Po tym, co o Wielkiej Czwórce mieli ostatnio do powiedzenia muzycy Metalliki, Slayer, Megadeth i Anthrax oraz po kilku ciekawostkach dotyczących koncertu w Indio, pora na organizatorów festiwalu Coachella:




Paul Tollett (nctimes.com):


"Naturalne wydawało nam się zrobienia tygodnia przerwy [między festiwalem Coachella, a festiwalem muzyki country Stagecoach]. Nie chcieliśmy organizować Stagecoach na Wielkanoc, jest to bowiem dwudniowa impreza, a musielibyśmy ją zmieścić w jeden dzień. Podjęliśmy więc decyzje, że opuszczamy jeden tydzień, nawet jeśli wyjdzie to nam drożej. Nie myśleliśmy o tym, aby w tym terminie zaplanować jakiś koncert, byliśmy zbyt zajęci, ale gdy pojawiła się propozycja Wielkiej Czwórki, na jedną tylko noc, pomyślałem, że czemu nie, cały sprzęt przecież tam będzie. To było naprawdę dobre dla nas logistycznie.

Mam nadzieję, że te zespoły będą się tu tak dobrze bawić, że będą kolejne koncerty w innych miastach Ameryki. Ale na dziś nie słyszę nic o takowych, żadnych plotek, nic. Ten koncert nie będzie miał kempingowych miejsc, zamierzamy ściągnąć ludzi wcześniej, dać im wspaniały koncert, a potem odwieźć ich tam, skąd przyjechali. To całkiem fajne.

[Ten koncert] to zupełnie inny świat, niż pozostałe koncerty [Coachella i Stagecoach], ale jesteśmy na to gotowi. Ludzie spoza tej muzyki myślą, że oni grają to samo, ale one są bardzo różne. Jesteśmy im bardzo wdzięczni, że wybrali Kalifornię i jesteśmy wdzięczni za wybranie właśnie nas."

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet