W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Metallica w Moskwie, na przed-premierze filmu 3D, już 14-go września. W Paryżu 9-go października
dodane 16.08.2013 10:31:09 przez: ToMek
wyświetleń: 2651
Jak się właśnie nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Metallica (Lars i Robert) ma pojawić się w Moskwie, w State Kremlin Palace, 14-go września, aby uczestniczyć w rosyjskiej przed-premierze filmu 3D Through The Never. Powstanie tam ogromny ekran, 30x14 metrów, na którym film będzie wyświetlony. Przed seansem ma odbyć się konferencja prasowa.

Kolejne plotki - w Paryżu Metallica ma być obecna 9-go października. Chyba szykuje sie trasa 3D po Europie.



Więcej zapewne niebawem.


ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 25
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
JamesGirl
19.08.2013 00:46:37
O  IP: 89.74.240.32
"...nie mieli wyjścia bo wiedzieli że sami się nie dogadają między sobą, a rozpad zespołu, gdyby do niego doszło, mógłby okazać się dla Nich bardzo bolesny i brzemienny w skutkach..."

Nie zgadzasz się ze mną, a w sumie napisałeś to samo, co ja.
Pisałam o "zmuszeniu" ich przez Q-Prime w tym sensie, że oni przetłumaczyli chłopakom, że jeśli się nie poddadzą terapii, to sami nie potrafią się dogadać ze sobą. Tak więc mimo wewnętrznej niechęci chłopaki rozumieli, że jak się terapii nie poddadzą, to koniec Metalliki i w efekcie dobrowolnie jej się poddali. Jakby naprawdę jej nie chcieli, to mogliby się na nią nie zgodzić (jak Jason). Jednak się zgodzili, wiec to w pewnym sensie była inicjatywa, ale i przymus ze strony Q-Prime, ale też zarazem za zgodą zespołu.
A że widać w SKOM, że zastanawiają się czy nie odesłać "faceta w sweterku", to jest tylko chwilowy bunt jaki zawsze pojawia się w każdej terapii tego typu.
Tak samo było z Jamesem. Fran go wywaliła z domu, więc w pewnym sensie zmusiła go do pójścia na terapię. Ale zarazem on sam tego musiał chcieć, bo inaczej by nie poszedł. Aby jakakolwiek terapia się powiodła musi być silny brodziec dla osoby poddającej się jej, musi ona zostać zmotywowana (często zmuszona) do tego stopnia, że sama tego będzie chciała.
Takim motywatorem/aparatem przymusu dla Jamesa była Fran, a dla Metalliki Q-Prime. I jak pisałam poprzednio CHWAŁA za to i Fran i Q-Prime.

Oczywiście, że Q-Prime trzyma większość poczynań Metalliki w ryzach - po to się do nich chłopaki kiedyś zgłosili i za to im słono płacą, aby trzymali w ryzach ich sprawy. Robią to prawie 30 lat i jak widać po efektach, robią to dobrze, bo Metallica stała się (nie tylko za sprawą swojej wspaniałej muzyki, ale także poczynań managementu) jednym z największych zespołów na świecie, a i na brak pieniędzy też raczej pewnie nie narzekają.

Tour-menadżerowie też są zatrudniani przez Q-Prime.

Oczywiście, że my możemy sobie gdybać, bo nie słyszymy ich rozmów z Q-Prime.
A Lars jak to Lars zawsze lubił podkolorowywać wszystko i wszyscy się do tego chyba powinni przyzwyczaić.
Niemniej jak sam zauważyłeś, chłopaki z Metalliki w porównaniu do innych mają dużą swobodę działania i własnie o to chodzi.
Jason Newsted
18.08.2013 23:23:37
O  IP: 185.12.21.22
Nikogo nie można siłą zmusić do terapii. Bo taka terapia zwyczajnie nic nie da. Muzycy Metalliki nie chcieli tej terapii, ale nie mieli wyjścia bo wiedzieli że sami się nie dogadają między sobą, a rozpad zespołu, gdyby do niego doszło, mógłby okazać się dla Nich bardzo bolesny i brzemienny w skutkach. A Q-Prime mając "u siebie" taką firmę jak Metallica musiało zrobić wszystko żeby utrzymać ją przy życiu. Był to interes obopólny, ale jednocześnie pokazujący jak bardzo Metallica uzależniona jest od swoich menedżerów. Niby wielki, potężny zespół, ale w obliczu wewnętrznego kryzysu przerażająco bezradny. Strach przed tym co mogłoby się wydarzyć był tak duży, że Metallica ślepo poszła na terapię do Towle'a, całkowicie poddając się woli Q-Prime. Czas pokazał, że się udało i że nie była to najgłupsza decyzja, ale całkowicie wbrew woli zespołu - tylko po to żeby interes dalej mógł się kręcić..tak jak w SKofM ujął to Jason.

Co do tzw. tour-menedżerów to sprawa jest jasna. Oczywistym jest fakt, że Metallica jak każdy inny zespół potrzebuje całego sztabu ludzi do sprawnego zorganizowania i przeprowadzenia trasy koncertowej, to nie podlega dyskusji. Mi chodzi jedynie o fakt, że w kwestii tej niezależności o której z taką lubością wypowiada się Lars to nie do końca tak jest. Owszem, z racji swojego statusu mogą sobie pozwolić na nieco więcej niż inne zespoły, mają pewne przywileje, ale summa summarum i tak wydaje mi się, że to panowie Burnstein i Mensch trzymają to wszystko w ryzach i odpowiednio prowadzą Metallikę, tak jak Oni to widzą.

Ale to tylko takie gdybanie, bo nikt z nas nie zna dokładnych zapisów w kontrakcie Metalliki i Q-Prime i tak naprawdę nie wiadomo za ile posunięć zespołu odpowiadają sami muzycy, a za ile menedżerowie.
JamesGirl
18.08.2013 19:52:17
O  IP: 89.74.240.32
Jason Newsted

Jednym z nieodłącznych i nieuniknionych elementów terapii jest to, że osoby jej poddawane buntują się przeciw niej niej i przeciw terapeutom. Najczęściej zmusza się ludzi do udziału w terapii wbrew ich woli. Bo właśnie tak najczęściej bywa, że aby ktoś zechciał skorzystać z terapii trzeba zastosować wobec niego jakieś środki przymusu.

W stosunku do Jamesa był to przymus zastosowany przez Fran, która wyrzuciła go z domu i zapowiedziała, że nie przyjmie go z powrotem, jeśli czegoś nie zrobi ze swoim nałogiem. James musiał to przemyśleć i dojść do wniosku (przede wszystkim pod wpływem terapii z zespołem), że jedynym wyjściem dla niego jest odwyk - czyli nie tylko odtruwanie, ale również terapia pod okiem psychologów. Zdecydował się na najcięższą formę terapii - na terapię zamkniętą - zero kontaktów z otoczeniem. Dlaczego na taką? Bo wiedział, że z takiej trudno uciec i zrezygnować. Na takich terapiach ludzie też nie są ZADOWOLENI, ale jednak je kontynuują.

Q-Prime było też takim aparatem przymusu w stosunku do zespołu. I BARDZO DOBRZE!!! Gdyby ich nie zmusili, to dziś tylko byśmy ich wspominali. A może "święcili" którąś rocznicę śmierci Jamesa (sam wspominał o tym, że jakby nie Fran i terapia z zespołem, to by pewnie nie zdecydował się na odwyk i teraz by już nie żył, bo by się zapił).
Oczywiście, że chłopaki nie byli zadowoleni, ale wytrwali i dzięki temu graja nam do dziś. I nie było tak, że nie mogli z tym zrobić NIC, tylko byli niezadowoleni, ale mimo tego kontynuowali terapię, bo wiedzieli, że to dla dobra zespołu.
Należy sobie zdać wreszcie sprawę, że może ten facet w śmiesznych swetrach wydawał się ludziom (jak i samym chłopakom) dziwny. Kazał robić im dziwne rzeczy i nie do końca dla nich (i dla większości ludzi oglądających SKOM) zrozumiale, ale bez tych wszystkich rzeczy nie dali by sobie sami rady (wbrew temu, co się wydaje niektórym fanom patrzącym z boku) i zespół przestałby istnieć.


Zdołali się przeciwstawić menadżerom tylko w jednej sprawie? Przesadzasz.
Z tego, co wiemy to:

1. Postawili się Burnsteinowi w sprawie nagrywania płyt (co sam zauważyłeś).
2. Wbrew sugestiom menadżerów nie nagrali tej głupiej reklamy wyłudzającej od ludzi pieniądze.
3. Koncert na parkingu - management nie był tym zainteresowany.
4. Wykupienie całkowitych praw autorskich do SKOM - pomysł Larsa. Niezbyt się podobał Burnsteinowi i Menchowi, bo kosztowało to multum kasy, ale to Lars się uparł.
5. James uparł się, aby na DM było UIII.

Na razie przychodzi mi do głowy tylko tyle, ale wiem, że słyszałam o większej ilości takich przypadków.
A o ilu rzeczach nie wiemy?


Dlaczego napisałam, że w porównaniu do innych zespołów, potrafili sobie zapewnić maksimum swobody w swoich działaniach? (Oczywiście, że nie od samego początku Metallica miała aż taką swobodę, a wypracowała ją sobie "z wiekiem", że tak to określę.)
A choćby dlatego, że żaden zespół nie jeździ w trasy jak Metallica. Tydzień, dwa koncerty - tydzień, dwa albo dłużej odpoczynek.
Managementy najczęściej wyciskają z zespołów ile się tylko da wysyłając je w mordercze trasy trwające miesiące z kilkoma dniami odpoczynku od grania, bo w tym czasie muszą się przemieścić np. na inny kontynent.
Większość zespołów jeździ w trasę tak jak kiedyś Metallica (prawie 3 lata trasy promocyjnej BA. Koncerty prawie codziennie - 1-2 dni w tygodniu wolne).


Ponadto nie wszystkie pomysły menadżerów muszą być przymuszaniem. Po prostu oni znają rynek i wiedzą jaka nazwa płyty będzie chwytliwa obecnie. Wiedzą jakie są możliwości zorganizowania koncertów w poszczególnych krajach, wiedzą od strony logistycznej czy w jakimś miejscu możną urządzić koncert i co do tego trzeba.
Wiedzą jakiego rodzaju reklamy wymaga promocja owej płyty lub nowego filmu i dlatego zespół całkowicie polega na nich w tym zakresie. Ale czy to można nazwać chodzeniem na pasku menadżerów i robienie wszystkiego pod ich dyktando? Po to się podpisuje kontrakty z firmami menadżerskimi, aby robiły tego typu rzeczy za zespoły. Przecież sam Lars nie będzie przeszukiwał Internetu w poszukiwaniu jakichś wiadomości i rynku muzycznym, czy James nie będzie jechał do jakiegoś kraju obejrzeć, czy na jakimś lotnisku da się ustawić scenę i jaka ona ma być.
anonim
18.08.2013 09:49:55
O  IP: 188.33.164.173
Ciekawe jak się tam bd można dostać.
Jason Newsted
17.08.2013 23:58:01
O  IP: 185.12.21.22
Nikt nie mówi, że są niewolnikami menedżerów. Ale jak czytam pierdolenie Larsa(najczęściej) jak to Oni są niezależni i robią co chcą, a oglądam w filmie scenę w której Mensch i Burnstein wyraźnie sugerują im tytuł albumu, a na dodatek ten sam Burnstein siedzi rozparty na sofie i mówi Larsowi, które kawałki pasują na płytę a które nie, to ewidentnie coś mi się tu nie zgadza..Tak samo z Philem Towlem - przez niemal cały SKofM słyszymy i widzimy jak bardzo zespół jest niezadowolony z tego, że musi z Nim pracować, ale MUSI - bo co?? Bo tak zażyczyli sobie panowie z Q-Prime. Zmusili Metallikę do pracy z psychologiem, wyraźnie wbrew Ich woli, a zespół nie mógł nic z tym zrobić. Dlaczego? Można się tylko domyślać..Zdołali postawić się Burnsteinowi tylko w jednej sprawie - kiedy ten sugerował Im żeby nie nagrywali już żadnego albumu, a jedynie jeździli w duże trasy koncertowe i odcinali kupony od sławy. Chociaż patrząc z perspektywy czasu, czy nagranie "St. Anger" i "Death Magnetic" cokolwiek zmieniło w zespole? Może jeszcze ten pierwszy album był jako tako potrzebny do utrzymania grupy przy życiu, drugi - gdyby go nie było nikt nie odczułby różnicy chyba.

Poza tym śmiem twierdzić, że o wielu decyzjach podejmowanych przez menedżerów po prostu nie wiemy i wydaje się nam, że to zespół decyduje, a tak naprawdę stoi za tym Q-Prime..

@J'G: Być może nie do końca trafnie użyłem pewnych określeń. Ale podtrzymuję swoje zdanie..
JamesGirl
17.08.2013 16:58:55
O  IP: 89.74.240.32
Dokładnie Mitch
Nikt nie mówi, że są całkowicie niezależni niemniej, w porównaniu do innych zespołów, potrafili sobie zapewnić maksimum swobody w swoich działaniach. W czym wielka zasługa łebskiego Larsa.
Mitch
17.08.2013 16:41:30
O  IP: 159.205.118.215
Jamesowa, aleś im wyłożyła jak krowie na rowie. (i tak nie skumają)
========================================================
Metallika nigdy nie była i nie będzie niezależna w sensie stricto. Mają pewien zakres swobody i to nawet duży, ale to nie czyni z nich pępków świata.(niezależni to oni byli owszem, ale u Rona w garażu) Ktoś, czyli menedżerstwo musi pchać ten kombajn, zapewnić obsługę prawną, techniczną, promocję, organizację występów. Sami członkowie mogli by się dwoić albo troić, a i tak nie podołaliby temu wszystkiemu.

Gdyby managment miał jakiś wpływ na ich twórczość, to daję sobie obciąć paznokcie, że zespół byłby pokroju Bon Jovi albo Motley Crue.
Veel
17.08.2013 15:56:57
O  IP: 84.205.173.204
Rzadko kiedy sie moge zgodzic z J'G i chyba teraz jest taki moment. Troche absurdalne jest twierdzenie ze sa niewolnikami managerow. Zarzut ze wogole maja managerow? W przypadku takiej kapeli jak Meta to raczej naturalne?

Managerowie sa po to aby pomagac, Metallica to wielkie przedsiebiorstwo, sami we 4-ke nie daliby rady tej machiny okielznac. To normalne ze czesc, albo i wiekszosc spraw powierzaja pomocnikom.

Pozniej i tak realizuja SWOJE plany. Film 3d to wyraznie wplyw Larsa ktory pasjinuje sie kinem. Watpie aby taki pomysl podsuneli im managerowie.

Bo to wsumie kiepski pomysl :)

(moim zdaniem)

Jakby byli niewolnikami managerow to by wydawali album co 2 lata, robili teledyski i trzepali kase.

koynrad
17.08.2013 15:54:59
O  IP: 86.93.251.32
lol trasa metallicy 3D/ ide do kina a tu james niezle by było
JamesGirl
17.08.2013 15:47:14
O  IP: 89.74.240.32
"Nie są w stanie niczego zrobić bez decyzji menedżerów, radzą się ich nawet w kwestii tytułu płyty i doboru utworów."

"NIE BYĆ W STANIE NICZEGO ZROBIĆ BEZ DECYZJI", a RADZIĆ się kogoś, kto bierze pieniądze za badanie rynku i jego zadaniem jest wiedzieć, co się lepiej sprzeda, to chyba jednak co innego. (Bo chyba nie ma wątpliwości, że każdy zespół chce sprzedać jak najlepiej swoją płytę?)

Przykłady?
1.
RADZENIE SIĘ:
"Mamo poradź mi w jakiej bluzce mam iść na imprezę, żółtej czy czerwonej" - "Czerwonej córciu"...
Wariant a: "Masz rację bardziej pasuje do tej czarnej spódnicy"
Wariant b: "Hmmm... jednak wezmę żółtą".
2.
"NIE BYĆ W STANIE NICZEGO ZROBIĆ BEZ DECYZJI":
"Panie Kowalski!!" - "Tak Panie Prezesie" - "Jak prześlę do Pana maila to przeleje pan pieniądze na konto naszego kontrahenta".

Różnica? Dziewczyna ma wybór czy posłuchać rady matki czy też nie. Księgowy Kowalski nie jest w stanie sam zdecydować, kiedy ma przesłać pieniądze?

Any questions?
Jason Newsted
17.08.2013 14:29:10
O  IP: 185.12.21.22
@Mitch: każdy powód jest dobry żeby nie siedzieć w studiu..nawet coś tak debilnego jak "trasa 3D"..

@a7xsz: dokładnie, takie pierdolenie że "jesteśmy niezależni, nikogo nie musimy słuchać, mamy pełnię władzy" itd. to można sobie w dupę wsadzić. Zresztą wystarczy obejrzenie nieśmiertelnego SKofM żeby się przekonać jak ta metallikowa niezależność funkcjonuje. Nie są w stanie niczego zrobić bez decyzji menedżerów, radzą się ich nawet w kwestii tytułu płyty i doboru utworów. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Takie sytuacje są na porządku dziennym w każdym zespole, Metallica nie jest wyjątkiem.
_Just-Me
16.08.2013 22:17:29
O  IP: 80.51.59.19
Egon wpadł na genialny pomysł :] Ma ktoś znajomości w PLL "LOT" ? ^^
Egon
16.08.2013 19:29:48
O  IP: 5.173.105.171
Egon
16.08.2013 18:46:27
O  IP: 5.173.105.171
Jak będą jechali z Moskwy do Paryża to proponuję wsadzic ich w dreamlinera. Pewnie pojawi sie jakaś awaria itp to będzie międzylądowanie w Polsce. W czasie usuwania awarii mogliby zorganizowac konferencje na lotniksu lub zrobic jakiś mini koncert gdyby probolem z dreamlinerem sie przedłużał. hehe ;)
ToMek
16.08.2013 16:13:11
O  IP: 217.74.68.2
Menios , rosyjskie serwisy już potwierdzają, że bedzie tam Robert i Lars tylko
Menios
16.08.2013 15:46:01
O  IP: 178.36.50.109
@animaltest
Tak udało nam się dostać na pierwszy.
a7xsz
16.08.2013 15:44:32
O  IP: 164.126.71.242
Newsted: "Na głowie masz bandę facetów, którzy mówią ci, co i kiedy musisz robić, (..) Żaden z tych kolesi, którzy zarobili na nas pierdyliard dolarów nawet przez sekundę nie pomyślał, co też może dziać się w naszych głowach.

jakoś pomyślałem by to wytłuścić, by każdy sobie refleksję poczynił na temat jak funkcjonuje Metallika i jak to Panowie mogą robić co chcą.. są niezależni.. wszystko mają w dupie..
ToMek
16.08.2013 13:46:59
O  IP: 217.74.68.2
Menios , być moze jak w przypadku St. Anger rozdzielą się na dwie grupki
Mitch
16.08.2013 13:46:38
O  IP: 159.205.118.215
Trasa 3d ? Jakoś dziwnie to brzmi ...
LiveShit
16.08.2013 13:41:37
O  IP: 80.55.49.145
Hej. Dajcie jakiś przeciek jakby coś takiego działo się w Polsce. (Można wygrać jakąś wejściówkę na Metallica.com czy cuś? )
animaltest
16.08.2013 13:10:28
O  IP: 87.204.34.115
Może do naszego pięknego kraju też wpadną na premierę.
Menios udało Wam się dostać na koncert w Chinach?
Menios
16.08.2013 12:30:11
O  IP: 178.36.50.109
Cała Metallica czy tylko Lars i Robert?
ToMek
16.08.2013 11:21:44
O  IP: 217.74.68.2
9-go października maja być w Paryzu
Egon
16.08.2013 10:49:02
O  IP: 31.175.201.55
Mogliby do Polski wpaść na Stadion Narodowy i przejechać się Pendolino :P
ToMek
16.08.2013 10:32:02
O  IP: 217.74.68.2
blisko, niektórzy powinni odswiezyć wizy do Rosji, oczywiście jesli info się potwierdzi
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak