac zatkane pory na gebie hetfielda , kazda krople potu w high definition , no i ta otaczajaca mnie muza . Sa dreszcze chociaz nie takie jak na Live shit. I zastanawiam sie ze gdyby wtedy nagrano Live shit z ta technika co Quebec magnetic ...to by sie dzialo:)). Panowie zrozumcie to dwie rozne epoki zarwono pod wzgledem formy zespolu jaki i sposobu nanoszenia dzwieku i obrazu:) Musimy to uszanowac. Cieszmy sie ze Meta daje z siebie wszystko i jest ciagle nie do pobicia:)
|
KAŻDE z siedmiu oficjalnych metallikowych video live było obrabiane. Nic w tym dziwnego. Dlaczego aż takie zaskoczenie poprawianym Quebeckiem?
| DonMarcoDeSF 03.01.2013 07:20:08
Nic dodać nic ująć. To że James fałszuje to tylko jest dla koncertu na . To daje nadzieje że nie cały koncert jest poprawiany cyfrowo. Porównajcie sobie wersję kinową Megadeth z Sofii i wersję DVD. Na kinówce Rudy wyje tak jakby ktoś mu jajka w imadło wsadzoił natomiast na DVD spiewa jak Pavarotti. O grze Larsa nic nie będe pisał bo cyfra aż miło. Może to starość ale obejrzałem ten koncert i nic mnie w nim nie zaskoczyło. Mimo wszystko to jest moja kochana Metallica:))
|
@zalany
Kasa nie smierdzi, a u Mety profit stoi na pierwszym miejscu
|
"nie znalazł się żaden utwór z genialnej płyty "Ride The Lightning", co raczej nie było dobrym pomysłem" - a jakby ludzie oglądali kolejne DVD z "klasykami" to zaczęłoby się narzekanie "ile razy można nagrywać DVD z tymi samymi utworami?". Ciężko wszystkim dogodzić. Wg mnie utwory są bardzo dobrze dobrane, może i nietypowo ale w tym wypadku to jest na plus ;)
| zalany 02.01.2013 17:28:06
jak dla mnie wydanie DVD z trasy promocyjnej album po prawie pięciu latach to zwykłe przegięcie, powinno być dcd z trasy promującą nowy album.
|
No to wp zrobiło niezłą kaczkę dziennikarską.
|
|
|
Cóż... ciężko się nie zgodzić z tą recenzją... ALE... setlista była jednego i drugiego dnia zajebista mimo braku RTL. Nagranie koncertu jest rzeczywiście mistrzowskie. Jedynie to co wcześniej pisaliście jest minusem. Koncert jest zbyt "wypucowany" i jakiś zbyt... gładki? Nimes urywa dupę na samym wejściu to samo Mexico (2009) a w tym koncercie nigdzie tego nie czuć. (Blu-Ray z kinem 7.1 więc wiem co mówię). Aaaa i jeszcze James niestety fałszuje :/
Ale na półce jest i musi być w kolekcji :)
|
"Wg mojej skromnej opinii chyba logicznym jest, że jest to trasa promująca DM, więc przeważać będą podczas jej trwania, utwory z ostatniego albumu" - argument z dupy. Na trasie promującej St.Anger grali zazwyczaj dwa kawałki z nowej płyty :)
|
Każdy by chciał mieć tyle mocy co on...ale nie każdemu jest to dane. :)))
|
Lemmy ma w zyciu caly czas ten sam etap :-)
|
Mnie w tym roku minie 40 wiosen i czasem tak siedzę sobie z kumplami i wspominamy sobie nasze młodzieńcze wybryki i się z tego śmiejemy ....ale na pytanie czy któryś z nas chciałby jeszcze robić z siebie takiego błazna jak ze 20 lat temu, każdy mówi:"chyba cie pogięło, ja już dosyć się wyszalałem".
I tak zastanawiam się czemu ludzie nie mogą zrozumieć, że w życiu są pewne etapy i każdy z nich jest inny choć tak samo fajny?
Czy naprawdę powinno wymagać się od 50 letnich dziadków, żeby robili nie wiadomo co, byle tylko zaspokoić ludzką próżność? Oni już swoje zrobili i teraz jak ktoś chce to niech z nimi zostaje a jak nie to....z Bogiem.
I tyle.
|
NIKT, dokładnie tak jak mowisz, nie ma tego czegoś gdy odpala sie jakis tam kawałek na youtube, nawet jesli jest z wczorajszego ich koncertu, nie ma tego czegoś co było kiedys, ze czekało sie z wypiekami na twarzy by zobaczyc ten sam koncert po raz kolejny. no ale to dlatego, ze posatrzelismy sie i nie jaramy sie jak dzieci :)
Harvester, owszem jest tak jak mowisz, nie ma tego co porównywac do starych koncertów, nie ma co pisac, ze metallica zawiodła fanów - po prostu poprzeczka przez nich kiedys ustawiona wysoko jest niedoprzeskoczenia gdy ma sie prawie 50 lat. nie ma kapeli, ktora by ich koncertowo rozjechała, tyle tylko, ze oni sprzed 20 lat obecną metallikę by rozjechali ;)
|
Wczoraj tak dla zabicia czasu obejrzałem koncert i faktycznie pierwsze co się nasuwa to fakt że to już nie '93 rok:) A pamiętacie jak w '94 w Woodstock'u wyskoczyli na scenę i rozjebali ją doszczętnie?:)
No dobra ile można napierdalać jak młodzieniec? Z czasem zapewne nie będzie lepiej ale grunt że jeszcze się trzymają. Tragedii jeszcze nie ma.
Drugie takie moje spostrzeżenie: kuźwa ileż ja już obejrzałem koncertów METALLIKI? LIVE SHIT oglądałem ileś tam lat pod rząd i się nie nudził, to samo było z CS ale jak już człowiek dowiedział się co to internet.. Stwierdzam że mam przesyt wszystkiego a na pewno koncertów METALLIKI;) No wiadomo że jak na żywo to się siedzi i czeka do 4:00 nad ranem ale ogólnie to można się spodziewać.. no czego? Że zmienią kilka utworów i tyle:) Teraz czekam na film 3D bo to coś nowego będzie a DVD i tak będę kupował bo stwierdzam że lubię mieć takie rzeczy no i dźwięk nie porównywanie lepszy niż ten na YT.
|
Tutaj jeszcze pozwole sobie zamieścić jedyny sensowny komentarz co do tej recenzji z WP,człowieka który skomentował to właśne na WP:
Jeśli ktoś już sili się na poważne artykuły do informacyjnych portali i próbuje zrobić z nich coś na kształt recenzji, to wydaje mi się, że powinien o wiele dokładniej i rzetelniej podejść do sprawy. Odwieczne płakanie recenzentów nad niezagranymi utworami z RTL lub MOP to już norma. Nie wiem w takim razie po jasną cholerę koncert nosi nazwę "Metallica - Quebec Magnetic Tour". Wg mojej skromnej opinii chyba logicznym jest, że jest to trasa promująca DM, więc przeważać będą podczas jej trwania, utwory z ostatniego albumu. Zatem panie autorze powyższego artykułu (o ile tak mogę nazwać ten tekst), to nie METALLICA ZAWIODŁA FANÓW, lecz nierzetelność i brak przygotowania faktograficznego z pana strony. Pozdrawiam
|
Absolutnie nie zgadzam się recenzją tego pana,to dvd jak dla mnie po prostu miażdży,po prostu w dupie mam tą jego recenzję i w ogóle to uważam,że straszną głupotą jest porównywać quebec magnetic z np Live shit ponieważ wiadomo,że tamte czasy już nigdy nie wrócą Live shit był to po prostu szczyt ich formy jak dla mnie,po prostu panowie z Metalliki byli dużo młodsi i dlatego takie porównanie jest dla mnie straszną pomyłką.Można je porównywać jedynie z Orgulio i Paryżem moim zdaniem ale przy nich nawet quebec nie wypada blado a to że publika była troszeczkę mniej żywa,ja bym się tego aż tak nie czepiał bo jeśli chodzi o performance to miażdżą wiadomo,nie tak jak na live shit ale jak na obecny swój wiek i tak miażdżą i nie ma dla mnie dziś jak na razie kapeli która niszczyłaby Metallikę koncertowo,mówcie co chcecie ale dla mnie nie ma.
|
ten set z quebec jest po prostu do dupy..
za duzo death magnetic, za malo klasykow
death magnetic to wlasciwie odgrzewanie starego materialu, z artystycznego punktu widzenia jest st. angera ciekawszy, chociaz moze nie lepszy od DM.
Anyway, kto potrzebuje wtorny koncert metallici na DVD..., i to tak przecietny jak ten.
|
| MotherFuckeR 01.01.2013 21:28:47
i to właśnie cała Meta. Srają na recenzje! Robią co chcą i jak chcą :)
|
może i faktycznie niektórzy powiedzą że to kolejne dvd Metaliki. może i faktycznie brakuje kilku "fajnych kawałków" ( pewnie każdy z nas zaproponowałby inny zestaw i Blackened Recordings musiałby wydać zestaw co najmniej 5 płyt a sam koncert trwałby tydzień. może i faktycznie publika jest nieco ospała ... ale co z tego, mam ten koncert, oglądałem go kilka razy. Montaż świetny, kawałki też niczego sobie - wiele z nich nie ma na innych wydawnictwach. dla mnie ok, nawet bardzo ok :)
| specjalista 01.01.2013 19:55:13
|
Jak będę miał Quebeca w swoich rękach to przestudiuję dodatki i koncerty aczkolwiek wydało mi się dziwne, że "For Whom The Bell Tolls", utwór który grają praktycznie na każdym koncercie znalazł się na bonusie.
| Przemas 01.01.2013 19:30:17
Dla mnie koncert sam jako taki i setlista z 2 dni zajebiste, aczkolwiek dodatki faktycznie słabe.
|
trafna recka. niestety :-( nie elektryzuje jak seattle czy san diego... zbyt wypieszczone. niby LIVE a jak wyreżyserowane od a do z. tradycyjnie depy larsa brzmią nienaturalnie...bo równo i szybko :-) zresztą nie tylko depy. miło się ogląda, ale szału ni ma...
|
"brakuje czegoś, co uczyniłoby z DVD pozycję" dokłądnie takie samo mam wrazenie od pierwszego obejrzenia tego dvd... byc tam i przezyc to byloby super, ale samo dvd pozostawia lekki niedosyt
podpisuję się też pod tym:
"Quebec Magnetic" jakościowo jest na poziomie dla większości zespołów nieosiągalnym, ale na standardy Metalliki, i podejrzewam, że dla starych fanów, pamiętających chociażby genialne "Live Shit", będzie zaledwie wydawnictwem przyzwoitym"
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|