W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Misstallica - żeński coverband Metalliki
dodane 28.06.2011 08:35:21 przez: ToMek
wyświetleń: 4950
Poniżej relacja z koncertu bodaj jedynego żeńskiego coverbandu Metalliki, a z pewnością najlepszego – Misstalliki. Koncert miał miejsce w Nowym Jorku na poczatku kwietnia tego roku, jego relację przygotowała witryna Examiner.com, a przetłumaczył Suaveck. Zapraszam na zapoznanie się z żeńską kopią Metalliki (inną relację z ich koncertu znajdziecie np. na nouse.co.uk). Warto dodać, że coveband cały czas koncertuje - w ciągu najbliższych dwóch miesięcy ma zaplanowane 12 koncertów. Strona My space zespołu: http://www.myspace.com/misstallicaband.

Misstallica Zabiła Ich Wszystkich w Brooklinie


Jedyny słuszny w-całości-składający-się-z-dziewczyn zespół hołdujący Metallice zagrał szalony koncert w "Park Slope Saturday", zapewniając garść klasyki heavy metalu, przy której chętnie machamy pięściami i głowami.

Misstallica charakteryzuje się kilkoma uderzającymi smaczkami, zacznijmy od pomysłu, że kobieta może naśladować charakterystyczny ryk samca alfa Jamesa Hetfielda. Różnie uderzający jest młody wiek muzyków - wszystkie cztery członkinie grały z czarnymi X'ami na swoich rękach - było to jedyne wyjście aby 19 i 20 letnie dziewczyny mogły wejść do Brooklińskiego baru, w którym występowały. Jednakże chyba najbardziej imponujące z tego wszystkiego jest to jak dobra jest Misstallica - od pierwszych dyszących nut The Four Horsemen do demonicznego śmiechu na końcu Master Of Puppets, zespół okładał pięściami, wymiatał, i absolutnie zmiażdżył to wszystko co czyni Metallikę synonimem walącego w piersi, rozwalającego samochody, headbangowego heavy metalu.

Ewoluując z kapeli hołdującej King Diamond (nazywającej się Queen Diamond, naturalnie), Misstallica przez ostatnie trzy lata powoli ale pewnie wypracowywała sobie drogę zarówno przez kluby tutaj, na wschodnim wybrzeżu [USA], jak i za granicą. Ostatnio grały w Nowym Jorku w Bell House jako zespół otwierający koncert byłego perkusisty Guns n’ Roses Stevena Adlera, jednakże obfitość talentu zespołu oraz jego agresywny głód sukcesu przywodzi na myśl obiecującą przyszłość w świcie muzyki daleko poza występami coverującymi innych i Brooklińskimi barami.

Sercem Misstalliki jest Gina Gleason, która pełni wiele ról jako liderka i wokalistka, gitarzystka rytmiczna a czasami także prowadząca. Absolwentka Szkoły Rocka [School of Rock – talent show w amerykańskiej telewizji], uderzająco skromna 19-sto latka o łagodnym głosie, która jak tylko znajduje się na scenie obiera drogę wybornego Jamesa Hetfielda z 1989 roku, i to zarówno pod względem techniki gry jak i sławnego pysznego nastawienia frontmana „jebać ich wszystkich” wraz z żartem scenicznym widocznym na wielu nagraniach na żywo z tamtego okresu. Pomimo jej dziewczęcego wyglądu wściekły, growlujący wokal Giny aż kapie od testosteronu, co niekwestionowanie stawia ją na równi z wokalistami usiłującymi coverować Hetfielda. Co więcej, każdy kto trzymał kiedyś gitarę w ręce wie, że albumy Metalliki – zwłaszcza te wcześniejsze, bardziej thrashowe – to niekoniecznie jest materiał dla początkujących i to było prawie niepokojące jak bez wysiłku Gina pędziła przez skomplikowane riffy podczas gdy równocześnie ryczała ognitym wokalem w piosenkach jak Ride The Lightning czy Disposable Heroes.



Obok Giny grają jej trzy rówieśniczki ze Szkoły Rocka – basistka Teddi Tarnoff, gitarzystka Lauren Tsipori i grzmiąca, pełna energii perkusistka Kaleen Reading. Urzędujący w Filadelfii zespół był spektakularnie silny, wymiatając bez utraty taktu przez charakterystyczne dla Metalliki szybkie zmiany tempa, ciężkie załamania [kompozycji] i długie, tysiącnutowe solówki. Dla tych z nas, którzy tysiące tysięcy razy przesłuchali Kill ‘Em All i Ride The Lightning, [dla których] każdy niuans każdej piosenki wypalił się w naszej muzycznej świadomości, słowa nie są w stanie w pełni opisać radości z oglądania i słuchania praktycznie bezbłędnego przekładu ulubionej piosenki odtworzonej w tak małym, osobistym i żywym środowisku.

Fani wypełnili przednie rzędy obskurnego podziemnego pomieszczenia na koncerty w Union Hall w celu headbangingu twarzą w twarz z zespołem, długowłosi metalowcy wydzierający się do piosenek, których prawdziwa Metallica rzadko wykonuje na żywo. Misstallica słusznie unika późniejszych, przyjaznych radiu piosenek Metalliki grając w sobotnią noc – ku radości publiczności – wyłącznie utwory z pierwszych trzech wydawnictw. Fani krzyczeli wspólnie do Leper Messiah i Motorbreath, nawet można było, w tym zatłoczonym pomieszczeniu, zobaczyć mosh pit podczas łamiących kark piosenek jak Whiplash. Creeping Death, który Gina uważa za jeden ze swoich ulubionych utworów Metalliki, okazał się być szczególnie dobrym elementem występu z fanami pędzącymi z końca pokoju aby uczestniczyć w liczącym setki tłumie intonującym za zespołem „Die! Die! Die!”.

W rzeczy samej, przez całą noc udział tłumu był nieodłączną częścią show. Czasami za bardzo podekscytowany fan wskakiwał na scenę i śpiewał razem z Giną, a tłum nucił [podczas] melodyjnego intro do Fade To Black machając przy tym zapalniczkami. Seek and Destroy zostały zapowiedziane charakterystycznym Hetfieldowskim „we’re gonna need all you motherfuckers to sing along on this one!” [Chcemy, żebyście wszyscy matkojebcy śpiewali teraz z nami] i tym oto cała metalowa brać zaczęła śpiewać. Klienci wspinali się na ławki i pchali się wzdłuż ścian starając się dostać tak blisko sceny jak to możliwe, skaczący fani raz na jakiś czas uderzali w zwisające oświetlenie przymocowane do niskiego sufitu podziemnego pomieszczenia. Ostatnia piosenka wieczoru – Master of Puppets – został przywitany z równą dozą rozczarowania i podekscytowania, kiedy to tłum zaczął okazywać swoje niezadowolenie z zakończenia koncertu i jednocześnie gorączkowo podziwiać Puppets jako idealną piosenkę zamykającą koncert. Można tylko się domyślać, co modnie ubrani, grający na bachi hipsterzy wypełniający główne piętro stylizowanego na bibliotekę baru Union Hall mogli pomyśleć słysząc podekscytowane krzyki „Master! Master!” roznoszące się echem przez podłogę.

Prawdziwa Metallica zasługuje na uznanie za ten występ; To właśnie utwory genialnie napisane przez Hetfielda, Ulricha, Hammetta i późnego Cliffa Burtona porwały większość tłumu a także ich przełomowe nagrania do których widownia i zespół dobrze się bawiła przez całą noc. Jednakże Metallica 21 wieku to korporacyjna maszyna, przyjazna rodzinie produkcja która większy nacisk kładzie na lasery i pakiety VIP niż ich klasyczne myślenie rodem z „live shit, binge& purge”. Z drugiej strony, Misstallica ma młody, surowy głód, nastawienie „metal up your ass” emanujące ze zdjęć i książeczek Kill ‘Em All, Ride The Lightning i Master of Puppets, które zakrzewiło ideę ognistego, technicznego i genialnego thrash metalu i wojny totalnej ze zmysłem słuchu i mainstreamowym rockiem. Dzika, nihilistyczna energia Kill ‘Em All przynależy do młodych i byłoby Ci ciężko znaleźć bardziej utalentowaną młodocianą grupę niż damy z Misstalliki.



Gina, Teddi, Lauren i Kaleen mają podczas gry ogromne uśmiechy na swoich twarzach a ich mowa ciała pokazuje ich entuzjazm do muzyki w czasie gdy wychylają się do tyłu wraz z lamentem nut, uderzają do przodu [thrash forward ;))] podczas miażdżącego riffu w refrenie i wściekle machają głowami na solówkach. Te dziewczyny bez wątpienia miłują muzykę Metalliki tak samo jak każdy zapalony noszący naszywki fan, który wtłoczył się do malutkiej piwnicy Union Hall i jest tylko kilka takich rzeczy jak niezatrzymywanie żywe bezwstydnie agresywne stado metalowców w środku ich ulubionej piosenki.

Tłum w Union Hall był tak napchany i tak pełen latających w powietrzu pięści, że nie byłem nawet w stanie nagrać jednej piosenki bez filmu pełnego ruszających się rąk i skaczących ciał blokujących większość obrazu. Nieszczęśliwie, ludzie w swoich domach nie mogą kliknąć i doświadczyć radości z Misstalliki przez Internet (poza kilkoma starymi filmami na youtube o słabej jakości). Ale może to dobrze, bo Misstallica to jest coś co każdy fan Metalliki powinien zobaczyć na żywo. Zapomnijcie o tym, że to są same dziewczyny, nie pozwólcie aby piętno występów hołdujących jednemu wykonawcy was speszyło; to pokazuje jak wczesna muzyka Metalliki miała być grana i słuchana. „Krew, wnętrzności i pot” Czterech Jeźdźców zagubiły się na stadionowych występach współczesnej Metalliki, ale jest żywa w ciałach i instrumentach Misstalliki.


Suaveck

Overkill.pl




Waszym zdaniem
komentarzy: 41
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak