Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
08.05 |
The Kills, Warszawa |
11.06 |
Tool, Kraków |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
14.08 |
Dead Poet Society, Warszawa |
13.08 |
grandson, Kraków |
08.08 |
Motionless in White, Kraków |
09.07 |
Palaye Royale, Warszawa |
02.07 |
Thievery Corporation, Warszawa, Kraków |
26.06 |
Boston Manor, Warszawa |
26.06 |
Atreyu, Warszawa |
12.06 |
Underoath, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
Lars dla NewsReview - gdyby Metallica rozpadła się w 2001 roku, byłoby to OK dla mnie
dodane 15.12.2011 12:39:04 przez: ToMekwyświetleń: 3574
Witryna NewsReview przeprowadziła wywiad telefoniczny z Larsem, w którym opowiedział on co nieco o historii Metalliki w kontekscie ostatnich koncertów w Fillmore. Poniżej słowa Larsa:
To szalone. 30 lat, człowieku. Jesteśmy w nastroju świętowania. Jest to jednak jednocześnie nieco przytłaczające i trudne. [Przenieśliśmy się do San Francisco] ponieważ siedział tam Clif i nie było mowy, aby on ruszył się na południe [do Los Angeles], my musieliśmy przyjechać tutaj. [W 1985 graliśmy dla 60 tysięcy ludzi], wszystko przyszło bardzo szybko. Gdy po raz pierwszy graliśmy na Days on the Green wydaje mi się, że James nieco za bardzo rozluźnił się w garderobie i wydaje mi się, że został wezwany do gabinetu na wykład na temat zachowania rock ’n’ rollowca i tego typu rzeczy.
10 lat temu nie było rocznicy, ponieważ był to taki okres w życiu kapeli, kiedy sam nie byłem pewny jej przyszłości, ale byłem z tym pogodzony. Gdyby wtedy nie wyszło, byłoby dla mnie OK. Nie było wtedy czego świętować, ale rzecz jasna że jesteśmy teraz w bezpiecznej odległości od tego i nie tylko przetrwaliśmy, ale staliśmy się lepszym zespołem. Dopiero teraz 10 lat później jest co świętować.
W poniedziałek rano leciałem do Nowego Jorku, gdzie była impreza w galerii Chelsea, w związku z wydaniem płyty z Lou Reedem, a 4 godziny później byłem na pokładzie samolotu do Abu Dhabi gdzie mieliśmy grać koncert, a kolejne dwa dni później byłem w Indiach, by po czterech dniach być znowu w North Bay na helloweenowej imprezie z moimi dziećmi. Tydzień później leciałem do Zachodniej Europy na granie w tamtejszych telewizjach z Lou Reedem, aby po tygodniu wrócić. Chodzi mi o to, że to wszystko to totalne szaleństwo [mindfuck]. To niesamowite ile się dzieje i jak wiele jest niesamowitych szans na kreatywne uzewnętrznianie się.
Fani w naszych rodzinnych stronach traktują nas z szacunkiem i miłością, z poczuciem dumy i spełnienia. W sensie takim, że jesteśmy jednymi z nich i siedzimy w tym razem.
ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet
Waszym zdaniem
komentarzy: 16
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|