W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Nasza relacja z festiwalu Orion
dodane 20.06.2013 14:51:53 przez: Rafał
wyświetleń: 5040
Serdecznie wszystkich zapraszam do przeczytania relacji z naszego wypadu na festiwal Orion!


4 czerwca z samego rana wyjechałem z Chełma do Warszawy. Festiwal Impact miał być tylko rozgrzewką przed Orion. Koncert Newsteda i spotkanie z jego perkusistą było preludium przed wypadem do Detroit.

Około godziny 4:30 rano Piotrek, Kasia i ja byliśmy już na lotnisku, nieco później dołączyła do nas Agata. Alex do USA poleciał kilka dni wcześniej, a Agnieszka do Detroit przyleciała z Los Angeles. O 6:05 wylecieliśmy liniami KLM do Amsterdamu. Już w dzień wylotu spotkały nas niespodzianki - razem z nami leciał Krzysztof Hołowczyc, ba, miejsce w samolocie miał przydzielone obok mnie :). Oczywiście wymieniliśmy ze sobą kilka zdań. Lot udał się wspaniale. W Amsterdamie mieliśmy przerwę pomiędzy samolotami, nieco ponad dwie godziny. Wolny czas spędziliśmy popijając piwo.



Na kilkanaście minut przed naszym boarding time poszliśmy na odprawę i tu spotkała nas "mini przeszkoda", mianowicie sprawdzanie wiz do USA, mnóstwo pytań ze strony celnika typu "po co jedziecie, na ile etc". Po chwili zorientował się, że terrorystami nie jesteśmy, a wielkimi fanami 'Talliki. Po około 8 godzinach lotu dotarliśmy do Detroit, gdzie od razu czekały nas kolejne odprawy paszportowo/wizowe. Każdy z osobna musiał podchodzić do celnika i "spowiadać się" w jakich celach przybył do USA. Standard, chociaż mnie spotkało coś zupełnie innego. Gdy podszedłem do jednego z celników, jego pierwsze słowa brzmiały: "Proszę powiedzieć w jakim celu przyjechałeś do Detroit, ale wiesz co, tak patrzę na Twoją koszulkę i już wiem." :) (miałem na sobie koszulkę z Met Clubu). Nie pytał mnie o jakieś pierdoły, pogadaliśmy o Metallice. Zapytał mnie czy znam teksty z One i Enter Sandman ;). Po wszystkich formalnościach trzeba było ruszać w stronę centrum do naszych hoteli. Dotarcie do Downtown taksówką zajęło jakieś 45 minut, następnie udaliśmy się do naszych hoteli zostawić rzeczy. Zrobiliśmy szybkie rozpoznanie terenu, gdzie następnego dnia miały być rozdawane Met Clubowe opaski i ruszyliśmy na Pre Party do Hard Rock Cafe. Powiem krótko, byli ludzie z CAŁEGO ŚWIATA, dosłownie. Pre Party udało się znakomicie, to naprawdę wspaniałe widzieć przyjaciół z całego świata, którzy podzielają tą samą pasję, jaką jest Metallica.












Nadeszła sobota. Po śniadaniu zbieraliśmy się do Cobo Center, gdzie mieliśmy odebrać opaski. Na miejscu czekało już wielu naszych znajomych ze świata. Odebraliśmy passy i ruszyliśmy do miejsca, skąd autobusy [szkolne :p] miały zabierać fanów na wyspę Belle Isle, gdzie odbywał się festiwal Orion. Bez problemu wbiliśmy się w pierwszy autobus, na wyspę dojechaliśmy po około 40 minutach. Nasz plan na pierwszy dzień festiwalu był jasny: Zwiedzić dzisiaj wszystkie możliwe atrakcje, a następnego dnia, kiedy koncertować miała Metallica uderzać od razu po otwarciu bram pod barierki. Najpierw poszliśmy do Metallica Museum, gdzie fani mogli obejrzeć gitary czy perkusję Larsa z czasów nagrywania Justice. Jednak prawdziwą perełką w tym miejscu była oryginalna gitara basowa Cliffa Burtona - Aria II. Potem poszliśmy oglądać samochody. Coś niesamowitego jakie maszyny tam stały!















Następnie uderzyliśmy do obozu filmowego Larsa. Wszyscy oprócz mnie mieli zapewnione bilety na seans, ale poradziłem sobie bez wejściówki i po kilku chwilach siedzieliśmy już wszyscy razem i oczekiwaliśmy wejścia Larsa. Długo nie musieliśmy czekać. Od momentu wejścia Larsa złapaliśmy z nim świetny kontakt wzrokowy. Lars powiedział coś, że widzi, że jest tu Europa i wskazał wtedy na naszą grupę, fajna sprawa. Obejrzeliśmy fragment (około 6 minut) filmu 3D, powiem tyle - z pewnością będzie zajebisty! Następnie do Larsa dołączył reżyser filmu - Nimród Antal, który opowiadał o pracy nad filmem. Następnie obejrzeliśmy film zatytułowany "Kontroll", którego reżyserem jest właśnie Nimród. Film ok, po jego obejrzeniu znowu pojawili się Lars i Nimród, można było zadawać pytania odnośnie filmu.








Pytania do Larsa były również kierowane przez nas, mianowicie od Agaty i Meniosa. Podczas wymiany pytań Menios dał Larsowi prezent - 2 polskie klasyczne filmy na blue ray – „Popiół i Diament” oraz „Pociąg”. Lars bardzo się ucieszył i stwierdził, że podzieli się tym prezentem z Nimródem. To było ciekawe doświadczenie. Po obozie filmowym poszliśmy tropem Kirka, do jego krypty - mroczne miejsce ;) Prawdziwy pasjonat z tego Kirka, mnóstwo różnych, ciekawych rzeczy. W krypcie było również jego wiele gitar, z interesujących rzeczy było również krzesło elektryczne z Ride The Lightning, na którym można było usiąść i zrobić sobie zdjęcie.
















Po krypcie wróciliśmy do samochodów Jamesa z myślą, że może go tam spotkamy. Po kilkunastu minutach usłyszeliśmy z daleka pierwsze takty Hit The Lights, w tym momencie byliśmy nieco zmieszani, ale pomyśleliśmy sobie: "Kurde, pewnie jakiś zespół coveruje Mete". Popatrzyliśmy na rozpiskę i zobaczyliśmy, że to jakiś nikomu nieznany Dehaan :) Po kilku chwilach jakieś laski wrzeszczą, że Metallica na scenie! Rozpoczęli Four Horsemen i wtedy nie mieliśmy wątpliwości, z całych sił biegliśmy pod scenę Damage Inc, na której jak się później okazało zagrali cały KILL 'EM ALL! Po kilku chwilach byliśmy pod barierkami, oczywiście trzeba było się nieco poprzepychać, ale to nie stanowiło dla nas żadnego problemu. Cóż mogę powiedzieć? Jestem absolutnie szczęśliwy, wysłuchaliśmy na żywo w całości Kill. Chłopaki są w naprawdę dobrej formie, to można było zauważyć. Wysłuchać na żywo Pulling Teeth, Motorbreath, Phantom Lord czy Metal Militia - bezcenne. Przyznam Wam, że nawet teraz nie dociera do mnie, co wspaniałego przeżyliśmy. Ale co ciekawe, najlepsze miało dopiero nadejść...











Po koncercie robiliśmy wspólne fotki. Wrażenia po całym Killu na żywo niesamowite, zresztą sami pewnie się domyślacie. Chwile po koncercie jedyne, co sobie myślałem to: "o kurwa, nie wierzę w to, co się stało." Potem udaliśmy się do strefy przeznaczonej tylko i wyłącznie dla członków Met Clubu, żeby się czegoś napić. W „MetClub Ultra Lounge” spędziliśmy trochę czasu. Dostrzegliśmy, że jest tam mały korytarz, który prowadzi prosto pod scenę. Poszliśmy tamtędy pooglądać występ jakiegoś zespołu. Z boku sceny stała dziewczyna , która „migała” teksty utworów wykonywanych na scenie dla głuchoniemych osób.

Podeszliśmy najbliżej jak tylko mogliśmy, aż tu nagle podchodzi do nas ochroniarz i mówi, że skoro mamy takie opaski (Met Club Ultra Pass), to możemy wejść sobie na backstage! Przez chwile w ogóle nie wiedzieliśmy co jest grane. Na backstage? Jak to? Okazało się, że KAŻDY kto miał Ultra Pass mógł na luzie wejść na backstage. Nikt o tym nie wiedział, my dowiedzieliśmy się przez przypadek. Od tego momentu wszystko się zmieniło. Gdyby była podana informacja o tym, że fani posiadający Ultra Passy mogą przebywać na backstage'u to jestem pewien, że każdy bez wyjątku by z tego skorzystał. Szczerze, to z początku w ogóle nie wiedzieliśmy co robić. Czy jeśli pójdziemy gdzieś dalej to może zostaniemy wyrzuceni? Przez chwile wśród nas panowała niepewność co dalej. Ale spoko, na backstage'u spotkaliśmy naszego znajomego z Rosji - Vladimira. Niedaleko zauważyliśmy 4 czarne samochody i od tego momentu wiadome było, że należą one do Metalliki. Siedzieliśmy sobie spokojnie niedaleko nich. Od tego momentu zaczęły się dziać rzeczy, których nigdy nie zapomnę, szczerze - to było jak sen.




Nie czekaliśmy długo zanim spotkaliśmy kogoś z ekipy. Był to ochroniarz Kirka, Tom, z którym dość długo porozmawialiśmy i oczywiście zrobiliśmy zdjęcie. Zapytaliśmy czy byłoby możliwe, żeby spotkać się z Kirkiem. Odpowiedział, że nie może nic obiecać ale postara się. Kasia i Menios mieli przygotowany dla Kirka prezent. Plakat filmowy z polskiego horroru pt. "Lokis". Po jakimś czasie zauważyliśmy, że jedzie Kirk razem z ochroniarzem, ale tym razem skończyło się tylko na pomachaniu i wymienieniu spojrzeń, zapewne jechał do krypty. No nic, czekaliśmy dalej. Po niecałej godzinie wracali, a ochroniarz powiedział nam, że za kilkanaście minut Kirk do nas przyjdzie. :)



Po kilkunastu minutach oczekiwania spełniły się nasze marzenia. Kirk był niezwykle uśmiechnięty i wyluzowany, chętny do rozmowy. Uściśnięcie dłoni, chwila rozmowy, autografy i wspólna fotka. To było niesamowite!



Potem z Kirkiem mijaliśmy się chyba jeszcze z 10 razy, za każdym razem uśmiechał się i machał do nas. Za którymś razem zrobiliśmy specjalnie dla niego meksykańską falę ;). Nieźle się uśmiał, gdy to zobaczył, a dla nas była to wspaniała chwila i cudowne przeżycie. Następnie zaliczyliśmy spotkania z właściwie całą ekipą techniczną zespołu. Spotkaliśmy się też z ojcem Cliffa, Ray'em Burtonem. Długie spotkanie odbyliśmy z reżyserem filmu 3D - Nimródem Antalem. Bardzo miły gość z niego.




Przyszedł czas na spotkanie z Larsem. Z początku sytuacja wyglądała jak z Kirkiem. Lars gdzieś jechał i początkowo wymieniliśmy tylko spojrzenia i pomachaliśmy sobie. Gdy wracał, jego samochód (po terenie festiwalu wszyscy poruszali się samochodzikami podobnymi do Melexów), zatrzymał się obok nas. Lars jest naprawdę bardzo "ludzki", luźny gość. Rozmawialiśmy dość długo, to po prostu spełnienie marzeń. Autografy, wspólna fotka, uścisk dłoni i odjechał. Teraz najlepsze! Po kilku godzinach Lars znowu wyjeżdżał do namiotu filmowego, żeby spotkać się z producentem i fanami. Gdy Lars znów nas zobaczył powiedział: "wy wciąż tutaj jesteście?" Samochód odjechał kilkanaście metrów, i nagle patrzymy a on wraca do nas. Wysiada Lars i mówi coś w stylu: "może wpadniecie teraz do mojego namiotu filmowego, pokażemy trochę filmu 3D. To jak, idziecie?" - w tym momencie oniemiałem :) Lars specjalnie wrócił się, żeby zaprosić nas na projekcję! :)



W tym samym momencie czekaliśmy jednak na Jamesa, który przygotowywał się do odjazdu do swojego hotelu. Oczywiście nie mieliśmy pewności czy by do nas podszedł, bo był ze swoją rodzinką. Mieliśmy dylemat. "Co robimy? Czekamy na Jamesa czy idziemy z Larsem?!" - takie myśli krążyły w naszych głowach. Doszliśmy jednak do wniosku, że skoro Lars pofatygował się specjalnie, żeby nas zaprosić to nie możemy mu odmówić. Zaproszenie od Larsa, heh - coś takiego może się więcej nie powtórzyć ;) Pierwszy dzień festiwalu zakończyliśmy w namiocie filmowym. Po powrocie do Downtown poszliśmy jeszcze zjeść kolację, następnie udaliśmy się do swoich hoteli. To był dzień pełen wrażeń, było ich nad wyraz dużo! ;) Z całą pewnością jeden z najlepszych dni ever.



Nadeszła niedziela, a więc dzień zapowiedzianego koncertu. Wstaliśmy rano, zjedliśmy śniadanie i około 10:00 poszliśmy w miejsce, z którego odjeżdżały autobusy. Nie mieliśmy pewności czy Met Clubowe opaski pozwolą nam wejść na backstage w dniu koncertu Metalliki, dlatego załadowaliśmy się w pierwszy autobus na wyspę. Plan mieliśmy prosty: faceci biegiem zająć w razie czego miejsce przy barierkach, a dziewczyny zorientują się czy możemy w tym dniu również być za sceną. Do barierek dobiegliśmy jako jedni z pierwszych. Na całe szczęście okazało się, że Ultra Passy pozwalają nam cieszyć się backstage'm również w tym dniu, ale jak się potem okazało Ultra Passy nie uprawniały do wejścia na platformę na koncert Metalliki...

Na backstage ruszyliśmy z myślą, żeby spotkać się z Robertem i Jamesem. Udaliśmy się w to samo miejsce jak dzień wcześniej, a więc przy samochodach Metalliki. Świetnym momentem było jak wyjeżdżał Lars i znów nas zobaczył, rozłożył wtedy szeroko ręce i zaczął się śmiać. :) Nadszedł czas oficjalnego Meet and Greet, wówczas zostaliśmy poproszeni o opuszczenie tego miejsca. Po jakimś czasie zauważył nas Mike z ekipy. Zawołał do siebie Agatę i wręczył jej 6 niebieskich opasek, które umożliwiły nam oglądanie koncertu z platformy na scenie! :)



W ogóle na backstage'u koło nas chodziły sobie dzieci Jamesa, Larsa i Roba. :) Syn Larsa jechał obok nas na deskorolce, kilka metrów od nas biedak wyrżnął takiego orła, że nie podnosił się przez kilka minut... Trzymał się chłopak za nadgarstek, myślałem że zrobił sobie krzywdę, ale ostatecznie wstał o własnych siłach. ;)





Na około 30 minut przed wejściem Metalliki ochrona zaczęła wpuszczać na platformę na scenie. Najpierw wejście mieli jacyś goście specjalni, dopiero potem my. Przed nami było bardzo dużo ludzi, dlatego byliśmy niemal pewni, że nie będziemy mieć dobrej pozycji podczas koncertu. Jednak koniec końców byliśmy w pierwszym rzędzie!






Oglądania koncertu ze sceny po prostu nie da się opisać, to jest coś absolutnie wyjątkowego! To co zobaczyliśmy podczas Ecstasy of Gold pozostanie w pamięci na zawsze. Widzieliśmy koncentrującego się przed wejściem na scenę Jamesa. Modlił się... Był niezwykle skupiony, widać było u niego wielką mobilizację. Widzieliśmy to z odległości kilku metrów... Lars przed wejściem na scenę, heh jak to Lars, z jakimś napojem, chyba nawet coś jeszcze jadł. Potem chłopaki objęli się we czwórkę, podkręślę to jeszcze raz - my to widzieliśmy z bliska! Nie da się tego opisać słowami, uwierzcie mi. Nadszedł czas koncertu. Setlista! Nie mogę uwierzyć w to, że spełniły się moje największe koncertowe marzenia - Orion i I Disappear :)



Cały set wyglądał następująco: Blackened, For Whom, Disposable Heroes, Harvester, The Day That Never Comes, Carpe Diem Baby, I Disappear, Sad, Welcome Home, Orion, One, Master, Battery, Nothing, Sandman, Turn The Page, Creep, Seek. W najlepszych snach nie śniłem o czymś tak wspaniałym. Chyba mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy szczęściarzami ;)

Następnego dnia każdy z nas ruszył w swoją stronę. Alex pojechał ze swoją siostrą do Chicago, Agata do Nowego Jorku, Agnieszka do Los Angeles, natomiast Meniosy i ja wracaliśmy do Warszawy liniami Air France z przesiadką w Paryżu. Nie da się do końca opisać tego, jak wspaniały był to wypad do Detroit na festiwal Orion. Jak na razie była to dla mnie podróż życia! Oby takich jak najwięcej, dla takich chwil się żyje. Po orionowym szaleństwie czas wrócić do rzeczywistości... Chociaż nie na długo, bo już niebawem czekają nas kolejne metallikowe wyprawy – do Danii i Japonii ;)

Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 41
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
lania01
24.06.2013 00:45:24
O  IP: 86.8.130.252
KUr... Jedyne co mogę to pozazdrościć!!!
Pozdro
kotlet
21.06.2013 23:18:38
O  IP: 89.71.117.149
lukasz Pan Lars może i jest kretynem,bo jest ale ma anglusaski smysl do interesa jak to kiedyś statozakonni mówili. Z tym że, skoro promujemy naszą sprawę...jako osoby pełnoletnie,wykształcone,i bo(hate) jak to banderowcy mówią, to psim obowiazkiem jest pokazanie rzeczy ku nam korzystnych. I tyle. A nóż widelec Lars jako tetryk wypowie się korzystnie o Polsce i naszych prawach kiedy nowy Ribentrop-Molotov podpisza?
lukasz
21.06.2013 18:30:26
O  IP: 190.12.90.110
I to powinno zamknąć tę kretyńską dyskusję. Myślicie, że pana Larsa obchodzi, co się wtedy działo w Polsce? Film jest dobry, był dostępny w dobrej wersji i tyle.
Menios
21.06.2013 14:33:23
O  IP: 178.36.38.85
Wybór "Popiołu i Diamentu" był bardzo prozaiczny. Po pierwsze był dostępny od ręki w formacie blu-ray w EMPiKu, na dodatek to wersja odrestaurowana cyfrowo i z angielskimi napisami. Coklowiek by nie mówić o poprawności politycznej tego filmu to jednak należy on do kanonu klasyki polskiego kina. Najbardziej chciałem mu podarowac "Rękopis znaleziony w Saragossie" ale był niedostępny, "Nóż w Wodzie" również.
kotlet
21.06.2013 14:06:38
O  IP: 89.71.117.149
Oczywiście ty wiesz wszystko lepiej od wszystkich na każdy temat.

A zmuszał cię ktoś do wypowiadania się o tym o czym się nie znasz? Ehm? Nie moja wina że filmów nie rozumiesz i książek nie czytasz, o radzieckich pociskach balistycznych nie piszemy.

zwykle zdanie wycięte z kontekstu i przekręcone

To pisz tak aby nie było kontekstów i przekręceń.Bo z tą interpretacją dziejów Popiołu i PRLu to trafiłaś jak Rudy 102 na minę na moście na Pradze. No i oczywiście zachęcam (a nie radzę) do zaznajomienia się z Tyrmandem czy Mackiewiczami.

A jak ci ktoś udowodni błąd to przerabiasz go na swój sukces

Niestety nigdzie nie widziałem udowodnionego błędu żem dyletant, chuj i nie znam się na muzyce i na Metallice (bo to jest sedno komunikacji). No to też nie moja wina że podstawa ongiś lechickiej kultury, czyli permanentne dyskusję przy koniaku i robienie przegranych (ale nie zawsze wbrew dyletanckim poglądom) powstań zostały wytępione przez szarzyzne i eunuchów umysłowych. W końcu każdy zna tutaj NEM i piękne słowa "open mind for a different view", co nie jest głupim tekstem a zachęca do niesamowitej przygody z ciekawymi bytami.

Szkoda mi więcej czasu na gadanie z tobą - i nie będę niczego tłumaczyła

A gdzie pozytywistyczna praca organiczna i u podstaw? Chyba nie chcesz żebym szowinistycznie stwierdził, że upadek wszelki nastąpił kiedy wysłano baby na traktory i do szkół? W dawnych szkołach uczono, że kwestia to honoru dyskutować z schizmatykiem czy jewriejem czy innym kalwinem, o słuszności bądź nie pewnych ogólnoludzkich postaw. Teraz niby wszyscy kształceni, a tylko słuchawki w uszy potrafią wsadzić, bo jak przyjdzie co do czego to kompromityacyja, właśnie z....."nie będe tłumaczyła", to było nie zabierać głosu, albo grzecznie się spytać co i jak, bo jak to Pani Dulska powiedziała, kobieta w skromności przejść przez życie powinna.
JamesGirl
21.06.2013 13:45:59
O  IP: 194.165.48.90
Ooooo! ONE W Trójce. ONE Metalliki oczywiście. Dawno już nie słyszałam w Trójce niczego więcej niż NEM czy Sandmana, ewentualnie Whisky.
JamesGirl
21.06.2013 13:43:12
O  IP: 194.165.48.90
LOL
Jak zwykle zdanie wycięte z kontekstu i przekręcone tak, aby wyjść na swoje. Oczywiście ty wiesz wszystko lepiej od wszystkich na każdy temat. A jak ci ktoś udowodni błąd to przerabiasz go na swój sukces. Winszuję tak dobrego samopoczucia i wiary we własną wielkość.

Szkoda mi więcej czasu na gadanie z tobą - i nie będę niczego tłumaczyła (jak ty kiedyś po napisaniu takiego tekstu), bo rzeczywiście mi szkoda.
kotlet
21.06.2013 13:26:41
O  IP: 89.71.117.149
a najprawdopodobniej ani nie przeczytał książki, ani nie obejrzał filmu.

Określenie ŚMIETNIK HISTORII dla AK, NIE i WiN.....Podstawa historiozoficzna i społeczna ustroju PRL i dzisiejszego.

Niemniej w latach 60 tych Andrzejewski przeszedł do opozycji.

Wstrząsające...To rzeczywiście taki Tyrmand,Herbert czy Mackiewicz to jakieś frajery byli..istne śmiecie nie rozumiejące dialektyki dziejowej.

Popiół i Diament” Wajdy, to scenariusz został zmieniony w ten sposób, że wręcz gloryfikuje podziemie AK-owskie,

Ręce opadają....Cybulski na śmietniku, bo nie potrzebnie na władzę ludową rękę podnosił, jak i oczywiście AK to takie imbecyle że nie tego co trzeba likwidują, a oczywiście ludność się pyta partyjnika PPR kiedy to się w końcu skończy....istna laurka AK. To oczywiście "Lotna" jest laurką kawalerii, która a jak kruszyła kopię o niemiecki pancerz? Gospadii boze.

zresztą to były już lata 60-te i reżim troszkę zelżał.

Jakoś dalej rozwalał leśnych......oraz o 68 pewnie słyszała tak?

Film jest uznawany za jeden z najważniejszych filmów polskiej kinematografii.

To może być, przecież to dobry film. Tylko że pokazuje nieprawdę! To tak jak uczyć się historii z Klossa czy 4 pancerniaków.

Jeśli chcesz się wypowiadać na jakiś temat, to najpierw dowiedz się czegoś o tym

Właśnie widzę.....tylko czemu sama tego nie stosujesz? Z pokory buddyjskiej że istota rzeczy nigdy nie będzie poznawalna?

Dam ci dobrą radę

No thanx, nie nada....teraz każdy chce radzić, a robić nie ma komu, rozumiem że motyw kręcenia reklamy w SKOMie został już dawno odświeżony.

Tak wiec jeśli ktoś już tu miałby dostać po uchu

Yeah, to wróciła by mi wiara w plemię lachestanu.
JamesGirl
21.06.2013 12:27:56
O  IP: 194.165.48.90
"Za ten Popiół i Diament powinno się dać komuś po uchu....żeby promować polskich komuchów? Już Nóż w wodzie byłby odpowiedniejszy."
ROTFL … Dawno się tak nie uśmiałam…

Ktoś tu chce pokazać wszystkim jaki jest niesłychanie mądry, a najprawdopodobniej ani nie przeczytał książki, ani nie obejrzał filmu. Widać od razu, że nie wie, iż akurat "Popiół i Diament" to książka, która zawiera niezbyt pochlebne dla ówczesnej władzy treści (oczywiście jak na ówczesną rzeczywistość). Książka została bardzo skrytykowany przez ówczesną władzę, do tego stopnia, że autor w 1950 r. zmuszony był do opublikowania samokrytyki. Po trosze dlatego, że bał się represji, ale też dlatego, że wierzył w ówczesne idee. Niemniej w latach 60 tych Andrzejewski przeszedł do opozycji. W książce „Bramy Raju” pisał o tym jak masowe idee potrafią omamić tłumy. To rozrachunek z czasami, gdy wierzył w komunistyczne dogmaty. W 2006 roku został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Cóż ludzie są tylko ludźmi. Niektórzy błądzą. Jednak to bardzo pozytywny objaw, gdy potrafią się przyznać do swoich błędów i zrehabilitować. A tak właśnie postąpił Jerzy Andrzejewski.
A co się tyczy filmu „Popiół i Diament” Wajdy, to scenariusz został zmieniony w ten sposób, że wręcz gloryfikuje podziemie AK-owskie, co niezbyt się podobało recenzentom, ale jako, że Wajda już wówczas był uznawanym reżyserem skończyło się tylko na krytyce i niezadowoleniu, zresztą to były już lata 60-te i reżim troszkę zelżał. Film jest uznawany za jeden z najważniejszych filmów polskiej kinematografii.
Uważam, że wybór obydwu filmów był bardzo trafny.

Dam ci dobrą radę kotleciku – wiem, że wbrew twoim chęciom, ale dla twojego własnego dobra...
Jeśli chcesz się wypowiadać na jakiś temat, to najpierw dowiedz się czegoś o tym. W innym przypadku znów będziesz dął w trąby pokazując jaki z ciebie wielki znawca wszechrzeczy, a w rzeczywistości okazuje się, że jednak kompletny dyletantami - czym potwierdzasz tylko nasze wcześniejsze spostrzeżenia.
Pamiętaj, że Overkill przyciąga masę ludzi, którzy mają widzę z różnych dziedzin i trudno tu wciskać wszystkim kit, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto wykryje ściemę. A w tym przypadku nawet nie trzeba być jakimś wielkim znawcą literatury polskiej – wystarczyło tylko uważać na lekcjach polskiego w średniej szkole.
Tak wiec jeśli ktoś już tu miałby dostać po uchu, to tylko ty, za to, że nie uważałeś w szkole.


Pozdrawiam cała ekipę z Oriona. Wspaniała przygoda! Tylko zazdrościć i gratulować. :)

Samochody przepiękne. Które to auto Roberta?
orzel
21.06.2013 11:24:27
O  IP: 88.71.148.103
Dzisiaj ide na Dead Can Dance, Juhuu!
Kaczka from Gdynia
21.06.2013 11:14:00
O  IP: 31.61.129.251
Gratuluje! W zeszłym roku byłem na M&G i wiem co to znaczy, mam 30 lat i tez podniecalem sie jak dziecko. Tylko prawdziwy fan jest w stanie to zrozumieć :) Czytajac relacje czuc prawdziwe emocje i to jest zajebiste. Który zespół pozwala byc tak blisko? Za rok jedziemy wspólnie!

Pozdrawiam i gratuluję:) Dzięki za super relacje!
paddy
21.06.2013 10:42:57
O  IP: 80.50.127.246
Relacja imponująca, czyta się z zapartym tchem, i... tylko pozazdrościć! Tylko brakuje mi tu czegoś - zdjęć z autami Jamesa, macie jakieś?
orzel
21.06.2013 10:41:43
O  IP: 88.78.242.24
Fantastyczna relacja, mozna ekipie tylko pozazdroscic.
davidian
21.06.2013 10:41:07
O  IP: 77.255.253.127
Ok, dzięki, pytam bo nie z reguły żadna nowa bryka Heta nie umyka uwadze Overkilla, a tu widzę ich kilka, i żadna nie była nigdy opisana:)
BTW, pomarańczowy Ford Thunderbird wygląda genialnie.
Menios
21.06.2013 10:02:07
O  IP: 178.36.38.85
Nie, było kilka samochodów Jamesa, było auto Roberta ale większość stanowiły auta fanów lub osób chętnych do pokazania swojego auta na wystawie podczas Orion. Chętni mogli dużo wcześniej zgłaszać swoje auta, wysyłając ich zdjęcia i dokładne opisy. Najlepsze, te wystawione później na Orionie były podobno wybierane przez samego Heta.
davidian
21.06.2013 08:04:32
O  IP: 77.255.253.127
Mam pytanie odnośnie samochodów, czy to wszystko pochodzi z kolekcji Heta ?
Alex
21.06.2013 00:00:26
O  IP: 84.208.243.161
Cześć Overkill, kilka spraw:
Recenzję napisał Młody, dlatego jest przesiąknięta podnietą.
Nagłośnienie było idealne, słychać było wszystko.
To czy Menios woli Metę od robienia dzieci, to chyba nie jest kwestia na Overkill.
Film 3D rozpierdala: ujęcia (tym jestem najbardziej zainteresowany), kamery były wszędzie, bodajże użyto ich 26, dźwięk.
Po powrocie z występu Dehaan resztę weekendu spędziliśmy niemal w całości na backstage'u. Z tym, że w niedzielę ok. 16:00 chyba poproszono nas o opuszczenie terenu. Wtedy zaliczyliśmy sobie miejsce dla Metclubu z instrumentami, mini sceną, gablotami, flagami na płotach. Potem gdzieś przechodziliśmy i okazało się, że Het jest przy swoich autach, i rozdaje jakieś nagrody uczestnikom wystawy. Później była strefa dla fanów, czyli picie, jedzenie no i...platforma. Było pięknie. Już myślimy o powrocie w przyszłym roku.
Wiemy również, że koncert w Danii będzie jedynym koncertem Mety w tym roku w Europie. Trzeba większej motywacji? Do zobaczenia!
Menios
20.06.2013 22:49:43
O  IP: 77.254.40.140
Film 3D będzie trwał około 1,5 godziny, nie będzie w nim prawie dialogów, będzie 15 utworów Metalliki, wplecionych w akcję. Pokazano nam fragment, który też jest w trailerze, zamieszki na ulicach, do tego Cyanide...
koynrad
20.06.2013 22:27:30
O  IP: 77.254.194.209
Rafał możesz napisać coś o tym filmie 3D jaki jest co tam jest cokolwiek by mieć jakieś rozeznanie :P/??? zazdroszczę wyprawy/ naprawdę wypad życia! pozdriawiam :)
Rafał
20.06.2013 21:52:48
O  IP: 87.207.20.53
Grzesiek zatem do zobaczenia kiedyś na jakims metalowym fescie w chelmie :)
kotlet
20.06.2013 21:02:33
O  IP: 89.71.117.149
Fajna relacja, widać że ludzie mieli tam frajdę, ze wszystkiego poza...głównym koncertem (no miejsca były niecodzienne). Za ten Popiół i Diament powinno się dać komuś po uchu....żeby promować polskich komuchów? Już Nóż w wodzie byłby odpowiedniejszy.
P.S.

Piszcie coś następnym razem o menu, bo człowiek nie świnia, żreć musi. Fajny wyjazd....w sumie to do Kitajców nie ma co gnać bo będzie The best of.
Grzesiek
20.06.2013 20:59:20
O  IP: 83.28.86.42
Rafał
Nie wiedziałem że w mojej okolicy mieszka taki megafan :)
lukasz
20.06.2013 20:44:30
O  IP: 190.12.90.110
"Po kilku chwilach byliśmy pod barierkami, oczywiście trzeba było się nieco poprzepychać, ale to nie stanowiło dla nas żadnego problemu"
Polacy za granicą.
Rafał
20.06.2013 20:43:43
O  IP: 87.207.20.53
Grzesiek tak
Egon
20.06.2013 20:42:10
O  IP: 46.112.213.191
Kirka V i Jamesa V- widać kto więcej grał a kto zabawiał się plastikowymi czaszkami :))
Grzesiek
20.06.2013 20:30:55
O  IP: 83.28.86.42
Rafał ty jesteś z chełma????
_Just-ME_
20.06.2013 19:40:51
O  IP: 80.51.59.19
Marios przecież masz napisane, że skończyli pierwszy dzień w namiocie filmowym :P Ja na ich miejscu też bym się RHCP nie przejmował xP
_Just-ME_
20.06.2013 19:39:17
O  IP: 80.51.59.19
oOo Jaaaaaaaa....... :D Nie mogę.... To już jest przesada :D
Chociaż oddałbym wszystko, żeby chociaż się przywitać normalnie z Jamesem to od zawsze chciałem pogadać z Larsem ^^ Zawsze mi się wydawał taki jak to Rafał napisał "ludzki, luźny gość". A co do spotkanie tyle razy Larsa i rozmowy z ochroniarzem Kirka... co za dużo to nie zdrowo, ale ja bym zapytał o możliwość wejścia na pustą scenę i zrobienia sobie zdjęcia :D 99% szans na odpowiedź "NIE", ALE... :P
Marios
20.06.2013 19:37:40
O  IP: 89.151.18.192
Nie wiem...Czytam, czytam i nie mieści mi się to w głowie! Wielka Duńska Gwiazda Rocka fatyguje się cofając swojego majbacha i zaprasza kilku fanów na prezentację fragmentów "Through The Never". Jak to się mówi po amerykańsku - Amazing! Dzięki tej relacji, w końcu poznałem odpowiedź na facebook'owe pytanie:
"Gdzie trzeba było stanąć, by zrobić takie zdjęcie, Menios?"
Otóż wystarczy "6 niebieskich opasek, które umożliwiły oglądanie koncertu z platformy na scenie!". Niewiarygodne!
Co do dehaan, to mi szczena opadła, jak tylko zobaczyłem overkillowy wpis. A siedziałem w domu przed monitorem. Co musieliście przeżywać Wy, będąc tam na miejscu? Nie do opisania myślą, mową, ani uczynkiem.

Mam pytanie do uczestników tej wyprawt:
Czy po zwiedzeniu kirkowej krypty, zahaczeniu o larsowy namiot i obejrzeniu jamesowych aut i motocykli braliście udział w koncertach innych wykonawców? Widzieliście np. Red Hotów?
NIKT
20.06.2013 18:16:16
O  IP: 81.190.100.1
Zajebiaszcza sprawa. Mnie tam nie dziwi podnieta i euforia. Mieliście w cholerę atrakcji. Zawrotu głowy można dostać od samego czytania:) Zazdroszczę wam bardzo ale jak to się mówi ktoś musi pojechać by ktoś mógł poczytać;) Pozdrawiam\,,/
Viade Lord
20.06.2013 17:25:35
O  IP: 78.88.79.167
Zajebiście \m/
Spyro
20.06.2013 17:08:39
O  IP: 89.65.110.3
no i zajebiście! pozazdrościć wypadu, do zobaczenia w Danii ;P
Monica
20.06.2013 16:29:51
O  IP: 78.159.72.66
Haha, zajebista relacja, zajebista wyprawa, zajebista ekipa :) :) :)
Rafał
20.06.2013 16:16:22
O  IP: 87.207.20.53
leadhead nagłośnienie na platformie było ok :)
simi
20.06.2013 16:16:12
O  IP: 92.60.129.50
Dzięki za super relację! Gratuluje wszystkie i zazdroszczę pierońsko! :)
leadhead
20.06.2013 16:12:43
O  IP: 83.238.192.250
No cóż, pozazdrościć ;) A nurtuje mnie jedno - jak z nagłośnieniem na tej platformie?
Superfuzz
20.06.2013 16:12:25
O  IP: 81.190.22.52
"od razu widać po twarzach że to polaczki" - nie wiem czy po twarzach widać, że to Polacy, ale sądząc po niektórych komentarzach, to widać, że ich autorami mogli być tylko Polacy (i to nie z racji posługiwania się językiem polskim) :)
ToMek
20.06.2013 16:01:20
O  IP: 217.74.68.2
Jednym słowem - zabierać się z Overkillem na koncerty to jak w banku mieć spotkanie z zespołem i wejście za scene - opis powyzej i tak nie odda tego, co Rafał napisął w pierwszej relacji z backstage ;)
MaciekP
20.06.2013 15:49:09
O  IP: 195.245.68.119
Fajnie!! :)
puszu10
20.06.2013 15:35:14
O  IP: 82.160.162.15
@Rafał Ile Cię wyniosła ta podróż w sumie ?
dhdgfhgfdd
20.06.2013 15:30:18
O  IP: 77.255.58.137
Nawet nie musieli flagi rozkładać, od razu widać po twarzach że to polaczki:)
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak