W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Metallica: The Videos 1989-2004 <font color=yellow>ROZWIĄZANIE KONKURSU </font>
dodane 13.12.2006 00:00:00 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1101
Mamy przyjemność ogłosić zwycięzców konkursu "Metallica: The Videos 1989-2004", który ogłosiliśmy 30 listopada na naszych stronach (więcej szczegółów tutaj). Na konkurs napłynęło ponad 40 odpowiedzi od 33 osób (niektórzy odpowiedzieli na kilka pytań). Spośród odpowiedzi wybralśmy 6 naszym zdaniem najlepszych, autorów dwóch pierwszych prac prosimy o podesłanie wersji w języku angielskim. Wszystkim dziękujemy za włożony trud oraz chęci, gratulujemy również wyobraźni i poświecenia. Poniżej prezentujemy zwycięską pracę Aleksandry Spendel, pozostałe zwycięskie prace są podlinkowane i każdy może się z nimi zapoznać. Bez zbędnych słów, zwycięskie prace to:




1. Aleksandra Spendel - Napisz scenariusz do utworu, do którego Metallica nie zdecydowała się nakręcić teledysk.


2. Bartosz Topolski - Napisz scenariusz do utworu, do którego Metallica nie zdecydowała się nakręcić teledysk.




3. Łukasz Jasikowski - Napisz scenariusz do utworu, do którego Metallica nie zdecydowała się nakręcić teledysk.



4. Paweł Tomaszewski - Czy pomysł wydania wszystkich teledysków Metalliki na jednej płycie jest pomysłem trafionym?



5. Damian Pawluk - Napisz scenariusz do utworu, do którego Metallica nie zdecydowała się nakręcić teledysk



6. Adrian Dałek - Który teledysk i dlaczego jest moim ulubionym?





Scenariusz do teledysku "Fade To Black"



<p>
Nieprzerwanie od pięciu lat Metallica jest moim ulubionym zespołem. Ciągle odkrywam coś nowego w ich wspaniałej i różnorodnej muzyce, tekstach pisanych przez artystów, nakręconych teledyskach, pomimo, że już tysiące razy słuchałam tych fantastycznych utworów. Także teledyski Metallici w większości są bardzo udane, obraz oddaje to, co przekazuje słuchaczowi tekst piosenki. Moim zdaniem są one inteligentnie tworzone, tak aby ukryć prawdziwy sens i po dłuższym czasie dojść do sedna, aby nie wydawały się zbyt proste, ale pozostawały logiczne. Istnieją jednak takie utwory, które bardzo mi się podobają i często się zastanawiam, czemu do tak niesamowitego utworu Metallica nie nakręciła teledysku. Jest takich piosenek dużo. Uważam, że treść wszystkich jest bardzo głęboka, a stworzenie odpowiedniego obrazu do tych utworów byłoby świetnym rozwiązaniem, które dałoby pretekst do obejrzenia i wysłuchania teledysku, zarówno przez fanów zespołu, jak i ludzi zainteresowanych muzyką. </p><p>
Wybrałam jeden z utworów, bardzo rozbudowany pod względem poetyckim, piękny, a jednocześnie bardzo smutny. Ballada "Fade To Black" to istnie depresyjna pieśń o człowieku nieprawdopodobnie smutnym i bez jakiejkolwiek nadziei na lepszy byt. Ratunkiem dla niego może być tylko śmierć, a nawet sam utwór przedstawia chęć do skończenia z sobą jako w zasadzie jedyny sposób uratowania siebie przed cierpieniem i jeszcze większą rozpaczą. Postaram się w mojej pracy przedstawić, jak według mnie powinien wyglądać teledysk do tego utworu. Mam nadzieję, że moja koncepcja pozwoli ludziom zrozumieć, w jaki sposób chcę poprzez opis obrazu przekazać treść i melodię tej ballady, a sam scenariusz spodoba się czytającym go. </p><p>
Teledysk ma przedstawiać życie czterech różnych postaci, które łączy cierpienie, zupełne zrezygnowanie wywołane fatalną sytuacją oraz, przede wszystkim, brak jakiejkolwiek nadziei. Każda z tych postaci w różny, lecz równie tragiczny sposób pokazuje co wywołało u niej taki podły stan, co stało się powodem, że nie ma dla niej nadziei i nie można już nic zmienić. Te cztery postacie to kolejno: "więzień", "artysta-nieudacznik", "żołnierz" i "nieszczęśliwy zakochany" mężczyzna. </p><p>
Pierwszy z nich, czyli "więzień", to człowiek niewinny i niesprawiedliwie skazany na karę śmierci za morderstwo, w które został przypadkowo wplątany. W dodatku nie ma dla niego ratunku, nie ma żadnych dowodów na jego niewinność, nie można go uratować. Już od dłuższego czasu próbuje udowodnić swoją niewinność, ale na próżno. Nie pozostaje mu żadne inne wyjście, jak tylko przyjąć niesłuszny wyrok i czekać na dzień swojej śmierci. </p><p>
Drugi bohater to "artysta-nieudacznik". Cały czas pisze wiersze i różnego rodzaju teksty, które mu nie wychodzą i nie podobają mu się. Jest zagubiony, nie może się na niczym skupić, a ponad to zaniedbuje swoje obowiązki i inne ważne sprawy. Nie płaci czynszu, ciągle spóźnia się do pracy, zaniedbuje swoją dziewczynę. Nic nie jest dla niego ważne. Ciągle tylko pisze i pisze, i coraz bardziej pogłębia się w swojej beznadziei. </p><p>
"Żołnierz" na polu bitwy razem ze swym oddziałem to trzeci tragiczny obraz człowieka. Właśnie przemieszcza się przez tereny nieprzyjaciela wraz ze swoim oddziałem. Po niedługim czasie dochodzi do strzelaniny. Biedny i wystraszony, jest tylko świadkiem tego, jak wróg okrutnie zabija jego kolegów, nie może wezwać posiłków, czeka w ciszy, aż w końcu i jego dopadną. </p><p>
Ostatni człowiek przed momentem jeszcze był bardzo szczęśliwy. Ma śliczną dziewczynę, zrobiłby dla niej wszystko. Kocha ją z całego serca, a ona odwzajemnia jego uczucia. Są bardzo szczęśliwi. On nie potrafiłby bez niej żyć. Jest częścią jego serca. Żyje tylko dla niej. Na nieszczęście właśnie jest świadkiem, jak zostaje potrącona przez auto. Kierowca myślał, że zdąży przed czerwonym, nie wiedział, że jakaś kobieta nagle pojawi się na przejściu. Nasz bohater jest świadkiem tragicznego wypadku osoby, która rozświetla jego życie. W dodatku lekarz mówi, że szanse na przeżycie są niewielkie, a nawet znikome. Co mu pozostanie, gdy ją straci? Z głęboką rozpaczą stwierdza, że nie ma nic już wartościowego dla niego, nic nie jest w stanie być powodem, dla którego mógłby dalej żyć na tym świecie. Tylko ona się liczy, tylko ona daje mu nadzieję, tylko ona nadaje sens jego życiu. </p><p>
Każda z postaci wyraża, jak jej jest potwornie źle i co czuje. Wszystkie wiedzą, że nic już ich nie uratuje. "więzień" będzie musiał umrzeć na krześle elektrycznym, "artysta" zupełnie zagubiony w swojej sytuacji nie wie, co dalej robić, "żołnierza" czeka niechybna śmierć z rąk wroga, a "zakochany" mężczyzna prawdopodobnie nie zobaczy już swej ukochanej. Żaden z bohaterów nie może nic zrobić. Pozostaje tylko jedno - śmierć. Każdy poprzez tekst piosenki wyraża to, co czuje i co pozostało mu do zrobienia. </p><p>
Pierwsze takty piosenki mają obrazować właśnie tę trudną sytuację i to, co się działo przed momentem, w którym właśnie wyrażają swoje emocje. Tu muszę podkreślić, że tekst śpiewany przez Jamesa Hetfielda, to także słowa wymawiane przez każdego z naszych bohaterów. Słowa piosenki to ich słowa, wyrażają tym uczucia, jakie w każdym z nich obudziły się pod wpływem trudnej sytuacji. Opis rozpocznę od wyjaśnienia problemu "więźnia". Opiszę także czynności wykonywane przez poszczególnych bohaterów oraz zdarzenia, jakie mają lub miały miejsce w trakcie trwania całego utworu. Postaram się wypisać emocje towarzyszące każdemu z nich i odczucia, jakie towarzyszą im w tak przykrych chwilach życia. </p><p>
Początek piosenki to zarazem moment, w którym skazany jest prowadzony przez strażników na plac więzienny. Idzie pokornie, ze spuszczoną głową, z miną pełną smutku i szoku zarazem. Wie, że koniec jest blisko, nie może nic zrobić, dawno już zresztą zrezygnował z jakichkolwiek działań. Idzie i zapamiętuję wszystko co widzi, nawet te najdrobniejsze szczegóły. Przez głowę przechodzą mu ostatnie przykre i bardzo upokarzające wydarzenia. Tu doskonałą rzeczą byłoby przedstawienie w wideoklipie retrospekcji, w momencie przechodzenia przez korytarz "więźnia" w otoczeniu strażników pokazać powroty do tych zdarzeń, które spowodowały, że właśnie jest w więzieniu. Bohater przypomina sobie cały ten tragiczny dzień, kiedy został zatrzymany. Właśnie wraca z pracy, jest ładna pogoda, on jest radosny. Następnie znowu on zostaje pokazany w więziennym stroju i jego twarz wyrażająca przygnębienie. Znowu retrospekcja, tym razem gdy zobaczył krew na drzwiach jakiegoś domu i otworzone drzwi. Potem obraz przedstawiający znów jego twarz, tym razem, kiedy wyraża złość na samego siebie. "Po co ja tam wchodziłem???" Następnie kolejny powrót do wydarzeń z przeszłości - widzi zmasakrowane ciała całej rodziny, naprawdę przerażający widok (ale najlepiej będzie jak kamera tego nie pokaże), moment kiedy policja wpada do domu i go siłą zatrzymuje, a on się wyrywa i znowu powrót do skazanego, na którego twarzy gości szok i przerażenie. "Przecież ja jestem niewinny", myśli, "Czemu mi się to przytrafiło?!" Najgorsze jest to, że tylko on jeden wie, że jest niesprawiedliwie osądzony i nie może tego w żaden sposób udowodnić. Zostało mu tylko 30 minut do wykonania wyroku. Te sceny muszą być szybkie i obrazowe, muszą pokazać co się dzieje i co się działo, by oglądający wiedział, czemu ta postać jest tragiczna. W zasadzie przez cały czas trwania melodii, aż do rozpoczęcia się fragmentu na gitarze z główną melodią piosenki (to jest 53 sekunda utworu), a następnie rozpoczęcia się tekstu, mają się pojawiać tego typu powroty do tego co spowodowało, że jest w więzieniu. Mają się też pojawić momenty z przeszłości, w których będą przedstawiony proces, wyrok sądu, czyli skazanie na śmierć, widok płaczącej rodziny, nadbiegający dziennikarze i tego typu sceny, żeby wypełnić momenty, w których jest tylko muzyka. Jego (tj. bohatera) rola "tekstowa", że tak powiem, rozpoczyna się, gdy zostaje wyprowadzony na plac dla więźniów. Wtedy zdaje sobie sprawę, że nie odróżnia się od nich, przynajmniej tak sami więźniowie twierdzą. Jakiś nowy, coś tam zrobił, nic wielkiego. Tego człowieka to przeraża, nikogo nie obchodzi, że w rzeczywistości jest niewinny. Jego strach i smutek potęgowany jest zbliżającym się wykonaniem wyroku - śmiercią na krześle elektrycznym. Pewnie większości z was będzie się to kojarzyło z okładką Ride The Lightning, ale to nawet pożądany efekt. Końcowa scena, przed rozpoczęciem się tekstu, to rzut kamery na plac pełen przestępców. Część z nich, ci blisko wyjścia, spoglądają na niego ze zobojętnieniem, niektórzy się nawet uśmiechają. Potem kamera pokazuje jego twarz, on właśnie spuszcza z niedowierzaniem głowę i strażnicy prowadzą go dalej. Koniec opisu pierwszej postaci. </p><p>
Z "żołnierzem" jest inaczej, niż w przypadku "więźnia", ponieważ jego problem rozwija się wraz z postępem całego utworu. Wysłany na wojnę, jest na obszarze graniczącym z terenami wroga. Dzień, w którym rozpoczyna się cała akcja potrzebna do teledysku, jest dniem, w którym dostaje rozkaz, by wraz z oddziałem wyruszyć na nieznane tereny zajęte przez wroga. Jest przygotowany, zaangażowany. Ma dużą nadzieję, że rozpozna te tereny i wróci bezpiecznie. Jednym słowem, będzie mógł wykazać swojemu dowódcy jaki jest dobry. Gotowy do boju rusza w nieznane. Idzie razem z innymi przez dżunglę, w pewnym momencie zostaje zastrzelony jego kolega z zespołu. I w tym momencie rozpoczyna się główna melodia (53 sekunda) - "żołnierz" zatrzymuje się ze strachu. Wszystko to co czuł na początku zniknęło, dopadł go paraliżujący strach. Wrogowie otoczyli cały oddział, ale najgorsze jest to, że są doskonale zamaskowani i nasi żołnierze nie widzą ich i nie wiedzą gdzie mają oddawać strzały. Nagle krzyczy do niego dowódca oddziału, żeby się schował, w stronę naszego bohatera pada kilka strzałów, ale na szczęście przed nimi ucieka i chowa się za dużym drzewem. Głośno oddycha, nie wie co robić, ale na pewno nie zamierza wyjść zza tego drzewa, za bardzo się boi. Jego koledzy właśnie obmyślają, jak zaatakować przeciwników, a on nie zamierza się do tego włączać. Rozpoczyna się tekst. Koniec opisu drugiej postaci. </p><p>
Przyszła kolej na "artystę-nieudacznika". To jest najbardziej chaotyczna postać z całego "składu" piosenki. Jego opis i mała historia, tak samo jak w przypadku "żołnierza", to rozwój akcji podczas trwania całego utworu. Lecz tym razem jego problem nie ogranicza się do jednego dnia. Chodzi o to, że to, co się dzieje w teledysku, to punkt krytyczny, jak gdyby punkt kulminacyjny jego wszystkich dotychczasowych problemów. Wszystko narastało, aż w końcu przerosło go, wybuchło i "wylało się". Bohater pisze sobie jakiś wiersz, książkę, czy coś w tym rodzaju i cała jego uwaga od jakiegoś czasu skupia się tylko i wyłącznie na tym. Nie obchodzi go, że musi zapłacić czynsz za wynajęte mieszkanie, nie interesuje go fakt, że został wyrzucony z pracy, bo ciągle się spóźniał, ponieważ pisze swoje wiersze, mimo, że mu to ciągle nie wychodzi i nie jest zadowolony z efektu pracy. To jest na razie początek, czyli przedstawienie tła tego artysty, żeby oglądający wiedział jak bardzo jest chaotyczną postacią i jak zaniedbuje wiele spraw dla jednej, z której i tak nie jest zadowolony oraz nie ma żadnych zysków z tego co pisze. Mają one też przedstawić, jak bardzo ten człowiek jest ambitny i zaangażowany w swoją pracę. Początek ma przedstawiać śpiącego w ubraniu człowieka, zasypanego dużo ilością papierów i panujący wokół niego niesamowity bałagan. Jakieś filiżanki z niedopitą kawą, porozrzucane części garderoby itp. Jego pierwsze ujęcia ma być pokazane od góry, jak śpi pośród papierów, a następnie kamera ma się oddalać. Tu zaczyna się melodia główna - jak już wiadomo 53 sekunda. To także moment, gdy budzi się i otwiera oczy, trzeba pokazać jak się podnosi z całego tego bałaganu, trzeba przedstawić jego twarz wyrażającą zniechęcenie, zrezygnowanie i uczucie beznadziejności, a przy okazji niewyspanie. Po scenach przedstawiających go w ten sposób, rozpoczyna się jego wywód, czyli w naszym przypadku - słowa piosenki. Tak zakończę ten fragment utworu dla trzeciej postaci. </p><p>
Przyszedł czas na ostatniego bohatera, czyli "zakochanego" patrzącego na wypadek swojej ukochanej. Jest to pozornie najbardziej szczęśliwa postać, a w zasadzie tylko u niej w całym utworze występują chwile szczęścia. To oczywiście zamierzony cel, po to, żeby pokazać później jak straszne jest jego nieszczęście. Wszystko dzieje się wieczorem. Na początku oczywiście wszystko jest pięknie i świetnie, chodzi sobie ze swoją dziewczyną po parku, są przytuleni, bardzo się kochają. Widać, że nic do szczęścia nie jest mu w tej chwili potrzebne. Jego twarz wyraża szczęście, zadowolenie, można z niej wyczytać jak bardzo jest zakochany. W pewnym momencie, tuż przed 53 sekundą, dziewczyna opuszcza jego uścisk i pokazuje mu żeby się pośpieszył, bo są zielone światła dla pieszych. Z uśmiechem stara się ją dogonić, ona do niego się uśmiecha, lecz cały czas jest przed nim. Gdy wchodzi na drogę nie zauważa pędzącego samochodu, który ją potrąca. Od tego momentu zaczyna się melodia główna. On podbiega z przerażeniem i bierze ją w ramiona, widzi, że jest nieprzytomna. Ktoś wzywa pogotowie. Karetka przyjeżdża i wybiega lekarz. Koniec tego etapu piosenki dla "zakochanego" to moment odjazdu karetki. "Zakochany" nie wie, czy będzie żyła, a lekarz powiedział, że szanse są bardzo niewielkie. Nie jedzie razem z nią w karetce. Cały czas nie może uwierzyć w to, co się stało. Zostaje sam pośrodku drogi i patrzy za oddalającą się karetką. Tutaj kończy się cały początek piosenki dla wszystkich postaci. </p><p>
Oczywiście wszystkie opisane sceny dla każdego z bohaterów muszą się mieszać, tak, żeby uzyskać pożądany efekt - niesystematyczności. Chodzi o to, żeby nie pokazywać w całości scen "więźnia", następnie "żołnierza", "artysty" i na samym końcu "zakochanego", tylko wymieszać poszczególne sceny. Teledysk zaczyna się od momentu, gdy "więzień" jest prowadzony, jeszcze nie ma muzyki, ale po chwili się rozpoczyna. Następnie przejście na "żołnierza", który właśnie stoi w szeregu i słucha poleceń dowódcy. Potem otwierający oczy "artysta", a na około stosy kartek (tu kamera oddala się stopniowo podczas tej sceny), a na końcu szczęśliwy "zakochany" z dziewczyną idący przez park. I tak w kółko. Oczywiście nie ma tutaj zostać zachowana kolejność typu: "więzień", "żołnierz", "artysta", "zakochany", "więzień", "żołnierz"... itd. Tu także niesystematyczność jest wskazana, ponieważ oglądający nie może się domyślić, że po więźniu jest "żołnierz" i tak w kółko, aż do końca. Powinno być tak, że widz nie ma się domyślić jaka postać wystąpi, po poprzedniej. Uważam, że jest tych postaci jest na tyle sporo, żeby nie doszło do powtarzalności, wylosowanej czwórki, szczególnie, że większość z oglądających może wtedy nie zwrócić uwagi na to, jak w wideoklipie pojawiają się bohaterowie. </p><p>
Zaczyna się tekst. Muszę przypomnieć, że tekst piosenki to w teledysku słowa naszych bohaterów. Każda z postaci ma przyporządkowany jeden dwa wersy z każdej zwrotki. Zmiany między bohaterami, jak już powiedziałam, mają być niesystematyczne. Zastosowane muszą być też różne efekty przejścia między scenami, ale to opiszę, gdy coś takiego będzie trzeba zastosować. Piosenkę rozpoczyna "więzień" i on rozpoczyna także tekst. </p><p>
"Life it seems, will fade away" - to mówi "więzień". Ukazany jest, gdy właśnie przeprowadzają go strażnicy przez plac z więźniami, którzy się na niego patrzą. Widać po twarzy desperację oraz niedowierzanie. </p><p>
"Drifting futher every day" - słowa "żołnierza" schowanego za drzewem, jego twarz pokazuje przerażenie, strach, ogromny niepokój. Cała odwaga z niego uleciała. </p><p>
"Getting lost within myself" mówi "artysta-nieudacznik". Na jego twarzy widać zrezygnowanie i brak nadziei w związku z zaistniałą - beznadziejną - sytuacją. Podnosi się z wersalki i siada patrząc na cały bałagan, słyszy jak ktoś dobija się do drzwi. </p><p>
"Nothing matters no one else" - ostatni wers pierwszej połowy pierwszej zwrotki należy do nieszczęśnika, który ze łzami w oczach wypowiada te słowa, patrząc na lekarza, który kręci głową, gdy leżak z dziewczyną zostaje wniesiony do samochodu i zamykane są drzwi. Tu także występuje przerażenie i rozpacz, ale też niepokój i wielka obawa. </p><p>
"I have lost the will to live" - mówi cały czas przerażony" żołnierz" i pokazuje, jak bardzo jest przerażony. Z wszystkich stron padają strzały, następuje wybuch, bo właśnie nieprzyjaciel użył bazooki, po czym pokazani zostają wszyscy żołnierze kulący się przed odłamkami, razem z naszym bohaterem. </p><p>
"Simply nothing more to give" - to "artysta-nieudacznik" i cała jego beznadzieja. Już stoi i patrzy na wydzierającego się właściciela mieszkania, który mu właśnie oświadcza, żeby się wynosił stąd i nigdy więcej nie wracał. </p><p>
"There is nothing more for me" - oświadcza "nieszczęśliwy zakochany" i patrzy za odjeżdżającą karetką, wciąż z wielkim smutkiem, zaniepokojeniem i rezygnacją. Odwraca się i idzie w drugą stronę, wciąż mając w oczach łzy. </p><p>
"Need the end to set me free" - krzyczy "więzień" ze złością i desperacją w oczach, smutkiem i żalem. Strażnicy już nie stoją koło niego. Wprowadzili go do specjalnego pomieszczenia dla więźniów skazanych na karę śmierci. Jest to coś w rodzaju "klatki" znajdującej się na dziedzińcu więzienia. On jest zły i rzuca się na kraty. Tym sposobem on kończy pierwszą zwrotkę. </p><p>
Zaczyna się przerwa między zwrotkami, która trwa przez 12 taktów, czyli około 48 sekund. Przerwa ta dzieli się na 8 taktów (około 32 sekundy), gdzie słyszymy gwałtowną muzykę, różniącą się od całego utworu i 4 takty, gdzie zaczyna się znowu główna melodia (około 16 sekund). W tej pierwszej części przerwy następują gwałtowne sceny w utworze. W drugiej wszystko uspokaja się i wycisza, to także moment powrotu do tego stałego, przygnębiającego i stałego tematu. Muszę przypomnieć, że tak samo jak na początku utworu, sceny z bohaterami muszą być pomieszane. </p><p>
"Więzień" kończy zwrotkę, więc to także on rozpoczyna przerwę. Pod koniec pierwszej zwrotki "więzień" wyżywa się na kratach i tak się dzieje cały czas. Jest zły, a zarazem zrozpaczony. Nie wie co robić, ale chciałby wszystko udowodnić i pokazać wszystkim jak bardzo się mylą. Chciałby pokazać, że jest niewinny, ale nie może, nie może nic zrobić. Nie chce, żeby ludzie wierzyli w coś, co jest nieprawdą. Nikogo nie jest w stanie przekonać o swojej niewinności. To go "rozrywa", niszczy od środka, napawa złością. Cały czas rzuca się na kraty, szarpie je i kopie. Strażnicy patrzą po sobie i wyciągają pałki, jeden z nich zbliża się do krat, ale "więzień" już się uspokaja (tu zaczyna się ta druga część trwająca 16 sekund) i zsuwa powoli po kratach i klęka. Patrzy na piach. Nie opuszcza go desperacja i niedowierzanie. </p><p>
Nieszczęśliwy "zakochany" zaczyna płakać i rozpaczać. Krzyczy i pada na ziemię, nie może pogodzić się z tym tragicznym wydarzeniem, nie chce mu się żyć. Cały czas płacze, głowę kieruje ku ziemi, zakrywając ją zarazem, opiera się rękami o beton. Po pewnym czasie wyciąga zdjęcie swojej dziewczyny i spogląda na nie z potworną rozpaczą, jego twarz jest przeraźliwie smutna. W końcu wstaje i powoli kieruje się w kierunku ławki, siada, patrzy na zdjęcie i zakrywa swoją twarz. </p><p>
Początek przerwy w utworze dla "artysty", to dalej kłótnia z właścicielem mieszkania, a raczej jej koniec, bo właściciel właśnie ze złością kończy "rozmowę" i wychodzi z mieszkania, po drodze mija dziewczynę, która właśnie idzie do "artysty". Wchodzi i widzi ten okropny bałagan, krzyczy po "nieudaczniku", dowiaduje się od niego, że musi opuścić ten lokal. Wścieka się, "artysta" nie wie co mówić, chodzi po mieszkaniu, kończy się kolejna kłótnia, dziewczyna machnęła ręką z obrzydzeniem i wychodzi z mieszkania. Zaczyna się druga część przerwy i "artysta" właśnie stoi pośród tego bałaganu (kamera to pokazuje), zamyka oczy i odwraca się. </p><p>
"Żołnierz" w podczas trwania tej przerwy postanawia wyjść z ukrycia i przybliżyć się do innych żołnierzy. Biegnie, zewsząd padają strzały, widać strach w jego oczach, ale też nadzieję - "już prawie, już niedaleko". Nagle następuje wybuch, on przewraca się, ale wstaje, widzi swoich kolegów, oddaje kilka strzałów do tyłu, odwraca się i biegnie dalej. Nagle kolejny wybuch, zatrzymuje się, widzi jak giną koledzy, do których właśnie biegł, padają kolejne strzały, chowa się szybko za jakieś krzaki, kuca i nie zamierza się już ruszyć. Opuściła go nadzieja. </p><p>
Drugą zwrotkę otwiera właśnie "żołnierz". Wiąże się z tym fakt, że to on zamyka przerwę między zwrotkami, służy to przy okazji temu, żeby nie było niepotrzebnych przeskoków między postaciami. </p><p>
"Things are not what they used to be" - mówi "żołnierz". Kamera jest skierowana na niego i po części na właśnie ginącego jego kolegę, który pada pośród trawy. Wciąż widać przerażenie na twarzy bohatera, lecz już w mniejszym stopniu. Na jego twarzy gości już pogodzenie się ze swoim losem. </p><p>
Tutaj powinien być zastosowany efekt łagodnego przejścia między scenami. "Żołnierz" kieruje swoją głowę w prawo, następuje przejście i pojawia się głowa "nieszczęśliwego zakochanego", który właśnie ma skierowaną głowę w prawo, po czym ją zwraca w kierunku kamery i wypowiada słowa: </p><p>
"Missing one inside of me", na jego twarzy gości jeszcze przeraźliwy smutek i niedowierzanie, lecz zaczyna pojawiać się już pogodzenie się ze swoim losem. Jest zrezygnowany, nie liczy na nic pozytywnego, nie wierzy, żeby coś radosnego się wydarzyło. Jego twarz jest ponura, człowiek ten jest przybity, a w oczach ciągle ma łzy, lecz już nie płacze. Po wstaniu z ławki idzie dalej drogą i patrzy przed siebie. </p><p>
"Deathly lost this can't be real" - i tym śmiertelnie zagubionym jest "artysta", od którego właśnie wyszła jego dziewczyna, po tym, jak wypomniała mu jaki jest beznadziejny. On chwyta się za głowę i cały czas widać, że jest zagubiony, nie potrafi się pozbierać. Nie wie co robić. </p><p>
"Cannot stand this hell I feel" - mówi "żołnierz" i widzi przebiegających nieprzyjaciół, którzy go na szczęście nie zauważyli. Sprawdza magazynek. Nie ma nabojów, nie wie co robić. Wystrzelał wszystko, kiedy biegł. Jak zacznie uciekać, to go zabiją, a jak poczeka, to też, ale trochę później. Nic nie robi, jego koledzy nie żyją. Tylko on pozostaje przy życiu</p><p>
"Emptiness is filling me" - te słowa wypowiada "nieszczęśliwy zakochany" i widzi jakąś parę właśnie idącą po drugiej stronie ulicy. Zatrzymuje się i patrzy, gdyby nie ten wypadek, to on chodziłby sobie tak ze swoją ukochaną. Ten widok jeszcze bardziej go przytłacza. </p><p>
"To the point of agony" mówi już uspokojony "więzień". Nie ma za wiele czasu, za niedługo ma być wykonany wyrok. Nie pozostaje mu nic innego, jak tylko pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Widać zrezygnowanie na jego twarzy. </p><p>
"Growing darkness taking dawn" - "żołnierz" cały się trzęsie, nic nie może zrobić. Jeszcze słyszy kolegów. Nie skąd dochodzą głosy, ale słyszy. Czy jeszcze są jakieś szanse? </p><p>
"I was me, but now he's gone" - słowa artysty zamykają drugą zwrotkę i rozpoczynają kolejną przerwę. Jest na siebie zły, widać, że żałuje, iż pisał bez potrzeby. Co to mu dało? Ma do siebie żal, zrozumiał, jak wiele zaniedbał spraw przez to niepotrzebne pisanie nieużytecznych tekstów. </p><p>
Rozpoczyna się kolejna przerwa tym razem trwająca 8 taktów, w której pokazany jest "artysta" (on zakończył 2 zwrotkę). </p><p>
"Artysta" jest zły, chodzi po mieszkaniu, kopie napotkane rzeczy, tłucze filiżanki, rzuca nimi w lustro, które też się tłucze. Bierze w garść kartki i rzuca nimi, potem jeszcze raz, gnie je i drze. Jest wyjątkowo zły, chce się jakoś wyładować. Podnosi stolik i wywraca go, lecą filiżanki, ciuchy i całe stosy kartek. Niszczy wszystko, co napotka. </p><p>
"Nieszczęśliwy zakochany" po zobaczeniu pary zakochanych popada w histerię, płacze i osuwa się po murze. Płacze, ludzie omijają go patrząc na niego ze zdziwieniem. Bohater jest w rozsypce, nie potrafi sobie poradzić z tym co się wydarzyło, nie umie się uspokoić i pojechać do szpitala, zupełnie nie ma nadziei, chce zakończyć to bezwartościowe życie, ponieważ bez ukochanej nie ma ono dla niego żadnego sensu. </p><p>
"Żołnierz" słyszy wybuchy, nagle coś trafia w krzaki, za którymi jest schowany, zaczyna w desperacji się czołgać. Na około wybuchy, ucieka na ślepo, nie wie już, gdzie jest, chce być jak najdalej od tego miejsca, czołga się i czołga. </p><p>
"Więźnia" znowu napada straszliwy atak desperacji, ale tym razem nie rzuca się na kraty. Bierze ławkę i nią uderza o kraty. Jest okropnie zły i sfrustrowany. Do jego "klatki" wbiegają strażnicy i obezwładniają go. Skuwają i sadzają na ławce. Spinają go razem z kratami, on ciągle się próbuje wyrwać, ale na próżno. W końcu uspokaja się. Jego sekwencja kończy przerwę. </p><p>
Melodia zmienia się w 3 min i 53 sekundzie utworu. Jest ciągle przytłaczająca, ale powoduje jednocześnie zmianę w nastroju, zmianę w teledysku i odczuciach bohaterów. Zaczyna się końcowy etap ich przygnębienia i rozpaczy. "Więzień" kończył przerwę, więc także zaczyna ten etap piosenki. Widzi zbliżającego się szefa całego więzienia. Przyszła jego pora. </p><p>
"No one but me can save myself, but it's too late" - mówi i szarpie się, strażnicy prowadzą go obezwładnionego, żeby im nie uciekł. Prowadzą go do sali z krzesłem elektrycznym. Nie może uwierzyć w to, co się dzieje. Jest bardzo przerażony i zły. Chce uciekać, ale nie może. </p><p>
"Now I can't think, think why should even try" - siedząc na ziemi wymawia te słowa "zakochany". Jest zniszczony wewnętrznie, jego twarz pozbawiona jest wyrazu, widać po nim, że jest kompletnie oszołomiony, cały czas w szoku, w każdej chwili może zrobić coś nieprzewidywalnego. </p><p>
Cztery takty następujące po tych dwóch wersach to moment, gdy "nieszczęśliwy zakochany" wstaje i zataczając się idzie dalej, kamera w tej chwili lekko podnosi się do góry i widać olbrzymi most. Wiadomo już, co się wydarzy. "Więzień" idzie dalej, cały czas krzyczy i wyrywa się, już go wprowadzają do więzienia. Już zbliża się śmierć. </p><p>
"Yesterday seems as though it never existed" - krzyczy "artysta", ale już niczego nie wywraca, trzyma się za głowę i klęczy w jeszcze większym bałaganie. Desperacja i złość na samego siebie go nie opuszcza. </p><p>
"Death greets me warm, now I will just say goodbye" - ze smutkiem stwierdza "żołnierz", który się podniósł i biegnie. Jest przerażony, ale wie, że nic dobrego go nie spotka, zaraz go dopadną i zabiją. I tak się dzieje - wpada naraz na czterech nieprzyjaciół.
Tu kończy się tekst, a oglądający ma szansę zobaczenia zakończenia całego teledysku i historii bohaterów. </p><p>
"Więzień" jest prowadzony po schodach, cały czas będąc obezwładniony przez strażników. Chwilowo się nie szarpie, nie ma zresztą jak, jest tym zmęczony. Cały się poci. Jest przerażony i zdesperowany. Nic już może zrobić. Myśl o śmierci na krześle elektrycznym go dobija jeszcze bardziej. Wszystko jest nie tak. Wchodzi na właściwe piętro, widzi krzesło, bo drzwi są otwarte. To także pokazuje kamera. Zatrzymuje się, a przynajmniej próbuje, znowu zaczyna się wyrywać. Straż prowadzi go w kierunku krzesła. </p><p>
"Żołnierz" zostaje schwytany przez wroga. Prowadzą go gdzieś, nie wie gdzie, ale jest pewien, że go chcą zabić. Zabrali mu broń, idą szybko, popychają go i krzyczą po nim, śmierć jest już blisko. Już zrezygnował, nie ma nadziei, nie myśli o niczym dobrym. </p><p>
"Artysta" chodząc po mieszkaniu przypadkowo potrąca swoją walizkę. Wypada z niej pistolet. Nagle przychodzi mu do głowy straszliwy pomysł. Uspokaja się, nawiedza go myśl "co mi pozostało na tym świecie"?. Zrezygnował, nic nie jest w stanie zmienić, woli od tego wszystkiego uciec. Bierze pistolet i przypatruje mu się, w głowie ma mętlik. </p><p>
"Nieszczęśliwy zakochany" idzie i dochodzi do mostu. Patrzy na niego. Czuje pustkę w sobie, nic mu nie pozostało, jest skończony, więc po co ma żyć? Co go ma rozświetlać? Co go może uszczęśliwić? Nic, nic nie może go uratować. Musi się uwolnić, nie może żyć, gdy ukochanej nie ma, "nie, nie, NIE! Czemu się to stało?" Idzie po moście. </p><p>
Teraz dochodzi do punktu kulminacyjnego. Więźnia sadzają na krześle, jest przypinany. "Żołnierz" postawiony przy drzewie patrzy jak wrogowie przeładowują broń. "Artysta" staje i podnosi broń prawą ręką w kierunku głowy. "Nieszczęśliwy zakochany" stoi na poręczy mostu. </p><p>
"Więzień" siedzi przypięty i wyprostowany, cały czas krzyczy. "Żołnierz" widzi, jak w wrogowie w niego celują. "Artysta" przykłada pistolet do skroni. "Nieszczęśliwy zakochany" stoi nad przepaścią i ostatni raz patrzy na zdjęcie swej ukochanej. "Więzień" zamyka oczy, "żołnierz" zamyka oczy, "artysta" zamyka oczy, "nieszczęśliwy zakochany" zamyka oczy. </p><p>
Koniec. Tak kończy się teledysk. Melodia się kończy, obraz się urywa. Nie zostaje pokazane jak bohaterowie umierają. Oglądający domyśla się, że już wie, co się stanie, a tu nagle urywa się wszystko. Zamiast ich śmierci pojawiają się inne sceny w czarno-białym kolorze. "więzień" wychodzi na wolność, cieszy się, widać ulgę na jego twarzy. "żołnierz" dostaje medal za odwagę i zasługi dla kraju, jest dumny z siebie, cieszy się. "Artysta" odbiera nagrodę za wspaniałą książkę, jest szczęśliwy. "Nieszczęśliwy zakochany" jest w szpitalu, patrzy na swoją ukochaną, która żyje i uśmiecha się do niego, mężczyzna jest szczęśliwy. </p><p>
Te ostatnie sceny mają wywołać wrażenie niepewności i braku ostatecznego wyjaśnienia całej sprawy. Mają skłonić do refleksji, czy może tak się wydarzyło ostatecznie, czy miało się wydarzyć albo może tego chcieli nasi bohaterowie? To pozostanie tylko i wyłącznie dla oglądających, sami niech zdecydują się na wybór interpretacji.
</p><p>
Tak więc po dość długim pisaniu tego scenariusza mogę powiedzieć, że to już koniec. Tak według mnie powinien wyglądać teledysk do "Fade To Black", ale nie ja zadecyduję, czy to jest na tyle dobre, by zasłużyć na nagrodę. Nawet jeżeli nie wygram, to nie będę do końca zawiedziona. Cieszę się, że mogłam się podzielić moim pomysłem i przedstawić go, bo uważam, że skoro coś się bardzo lubi i szanuje i ma się pomysły, żeby pokazać, jak chciałoby się te rzeczy postrzegać lub co mogłoby do nich pasować, a w pewnym sensie też urozmaicać tę rzecz, to warto, ponieważ ma się wtedy uczucie satysfakcji, że zrobiło się coś pożytecznego. Dla mnie Metallica jest wielką pasją i ten scenariusz napisałam na cześć tego wspaniałego zespołu. Zawsze mnie fascynowali, nadal fascynują i mam nadzieję, że tak pozostanie. Mam uczucie satysfakcji z tego powodu. Sądzę, że wszyscy, którzy szanują Metallicę potrafią mnie zrozumieć. Mam nadzieję, że są też tacy ludzie, którzy pomimo, że nie słuchają ich muzyki rozumieją mnie i podzielają moje zdanie oraz potrafią zrozumieć i podzielić zdanie tych ludzi, którzy myślą podobnie jak ja.

</p>
Opracowała: Aleksandra Spendel


Redakcja Fan Klubu Overkill.pl



Metallica: The Videos 1989-2004 na naszym forum.




Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak