W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Mick Wall dla thenervousbreakdown.com
dodane 31.03.2011 00:18:08 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1109
Poniżej kolejny wywiad z Mickiem Wallem, autorem książki "Enter Night - Metallica: The Biography", której rodzime wydanie przygotowujemy. Wywiad został udzielony witrynie thenervousbreakdown.com, a jego najciekawsze fragmenty przetłumaczył Olks, dzięki!





Jeśli już jesteśmy przy Metallice, to słyszałem że zabrałeś się do pisania ich historii w swojej nowej książce. Możesz zdradzić trochę szczegółów?

Mick: Tak, skończyłem ich biografię: Enter Night. Powinna być dostępna w Stanach około wiosny.

W przeciwieństwie do Led Zeppelin Metallica wciąż istnieje. Wraz z wydaniem Death Magnetic w 2008 wielu ludzi wierzących w Metallikę utwierdziło się w przekonaniu że zespół ma wciąż coś ważnego do przekazania. Co sprawiło że postanowiłeś akurat w tym momencie ich kariery napisać tą książkę?

Niekoniecznie książka powinna być napisana w momencie gdy historia jest skończona. Metallica świętuje swoją 30 rocznicę tego roku, co oznacza że są razem prawie 3 razy dłużej niż Zeppelin i prawie 4 razy dłużej niż The Beatles. To już kawał historii do opowiedzenia.
Poza tym są teraz w bardzo ciekawym momencie swojej historii pozornie zataczając koło. Ale to nieprawda. Prawdopodobnie bardziej niż kiedykolwiek są teraz znacznie dalej jako muzycy i osobowości od swoich korzeni z lat 80-tych. Są teraz bardziej firmą niż zespołem. A to niezwykłe osiągnięcie zważywszy jak balansowali na krawędzi. To naprawdę coś że nikt z ich pokolenia nawet nie zbliżył się do ich poziomu.


Podobnie jak w wypadku Zeppelin nie widziałem na rynku dobrej książki o nich która byłaby wciągająca. Najlepsza to książka Joela McIvera, którą doceniam. Jest napakowana mnóstwem informacji i faktów ale to książka napisana przez fana dla fanów. Podziwiam i szanuję Metallikę ale nigdy nie byłem ich fanem. Jakbym mógł skoro jestem od nich starszy (dziwny argument - JB) No i nie piszę już więcej fanowskich książek. Nie piszę dla zespołów czy fanów ale dla zwykłego, przeciętnego czytelnika.



Rozumiem to, choć podmioty książki pewnie nie. Czy możesz zdradzić jakieś rewelacje których możemy się spodziewać w Enter Night?

To chyba oczywiste że nie będę spojlerował zdradzając to co najlepsze. Ujmę to tak: to nie jest książka fana Metalliki napisana dla fanów. To książka napisana przez autora który zna z przerwami zespół przez 25 lat, który zna wielkie zespoły rockowe z czasów przed Metalliką i z jej ery, który pracował w muzycznym biznesie jako PR, manager i szef wytwórni płytowej. I napisał to dla innych dojrzałych i doświadczonych przez życie ludzi, na tyle, żeby usłyszeć nagą prawdę a nie bajki dla dzieci.
A więc nie, nie poszli drogą którą rzekomo życzyłby sobie Cliff po jego śmierci, tak jak usiłuje się to przedstawiać w każdej książce czy historyjce. Poszli w kierunku w którym chciał iść James I Lars. Cliff, prawdę mówiąc, rozmawiał z Jamesem na temat zastąpienia Larsa krótko przed swoją śmiercią.

Łał...

Inny przykład: tak, "sprzedali się" nagrywając czarny album z Bobem Rockiem. I to czyni ich tak wielkimi. Bo jakże nudne były wszelkie historie jeśli pozostali by niczym Slayer wierni swoim true-metalowym korzeniom. Zamiast tego zrobili rzecz zupełnie niesamowitą: nagrali nie tylko lepszy album od Bon Jovi czy Guns'N'Roses ale również lepiej się sprzedający. To krok naprawdę odważny i wizjonerski, na który nie stać większości grup.

Tak, naprawdę chcieli wyrzucić Jasona krótko po przyjęciu go do zespołu. Pomysł ten im wyperswadował manager Peter Mensch, ale Jason już pozostał do swojego odejścia zespołową dziwką. To tylko kilka faktów które składają się na całą historię. Znacznie więcej tego w książce.

Muszę o to zapytać: Lars często ma opinię aroganta i osoby pławiącej się w swoich osiągnięciach. Czy to właściwa opinia? Jak to jest przeprowadzać z nim wywiad?

Lars to wszystkie te opowieść plus znacznie więcej. 2 tygodnie temu z nim rozmawiałem. Powiedział mi że kupił książkę i przepraszał za zbyt małe zaangażowanie. Chciał się upewnić że nie było to nic osobistego. Podobna historia była z Jimem Page'm. We wczesnej fazie pisania książki poprosiłem o zaangażowanie w stopniu który będzie dla nich komfortowy. Odpuścili głębsze zaangażowanie twierdząc że to nie jest jeszcze właściwy moment na wyciąganie trupa z szafy. Szanuje te decyzję.

Lars powiedział coś takiego: Wiedzieliśmy że jeśli ktoś napiszę świetną książkę o Metallice to będziesz to ty. Ma gość klasę. I jest przebiegły. Podziwiam to bardzo. W przeciwieństwie do większości gwiazd z którymi pracowałem przez ostanie 35 lat ten gość to naprawdę mózgowiec. Przeprowadzanie z nim wywiadu jest bardzo proste bo on uwielbia gadać. Tylko czasami ciężko uzyskać właściwą odpowiedź, bo zawsze kluczy jeśli nie chce zdradzać przyszłych planów. Ale zawsze dostarczy mnóstwo ciekawego materiału do napisania. Czujesz się dobrze w jego towarzystwie i jest zabawną osobą.

[...]
Lars nigdy nie był najlepszym perkusistą pod słońcem a Jamesem targały wątpliwości co do jego umiejętności wokalnych i nadzieja że zespół będzie miał "prawdziwego" wokalistę podczas sesji nagraniowej drugiego albumu. Ale do diabła, czy nie urobili się po pachy żeby zrobić z Metalliki jeden z największych zespołów na świecie. To nie oznacza że nie byli fiutami lub pasożytami od czasu do czasu. Ale kto czasami nie jest? Mieli swoje potknięcia, wyrzucali ludzi, ryzykowali, wystawiali się na
pośmiewisko, zawodzili i ścierali się. Czarnym albumem sprzedali się? Dobra zobaczymy jak daleko wy byście zaszli palanty.
[...]

NWOBHM czy Thrash?
</i>To podchwytliwe. Mogę zadzwonić do przyjaciela (nazywa się Lars) ?



Olks

Overkill.pl






Waszym zdaniem
komentarzy: 10
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak