W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Lulu - wersja cyfrowa oficjalnie w Internecie & Wasze opinie o albumie
dodane 20.10.2011 05:52:00 przez: ToMek
wyświetleń: 7862
Reakcja na wyciak albumu do sieci mogła być tylko jedna: witryna loureedmetallica.com udostępniła pełną, cyfrową wersję albumu za darmo. Lulu możecie legalnie posłuchać pod poniższym linkiem:


PRZESŁUCHAJ LULU



Po tym, jak przedwczoraj upubliczniono 30 sekundowe fragmenty utworów, gdy poznaliśmy już wszystkie teksty i mniej więcej mogliśmy sobie wyobrazić jak brzmiała będzie ta płyta zadaliśmy Wam na naszym facebookowym profilu pytanie - Lulu, to według mnie.... Trzy najlepiej ocenione odpowiedzi zostały przez nas nagrodzone kostkami Metalliki. Poniżej przytaczamy Wasze odpowiedzi. O Tym, że gorąco w dyskusjach nad tym albumem jest jednak nie tylko na FB świadczy ponad 5000 odsłon newsa z fragmentami Lulu, oraz ponad 250 komentarzy. Jak oceniacie tę kolaborację? Jedno jest pewne, Metallica po raz kolejny wpływa na Was wywołując skrajnie różne uczucia - poniżej specjalnie przygotowany kardiogram Waszych odczuć. Premiera albumu już za 8 dni.



Gabriel:
szajs jakich mało, St Anger okraszony Tokio hotel już byłby lepszy, mam nadzieje ze nie bedzie puszczany w radio, bo nie chce sie tlumaczyc przez znajomymi "slyszalem metallike, o jezus ale dno"

Maciek
?... pomyłka

Michał
...najlepszy album Lou Reeda ;)

Łukasz
zaden przedstawiony wczesniej fragment nawet nie zachecil mnie do sprawdzenia tej płyty dlatego LULU według mnie to płyta która nie jest niczym nadzwyczajnym tylko jedną z wielu średnich płyt na rynku muzycznym :)

Szymon
ja tam ją sprawdzam i jest co najwyżej średnia, zdecydowanie najgorsza płyta z udziałem Metalliki. Ale i tak jest lepiej niż się spodziewałem.

Kuba
?... to eksperyment, nowe wyzwanie dla Papy Heta i spółki. Metallica przez wszystkie lata swojego istnienia stale się rozwijała, aranżowała ( już wydanie - poniekąd genialnej - ballady Fade To Black spotkało się z głosami oburzenia, jako "sprzedanie" się). Nie martwię się jednak o Lulu - chłopaki są już przed 50, udowodnili że potrafią grać metal i rocka, nawet w akompaniamencie orkiestry, więc mają prawo robić to co chcą. Mają olbrzymi kredyt zaufania u mnie za Death Magnetic, więc spodziewam się po nowym albumie nie tylko muzycznej uczty, ale i zamknięcia ust wszystkim tym którzy twierdzą że Metallica się wypaliła :)



Kinga
Wg mnie Lulu nie jest aż takim złym albumem, ale głos Reed'a trochę to popsuł. James dał coś temu albumowi. Będę słuchała każdej piosenki z tego albumu czekając na głos Jamesa, a głos Reed'a uznam ta taki trochę kiepski wstęp :)

Łukasz
Lulu to wedlug mnie płyta na ktorej jedynym dobrym akcentem jest jak James krzyczy I AM THE TABLE :D

Mateusz (zwyzięzca jednej z kostek)
Lulu według mnie to całkiem ciekawie brzmiąca płyta pod jednym względem - instrumentalnym. Riffy są nietypowe, zupełnie nie wpisujące się w stylistykę Metalliki. Wszystko tworzy bardzo fajnie współpracującą kompozycję. Mamy tutaj szybkie riffy zahaczające o thrashową Metallikę (np. Mistress Dread) czy zupełnie zakręcone Pumping Blood, które brzmi jak wytwór chorej wyobraźni (to komplement! Brzmi to intrygująco). Znacznie gorzej spisuje się niestety Lars, chociaż do tego większość z nas zdążyła się przyzwyczaić (aczkolwiek Death Magnetic zdało pod tym względem egzamin). Talerze brzmią strasznie płasko, dodatkowe mam wrażenie, że są zapętlone w Pro Loops. Generalnie wydawałoby się, że płyta jest całkiem niezła, ale całość psuje beznadziejny wokal Lou Reeda. Szczerze mówiąc nie słyszałem w moim życiu gorszego wokalisty, chyba nawet amatorskie zespoły z liczbą fanów równą 5 mają wokalistów brzmiących lepiej i bardziej profesjonalnie. Rozumiem, że LULU to poniekąd poezja śpiewana, ale porównując, dajmy na to Kaczmarskiego i Reeda to jak porównywanie Jaguara do Fiata. Dodatkowo za mało jest partii Papy Heta, który brzmi całkiem obiecująco przed następnym albumem Metalliki (tym razem już bez Reeda). Podsumowując - Riffy i ogólne brzmienie utworów (pomijając głos Lou) jest bardzo przyzwoity i stanowi niezły prognostyk przed następną płytą. I tak traktujmy LULU - Jako "trailer" następnego albumu :) Warto zwrócić uwagę na ciekawie brzmiący bas w Junior Dad, który momentami brzmi jak My Friend Of Misery :) Taka ciekawostka. Skojarzyły mi się stare dobre czasy i solówki Jasona na schodach sceny :)

Maciej
A wiec Lulu to według mnie zajebista płytka riffy kopia dupe , a szczególnie riff Mistress Dread bardzo przypomina Fight Fire With Fire ,a co do wokalu Reeda to on nie spiewa tylko mowi wiec mozna to zaliczyc do poezji spiewanej , ale da mu sie to wybaczyc bo ma tez juz swoje lata . A wiec jak dla mnie bedzie to zajebisty album .



Asia
Hmm.. Płyta jeśli chodzi o brzmienie instrumentalne to nie jest zła... Jednak moim zdaniem Metallice stać na lepsze albumy. Mimo to i tak nie mogę doczekać się premiery albumu :]

Dariusz
Lulu + Metalika = \m/ hell yeha \m/

Michał
Jest to płyta, do której bedzie trzeba sie przyzwyczaic. Dla fana Metalliki może to nie być takie łatwe ze względu na obecność głosu Reeda, który może wydawać sie drażniący. JEdnakże uważam,że po przesłuchaniu płyta zawiera dużo atutów. Sa przyjemne dla ucha riffy oraz teksty utworów sa niebanalne co wpływa korzystnie na słuchaczy.

Szymon
?...Album ktorego nie "kupie" w internecie :)

Marta
ze zacytuje "i znowu Meta sika pod wiatr" ... i za to ich kocham :)

Kuba
Macie racje co do głosu Reeda ale cóż może jak się wsłuchamy to dostrzeżemy coś lepszego w tym albumie...oceniam go narazie na 6 (w skali 1-10)...rify są poprostu świetne i może będzie z tego kiedyś hit..własnie odsłuchuję kawałki z płyty i nie mogę się przyzwyczaic,ale płytę postaram się kupić nawet dlasamej mety..:)

Kamil
Trzeba zacząć od tego że to w ogóle nie album Metalliki, a Metalliki i Lou Reeda. Zrobili to co chcieli, wyrazili siebie tak jak na Loadach. Kupię tę płytę bo jestem fanem. Na pewno jeżeli nie zrozumiem jej od razu i tak kiedyś to się stanie. Bo to jest Metallica! Robią to co kochają i chwała im za to! Nie chcecie nie kupujcie, nie chcecie nie słuchajcie, ale nie mówcie jaką to złą płytę nagrali. A niedługo ma wyjść nowa płyta, ale samej Metalliki i wtedy komentujcie. więc jeszcze raz: Chwała im za to że robią to co kochają!



Tomasz
Ten album to jak robienie drinka z gówna i wódy... wóda to Metallica (MOCNA I SMACZNA) :) a o gównie sami sobie dopowiedzcie

Maciej
płytka, którą niewątpliwie kupię z racji logo mety, jednakże z materiałów udostępnionych nie liczę na rewolucję. chociaż po cichu liczę na pierdolnięcie. w końcu przesłuchaliśmy jedynie kroplę w morzu krążka. hej ho! :)

Dominik
Cheat On Me, Brandenburg Gate oraz Junior Dad szczególnie to ostatnie przypadło mi do gustu. Ta płyta to jak poprzednicy napisali eksperyment, pierwszy chyba aż tak bardzo odbiegający od starej mety z czasów master i justice. Kończę przesłuchiwać tą płytę i kilka z tych kawałków są na prawdę świetne, a inne mniej ale do nich też się przyzwyczaję. Podoba mi się ta płyta ! Piszcie co chcecie ale od początku były spekulacje że to będzie niewypał. Większość opiera się na tym że przeczytała komentarz: "to shit" i dlatego im też się nie podoba. Spróbujcie bez patrzenia na opinię innych ocenić na spokojnie wg własnych kryteriów.

Jakub (zwyzięzca jednej z kostek)
całkiem niezła płyta, bynajmniej cos nowego. 2,3 kawałki cholernie mnei zaciekawiły, mam nadzieje, ze Hetfield przejął chociaż raz mikrofon, bo wokal Reeda... pozostawia wiele do życzenia

Hanek
Ja powiem tak: Poczekam na wersie bez wokalu Reeda i wtedy będę mógł powiedzieć z czystym sumieniem ze ten album jest dobry.



Michał
Wg. mnie jest to płyta w której ważniejsze od muzyki jest tekst. To jest przecież sztuka teatralna o ile dobrze załapałem. Meta ma być tylko tłem i po tym co już można było usłyszeć tak jest.

Dominik Lulu to płyta, która byłaby dobra bez wokalu Reeda ;P

Sebastian
chciałbym tą płytkę usłyszeć z wokalem Jamesa, a nie Reeda - to byłoby coś

Monika
Lulu to wg mnie coś, na co długo fanboje będą reagować okrzykami "gówno" i "st. Anger okraszone tokio hotel" w sumie nie dziwię się niektórzy ludzie nie potrafią sobie wyobrazić, że życie to ruch, ciągła zmiana, nowe zamiast starego, nowe inspiracje, a jednocześnie wracanie do przeszłości i rzeczy, które siedzą w człowieku od lat. Ileż można grać to samo i tak samo. Metallica idzie ewidentnie swoją własną drogą, spróbowali czegoś nowego, jest kilka mocnych kawałków, które mnie zaskoczyły, po tym całym obrzucaniu gównem przez fanbojów, nie spodziewałam się takiego mocnego otwarcia jakim na pewno jest Brandenburg Gate. Cheat On Me i Junior Dad także bardzo mi się podobają. Iced Honey także jest według mnie bardzo dobrym kawałkiem. Ergo: Meta i Lou stworzyli płytę nie dla wszystkich, jest specyficzna, ale jeśli "gówno" to jedyne, co masz na myśli słuchając jej to szanuję to, ale kompletnie się z tym nie zgadzam. Do mnie to trafia, a popierdolone wokale Lou Reeda... nie mogę się doczekać spalenia kilku jointów, zamierzam przez nie zwariować. Metallica trwa w ruchu, jeden z moich ulubionych artystów powiedział: "Jezioro pozbawione dopływu świeżej wody zmienia się z czasem w zatęchłe bajoro" Metallica poprzez Lulu po raz kolejny udowadnia, że mimo 30 lat spędzonych na scenie nie zamierza stać się zatęchłym bajorem.

Kacper
Jak dla mnie wersja bez wokalu Lou Reda wypada o niebo lepiej. Ja tej płyty z jego gadaniem nie nazwał bym tworem wielkiego zespołu Metallica. Wiem, ze mogę być przez to zmieszany z błotem przez innych, ale takie jest moje zdanie. Jednego czego jestem pewny to to, ze Metallica nie nagrała tej płyty dla własnej korzyści , ale po to by wspomóc Reda, tak mi sie wydaje. Przykro jest mi to mówić, ale jest to pierwsza produkcja związana z Metallicą którą oceniam negatywnie, właśnie przez Lou Reda. Powiem raz jeszcze - wycinając jego "wokal" dostajemy całkiem dobrą produkcję ! Pozdrawiam

Piotr
Totalna masakra i pomyłka. Tak na dobrą sprawę nie ma nad czym się rozpisywać co nie wnosi totalnie nic nowego a tym bardzie bazuje nie na swoim. Tak czy inaczej jeszcze dobrze nie wystartowali a bedzie nieuchronny koniec popeliny.

Sebastian
recytacja z pierdolnięciem



Dariusz
Ja osobiście bardzo obawiam się tej płyty nigdy nie bałem się o Metallice tak jak teraz!!!!!!!!!!

Tomasz (zwyzięzca jednej z kostek)
Płyta niezła dla kogoś kto lubi posłuchać głosów własnych myśli w zaciszu domowym:) Osobiście jak było podkreślane wiele razy że nie jest to album Metalliki i że nie ma się co doszukiwać w nich cieżkich czystych trashowych linii. Jo! Ludu polski za narzekanie czemu tak a nie inaczej powinniśmy dostać order plebana!;) mówiąc w cudzysłowiu "Jestem lodziarzem, i spróbujcie mi zabronić naprawiać buty"! to Metallica na myśli dokonując dzieła z Reedem;) Ja wolę w odtwarzaczu mp3 umieścić płytkę i na spokojnie przesłuchać w autobusie bo tam najlepiej mi się słucha;) Tyle zrozumienia w tej wypowiedzi co śpiewania Lou na płycie;p

Krzysztof
na pewno LULU nie będzie łatwą płytą... na pewno gratka dla fanów wielowątkowości, rzeczy dziwnych, niejasnych... aczkolwiek po przesłuchaniu sampli mam wrażenie, że całość jest uzupełnieniem... sztuki? powieści? Sądzę też, że gdyby tam nie było udziału Metalliki to płyta byłaby mało zauważalna... a na pewno nie miałaby takiej reklamy. Niestety lub stety nie dla prawdziwych thrasherów :)




ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 240
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
1 2 3 4 5
1 2 3 4 5
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak