W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Lars o nagrywaniu Kill Em All
dodane 25.07.2013 09:26:58 przez: ToMek
wyświetleń: 4317
Co z czasów nagrywania Kill ‘Em All pamięta Lars? Witryna Music.Yahoo.Com zapytała go o to podczas targów Comic Con:


„W Rochester w Nowym Jorku [w Music America Studios] przebywaliśmy jakieś 5-6 tygodni. To były nasze pierwsze doświadczenia z nagrywania albumu, byliśmy więc dość podekscytowani i wdzięczni za to, że możemy nagrać album, byliśmy też podekscytowani tym, jak brzmiał. Spędziliśmy miłe chwile z tamtejszymi kolesiami, zaprzyjaźniliśmy się i była tam jakaś jedność. W tym albumie było piękno niewinności i oczy szeroko otwarte na nowe doświadczenia. Staraliśmy się wszystko ogarnąć – byliśmy kilkoma kolesiami, którzy tyle co wyrwali się z domów… wydaje mi się, że ta energia jest uchwycona na tym albumie. Nie mieliśmy jednak możliwości aby przesłuchać nasze własne miksy, bo kończył nam się czas w studio, a [Megaforce Records] uznało, że jak zaczniemy je przesłuchiwać, to nagrywanie będzie dużo droższe. Teraz patrzę na to z mieszanymi uczuciami.”


Music America Studios


ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 39
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Mitch
31.07.2013 17:50:35
O  IP: 178.37.209.183
James'Girl

Co znaczy, że Metallika wyszła poza swoje ramy twórcze ? Ano to iż sama muzyka jest na tyle rozległą dziedziną artystyczną w której bez problemu mogą się realizować bez odskakiwania w stronę filmu i tym podobnych rzeczy, a skoro się podjęli realizacji tego filmu OK szanuję to, lecz nie podoba mi się to

Kochana, nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby tylko i wyłącznie zajmowali się muzyką, ponieważ są muzykami. Przedstawiłem jedynie swoje zdanie na temat ich twórczości ;)

Czy artysta, rzeźbiarz, malarz lub twórca filmowy jest gorszym artystą niż muzyk?

Z góry przepraszam, że odpowiem na to pytaniem
Co jest lepsze ? Jabłko, gruszka, śliwka, czy brzoskwinia ? Wszystko pyszne :)
Żaden z tych artystów nie jest od siebie ani lepszy ani gorszy, są to odmienne dziedziny. Oczywiście w każdej z nich zdarzy się coś w skali od arcydzieła po kicz, tradycyjnie rzecz gustu.

A kto powiedział, że skoczek narciarski nie może i nie powinien jeździć na rajdach samochodowych? Czy uważasz, że Małysz też się zapędził wyszedł poza swoje ramy?
Przecież jest sportowcem. Zmienił jeden sport na inny. I w porządku. Chciał się zrealizować z szybkiej jeździe, więc jeździ. Przecież mógł jeszcze skakać...


Dobre pytanie, kto to powiedział ?

Zarówno skoki narciarskie, jak rajdy samochodowe są dyscyplinami sportowymi, wszakże odmiennymi od siebie, ale jednak to jest sport
Małysza szanuję właśnie za tą decyzję, wyobrażam sobie w jakim stanie byłyby jego kolana, mógłby podzielić los Svena Hannawalda, który kompletnie je sobie rozwalił.

To samo Metallica. A jakby chcieli zacząć malować to CO? Nie wolno im? Uważasz, że przestana być artystami?
James lubi grafiki i nieźle mu to wychodzi a jakby zachciał zając się grafiką? To co? Wyszedłby za „dozwolone” ramy?
Lars zagrał w filmie – wyszedł poza ramy? I co się stało? Nie on pierwszy i nie ostatni - Jared Leto z 30STM jest też aktorem (dobrym zresztą), modelem i bardzo aktywnie działa w "Amnesty International". I jakoś nikomu to nie przeszkadza. A chłopakom z Metalliki jak zwykle nie wolno...


Czemu nie, niech sobie malują, nic mi do tego. Oczywiście, ze nie wyszedłby poza ramy artystyczne, ponieważ działalność artystyczna ma wiele oblicz. James lubi grafikę? Bardzo dobrze, mógłby zaprojektować okładkę na przyszły album lub na coś podobnego :) Lars gra w filmie? A niech gra, również nic mi do tego. Chciałbym abyś wiedziała iż nie należę do grona ludzi który im wszystko wytyka, są jacy są i szanuje ich za to. Wolałbym jednak żeby to wszystko odbywało się muzycznym, mam do nich bardzo luźne podejście oraz wiem, że zespół to nie "spełniacz życzeń"

Naprawdę mnie gryźniesz ?(robi oczy jak kot w butach w filmie Shrek) ;))

Pozdrawiam

PS. co do szybkiego tempa wydawniczego zespołów - nie ważna jest ilość ale jakość ;)) Master of Puppets z 15 kawałkami zapewne byłby mniej zajebisty niż jest ;))
Ulfield
31.07.2013 12:48:50
O  IP: 89.229.20.224
James'Girl: zacznę od tego, że jakakolwiek krytyka Metalliki (z mojej strony) nie przychodzi mi łatwo, bo to dla mnie coś więcej niż kapela nr 1. Nie sprawia mi to żadnej dzikiej satysfakcji, nie cieszy mnie to.
Mamy tutaj sporą ilość stałych komentatorów. Są tacy, których wypowiedzi nawet nie czytam, bo widzę po lewej stronie nick i po prostu wiem, że to strata czasu na czytanie tego wulgarnego bełkotu. Zarzucają Metallice oklepane setlisty, a sami dzień w dzień prezentują ten sam repertuar. Przecież już po inwektywach w stosunku do członków zespołu widać, że to nie są fani. Być może kiedyś nimi byli (nawet na pewno), ale dawno, dawno temu. Wiadomo, że od miłości do nienawiści (nazwijmy rzecz po imieniu, "do nienawiści") jeden krok. Do lekarza wstydzą się iść, więc leczą się własnym sposobem, czyli fekaliowaniem Internetu.
Metallica jest świetna, bo daje nam mnóstwo możliwości interpretacji, nawet takich wydarzeń z ich codziennego życia. Może przesadą by było stwierdzenie, że ilu ludzi, tyle opinii, ale na pewno jest tak, że mamy wiele różnych stanowisk. To co ja piszę to tylko i wyłącznie moje interpretacje, odczucia, obawy, prognozy. W żadnym razie nie zamierzam nikogo przekonywać, że mam absolutną rację (no chyba, że piszę o faktach - datach, wydarzeniach itp.).
1. W żadnym razie nie napisałem, że im krótsze odstępy między płytami, tym lepiej. Podtrzymuję stanowisko, że w muzyce nie ma miejsca na plany 5-cio letnie. Natomiast, jest dla mnie (być może to był mój błąd, że wyraźnie, nie zaznaczyłem, że "dla mnie", "według mnie", chociaż poprzedni akapit był o moich odczuciach nt. "Backspacera", więc wydawało mi się jasne, że przedstawiam tylko swoją opinię) bardziej zrozumiałe, że członkowie PJ mieli mniejsze szanse na nagranie płyty niż muzycy Metalliki, chociażby z tego względu, że przez długi czas, któregoś z nich brakowało, bo był zajęty innymi projektami. I mimo tego nagrali płytę wcześniej niż zrobi to Metallica.
2. Przerwa po "BA" jest dla mnie (w kolejnych punktach już odpuszczę pisanie "dla mnie", ale jak będziesz czytała, to pamiętaj, że piszę o swoich przemyśleniach) oczywista, bo byli po nagraniu 5 płyt, samo nagrywanie BA zajęło im mnóstwo czasu, a na dokładkę była gigantyczna trasa koncertowa, w zasadzie trwająca parę lat. Przerwa przed nagraniem "St. Anger" też oczywista, odszedł Jason, a James trafił na odwyk - we dwójkę albumu nagrać się nie dało. Natomiast, po "St. Anger", przerwy w wydawaniu płyt są dla mnie mniej zrozumiałe :)
3. Wiem, że muzycy Metalliki mają swoje rodziny, ale muzycy PJ (i innych zespołów) też mają swoje rodziny - jedni mają stabilne życie prywatne (jak James), innych dopadają rozwody (Lars) itd. Muzycy PJ (pod tym szyldem) są krócej na scenie, ale wiek jest podobny (Cameron 62 r., Ament 63, Vedder 64, Gossard i McCready 66).
4. Dlaczego się zestawia jedne zespoły z innymi? Bo to jednak nasza ludzka natura, że szuka się podobieństw. Już od małego, dziecko się uczy na zasadzie podobieństw - jak ugryzie je pies, to jest ostrożne wobec innych czworonogów, a potem uczy się w szkole, że -uje się nie kreskuje itd. Tak samo w muzyce - recenzje wielu płyt są na zasadzie podobieństw, dziennikarze dopatrują się różnych inspiracji. Metallica jak na istniejący zespół ma ostatnio spore przerwy w nagrywaniu płyt. Podobnie jest teraz z Toolem. Jeżeli przykładowo 90% wykonawców/zespołów, mając podobny staż na scenie, wiek itd. nagrywa płyty częściej niż Metallica, to ludzie się zastanawiają, dlaczego?
5. Zatem , dlaczego? Kwestie rodzinne mnie nie przekonują - raz, już chyba w czasie St. Anger, James ustalił jasne zasady - kiedy jest czas na pracę w studio, a kiedy na dom i rodzinę. Dało się? Dało. Jest czas na pracę przy filmie i na dom, tak jak to było teraz? Jest. Można ruszyć do Europy, Azji, Afryki czy na Bliski Wschód, nie będąc przy tym wyrodnym ojcem/mężem, który zaniedbuje rodzinę? Można. Zatem jakie są inne przyczyny? Moim zdaniem: a) nie mają kontraktu z wytwórnią w rodzaju "3 płyty, w 8 lat"; b) nie ma kto im podskoczyć - nie ma młodych kapel, które parę dekad temu zmiatały ze sceny "dinozaurów" - przecież bilety są sprzedawane na pniu, a chyba każda młoda/nowa kapela zamiast rzucić wyzwanie mistrzowi, zadowala się byciem niżej w hierarchii; c) nie tyle boją się recenzji dziennikarzy i opinii ze strony fanów na temat nowej płyty, ale sami przed sobą czują, że nie mają już zbyt dużo do powiedzenia, a z kolejnych płyt nie są zadowoleni (kawałki z "St. Anger" i "DM" tracą w ich oczach datę ważności i wypadają z setlist); d) mają taki kaprys i nikomu nic do tego; e) wszystko po trochu?
6. Jako fan, zniosę wszystko. Poza jednym. Nie zaakceptuję tego, że kolejna płyta będzie zjadaniem własnego ogona, że będzie kontynuacją "DM", mam cichą nadzieję, że to była tylko chwilowa nostalgia, że to tylko taka "oranżada z przyjęcia", która im się przypomniała. Przez lata słyszałem/czytałem wywiady, że nie są jak X, Y, Z, że muszą eksperymentować, poszukiwać nowych wyzwań itd. I na sam koniec, nagrają albumy, które przeczą temu co przez wiele lat czytałem? Niech Iron Maiden (przy całym szacunku, nic do nich nie mam) pozostanie Iron Maiden, a Metallica pozostanie Metalliką. Zgoda, Iron Maiden na pewno by się na "Lulu" nie porwał (punkt dla Metalliki), ale w obliczu "DM2" to będzie za mało. To po prostu marnowanie talentu. Mają prawo nagrać "DM2"? Mają. Będę mieć prawo ocenić tę płytę i powiedzieć "pas"? Będę mieć prawo. Niestety, ale to jak patrzenie na marnowanie życia przez brata, siostrę, przyjaciela. Mają prawo robić co chcą, ale ja się temu nie będę mógł przyglądać. Skoro taka ich wola, to OK. Może to brzmi śmiesznie, jak jakieś ultimatum, ale naprawdę będę nimi mocno zawiedziony, może nawet poczuję się trochę oszukany, jeżeli następna płyta będzie w stylu "DM". W każdym razie, na pewno nie będę na nich bluzgać w necie. Możesz mnie trzymać za słowo.
Pozdrawiam
JamesGirl
30.07.2013 11:08:51
O  IP: 194.165.48.90
Ulfield
Hmmm... Mam wrażenie, że czujesz się trochę urażony... Jeśli tak to przepraszam, nie było moją intencją, aby Cię obrażać. Chciałam zwrócić uwagę na pewne podobieństwa. Nigdzie nie pisałam o IDENTYCZNOŚCI, TYLKO O PODOBIEŃSTWACH.

Zgadzam się, że 4 lata to nie 7, ale przyznaj, że 20 lat działalności to nie 30. Zgadzam się, że chłopaki z PJ wydali więcej muzyki, udzielają się w różnych projektach muzycznych, tworzą indywidualnie itd., itp...
Fajnie! Mają taką chęć, tak im gra w duszy, że muszą się tym podzielić z innymi ludźmi. To cudowne! Chwała im za to, bo dają nam wiele cudownej muzyki.

Chłopaki z Metalliki doszli do wniosku, że muszą dać więcej czasu swoim rodzinom i sobie jako osobom prywatnym. Mieć więcej czasu na osobistą samorealizację nie koniecznie na polu muzycznym jako Metallica. Są w takiej sytuacji finansowej, że mogą sobie pozwolić na to. Najprawdopodobniej mają tyle, że mogliby już nic nie robić. Ale robią –koncerty, Lulu, festiwal, film Metalliki, filmy Larsa, książka Kirka itp. ...
I też im chwała za to, bo jednak też się dzielą z ludźmi swoimi pasjami, a mogliby powiedzieć nam Bye Bye.

Naprawdę uważasz, że PJ jest bardziej „usprawiedliwiony” bo najdłuższa przerwa między płytami to tylko 4 lata przeplatane „tysiącem” muzycznych projektów, a Metalliki nie można „usprawiedliwić”, za to, że minęło prawie 5 lat, a oni nadal nie wchodzą do studia? Jak płyta się ukaże to będzie 6-7 lat (może więcej), a projektów dużo mniej... ?
Dlaczego muszą mieć usprawiedliwienie? Czy złamali jakieś zakazy? Czy to coś złego, że chcą mieć więcej czasu dla rodzin? Że James chce mieć czas na „grzebanie” w samochodach, Lars na filmy, a Kirk na swoje horrory i surfowanie?
Mój Boże... dlaczego nie można dać ludziom spokojnie pożyć, bez parcia i stresów, i obrzucania ich epitetami, że nie robią tego, co chcą fani?
Jak ich przyprze potrzeba, to muzyka sama z nich wypłynie.

Dlaczego w ogóle należy mówić, o usprawiedliwieniach???
Czy istnieje jakaś zasada, że każdy zespół, który nie nagrał nowego albumu po więcej niż 3 latach od poprzedniego musi się USPRAWIEDLIWIAĆ? Każdy artysta jest osobą indywidualną. Każdy ma osobiste podejście do twórczości. U jednego to ulewa z gromami u innego łagodny wiosenny deszcz. Czy muzycy są niewolnikami muzyki i fanów, że uważa się, iż każdy okres „przestoju” od płyty do płyty, musi być odpowiednio krótki? A jeśli się wydłuża to muszą mieć DOBRE USPRAWIEDLIWIENIE, aby nie zostać NAPIĘTNOWANYM za LENISTWO i niemal odsądzonym od czci i wiary?
Czy nie uważasz, że to absurd? Dlaczego muzyków sprowadza się do roli automatów, którzy powinni w określonym czasie wydać płytę, bo inaczej stwierdzi się, że nastąpiła awaria systemu?

I wreszcie, dlaczego wciąż porównuje się w tym zakresie do siebie różne zespoły? Dlaczego uważa się, że zespół, który nagrywa często płyty jest LEPSZY od tego, który nagrywa rzadko. Dla wielu ludzi nie liczy się ani wartość artystyczna, ani innowacyjność muzyki – ważna jest ilość. Oczywiście czasem ilość idzie w parze z jakością, ale nie zawsze. Czy dużo musi oznaczać lepiej? Dlaczego nikt nie bierze pod uwagę, że muzycy to też normalni ludzie jak my wszyscy, każdy jest inny. To nie roboty stworzone na jedno kopyto, działające w jednym programie?

Metallica po BA zwolniła i od tamtej pory nowe płyty (z ich nowym materiałem) ukazują się rzadziej. Skupili się raczej na koncertach, życiu osobistym i projektach nie koniecznie muzycznych. Dlaczego ludzie uważają to za coś złego? Dlaczego są za to obrażani i często odbiera im się status artysty?

Dlaczego postronni ludzie (fani) uważają, że maja prawo nakazywać cokolwiek i zakazywać czegokolwiek innym ludziom – w tym wypadku podobno ulubionym muzykom?

... Chyba nigdy tego nie zrozumiem...

I dla jasności nie są to zarzuty skierowane do ciebie osobiście, tylko takie tam moje przemyślenia.
Pozdrawiam :)))
Ulfield
29.07.2013 16:10:50
O  IP: 89.229.20.224
James'Girl: może wg Ciebie jestem niekonsekwentny (OK, Twoja opinia, przyjąłem ją), ale ja tak nie uważam. Tak, milczenie Pearl Jamu jest dla mnie bardziej zrozumiałe, bo alfabetycznie rzecz biorąc: 1. Ament Jeff - 2011 płyta z Tres Mts, 2012 - płyta solowa i z RNDM; 2. Cameron Matt - 2012 płyta z Soundgarden. 3. Gossard Stone - 2012 - płyta z Brad (płyty z 2010 z Brad nie liczę, bo była de facto nagrana w 2003, ale dopiero w 2010 wydana), 2013 - płyta solowa; 4. Vedder Eddie - 2011 - płyta solowa. Jeżeli doliczymy do tego, że Cameron i Vedder ruszyli w trasy koncertowe, to przynajmniej dla mnie przerwa Pearl Jamu jest znacznie bardziej zrozumiała. Skoro "Backspacer" został wydany w 2009, to kolejnej płyty należało się spodziewać najwcześniej w 2011, ale jak widać powyżej, inne zobowiązania i projekty muzyczne mieli na głowie.
Po drugie, Pearl Jam wyda własną, samodzielną płytę studyjną po 4 latach, a nie po 7. Sądzę, że byłbym niekonsekwentny, gdybym na płytę Pearl Jamu czekał 7 lat, a nie 4 i pisał to co w poprzednim komentarzu. Przykłady z setlistami i vansami są identyczne w przypadku Metalliki i np. Slayera. W przypadku Metalliki i Pearl Jamu identyczności nie zauważam - 4 i 7 lat to spora różnica, a działalność muzyczna członków Pearl Jamu, w mojej ocenie znacznie obfitsza, bo uważam, że tworzenie płyt czy wyjazd w trasę pojedynczych członków kapeli (co uniemożliwia wspólną pracę nad płytą) za sprawy dużo większego kalibru niż organizacja XXX-lecia czy własny film. Zresztą Pearl Jam też celebrował swoje XX-lecie, trasą koncertową we wrześniu i październiku 2011 roku, a dodatkowo powstał film dokumentalny Camerona Crowe'a (Pearl Jam Twenty) i dwupłytowy soundtrack z paroma rarytasami. Dodatkowo PJ wydał też remastery w wersji "deluxe" pierwszych płyt :) "Lulu", "EPka", "Orion"? OK, ale to i tak znacznie mniej niż w przypadku PJ i szala, moim zdaniem, nie równoważy się. Według Ciebie jest inaczej? OK. Przecież nie zamierzam Cię nawracać na swoje poglądy. Niech będzie, że jestem niekonsekwentny.

Tu nie chodzi nawet o to co ja sądzę o "DM". Tak naprawdę chodzi o to, co sama Metallica sądzi o tej płycie, ale nie PR-em, tylko tak w głębi duszy. Jako fan lubię "St. Anger" i (trochę mniej) "Death Magnetic", ale panowie nie pomogli tym albumom, spokojnie mogli wykreować kilka kawałków z jednego i drugiego albumu. "St. Anger", "SKOM" czy jeszcze jakiś inny utwór z "St. Anger" mogły zostać sztandarowymi kawałkami na koncertach. Nie zostały z ich woli. Niestety, kawałki z "DM" też nie zostaną - już teraz grają max. 1-2, a co to będzie za 2-3 lata? Niestety, aktualnie panowie zdają się tkwić w latach 83-91 i przynajmniej dla mnie, w miarę logiczne jest to, że nadchodząca płyta będzie podobnie jak "DM" jakąś tam formą nostalgii, powoli wręcz niezdrowej obsesji - tak, tak specjalnie to piszę, żeby Cię odrobinę sprowokować :) Parę dni temu ktoś napisał o "dacie ważności" tych ostatnich albumów, to prawda. I to nie jest tak, że "Loady", "Anger" czy "DM" tracą ważność z pozycji fanów, tylko one tracą ważność w sercach i duszach muzyków Metalliki, że tak to ujmę :)
Pozdrawiam
JamesGirl
29.07.2013 14:05:50
O  IP: 194.165.48.90
Trochę późno odpowiadam, ale imprezka przeciągnęła się i nie miałam czasu wczoraj zajrzeć na Overkilla.
Mam nadzieję, że przeczytacie. :)

Ulfield

Zauważ, że nie napisałam nigdzie, że Backspacer podoba mi się bardziej, niż poprzednie albumy. Zgodziłam się tylko z Davidianem, że ta płyta powstała na luzie i ma niewiele wspólnego z eksperymentowaniem, i że podoba mi się. Widzisz...hmmm... może jestem też trochę „inna”, ale w przypadku PJ mam podobne podejście jak do Metalliki, i wielu innych zespołów. Lubię ich wszystkie płyty. Lubię zarówno dość „proste”, „niekombinowane” i „oczywiste” granie jak i „eksperymenty”. Dlatego lubię zespoły, które potrafią się poruszać po różnych stylach i lubią eksperymenty. A które płyty PJ mi się bardziej podobają? Cóż…nie wiem. Tak jak z płytami Mety. Zależy od dnia, nastroju, itd.

Nie zgadzam się, że w przypadku PJ 4 letnia przerwa nagrywaniu płyt jest bardziej zrozumiała. A niby dlaczego?? Dlatego, że PJ brał udział w wielu MUZYCZNYCH projektach (jak to podkreśliłeś)?
Metallica też brała udział w różnych projektach, też wielu muzycznych „Lulu”, „XXX lecie” „Orion”… Obmyślenie koncepcji nowego festiwalu muzycznego i jego organizacja to też przedsięwzięcie muzyczne. Organizację obchodów ich XXX-lecia również było trzeba obmyślić nie tylko od strony organizacyjnej, ale i muzycznej. Zważ, że chłopaki nie zdaja się w takich „pracach” wyłącznie na osoby ze swego teamu, maja tę zaletę (lub jak ktoś woli wadę), że muszą wszystko kontrolować.
Dlatego jestem przekonana, że choć niezbyt się znają na robieniu filmów, to również doglądają procesu powstawania ich filmu. Niby to film, ale pośrednio też jest to projekt MUZYCZNY. Myślę, że współpracują z filmowcami przede wszystkim nad warstwą muzyczną.
Sorry, mam nadzieję, że cię nie urażę, ale uważam, że jesteś trochę niekonsekwentny... to coś podobnego jak z tymi vensami czy setlistami...
PJ miał przerwę ze względu na różne projekty muzyczne i O.K. jest wytłumaczony.
Metallica też miała przerwę, bo brała udział w różnych projektach – muzycznych i nie muzycznych... i NIE JEST wytłumaczona? Hmmm... ???

Myślę, że jeśli nagrają DM2, to wedle swoich słów James raczej wolałby żałować, że go nagrał niż, że tego nie zrobił.
A ja? Myślę, że byłabym trochę zawiedziona, ale znając chłopaków myślę, że jednak DM2 nie będzie. Rob mówił w jakimś wywiadzie? Zobaczymy. Dopiero wejdą do studia... jak tam będą wiele rzeczy może się zmienić. Przecież nie raz już zmieniali koncepcje po wejściu do studia.
A nawet jeśli już będzie to DM2, to zależy czy utwory będą mi się podobały… jeśli tak... to nie ma sprawy. :)
Jak napisał Mitch, już nie ma co się spodziewać po nich tworzenia nowych stylów muzycznych, wnieśli już tyle innowacji do muzyki, że wystarczy, że nagrają coś szczerego, od serca i nie ważne w jakim stylu, a na pewno będzie to na odpowiednim poziomie.
Ile płyt jeszcze nagrają? Och, mam nadzieję, że jeszcze kilka. Jeśli nawet nie jako Metallica tylko już indywidualnie - James, Kirk?
Ale wiesz... nie czuję jakiegoś wielkiego ciśnienia na ich nową płytę – jak pisałam – robienie muzyki pod ciśnienie fanów nie jest dobrym rozwiązaniem. I wydaje mi się, że lepiej, aby nic już i nigdy nie nagrali, niżby mieli pisać coś na siłę, tylko po to, aby rzucić niecierpliwym fanom byle jaki ochłap muzyki. Tak na odczepnego. Jeśli ma wyjść z tego dobra muzyka, to powinna wypłynąć z nich. Z ich myśli i serc, a nie z presji osób postronnych.
A tak w ogóle ja jestem optymistką... niepoprawną optymistką ;)

Mitch
Zupełnie cię nie rozumiem. Co znaczy, że „zapędzili z tym eksperymentowaniem wychodząc poza swoje ramy”??? Nie rozumiem kompletnie?
Metallica zawsze wychodziła, wychodzi i będzie wychodzić poza jakiekolwiek ramy, dlaczego więc nie może robić tego teraz? Prawdziwy artysta nie zna ram, ani granic. Czy artysta, rzeźbiarz, malarz lub twórca filmowy jest gorszym artystą niż muzyk.
Tylko mi nie mów, że jak są muzykami, to powinni zająć się tylko muzyką... DLACZEGO??? Bo tak chcą ich fani? To za mało!!!
Jeśli ktoś się chce realizować w czymś, to nikt postronny nie ma prawa mu się wtrącać.
A kto powiedział, że skoczek narciarski nie może i nie powinien jeździć na rajdach samochodowych? Czy uważasz, że Małysz też się zapędził wyszedł poza swoje ramy?
Przecież jest sportowcem. Zmienił jeden sport na inny. I w porządku. Chciał się zrealizować z szybkiej jeździe, więc jeździ. Przecież mógł jeszcze skakać...
To samo Metallica. A jakby chcieli zacząć malować to CO? Nie wolno im? Uważasz, że przestana być artystami?
James lubi grafiki i nieźle mu to wychodzi a jakby zachciał zając się grafiką? To co? Wyszedłby za „dozwolone” ramy?
Lars zagrał w filmie – wyszedł poza ramy? I co się stało? Nie on pierwszy i nie ostatni - Jared Leto z 30STM jest też aktorem (dobrym zresztą), modelem i bardzo aktywnie działa w "Amnesty International". I jakoś nikomu to nie przeszkadza. A chłopakom z Metalliki jak zwykle nie wolno...

Za vensy nie pokąsam, ale za „zapędzenie” i „wyjście poza ramy” chyba Cię gryznę… ;)))


Ulfield
28.07.2013 08:13:26
O  IP: 89.229.20.224
Mitch: "(...) co innego, że wygląda to na zjadanie własnego ogona (...)" - a jak "DM" nazwiemy zjadaniem własnego ogona, to czym będzie "DM 2" :)
Czy na bank mają teraz co innego w głowach? Hmm... Oby!
Mitch
27.07.2013 17:42:34
O  IP: 178.37.209.183
Ulfield

Wobec Metalliki niektórzy chcą stosować inne standardy :) Przecież każda kapela prowadzi działalność marketingową i sprzedaje towar ze swoim logo, nazwą itp. W zależności od rozpoznawalności tej kapeli asortyment jest większy lub mniejszy. Nic w tym dziwnego.
Tak samo z setlistami, chyba każdy wykonawca z takim stażem jak Metallica ma swoje "stałe punkty programu", kawałki obowiązkowe. Podałem kiedyś przykład Slayera - to nie jest atak i kąsanie, bo lubię Slayer, ale takie fakty. W ostatnich czterech latach byli w Polsce czterokrotnie i za każdym razem w secie było siedem tych samych kawałków.


Nie musisz mi tego tłumaczyć, mamy mniej więcej takie samo stanowisko na ten temat ;)

DM jako ogniwo pomiędzy AJFA a BA?
Każdy ma swoje zdanie, dla mnie niekoniecznie jest to wyrwany fragment. DM wygląda mi bardziej na próbę wskrzeszenia procesów twórczych z lat 80(bliżej nieokreślonych), udało im się częściowo odtworzyć feeling między AJFA i BA, co akurat wyszło im całkiem dobrze, co innego, że wygląda to na zjadanie własnego ogona, choć muzycznie broni się. Zawiera dużo pierwiastków z 2 powyższych wydawnictw, ale nie tylko, oprócz tego da się usłyszeć echa Load i St.Anger, a właściwie z Presidio. Co do innowacyjności, na pewno , może tym razem zagrają coś od siebie, zresztą czas
pokaże, jak zawsze.

Następny album kontynuacją DM? Zobaczymy czy to prawda, jak się ukaże.
Nie wydaje mi się, żeby byli aż tak konsekwentni. Niedługo minie 5 lat od wydania DM, na bank teraz mają co innego w głowach niż podczas nagrywania poprzedniego krążka.

Nie oczekuję zbyt wiele odnośnie nadchodzącej płyty, nie stawiam także nad nimi krzyżyka, wiem natomiast, że nie zredefiniują pojęcia metalu, ani nie wniosą nic nowego do gatunku. Poprostu niech robią swoje (byle nie kolejny film)
Ulfield
27.07.2013 16:11:57
O  IP: 89.229.20.224
James'Girl: również miłego dnia.

Mitch: to nie jest kąsanie J'G z tymi vansami, tylko to o czym sam kiedyś pisałem przy innej okazji (setlisty). Wobec Metalliki niektórzy chcą stosować inne standardy :) Przecież każda kapela prowadzi działalność marketingową i sprzedaje towar ze swoim logo, nazwą itp. W zależności od rozpoznawalności tej kapeli asortyment jest większy lub mniejszy. Nic w tym dziwnego.
Tak samo z setlistami, chyba każdy wykonawca z takim stażem jak Metallica ma swoje "stałe punkty programu", kawałki obowiązkowe. Podałem kiedyś przykład Slayera - to nie jest atak i kąsanie, bo lubię Slayer, ale takie fakty. W ostatnich czterech latach byli w Polsce czterokrotnie i za każdym razem w secie było siedem tych samych kawałków. Jeden z użytkowników napisał na to, że Slayer tak może robić, bo oni grają to samo przez tyle lat, a Metallica "podąża nowymi ścieżkami". W takim razie zapytałem, czemu Slayer jednak ma pewną pulę obowiązkowych kawałków, jak wszystko jest na równym poziomie i nie podąża nowymi ścieżkami (przecież mogą te kawałki losować, skoro wszystko jest na jednakowym, wysokim poziomie), to w zasadzie żadnej odpowiedzi się nie doczekałem. Slayer może, Metallica nie. I koniec. Oczywiście, że miło by było, gdyby rotacja tych utworów w przypadku Metalliki była większa - parę dni temu o tym pisał Davidian, więc nie ma sensu tego powtarzać, bo popieram w 100%.
Czy "DM 2" to by było coś złego? Zależy jak kto ocenia tę płytę :) Dla mnie "DM 2" (chyba na konkurencyjnej stronie czytałem parę tygodni temu wypowiedź Roba, że następna płyta będzie kontynuacją "DM") nie byłoby czymś miłym :) Chociaż zdaję sobie sprawę, że już sporo muzycznych rejonów Metallica spenetrowała i ciężko będzie kolejny raz zaskoczyć. Jeżeli "DM" to było zagubione ogniwo między "AJFA" i "BA", to kolejna płyta będzie zagubionym ogniwem, między poprzednim zagubionym ogniwem, a "BA", przy czym niestety z brzmienia "BA" niewiele będzie. Niestety obawiam się tego i powoli przygotowuję się psychicznie :) Ale może znów mnie pozytywnie zaskoczą? Wtedy z przyjemnością to wszystko odszczekam :)
JamesGirl
27.07.2013 14:08:32
O  IP: 89.74.240.32
Mitch nie będę kąsała, bo sama nie nosze i nie lubię takiego obuwia.
Pokazałam tylko, że nie jedyna Metallica na takie "poboczne projekty". Tylko nikt jakoś się PJ'u o vansy nie czepia, a na Mecie wiesza się za to psy...

Sorry... chłopaki odpowiem jutro, teraz nie mam czasu się rozpisywać, bo zaraz wyjeżdżam na imprezkę.

Miłego dnia wam życzę. :)))
Mitch
27.07.2013 14:00:54
O  IP: 178.37.209.183
Niechcący wcisnąłem wyślij

James'Girl

Prawdziwy artysta wciąż czegoś poszukuje, jak nie w muzyce, to w filmie... ;) Jak powiedział kiedyś James?
"Wolę żałować, że coś zrobiłem, niż, że czegoś nie zrobiłem"



Niby prawda, ale chyba troszkę się zapędzili z tym eksperymentowaniem wychodząc poza swoje ramy. Nie znam zbytnio twórczości Pearl Jam, ale z tego co piszecie oni w przeciwieństwie do mety eksperymentowali z muzyką na muzycznym polu, nie malowali obrazów, nie rzeźbili niczego poza musyką. Niedługo stwierdzą, że mają pociąg do malowania obrazów i zaczną malować mazaje, zaś Lars standardowo dorobi do tego ideologię ^^.

Eksperymentowali od Loadów po St.Anger i od tamtej pory mieli absolutne wakacje pod tym względem aż do Lulu, nie żebym im to wypominał ;) Zrobili sobie film ok, skoro mieli takie ambicje, lecz nie czyni z nich żadnych artystów, chociaż i tak lepsze to niż nic, gdyż film może okazać się fajny ;)
Kiedyś z pewnością nagrają ten album ... nieważne kiedy ^^ Hejterzy będą zawsze mieli co pisać.

A zresztą... znając ich "wspaniałych" fanów, to nie wiadomo jak wielkie i wiekopomne dzieło by nie wysmażyli, to zawsze znajdzie się część, która zjedzie je z góry na dół, bo wydaje im się, że pozjadali wszystkie rozumy muzyczne...

Jak zwykle, wszystkim się nie dogodzi, niektórzy zawsze znajdą dziurę w całym ... i tak w koło Wojtek

Zaryzykuję pokąsanie, ale w życiu bym czegoś tak kiczowatego nie założył, że nie wspomnę o fasonie w ceratę ;))

Ulfield

O ile nagrają coś na kształt DM 2, a nawet jeśli to zrobią nic złego się nie stanie, raczej innowacyjni się już nie staną, kto wie ? ;)
Z pewnością nie pójdą w ślady Ironów, nie wspominając o stylistyce w jakiej operują.


Pozdrawiam.
Mitch
27.07.2013 13:23:24
O  IP: 178.37.209.183
James'Girl

prawdziwy artysta wciąż czegoś poszukuje, jak nie w muzyce, to w filmie... ;) Jak powiedział kiedyś James?
"Wolę żałować, że coś zrobiłem, niż, że czegoś nie zrobiłem"


Niby prawda, ale chyba troszkę się zapędzili z tym eksperymentowaniem. Nie znam zbytnio twórczości Pearl Jam, ale z tego co piszecie oni w przeciwieństwie do mety eksperymentowali z muzyką na muzycznym polu, nie malowali obrazów, ani nie rzeźbili niczego poza musyką. Niedługo stwierdzą, że mają pociąg do malowania obrazów Lars dołoży standardową pochwalną gadkę
Ulfield
27.07.2013 11:33:23
O  IP: 89.229.20.224
James'Girl: a ja to chyba jakiś inny jestem, bo mnie się te niby słabsze albumy Pearl Jamu (Binaural, Riot Act, a nawet "Avocado") bardziej podobały niż "Backspacer" :D A właśnie często słyszę i czytam, że "Backspacer" jest lepszy od tych płyt.
To prawda, miną 4 lata od "Backspacera", ale zauważ w ilu innych projektach muzycznych członkowie Pearl Jamu byli zaangażowani - płyty solowe, poboczne projekty, udział Matta przy reaktywacji Soundgarden. W przypadku PJ, ta dłuższa muzyczna nieobecność jest zdecydowanie bardziej zrozumiała.
A co do nowego singla, to też słyszałem i czytałem różne opinie - od zachwytów, po stwierdzenia, że nie należy ufać 50-latkom, zwłaszcza tym grający punka ;)
Cytat z James'a fajny, chociaż miło by było, gdyby kiedyś nie musiał żałować, że nagrał "Death Magnetic 2" i na ostatnim etapie kariery zrobił z Metalliki (przy całym szacunku) Iron Maiden :)
"Być może kiedyś Metallica będzie chciała odpocząć od eksperymentowania i też siądzie, i na luzie nagra sobie wspaniały album". To Twoim zdaniem ile jeszcze płyt nagra Metallika? Bo to bardzo optymistyczne podejście :)
JamesGirl
27.07.2013 11:10:02
O  IP: 89.74.240.32
Aha
Mitch i Yeah_

Te inne ujęcia Władka też fajne.
A co do "rudowłosośći" i farby, to właśnie mam rudą grzywę. ;)
JamesGirl
27.07.2013 11:06:44
O  IP: 89.74.240.32
Davidian
"...pomyślałem sobie o zespole,który ten luz i brak ciśnień w brawurowy sposób zamienił w muzykę i tchnął tym samym nowe życie w swoją twórczość, czyli Pearl Jam..."

O.K. Rozumem o co ci chodzi. Ja również życzę Metallice takiej fantastycznej płyty.
Bardzo lubię Pearl Jam... ale po co porównania? Metallica to Metallica A Pearl Jam, to Pearl Jam. Rożni ludzie, ludzie mający różne "przejścia" życiowe, mający rożne podejście do życia, mający na pewno inne priorytety życiowe, inne poglądy inne hobby, inne spojrzenie na świat, itd., itp..
A zresztą Pearl Jam miał też okresy "zastojów" między albumami 4 lata między Riot Act a Riot Act i między Backspacer a Lightning Bolt też będzie 4 lata.

Piszesz, że "spuścili eksperymenty do kanalizacji i wysmażyli dzieło"... O.K. Fajnie. Zgadzam się. Lubię tę płytę, naprawdę mi się podoba i nowy singiel też...
Ale bardzo szybko przeszedłeś nad faktem eksperymentowania... Właśnie! Oni też eksperymentowali. Dlaczego? Bo prawdziwy artysta wciąż czegoś poszukuje, jak nie w muzyce, to w filmie... ;) Jak powiedział kiedyś James?
"Wolę żałować, że coś zrobiłem, niż, że czegoś nie zrobiłem"

Być może kiedyś Metallica będzie chciała odpocząć od eksperymentowania i też siądzie, i na luzie nagra sobie wspaniały album.

I tu dochodzimy do "braku ciśnień"...
Na pewno nie stanie się tak z powodu presji, jaką wywierają na ich wejście do studia fani. To musi być ICH własna potrzeba i decyzja. Bo jeśli ugną się pod presją to na pewno arcydzieła nie zrobią, a co najwyżej wymęczoną muzykę, która da powód do dalszych utyskiwań na temat ich "skończenia się"...

A zresztą... znając ich "wspaniałych" fanów, to nie wiadomo jak wielkie i wiekopomne dzieło by nie wysmażyli, to zawsze znajdzie się część, która zjedzie je z góry na dół, bo wydaje im się, że pozjadali wszystkie rozumy muzyczne...


A tu link dla tych, którzy chcieliby sobie kupić Vansy Pearl Jam...

http://www.bigfenomeno.com/2011/09/vans-y-pearl-jam-celebran-20-anos-de-ten/

Mitch
26.07.2013 21:12:09
O  IP: 178.37.209.183
Gaddemyt Yeah_

Teraz już wiadomo za co tak naprawdę Dave wyleciał Dave z mety ...
No wiesz, zimna wojna między blokiem wschodnim a zachodem ^^

Znam troszkę inne oblicze putina

http://i.wp.pl/a/f/film/033/81/18/0281881.jpg

Yeah_
26.07.2013 17:49:14
O  IP: 91.227.77.202
James'Girl, o tak, Putinek podobny jest do Mustaine'a. Widziałem już kiedyś to zestawienie i nadziwić się nie mogłem. : )
Pod tym linkiem znajdziesz nieco inne "ujęcie" ich podobieństwa:
http://www.lachschon.de/item/109614-VladMustaine/
Dość komicznie to wyszło. : )

Jeśli miałabyś ochotę przefarbować włosy i zostać rudowłosą (ponoć modny kolor wśród pań), to proponuję kosmetyk tej firmy:
http://3.bp.blogspot.com/-Rywl4Np_8eU/TXmySVxC_yI/AAAAAAAAMF0/61ir4Vukgb8/s1600/Dave+Mustaine+for+L%27Oreal.jpg

; )
davidian
26.07.2013 16:32:00
O  IP: 77.253.117.13
Chłopaki tyle już dokonali, że na luzie chcą sobie pożyć, bez ciśnienia i stresów. Trochę pograć, zarobić kasy, zając się sobą, rodzinami... i raz na jakiś czas coś nagrać...

Czytając te słowa od razu pomyślałem sobie o zespole, który ten luz i brak ciśnień w brawurowy sposób zamienił w muzykę i tchnął tym samym nowe życie w swoją twórczość, czyli Pearl Jam. Na wydanej cztery lata temu płycie "Backspacer" doskonale pokazali, że pomimo bycia kapelą z ogromnym dorobkiem, sukcesem artystycznym i komercyjnym, która osiągnęła już prawie wszystko i nie ma nic do udowadniania, wciąż chce im się grać i tworzyć. I słychać to jak cholera, po kilku raczej miernych albumach spuścili eksperymenty do kanalizacji w Seattle i wysmażyli dzieło na którym luźna atmosfera i namacalna radość z grania wywołują wielkiego banana na twarzy, żadnych poszukiwać, wyższych celów, pokazywania że wciąż są w stanie nagrać kolejny "Ten", samo niezmącone niczym granie dla czystej przyjemności z muzykowania, a singiel zapowiadający ich kolejny album "Lighnting Bolt" pokazuje, że jeszcze im chyba ta radocha nie przeszła.

Dlaczego tak się naprodukowałem o PJ? Bo jak niczego innego, chciałbym żeby Meta też kiedyś tak podeszła do swojej twórczości i zamiast realizowania się na nowych płaszczyznach po prostu wzięli się za to co robią najlepiej, bez spiny, bez udowadniania że wciąż potrafią zabrzmieć tak jak w latach 80 (nie potrafią, lata 80 niech zostawią w swojej epoce), bez dziwnych eksperymentów z brzmieniem, albo tego że potrafią nagrać coś zupełnie innego niż dotychczas, po prostu usiąść i nagrać album, nie ważne jaki, nawet gdyby Mama Said miało tam spotkać Whiplash, oby tylko wykrzesali z siebie energię i radość grania i zamienili ją w muzykę, i powiadam wam, byłby kolejny Metallikowy klasyk:)
JamesGirl
26.07.2013 15:00:59
O  IP: 194.165.48.90
No wiesz Krys...
Wiem, że ty lubisz początkową ich twórczość - ja lubię ich wszystkie płyty, jedne trochę mniej, inne bardziej. Loady wręcz kocham. STA to moja terapia, gdy jestem wściekła.
Moim zdaniem jakby nie terapeuta w śmiesznym sweterku, to James by nie poszedł na odwyk i Metallica byłaby już tylko w naszych wspomnieniach. A i nie wiadomo, czy byśmy nie świętowali której rocznicy zapicia się Jamesa na śmierć... A co do tego "objazdowego cyrku"...

Powiedz mi ileż czasu można być głodnym artystą w sensie dosłownym i w sensie artystycznym?
Chłopaki tyle już dokonali, że na luzie chcą sobie pożyć, bez ciśnienia i stresów. Trochę pograć, zarobić kasy, zając się sobą, rodzinami... i raz na jakiś czas coś nagrać...


A Dave v. Vladimir rzeczywiście fajne. I trzeba przyznać, że podobieństwo jest. :)
Krys
26.07.2013 09:04:33
O  IP: 193.193.88.2
James’ Girl – jak sama widzisz jest to najlepsza metoda na Metę na nagranie świetnej płyty :-). Wchodzą do studia, na gorąco nagrywają swoje pierwsze pomysły i wychodzą. Bez kombinowania i zbytniego rozmyślania, bez terapeutów i całego objazdowego cyrku.

To z Putinem i Mustainem było świetne
JamesGirl
26.07.2013 08:45:51
O  IP: 194.165.48.90
Ja też gdzieś czytałam o tym, co pisze Jason Newstad - chłopaki zostali wywaleni ze studia. I o ile pamiętam (w jakimś wywiadzie czytałam), James z Cliffem próbowali kilka razy dobijać się do studia, ale nikt nie chciał ich tam wpuścić. Mówili, że byli bezsilni i wkurzali się, bo tam ktoś produkował ich pierwszą płytę, a oni nie mieli wpływu na to jakie będzie jej ostateczne brzmienie.
Krys
26.07.2013 07:19:26
O  IP: 193.193.88.2
Mitch weś się kurwa ode mnie odpierdol - nie mam ochoty na konwersację z tobą
Jason Newsted
25.07.2013 23:27:38
O  IP: 185.12.21.22
Marios, Metallica nie produkowała Kill 'Em All. Producentem płyty był Paul Curcio. Po zakończonym nagrywaniu koleś nawet nie pozwolił chłopakom posłuchać ostatecznych wersji, zamknął Im drzwi studia przed nosem. Istnieje historia, która mówi o tym, że pod sam koniec całego procesu miksowania i tym podobnych pierdół Curcio wezwał Hetfielda do studia, żeby ten "dołożył trochę mięsa" do brzmienia gitar, bo ponoć było bardzo "cienkie". Pierwszą płytą przy produkcji której Metallica miała coś do powiedzenia był Ride the Lightning
vicek
25.07.2013 22:26:29
O  IP: 80.51.99.4
http://www.youtube.com/watch?v=Hmd6FusrMZ4&feature=youtu.be

taka ciekawostka , Nergal i Strachy na Lachy razem w utworzę

Pokaż podgląd
Egon
25.07.2013 19:32:44
O  IP: 31.174.155.220
"41. Czy wymawiałeś w modlitwie, w śpiewie piosenek imiona
jakichś bóstw, demonów? {np. Makumba (bóstwo afrykańskie))"
Egon
25.07.2013 19:24:46
O  IP: 31.174.155.220
Metallica, Żółwie Ninja, Piosenka "Makumba" (strona 2, punkt 41 z listy) promują satanizm ! ;)
Luke
25.07.2013 16:46:56
O  IP: 88.199.233.138
mnie film w ogóle nie interesuje a tym bardziej zestaw piosenek które wybrali, kupa dolarów nie jest w stanie mi dać właściwej Metalliki
Mitch
25.07.2013 16:16:00
O  IP: 178.37.209.183
Krys

Wrzuć na luz, napij się kubusia, zrób wdech wydech wdech wydech, a wszystko będzie dobrze ^^
Krys
25.07.2013 15:14:57
O  IP: 193.193.88.2
Zgadzam się z a7xsz . Jak się ma materiał na płytę, to po prostu wchodzi się do studia i się go nagrywa. Tak jak było w przypadku Kill. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że chłopaki co najmniej pół dnia byli na podwójnym gazie, więc i proces twórczy postępował powoli. Dzisiaj po prostu nie mają pomysłu na nagranie nowej płyty, więc pojawił się temat zastępczy – zabawka, czyli film 7d. Baśnie o 700 riffach są dobre dla dzieci i młodzieży do lat 20.

Dlatego tym bardziej trzeba czcić album Kill !!!!!
a7xsz
25.07.2013 14:50:15
O  IP: 46.113.147.252
No cóż, jako garażowy zespół na spontanie w krótkim czasie nagrali materiał który zrobili też w krótkim czasie - który przeszedł do historii.

Teraz są gwiazdami, mają własne studio i w kilka lat nie mogą nic zrobić, ba nawet nie próbują bo są zajęci robieniem filmu. James osobiście 24/h obrabia na kompie obraz i dzwięk, montuje klatki, bo przecież zna się na tym. Obok niego siedzi Rob i Kirk, Lars przynosi im kawę, chłopaki nawet po nocach nie śpią tacy zapracowani są.
Blackmark
25.07.2013 14:47:14
O  IP: 81.190.96.147
Kubusiowa

Niezamaco... Ku chwale!!!!
JamesGirl
25.07.2013 13:58:30
O  IP: 194.165.48.90
Blackmark

Aaaa... to dzięki tobie? To dzięki. :)
Tak głośno nastawiłam radio, że z sąsiedniego pokoju "wpadł" kolega, aby też posłuchać...
Blackmark
25.07.2013 13:38:54
O  IP: 81.190.96.147
Pan Piotr Baron z radiowej Trójki, był tak miły, i przypomniał na antenie fakt rocznicy wydania KEA (na moją drobną sugestię ;)

Uczciła to cała Polska skandując Seeek and Deeeeestrooooy!
JamesGirl
25.07.2013 13:36:20
O  IP: 194.165.48.90
Mitch
Mieli farta z Zazulą, ale trzeba powiedzieć, że Johny nie zrobił tego ot, tak sobie dla ładnych oczu chłopaków... Zobaczył ich wielki potencjał i zwietrzył duże pieniądze, dlatego zainwestował.
Veel
25.07.2013 13:08:49
O  IP: 79.173.14.137
Wtedy byli kapela garazowa. A teraz sa gigantem z wlasnym obwoznym studiem nagrac i kilkoma scenami :)

Mitch
25.07.2013 12:06:55
O  IP: 178.37.209.183
W zasadzie materiał mieli już gotowy na jakiś czas przed wejściem do studia.
Pełna zgoda, taki sam manewr przydałby się podczas tworzenia AJFA.

Marios

Nie da się ukryć, że mieli pieruńskiego farta z tym Zazulą.
Marios
25.07.2013 11:11:53
O  IP: 89.151.18.192
Nie dość, że chłopaki pierwszy raz w życiu nagrywali w studio, to jeszcze sami tę płytę wyprodukowali. Zazula, jako producent strategiczny wyłożył kasę, a ze wszelkimi technicznymi rzeczami musiał uporać się zespół.
a7xsz
25.07.2013 10:39:06
O  IP: 164.126.165.204
dokładnie
Krys
25.07.2013 10:06:05
O  IP: 193.193.88.2
W przypadku Larsa Urwisa to akurat bardzo dobrze że nie miał czasu i możliwości wsłuchiwać się w nagrany materiał i się nad nim doktoryzować. Gdyby tak zrobił, to na pewno zepsuł by efekt końcowy. Spontan w nagrywaniu wychodził im najlepiej, czego przykładem jest właśnie Kill .
St. Anger nagrywali 70 lat, odsłuchiwali go 10 000 razy, a o efekcie lepiej nie mówić.
ToMek
25.07.2013 09:27:33
O  IP: 217.74.68.2
innymi słowy teraz nagrywali by go conajmniej 3 miesiace ;)
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak