W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Metalowa Leśniczówka Fest - relacja
dodane 11.05.2011 12:14:35 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1894

Po spektakularnym sukcesie imprezy Kill'Em Magnetic, Overkill.pl i Leśniczówka postanowiły znowu razem pospiskować. Ze zdrowiem psychicznym u nas zawsze mieliśmy na bakier, więc zamiast jednego dnia postanowiliśmy zrobić dni pięć. Tak generalnie wygląda geneza Metalowej Leśniczówki Fest. A teraz relacja z pierwszych trzech dni. Przypomnijmy, że czwartego dnia miały miejsce warsztaty perkusyjne, a piątego zagrał nowy projekt Litzy - Luxtorpeda.





Dzień I, 29.04.2011 "Dla Rock'n'Rolla serdeczne WYPIERDALAĆ"

Wraz z kolegą Smartassem zaczęliśmy dzień jak na prawdziwych metalowców przystało - od wymyślnej kawy w centrum handlowym w Katowicach. Tam dyskutowaliśmy nad tym, jak to sklep muzyczny "Rock'n'Roll" zwodził nas, dzięki czemu dzień przed przeglądem kapel zostaliśmy bez perkusji. Na szczęście dzięki Smartassowi oraz załodze znanego skądinąd zespołu Alcoholica, sytuacja została opanowana. Jednak od tego momentu wyżej wspomniany sklep był szykanowany przez nas z pełną świadomością.


Gdzieś mi się udało już wspomnieć, że pierwszy dzień to przegląd kapel? Otóż w Leśniczówce tego dnia o nagrodę, jaką było nagranie w MaQ Records, walczyło pięć kapel: CrankHaust, Under Age, Death Denied, Hellride oraz Mentally Blind. Możecie się tylko domyślać jaki chaos powstał, gdy zjechało się pięć metalowych bandów wraz ze znajomymi :) A to tamten chce pić, a to drugi trzeźwy nie gra, a to jeden chce stojak, drugi heada, a trzeci - o zgrozo - chce grać. Wszystko się jednak jakoś ułożyło, a przygotowania do koncertu minęły w bardzo miłej atmosferze, jeśli wiecie co mam na myśli :>

Aby uprzedzić zarzuty, że brak nam profesjonalizmu, chciałbym zaznaczyć, że podeszliśmy do tego z pełnym zawodowstwem. Kolega Smartass z konieczności został wodzirejem przeglądu. Przygotował się do swej roli bardzo dobrze - wypowiedzi o kupie wielkości jamnika, czy o tym, że jeden z gitarzystów płacze po nieudanym występie, na zawszę zostaną w naszej pamięci. Drugą profesjonalna rzecz jaką udało nam się zrobić to jury z prawdziwego zdarzenia! W jego skład weszli:
Krzystof "Fazee" Oset i Jarosław Gronowski - muzycy zespołów KAT i Dragon
Łukasz Lubosz - reprezentant załogi Leśniczówki
Michał Cholewa - przedstawiciel MaQ Records
oraz moja skromna osoba w charakterze przedstawiciela Overkill.pl :P


Owo zacne jury z pełną uwagą obejrzało i wysłuchało występów wszystkich pięciu kapel. Następnie udało się na burzliwą naradę, gdzie zastanawiało się kogo nagrodzić. Odbyła się tam walka między, jak to określił jeden z jurorów, sercem a rozumem, czyt. pomiędzy Mentally Blind i Hellride. Ostatecznie wygrało Mentally Blind, którym jeszcze raz gratuluję. W tym miejscu pragnę też podziękować pozostałym czterem bandom, które dały z siebie wszystko co mogły na występach. Szczególne pozdrowienia dla chłopaków z Death Denied, z którymi bardzo dobrze się rozmawiało ;)

Tak oto zakończył się pierwszy dzień. Nieco zmęczeni, ale zadowoleni udaliśmy się na spoczynek, aby zregenerować siły na dzień następny.




Dzień II 30.04.2011 "Kulturalni Sataniści" (zdjęcia
)


Chcąc nie chcąc, wstać musieliśmy o 8 rano (pozdro dla pana, który ciął rano płytki na podłoże ogródka Leśniczówki...). Nieco zniesmaczeni tym faktem poszliśmy przywrócić się do stanu używalności, aby ładnie prezentować się drugiego dnia festu. Tego dnia czekały nas występy trzech bardzo zawodowych amatorskich kapel :), tj. Deadline, Exiled oraz Heart Attack.

Wszystkie trzy zespoły okazały się przesympatyczne personalnie i jeszcze przed ich występami daliśmy niezłe szoł. Dyskusje o ketchupie, satanizmie, złych ogórkach, rocznicach ślubu, pokazywanie sobie zdjęć dzieci - tak się teraz bawią prawdziwi metalowcy! Rozmawiało ;) się bardzo przyjemnie, więc padł pomysł, aby zrezygnować z koncertów i rozmawiać dalej. Jednak perkusiści byli nie ugięci - skoro rozstawili swój wielki zestaw bębnów, musieli na nim zagrać.

Jako pierwsi zagrali thrasherzy z Deadline, którzy świetnie rozgrzali publiczność swoim współczesnym podejściem do gatunku. Po nich przesympatyczni, słoneczni, mili, kulturalni deathmetalowcy z Exiled przyłoili aż miło. Nieczęsto da się słyszeć death metal w wykonaniu filozofa, więc serdecznie polecam koncerty tej kapeli. Na koniec kapela moich serdecznych kolegów - Heart Attack, którzy napsuli nam najwięcej nerwów, bo gitarzyście - Białemu, kilka dni wcześniej urodziła się córeczka (GRATULACJE!), więc ich przyjazd stał pod znakiem zapytania. Jednak chłopaki przyjechali, przypierdolili i zostawili po sobie tylko dobre wrażenie. Żegnaliśmy się bardzo długo z zespołami, były deklaracje dobrej współpracy, same miłe słowa itp. itd.

Dziękujemy i pozdrawiamy wszystkie trzy zespoły! Na pewno nie raz jeszcze się spotkamy! Ale przed nami był dzień trzeci...






Dzień III 01.05.2011 "Ciszej tam kurwa!" (zdjęcia
)



Tym razem wstaliśmy po 12, więc byliśmy dużo szczęśliwsi! Standardowo, doprowadziliśmy się do porządku, a dzień upłynął leniwie na oczekiwaniu na gwiazdy wieczoru. Tego dnia czekało nas święto thrashu, bo do leśniczówki zawitały dwie rasowe załogi - Whorehouse oraz The No-Mads. Muszę wspominać, że też są sympatyczni? :) Jako, że kapele tylko dwie (Mentally Blind nie mogło zagrać z powodów logistycznych) było sporo czasu na zacieśnianie więzi towarzyskich. Jednak ktoś musiał zagrać :)

Jako pierwszy na scenę wszedł Whorehouse i swoim thrashem rodem z Bay Area skopał wszystkim dupska (zaprzyjaźnieni panowie z Horrorscope pomagali kolegom a to krzycząc "Ciszej tam kurwa!", czy też donosząc różne napoje orzeźwiające). Było to jeden z lepszych koncertów tej kapeli jakie moje skromne oczy widziały. Dupska, które skopane nie zostały, albo zostały skopane zbyt mało, dobili The No-Mads. Oldschoolowy thrash i charyzmatyczna wokalistka - to coś co publika tego dnia czekała.
Tradycyjnie, po koncertach pożegnania nie miały końca! No i oczywiście musieliśmy uczcić trzy udane dni festiwalu, a jak już wspominałem, do wszystkiego podchodzimy profesjonalnie.






Na koniec oczywiście serdecznie pozdrowienia i podziękowania dla Adama, Dominiki i całej ekipy leśniczówkowej. No i oczywiście pokłony dla Creepa i Smartaasa, którzy to z ramienia Overkilla, cały ten metalowy cyrk nadzorowali. Serdecznie dziękujemy również wszystkim przybyłym na Metalową Leśniczówkę i zapraszamy ponownie w październiku!




RevOverkill.pl




Waszym zdaniem
komentarzy: 8
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak