Przygotowania do Orion idą pełną parą, ostatnia wręcz prosta – pora na szybkie konferencje prasowe i wypowiedzi rzucane na prawo i lewo – poniżej kilka takich, w tym wypowiedź Larsa dla businessweek .com o tym, że na ubiegłorocznym festiwalu stracili:



Lars: „Szkoda, że rok temu finansowo nie wyszło, bo rzecz jasna chciałbym być w sytuacji, gdzie coś takiego nas nic nie kosztuje, ale zanim tak będzie, minie pewnie jeszcze kilka lat. Trzeba w tym siedzieć nieco dłużej. To, co jednak rok temu się udało, to poczucie intymności i połączenia z fanami. Było przytulnie, dało się poczuć rodzinną atmosferę, zdecydowanie inną niż na innych festiwalach, na których gramy. Jeśli będziemy podobnie robić przez kilka najbliższych lat, to może uda nam się ustabilizować coś na dłuższy okres czasu. Jesteśmy bardzo podekscytowani nową lokalizacją. Detroit nie ma corocznego festiwalu, a ma za sobą sporą historię. Samo miasto Detroit ma niesamowitą muzyczną spuściznę. Naprawdę czujemy potrzebę przekształcenia Orion w coś stałego w tym mieście.



Jeśli chodzi o nowy album, to przesiewamy riffy i tworzymy z nich dość szorstkie jeszcze szkielety. Prawdopodobnie powrócimy do pisania, tworzenia i myślenia o nowym albumie gdzieś w okolicach października czy listopada. Niektóre rzeczy muszą pozostać takie, jakie były. {jeśli chodzi o autobiografię] to nie wydaje mi się, aby świat potrzebował 50-letnich muzyków rockowych mówiących o tym, co nagrali mając 25 lat. Nie ma nikogo w naszym zespole, który śpieszyłby się do tego rodzaju książki.”


James: "Koniec końców nie zależy nam na zarobieniu kasy na tym festiwalu, zależy nam na stworzeniu historii."

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet