W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Lars Ulrich, Kirk Hammett i Flemming Rasmussen o Master Of Puppets i Cliffie Burtonie
dodane 03.03.2016 13:04:38 przez: Rafał
wyświetleń: 4770
3 marca 1986 roku - tej daty nie trzeba przedstawiać żadnemu fanowi Metalliki. Obchodzimy dziś 30 lecie wydania Master Of Puppets! Poniżej obszerne wypowiedzi Larsa Ulricha, Kirka Hammetta i producenta Flemminga Rasmussena dla magazynu Rolling Stone na temat albumu:


Lars Ulrich: Gdy dzisiaj słucham Master Of Puppets, myślę sobie: 'Co kurwa? Jak wy to robicie?' To muzyka pełna energii. Niedawno mieliśmy trasę koncertową w Europie, podczas której to fani wybierali utwory do setlisty i na 20 czy 30 koncertach Master Of Puppets za każdym razem miał najwięcej głosów. To szalone.



Wspomnienia z lata 85':

Lars Ulrich: To był szalony czas. Byliśmy wtedy tacy młodzi, naprawdę, byliśmy dzieciakami. Kiedy oglądam nasze zdjęcia z tamtych czasów, widzę w nas taką niewinność. Byliśmy fanami. Zbieraliśmy plakaty takich gości jak: Iron Maiden, Michael Schenker, UFO, Ritchie Blackmore. Wszystko wtedy kręciło się wokół muzyki. Wsłuchiwaliśmy się kurwa w Deep Purple, AC/DC, Motorhead i tak dalej. 24 godziny przez 7 dni w tygodniu żyliśmy i oddychaliśmy muzyką, bez żadnego ukrytego motywu.

Gdy masz 20 lat, masz wtedy w sobie taką iskrę, spontaniczność i impulsywność. Master Of Puppets nagraliśmy chyba jakoś w 8 tygodni. Dziś dzień, tyle czasu zajmuje mi samo dojechanie do studia. Myślę sobie o tym: 'Jakim kurwa sposobem w lecie 85' byliśmy w stanie dać szansę narodzić się temu dziełu od pierwszej do ostatniej nuty w osiem tygodni?' Przy Death Magnetic minęło chyba 18 miesięcy od czasu kiedy zaczęliśmy go pisać do momentu rozpoczęcia nagrywania. Przy Masterze to było jakieś 9 miesięcy. Jakim kurwa sposobem piszesz album taki jak Master Of Puppets w zaledwie osiem tygodni?

Na Disposable Heroes znajdują się jedne z moich ulubionych słów, które James kiedykolwiek napisał. Zdemaskował tę całą bezsensowność posyłania żołnierza na wojnę i decydowania o nim, jeszcze przed jego narodzinami. Muzycznie ten utwór ma w sobie wiele z klasycznej Metalliki: szybkie partie, zwrotki w średnim tempie i wiele progresywnych rzeczy, które przewijają się przez całą środkową część utworu. To naprawdę świetny kawałek do grania na wyjątkowych koncertach.




Flemming Rasmussen: Metallica zawsze miała bardzo wyćwiczone demówki. Aranżacje były już gotowe. Chcieliśmy mniej więcej powtórzyć to, co zrobiliśmy na Ride The Lightning, tylko lepiej. Odnosiłem wrażenie, że zawsze gdy Metallica wchodziła do studia, podnosiła sobie poprzeczkę coraz bardziej. Cały czas stawiali sobie nowe wyzwania, co do umiejętności technicznych. Tylko tak możesz stawać się lepszy. Lars i ja byliśmy skończonymi dupkami jeśli chodzi o to, żeby wszystko brzmiało jak żyleta. Chcieliśmy być niesamowicie precyzyjni, cały czas gadaliśmy o emocjach, jakie niesie kawałek.

(W tym momencie warto przypomnieć - FLEMMING RASMUSSEN O NAGRYWANIU RIDE THE LIGHTNING, MASTER OF PUPPETS I ...AND JUSTICE FOR ALL)

O śpiewaniu Jamesa:

Flemming Rasmussen: Na Ride The Lightning James bardziej wykrzykiwał słowa utworów. Na następnym albumie poprawa była ogromna. Dalej był nieco onieśmielony, gdy wykonywał wokale, jednak udało nam się dokonać pewnych rzeczy, których nie byliśmy w stanie osiągnąć na Ride The Lightning.

O utworze Master Of Puppets:

Flemming Rasmussen: Na ten kawałek musieliśmy poświęcić trochę czasu. Ma w sobie różne partie i melodie. To jednak główny utwór na albumie. Trzaskaliśmy go kilka razy, w różnych wersjach. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na tę, którą czuli najlepiej, bo mieli grać to na koncertach.

Lars Ulrich bardzo chciał osiągnąć inne brzmienie perkusji, a jedynym muzykiem, którego wtedy znał, który używał takiego werbla, był perkusista Def Leppard - Rick Allen. W tamtym czasie Allen powracał do zdrowia po wypadku samochodowym, który ostatecznie kosztował go amputację lewej ręki.

Flemming Rasmussen: Lars wezwał ich managera i powiedział: 'Słuchaj, Rick nie używa teraz tego werbla, możesz nam go podesłać?' Następnego dnia był już w naszym studio.



Podczas gdy Lars kończył swoje części na perkusji, Kirk i Cliff bardzo się nudzili i tęsknili za domem.

Kirk Hammett: Właściwie to nie spaliśmy. Chodziliśmy po pijaku na spacery po Kopenhadze. Pamiętam jak któregoś razu ja i Cliff znaleźliśmy na mapie jakąś plażę. Było strasznie zimno, no ale poszliśmy tam. Gdy dotarliśmy na miejsce, nie było żadnych fali czy czegoś innego. Staliśmy opatuleni na tej dziwnej plaży w Kopenhadze i mówiliśmy: 'Boże, to miejsce doprowadza nas do szaleństwa.' Weszliśmy do baru i znowu zaczęliśmy pić. Graliśmy w kości, a potem przerodziło się to w pijacką zabawę w zapasy z Mercyful Fate. To było kurwa takie zabawne. Bawiliśmy się w zapasy pośrodku baru, aż ostatecznie skończyliśmy na ulicy. Było tyle śmiechu. Każdy z nas był nawalony jak bela. Oczywiście nikomu nie chcieliśmy zrobić krzywdy. To po prostu był świetny sposób na spuszczenie trochę pary, wyładowanie frustracji i innych obaw i niepewności, które nam wtedy towarzyszyły.

Kirk Hammett: Orion był łabędzim śpiewem Cliffa. To kawał wyjątkowej muzyki. Cała środkowa część utworu została stworzona przez niego. Dało nam to wzgląd w jaki kierunek muzyczny zmierzał. Myślę, że gdyby Cliff został z nami, podążylibyśmy dalej tym kierunkiem. Gdyby był z nami, nasze brzmienie byłoby inne. Jego wyczucie i podejście różniło się od każdego z nas. Cieszyliśmy się tym.


Lars Ulrich: Skoro minęło 30 lat od wydania Master Of Puppets, oznacza to, że to już 30 rocznica śmierci Cliffa. To szalone. Trzydzieści lat? Kurwa mać... Cliff był wyjątkowym człowiekiem.

Flemming Rasmussen: Cliff stawiał na swoim. Gdyby fotograf powiedział mu: 'Cliff, nie powinieneś nosić tych workowatych dzwonów.' To Cliff odpowiedziałby: 'Gdybym nosił je dłużej, wrócą z powrotem do mody, a poza tym podobają mi się.' To był jeden z najfajniejszych gości, jakich poznałem w życiu. Był wielki. Ale kto nosił dzwony w latach 80'?

Lars Ulrich: Zawsze był wyjątkowy i niezależny, a to jedno z większych przesłań Metalliki. Nie było drugiego takiego kolesia jak on.



Gdy Lars przeglądał stare fotografie na potrzeby remasterów Kill 'Em All i Ride The Lightning oraz książki Back To The Front:

Lars Ulrich: Kiedy przeglądałem z moją żoną stare zdjęcia, powiedziałem jej: 'Niezły był z niego [Cliffa] przystojniak.' [śmiech] Patrząc wstecz, byliśmy dziwakami i osobami spoza norm obywatelskich, zatem nie jestem przekonany czy słowo "przystojny" kiedykolwiek pasowało do Metalliki, ale jest kilka takich zdjęć, na których Cliff wygląda na naprawdę przystojnego, atrakcyjnego gościa. I miał zniewalającą i czarującą osobowość.

Flemming Rasmussen: Cliff miał bardziej artystyczne podejście. Jason był bardzo techniczny, natomiast Cliff był bardziej muzykalny.

Lars Ulrich: Na pierwszych trzech albumach nasze brzmienie w tamtym składzie miało coś naprawdę wyjątkowego. Niech Bóg błogosławi Jasona Newsteda i Roberta Trujillo za ich indywidualności i za to co wnieśli do Metalliki od śmierci Cliffa, ale Cliff był kimś szczególnym. To wcale się nie zmieniło. Staje się to coraz bardziej oczywiste.



W 2006 roku Metallica miała trasę koncertową, na której w całości grała Master Of Puppets.

Lars Ulrich: To była świetna zabawa. Byliśmy ostrożni, by nie popaść w akt nostalgii, ale zrobiliśmy tę trasę i było naprawdę super. Tak naprawdę to był pierwszy raz, gdy spojrzeliśmy w lustro i poczuliśmy się dobrze względem tego, co zrobiliśmy w przeszłości. Zawsze czuliśmy obawę przed zrobieniem ponownie tego samego, co już zrobiliśmy. Do tego stopnia, że aż prawie wypieraliśmy się naszej przeszłości. Ale ta trasa naprawdę nam się udała.

Kirk Hammett: Co zaskakuje mnie najbardziej to to, że gdy słucham sobie radio i nagle leci coś z tego albumu - jestem zdumiony faktem jak w dalszym ciągu brzmi to tak współcześnie pośród muzyki granej przed czy po tym kawałku. Jestem temu naprawdę wdzięczny. Coś takiego nie zdarza się zawsze.

Flemming Rasmussen: Nawet nie wiem czy mam moją CD Master Of Puppets. Moje dzieci dalej kradną muzykę, to trochę utrapienie, no ale fajnie, że przynajmniej chcą tego słuchać.

O książce Back To The Front:

Lars Ulrich: Jest kurwa wspaniała. Autor, Matt Taylor, napisał w przeszłości książkę o filmie "Szczęki". I nasza książka będzie jak ta, ale na sterydach.

Lars Ulrich: Byliśmy wtedy takimi dzieciakami. Nie byliśmy wtedy świadomi przeróżnych możliwości. Zawsze czułem, że muzycy z Nowego Jorku i Los Angeles chcą wchodzić do zespołów z myślą, żeby stać się 'gwiazdą rocka' i móc kupować wille w Beverly Hills i podrywać laski. [śmiech] Nie pamiętam, żeby ktokolwiek z nas myślał o takim gównie. My po prostu graliśmy muzę i piliśmy piwo.




Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 10
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
JamesGirl
07.03.2016 10:12:50
O  IP: 194.165.48.90
Cóż, ludzie po 50-tce nigdy nie będą już tacy, jak byli mając 20 lat.

Dlatego chłopaki z Mety nigdy już nie będą nagrywali, ani grali tak samo jak za czasów Mastera.
Kirk ma często kłopoty z prawą dłonią, dlatego trudno mu teraz grać jak kiedyś.
Cóż... młody starego nigdy nie zrozumie... ale pocieszcie się, że niedługo czeka Was to samo, nawet nie zdajecie sobie sprawy jak szybko... ;P
Marios
06.03.2016 00:08:30
O  IP: 89.151.18.192
Predator

Zamów z MetStore. Na allegro też można trafić. Ja kupiłem na allegro. 80 zł z wysyłką / sztuka.
Predator lecz mów mi Andrzej
04.03.2016 12:18:46
O  IP: 82.143.187.35
Marios, gdzie można przesłuchać te remastery o których wspominasz?
Marios
04.03.2016 11:16:13
O  IP: 89.151.18.192
Jeśli chodzi o słuchanie Mastera, od ponad roku jedyna wersja, którą włączam, to remaster z Blackened Recordings. Dla mnie - dźwiękowe szaleństwo. Selektywna miazga. Tak samo zajebiście brzmią Kill, Ride i Justice remsterowane pod banderą BR.
_Egon_
03.03.2016 23:20:43
O  IP: 159.122.132.47
Cały Lars, facet stracił rękę to poprosił o część perkusji której ów facet nie będzie używał. Gdyby stracił 2 nogi to Lars by go poprosił o buty i skarpetki. ;P
Predator lecz mów mi Andrzej
03.03.2016 18:37:38
O  IP: 82.143.187.35
jeszcze w nich jest niespokojny duch

Prawdopodobnie dotyczy to Kirka kiedy ma wyjść na scenę i odegrać "własne" uproszczone solówki, których już nie potrafi ;P
Aleksandra
03.03.2016 18:06:13
O  IP: 77.254.212.38
Szukam takich ludzi jak oni, szalonych,buntowników i wydających się mieć w zachowaniu "pieprzyć to wszystko" tak jak oni kiedyś. Gdy się czyta te historie ma się wrażenie,że choć się wyciszyli to mimo wszystko jeszcze w nich jest niespokojny duch :P
Predator lecz mów mi Andrzej
03.03.2016 15:37:47
O  IP: 82.143.187.35
Czyli jednak Rob małpuje Cliffa, bo chce być inny od reszty tak jak Cliff ;P
the_Rock
03.03.2016 14:02:00
O  IP: 77.253.93.37
Co do dzwonów Cliffa i skarpetek Roba (bo na 100% zaraz ktoś o tym napisze), myślę, że Roba wręcz zachęca się do wyglądania "nie-metalowo" bo taki też był Cliff :). Mi tam wszystko jedno, bo ich słucham, a nie oglądam. ;))
the_Rock
03.03.2016 14:00:25
O  IP: 77.253.93.37
Może Lars dojdzie do jakichś mądrych wniosków w kwestii dlaczego kiedyś nagrywali częściej i szybciej i powiąże to trochę z nadużywaniem protools, nagrywania tysiąca i dopasowywania ich do siebie ich na miliard sposobów.

Przypominam, że starsi artyści od Metaliki potrafią nagrywać szybciej i częściej więc nie jest to kwestia wieku.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak