W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Kirk - najbardziej prawdopodobnym terminem wydania nowego albumu jest rok 2015
dodane 11.06.2013 18:12:36 przez: ToMek
wyświetleń: 4447
Po Orion pora wrócić do... nowego albumu i filmu 3D - poniżej kilka słów od Kirka na te tematy:


"Mamy mnóstwo muzycznych pomysłów, mamy coś, co nazywamy ‘bankiem riffów’, który powiększa się i staje coraz to większy, aż do dziś. Ja coś piszę, Robert coś pisze, James coś pisze, Lars coś pisze, nieustannie powiększamy bank riffów. Wiesz, nie wygląda na to, abyśmy wydali album w najbliższym czasie w tym roku, a i niesamowitym łutem szczęścia byłoby wydanie go w przyszłym roku. Myślę, że najbardziej prawdopodobnym terminem wydania nowego albumu jest rok 2015. To realny, realistyczny termin… jesteśmy jednak tym podekscytowani. Zbyt wcześnie również, by powiedzieć czy będzie brzmiał jak Death Magnetic. Wiesz, mamy mnóstwo pomysłów, ale w zasadzie żadnego skończonego kawałka, trudno mi więc dokładnie do czegoś przyrównać. Nie możemy się jednak doczekać, aby nagrać go tak ciężkim i tak energetycznym, jak to tylko możliwe, bo tego właśnie chcemy.

'Through The Never' to nie będzie typowy film z koncertu. Posiada narrację, rozgrywającą się poza planem koncertu. Nie zobaczysz w nim wywiadów z muzykami za sceną, czy cokolwiek takiego. Jedyne co zobaczysz to surowe nagranie nas na scenie, potem narrację i historię, która będzie się z koncertem przeplatać. Ten film zabrał nas na wyjątkową wycieczkę, jako że nie siedzimy w przemyśle filmowym, a muzycznym. Nauczyliśmy się jednak tego i owego o filmach i o tym biznesie… musimy tu i tam przybić jeszcze gwoździa, ale już jesteśmy tym filmem podekscytowani.”





ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 159
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
1 2 3 4
Yeah_
22.06.2013 12:41:17
O  IP: 91.227.77.198
Doczekaliśmy się odpowiedzi. Swołocz potrzebowała kilku dni, żeby wymyślić usprawiedliwienie wobec swoich „tekścików ad perona”, którymi tak chętnie i namiętnie atakuje rozmówców, wypierając się potem tego z jednoczesnym uskarżaniem się, że to jego policzkują. Jednak to nie rozmówcy go policzkują, to on sam siebie! W ciągu tych kilku dni, swołocz zdążyła również zostawić swoje smrody w innych wątkach. Kotlecik to naprawdę zdolniacha.

Kotleciku, napiszę krótko: nie masz wstydu.
Choćby rozmówca chciał traktować cię poważnie, to nie może, bo nie pozwalasz mu na to swoją niepoważną pisaniną obleczoną w głupawe argumenciki.

Przyjrzyjmy się, jak ta niepoważna pisanina wygląda:

„To chyba nie wiesz co to jest ad personam.” – ten tekścik uderzył w ciebie samego, bo dokładnie widać, kto tu nie ma pojęcia o zagrywkach „ad personam”. Znów ośmieszyłeś się niemiłosiernie. Znów spoliczkowałeś się. Gratulujemy zdolniaszce!

Piszesz: „No właśnie...w czasach dzisiejszych zwie to się zdyskredytowaniem” – no właśnie, zdyskredytowałeś siebie samego poprzez atakowanie oponentów argumentami ad personam. Przytoczono ci przykłady takich argumentów i widać żółto na czarnym, że zaatakowałeś oponenta „książkowym” przykładem takiego właśnie argumenciku, którego teraz bezczelnie się wypierasz. Takich tekścików z twojej strony było dużo więcej. Podważyłeś wiarygodność samego siebie. Jeśli ktoś obrzuca interlokutora hasełkami ad persona, a potem wielce uskarża się, że to wobec niego samego stosowane są tego typu nowinki, by następnie znów atakować personalnie i jeszcze zaprzeczać, pokracznie wykręcając się przy tym ze swoich grzeszków, to oznaka, że taki osobnik nie tylko zdyskredytował siebie samego, lecz także spoliczkował się – wielokrotnie. Po prostu obił sobie gębę. Nie macie dla siebie litości, swołoczo wy.

„Jeśli ktoś piszę że "wszystko", "zawsze" jest the best (...)” – kto napisał, że wszystko jest zawsze najlepsze? Wskaż osobę i jej wypowiedź.

„(...) to stwierdzenie faktu że interlokutor jest małolatem czy też nie należy do zbytnich smakoszy, to nie jest sugestia personalna, tylko stwierdzenie faktu na podstawie psychometrycznych właściwości zawartych w dyskursie” – jakie tam psychometryczne właściwości? To są tylko twoje wymysły, a przytoczony tekścik jak najbardziej jest sugestią personalną powiązaną w dodatku z „jasnowidzeniem”. Czy mi się wydaje, czy kotlecik zaczyna „psychologizować”? Gdy wobec ciebie „stwierdzono fakty na podstawie psychometrycznych właściwości zawartych w dyskursie”, to wysłałeś tę osobę pod trzepak do sąsiadek, żeby sobie psychologizowała z nimi. Tobie wolno „stwierdzać fakty” i „psychologizować”, a innym już nie? Jesteś wstrętny.

Stwierdzasz tu fakty, tak? W takim razie przypomnę ci twoje własne słowa: „(...) a nie na necie, kiedy to nie wiesz z kim piszesz” – no to jak to z tobą jest? Jak możesz stwierdzać fakty, skoro powołujesz się na to, że jednak nie wiemy z kim piszemy na necie? „Psychometryczne właściwości”, tak? A czym one są, jeśli nie działem psychologii? A jeśli tu nie można, według swołoczy, psychologii uprawiać, to gdzie? Pod trzepakiem? I tam też kotlecika wysyłam z tymi swoimi spanikowanymi stwierdzeniami faktów. Kotlecik zobaczy, czy nie dostanie tam po gębie za te swoje „stwierdzenia faktów” vel ad personalne odzywki, które w twoim wykonaniu są wyjątkowo parszywe. Podejrzewam, że nawet pastuszek krów, który – jak to było? – pozbawiony jest „merytoryki i umiejętności retoryki” nie wywijałby takimi chamskimi odzywkami. Natomiast nasz mistrzunio „merytoryki” i....... „hihihi” krasomówca aka kotlecik pozwala sobie na tego typu zagrywki, a pętla na jego szyi zaciska się. Pętla, którą sam sobie nakłada.

„Poza tym, jak ktoś się objawia z plemienia chamickiego, to raczej już kieruję bezpośrednie acz szczere wypowiedzi do takiej osobowości (...)” – tak koleżko, kierujesz bezpośrednie i szczere wypowiedzi personalne do innych z obojętnie jakiego plemienia, ale to już omówiliśmy. Nie musisz tak nam się tu przechwalać. Pętla wciąż zaciska się. Oklaski!

„I to nie manipulacja, tylko logika wynikająca że w zdaniu nie może być sprzecznych komunikatów, wiem ludzkość wychowana na testach tego nie rozumuje.” – tak, tak, już pokazałeś tę swoją „logikę” w zdaniach, a komunikaty, które z nich wypływały, jak najbardziej były sprzeczne. Dało się to zauważyć w poprzednich odcinkach i sygnalizowano ci o tym. A argumencik ad personam odnośnie wychowania na testach, to niech kotlecik zostawi dla swoich kolesi towarzyszy czekających pod trzepakiem, panimajesz?

„Sęk w tym że nie dość że twoje tłumaczenia nie są prawidłowe to jeszcze są one bezsensu.” – bez sensu? W poprzednim odcinku pokazałem ci, czym jest ta twoja gęganina na temat dyskusji. Jeśli nie zrozumiałeś, to rzeczywiście, może to być dla ciebie bez sensu, w końcu przytoczyłem twoje bezsensowne tłumaczenia, zatem nie zrozumiałeś siebie samego. Przedyskutujcie to sobie z kolesiami towarzyszami pod trzepakiem. Nie zapomnijcie tylko zrobić im testu psychometrycznego, swołoczo wy.

„Sęk w tym że to ty czy inni musicie mi UDOWODNIĆ (a nie kużwa przekonać!!!!) błędne rozumowanie czy znajomość tematu.” – swołoczy puszczają nerwy? Sęk w tym, że nic nie musimy, ale możemy z łaski swojej próbować przekonać cię do zauważenia tych twoich sprzeczności i błędów w rozumowaniu. Co do udowadniania, to sam udowadniasz nam swoimi pobocznymi wątkami w wypowiedziach, jak bardzo gubisz się w rozmowie. Nawet nie jesteś tego świadomy, a może i jesteś tylko rżniesz głupa? Tak, czy owak, sam zakładasz sobie na łeb stryczek. My jesteśmy tylko widzami, którzy to komentują. Poza tym, jeśli coś się udowodni, to można tym kogoś przekonać. Jeśli chodzi o ciebie, to udowadniasz nam cały czas, jak bardzo niepoważny jesteś, niemądry, nielogiczny i robisz to tak skutecznie, że jesteśmy o tym...... „hihihi” przekonani.

Jeśli chodzi o kwestię szukania kolegów, to jakim to trzeba być człowiekiem, żeby kojarzyć słowo „koledzy” ze słowem – jak to określiłeś - „pedały”? To też jest „stwierdzeniem faktu na podstawie psychometrycznych właściwości”, czy jest to może zwyczajnym chamstwem? No tak. Odpowiedziałeś chamstwem, podsuwając znowu te swoje tekściki ad personam, których teraz tak bardzo się wypierasz. Jak widać, ogień wstydu nie strawił twojej gęby, bo zajął się czymś, co kryje się za nią i przypomina kalafior – uschnięty, więc płonie zatruwając innych smrodliwym dymem.

Na koniec mała nowinka dla ciebie: jeśli poczułeś się skrzywdzony i zaatakowany personalnie, to mam dla takiej swołoczy jak ty odpowiedź: to nie sugestia personalna, to TYLKO stwierdzenie faktu na podstawie..... „hihihi” psychometrycznych właściwości zawartych w dyskursie.


kotlet
21.06.2013 23:14:14
O  IP: 89.71.117.149
Overkilla idiotów

Broń Panie Boże.

filozofia była chyba na każdym kierunku studiów

Widzisz a Hetfield studiów nie skończył, a kilka dobrych tekstów napisał...wot prymat myśli hamerykańskiej nad lechicka, czego indywidualnie ścierpieć nie mogę.
Superfuzz
21.06.2013 16:34:01
O  IP: 81.190.21.174
Tak, ale Twój tekst w stosunku do HadeSa 14 był argumentem ad personam. Wycofaj się z tej opinii, że Yeah_ nie wie czym jest argument ad personam, daj się poważnie traktować.
Za moich czasów (za Twoich pewnie też) filozofia była chyba na każdym kierunku studiów, na pierwszym roku i takie zagadnienia jak argumenty ad personam, ad baculum itp. były dosyć dogłębnie omawiane, więc nie rób z czytelników Overkilla idiotów :)
kotlet
21.06.2013 15:15:52
O  IP: 89.71.117.149
Artur Schopenhauer w swoim dziele Erystyka wskazuje, że jest to ostatni sposób nieuczciwej argumentacji, który stosuje się, gdy wszystkie inne sposoby zawodzą i nie ma szans na wygranie sporu.

No właśnie...w czasach dzisiejszych zwie to się zdyskredytowaniem.

nie jest Polakiem, nie może zatem wiedzieć, co jest dobre dla Polski.

Tu jest inny problem, mianowicie czy fan mający wiedzę z komunikatów prasowy ma jakiekolwiek wiarygodne informację z obozu kapeli. Otóż śmiem wątpić,dlatego tak ważne jest trzeźwe patrzenie i myślenie, a nie powtarzanie jak kaczka że super 1000 riffów i wydadzą kiedy chcą bo są wolni...otóż nie,nie są.
Superfuzz
21.06.2013 14:18:47
O  IP: 81.190.22.52
Argumentum ad personam (łac. argument skierowany do osoby) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że nasze poglądy są fałszywe. Dodatkowo, obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane postulaty.

Artur Schopenhauer w swoim dziele Erystyka wskazuje, że jest to ostatni sposób nieuczciwej argumentacji, który stosuje się, gdy wszystkie inne sposoby zawodzą i nie ma szans na wygranie sporu.


Przykłady

Doprawdy pojąć nie mogę, jak państwo możecie dawać wiarę temu idiocie?
Jak może pan wypowiadać się na temat stanu wojennego? Przecież miał pan wtedy 5 lat!
Przewodniczący Komisji Europejskiej nie jest Polakiem, nie może zatem wiedzieć, co jest dobre dla Polski.

[za: wikipedia.pl]
kotlet
21.06.2013 12:54:54
O  IP: 89.71.117.149
ad personam, a sam atakujesz nimi przeciwnika?

To chyba nie wiesz co to jest ad personam. Jeśli ktoś piszę że "wszystko", "zawsze" jest the best, to stwierdzenie faktu że interlokutor jest małolatem czy też nie należy do zbytnich smakoszy, to nie jest sugestia personalna, tylko stwierdzenie faktu na podstawie psychometrycznych właściwości zawartych w dyskursie. Ad personalne wypowiedzi są odzywki, żeś chuj, swołocz i że się nie znasz, albo inne przeniesienia ze swojej rzeczywistości na drugą osobę (że się szuka 'kolegów' itd.). Proste? Wydaję się to oczywiste. Poza tym, jak ktoś się objawia z plemienia chamickiego, to raczej już kieruję bezpośrednie acz szczere wypowiedzi do takiej osobowości, bo jednak szczęśliwiej jest przeżyć życie pasąc krowy skoro do tego tylko rozumek się nadaję i to nic złego, bo miejsce swoje w szeregu należy znać.

Dlaczego próbujesz zmanipulować rozmowę poprzez wycinanie połowy zdania

Wiesz kiedyś mi prokurator się pieklił że sędzia zamiast "i" napisała "oraz" w orzeczeniu. I to nie manipulacja, tylko logika wynikająca że w zdaniu nie może być sprzecznych komunikatów, wiem ludzkość wychowana na testach tego nie rozumuje. Wyobraź sobie że Lars w wywiadzie mówi że on pierdoli Kitajców, ale chętnie tam zagra. Czyli co, w końcu ich pierdoli czy że chce tam zagrać?

że dyskusja naukowa różni się od zwykłej dyskusji

Żyjemy w cywilizacji prawa i kodyfikacji, a z tego co mi się zdaję nie ma podziału na dyskusję zwykła jak i naukowa...można sobie podyskutować z emerytem na ławce o wojnie, ale to nie będzie miało wartości naukowej. Więc znowu nie panimaju, izwintie.

Wytłumaczyłem ci czym jest dyskusja

Sęk w tym że nie dość że twoje tłumaczenia nie są prawidłowe to jeszcze są one bezsensu.

który w dodatku przekonany jest o swoim

Sęk w tym że to ty czy inni musicie mi UDOWODNIĆ (a nie kużwa przekonać!!!!) błędne rozumowanie czy znajomość tematu. Panimajesz? Ja stawiam tezę i zamiast kontrować tą tezę, to gremium z kontrowało kotleta, a po takiej kolei rzeczy widać z kim się ma doczynienia. Jakieś tendencyjne nicki Girl coś tam zamiast grzecznie przyznać że gówno się zna na biznesie, że nie zrozumiało filmu SKOM chociaż to ani Zanussi ani Bergman, to tylko czai się jak Hezbollah po lasach. Czy to jest ta współczesna cywilizacyja? Czy to jest "open mind for a different view"??
Yeah_
19.06.2013 22:42:23
O  IP: 91.227.77.198
Chichotek nie udzielił odpowiedzi na niedyskretnie zadane pytanie. Mieliście rację. : ) W takim razie Terminator robi sobie "wolne" ; )

Dziękuję za uznanie i pozdrawiam. : )
HadeS 14
18.06.2013 14:00:57
O  IP: 83.18.174.236
Piękne wypowiedź. W gimnazjum dostałbyś za nią szóstkę. Aczkolwiek jak już James'Girl powiedziała nie trafi ona do kotleta
JamesGirl
18.06.2013 11:06:45
O  IP: 194.165.48.90
Yeah_
Chylę czoło przed twoją elokwencją. :)
Jednak mam obawy, że to nie dotrze do adresata - zbyt napompowane ego, aby przyznać się do jakiegokolwiek błędu - nawet przed samym sobą.
NIKT
18.06.2013 00:53:39
O  IP: 81.190.100.1
Yeah_
wiesz że są osoby na OVERKILL'u które przy Twym "ciętym piórze" mogą czuć się jak JOHN CONOR? Dla mnie jesteś TERMINATOREM;)
Yeah_
17.06.2013 23:45:52
O  IP: 91.227.77.198
W jednej ze wcześniejszych wypowiedzi kotlecika, zauważyłem, że nasz mistrz kulturalnych i logicznych rozmów uskarża się na „tekściki ad persona”, które sam tak chętnie i namiętnie stosuje wobec pozostałych rozmówców. Milczałem na ten temat, bo chciałem, żeby napisał coś więcej w tym obszarze. Udało się. Nasz mistrz kulturalnej i uczciwej rozmowy wypowiedział się szerzej. To co napisał, znokautowało jego samego. Sam się spoliczkował. Usmażył się.

Kotleciku, pozwól, że zadam niedyskretne pytanie: czy poczułeś teraz wstyd? : ) : ) : ) : ) : ) : ) : )

Zapytam inaczej, żeby dotarło: Czy poczułeś straszliwy wstyd odnośnie tego, że uskarżasz się na stosowanie argumentum ad personam, a sam atakujesz nimi przeciwnika? Czy twoje pryncypialne założenia wobec dyskutantów dotyczą również ciebie i czy uległy one załamaniu wobec ciebie samego?

Kotlecik usmażył się we własnym rozgrzanym oleju, którym chciał poparzyć innych. Dodam jeszcze, że tych jego „tekścików ad persona” było dużo więcej, niż liczba, którą tu wypunktowano. Kotlecik to dopiero jest zdolniacha! : ) : )

Następna sprawa:
Dlaczego próbujesz zmanipulować rozmowę poprzez wycinanie połowy zdania, doklejania mu wygodnych dla siebie hasełek i udawania, że nie rozumiesz o czym pisze twój rozmówca? Widziałem, że wcześniej uciekałeś się do tego nieuczciwego sposobu rozmowy. Już wtedy zwrócono ci na to uwagę. Myślisz, że przejdę obok tego obojętnie?

Zdanie, które wcześniej napisałem wyglądało następująco: „Dyskusja sprowadza się do argumentów, których celem jest albo wzajemne przekonywanie się oponentów, co prowadzi do wypracowania zbieżnego stanowiska (zażegnanie sporu), albo w ostateczności ustalenie rozbieżności.” Dotyczyło ono dyskusji overkillowych i tym podobnych.

Natomiast ty, postanowiłeś zacytować tylko wygodną dla siebie część zdania na temat zbieżnego stanowiska. Tej części zdania, dokleiłeś wygodne dla siebie argumenciki na temat dyskusji naukowej, filozoficznej, czy politycznej, by pokazać, że te dyskusje nie powinny prowadzić do zbieżnego stanowiska. Wszystko pięknie, ładnie, ale dlaczego argumencików tych nie dokleiłeś do drugiej części zdania, w której pisałem o rozbieżności stanowiska? Nie zrobiłeś tego, bo to prowadziłoby do zgody ze mną, a wtedy nie mógłbyś głupawo zachichotać.

Podpowiadam, że dyskusja naukowa różni się od zwykłej dyskusji (kotlecik sobie o tym doczyta). Podpowiadam, że dyskusję naukową i polityczną można włożyć do drugiej części mojego zdania, której tak chętnie się pozbyłeś. Nie rozwijałem wątku o rozbieżnościach, ani nie podawałem przykładów, bo jednak potraktowałem cię jak w miarę inteligentnego odbiorcę. Bardzo mnie zawiodłeś.

Kolejna manipulacja: „Motyw "zbieżnego stanowiska" został przywieziony na tankach z czerwoną gwiazdą, gdzie w sumie do dzisiaj jest tak jak mówisz...zbieżne stanowisko w każdym aspekcie bo dyskusja jest farsą.” – Gdzie napisałem o zbieżnym stanowisku, które powinno być w każdym aspekcie, bo dyskusja jest farsą?

„Jeśli się nie jest wybitna jednostka-a to widać po tym co się mówi jak się jadaczkę otworzy, to niestety trzeba wyglądać schludnie i elegancko.” – Tak? A to nie krowy się pasie? Nie trzeba wyglądać schludnie i elegancko. Jeśli ktoś nie ma nic mądrego do powiedzenia, to nawet schludne ubranko mu nie pomoże.

Pytasz: „Gdzie ja piszę że nie można zmienić zdania pod wpływem mocy argumentu albo logiczności wywodu?”
Proszę uprzejmie, tu napisałeś: „Ptysiu od kiedy to dyskusja vel merytoryczna konwersacja ma kogoś przekonywać?”

A na koniec zostawiam najlepsze fragmenty, zaraz po tych twoich „tekścikach ad persona” : ) : )

Na moje: „zastanów się nad tym wszystkim”, odpowiadasz: „Taki ton możesz prezentować osobom które mają cię za "autoryteta"” – taki ton? Wytłumaczyłem ci czym jest dyskusja, skoro masz z tym problem. Najpierw pytasz od kiedy dyskusja ma przekonywać, następnie dajesz do zrozumienia, że jednak można zmieniać zdanie pod wpływem argumentów, by następnie stwierdzić, że jednak trzeba być „kimś”, aby móc trwać przy swoim rozbieżnym stanowisku, a zbieżne stanowisko zostawiamy dla – jak to określiłeś – miernot. Piękna „gęganina”. Cudna. A to wszystko z jakiej to okazji? Z okazji chęci pokazania swojego natrętnie rozbieżnego stanowiska wobec mojego, chichotku ty.

„Przy tym, to już jest tak dziecinne takie osobiste wycieczki, że zastanawiam się czy to nie było w programach gimnazjalnych tak nakazane.” – o tak. Bardzo dziecinne są te twoje osobiste wycieczki, którymi poczęstowałeś tu pozostałych rozmówców. Dobrze to ująłeś. Wycieczki do Gimnazjum musiały obowiązkowo pojawić się w twojej wielce dojrzałej wypowiedzi. Jeśli uważasz mnie za gimnazjalistę, lub absolwenta Gimnazjum, to w porząsiu. Mogę nim być. Serdecznie pozdrawiam wszystkich teraźniejszych i byłych Gimnazjalistów! ; ) Dawaj Zocha torbę, poniosę Ci! : )

Kotleciku, to, że nie uczęszczałeś do gimnazjum; to, że pomiatasz młodymi ludźmi z gimnazjum, naśmiewasz się z nich, powołując się na jakieś tam rzekomo nietrafione metody nauczania, nie oznacza, że jesteś lepszy od nich. Młodzieniec z Gimnazjum ma prawo być niedojrzały, infantylny i tak dalej, ale dorosły facet już nie. Mężczyzna nie ma tego prawa. Nie ma nic gorszego, niż niedojrzały, dziecinny facet, który w dodatku przekonany jest o swoim – jak to było? – kulturalnym, inteligentnym, logicznym sposobie pisania i myślenia. Kpina.

xXx
17.06.2013 16:38:55
O  IP: 84.10.161.153
kotlet

Chyba nie spotkałem w Internetach kogoś tak... nadętego? Weź wyluzuj troche. Overkill to nie jest chyba miejsce na "filozoficzne" wywody i przedstawianie różnych koncepcji dyskusji...

Odpuść błagam swoje argumentum ad personam i błędy logiczne.
Superfuzz
17.06.2013 15:14:56
O  IP: 89.229.16.57
(...) mi się wydaję że w konwersacjach internetowych należy pisać jak do ludzi kulturalnych, inteligentnych i w miarę kumatych, czyli m.in. bez tekstów ad persona, których pojawienie się zawsze powoduje załamanie moich pryncypialnych założeń wobec dyskutantów.

"(...) rozmowa z kimś kto pisze że wszystko jest zajebiste nie ma sensu, bo jak ciut ciut podrośniesz to zrozumiesz że (...)".
"Tak ten świat jest zbudowany i o tym wam w gimnazjach nie mówią".
"Superfuzz to nie demokracja baranku (...) idź pokrzycz na podwórku (...)".
"Bo płacę na ciebie i takich jak ty (...)"
"Tiaaa,lepiej sobie wpisać tendencyjny nick i mieć kisiel w gaciach (...)".
"Psychologizować to sobie możesz z sąsiadkami pod trzepakiem".
"Widać mamusia zaniedbała nie tylko edukacyje".
kotlet
17.06.2013 13:43:41
O  IP: 89.71.117.149
Dyskusja sprowadza się do argumentów, których celem jest albo wzajemne przekonywanie się oponentów, co prowadzi do wypracowania zbieżnego stanowiska (zażegnanie sporu)

Czy aby? To jaki jest sens polityki,kultury czy nauki w której nie może być zbieżnego stanowiska? A istnienie Kół Dyskusyjnych w dawnych czasach? Motyw "zbieżnego stanowiska" został przywieziony na tankach z czerwoną gwiazdą, gdzie w sumie do dzisiaj jest tak jak mówisz...zbieżne stanowisko w każdym aspekcie bo dyskusja jest farsą. Ja piszę tak jak uważam, z tym że jak mówię że 1000 riffów to oznaka słabości bo x,y,z, to osoba nie zgadzająca się, ma podważać moją ocenę na podstawie x,y i z, oraz dodać coś od siebie-a nie wyjeżdżać personalne odzywki albo gęgać o niczym. A o tym zbieżnym stanowisku, to uhmmm kompromitacja całkowita, bo jak to taki filozof Wolniewicz powiedział: poszedłem na emeryturę, bo zauważyłem że moi uczniowie nie chcą być lepsi niż ja, nie chcą przebić mojego dorobku, zdeklasować moich koncepcji....czyli co to oznacza? Że są miernotami ze hihihi zbieżnym stanowiskiem.

Co prawda w dziejach pojawiły się czerwone czasy, w których to dyskusja sprowadzała się do pałowania

Gdzie tam, dyskusje były i to jakie....zawsze zwieńczone zbieżnym stanowiskiem-o wiecznej przyjaźni z, oraz wiodącej roli partii...

Jeśli ktoś ocenia ludzi przez pryzmat tego jak się noszą, co ukończyli, ile mają pieniędzy, jaki mają status społeczny i tak dalej, to taka osoba jest po prostu przykra. Takiej osobie bardzo współczujemy.

To pozwiedzaj sobie mekke kapitalizmu-USA, i po prób tam porobić tzw. biznes w koszulce Metallica albo w ciuchach z H&M. Radziwiłł co prawda nosił chłopskie sukmany, ale on nigdy "zbieżnego stanowiska" nie prezentował. Tak samo jak Witos. Tylko że oni byli KIMŚ. Jeśli się nie jest wybitna jednostka-a to widać po tym co się mówi jak się jadaczkę otworzy, to niestety trzeba wyglądać schludnie i elegancko.


sztuka przekonywania należy do retoryki.

No i? Gdzie ja piszę że nie można zmienić zdania pod wpływem mocy argumentu albo logiczności wywodu?

Zastanów się nad tym wszystkim.

Taki ton możesz prezentować osobom które mają cię za "autoryteta", a nie na necie, kiedy to nie wiesz z kim piszesz, bo po tym "zbieżnym stanowisku" to raczej widać, że my równi nie jesteśmy i niestety nie w tą stronę słowa powinny wędrować. Przy tym, to już jest tak dziecinne takie osobiste wycieczki, że zastanawiam się czy to nie było w programach gimnazjalnych tak nakazane. Nie wiem, mi się wydaję że w konwersacjach internetowych należy pisać jak do ludzi kulturalnych, inteligentnych i w miarę kumatych, czyli m.in. bez tekstów ad persona, których pojawienie się zawsze powoduje załamanie moich pryncypialnych założeń wobec dyskutantów. Ale cóż, może tak to działa, I dont know.
Yeah_
16.06.2013 19:44:01
O  IP: 91.227.77.198
Zgrzeszyłem. Tak, zrobiłem to. Zmęczony tygodniem włączyłem nokturny Chopina. Dzięki nim, oswobodziłem się z kajdan zmęczenia i rozdrażnienia. Nadmienię, że wszystkie nokturny pana Chopina przypadły mi do gustu. Od czasu do czasu wiernie wracam do nich. Zaraz, chwileczkę, jak to leciało? Jeśli wszystko podoba mi się, to oznaka, że nic nie podoba mi się? O, tak to leciało. Tak właśnie. Przyznam, że to wielce światłe stwierdzenie, które tu wcześniej padło, rozbawiło mnie. Najważniejsze jednak, że teraz już wiem, iż wszystkie chopinowskie nokturny, które podobają mi się, tak naprawdę nie podobają mi się. Zostałem oświecony. Autorowi tego błyskotliwego stwierdzenia wręczam gumowy medal, bo ta błyskotliwość to jakaś taka tania jest, więc i tani medal należy się.

Podsumuję krótko: Nie jestem godzien Hetfielda i jego brody. Nie jestem prawdziwym fanem Metalliki, bo zamiast wylewać dniami i nocami w internecie swoje gorzkie żale na temat vansów, Orionu, filmu czy daty nowego albumu, bezczelnie słuchałem sobie w tym czasie innych kapel, a co gorsza – innego rodzaju muzyki. Nie zasługuję na Metallikę. Zgrzeszyłem.

NIKT
Metallica również i u mnie jest numerem jeden. : ) Jestem z nią związany od wielu lat. Jest moją kochanką i choć czasem nie zajmuję się nią, to jednak zawsze do niej wracam, bo jest niezwykła; bo jest droga memu sercu; bo tęskno mi do niej. Jeśli chodzi o Testament, to nie dalej jak miesiąc temu słuchałem tej kapeli przez około tydzień. Patrząc teraz na obrazek przy Twoim pseudonimie, myślę, że w tym tygodniu będę słuchać Motorhead, bo naszła mnie taka ochota. : )

HadeS 14 – po wielu latach nadal pozostaję wierny Metallice i cenię ją. Uwiodła mnie. Dobrze, że nie przejmujesz się nachalnymi argumencikami odnośnie tego, że na pewno zmienisz zdanie o Metallice, gdy będziesz starszy; że dołączysz do grona overkillowych żałobnych płaczek i tak dalej ple ple ple. Oczywiście może być tak, że zmienisz nieco do niej swój stosunek; może być też tak, że zauroczysz się inną kapelą, a Metallikę odsuniesz, albo całkowicie odrzucisz wylewając na nią pomyje w ramach jakiejś tam autoterapii. Pamiętaj jednak, że jeśli ktoś chce przekonać Cię do tego, że na pewno wypniesz na nią tyłek, gdy „będziesz stary jak ten ktoś, a póki co jesteś niemądry, bo młody i nie pamiętasz czasów”, to nie daj się na to nabrać. Ktoś, kto w taki sposób robi z siebie wielkiego znawcę, budzi jedynie litość. Jasne, że może wyrazić swoją negatywną opinię. Jeśli jednak już ją wyrazi, to niech odejdzie godnie jak na mężczyznę przystało. Jednak nie. Taka osoba woli wojować na tym polu, usilnie przekonywać kogoś młodszego do swoich racji i jeszcze pytać się od kiedy to dyskusja ma być przekonywaniem – to jakaś kpina - odbierając przy tym młodemu radość słuchania Metalliki. No tak. Jeśli młody, czy stary naczyta się, że Metallica jest taka, sraka, owaka; jeśli ktoś mu ją będzie cały czas obrzydzać tylko dlatego, bo nie potrafi po męsku opuścić tematu, w którym już się wypowiedział, to ten młody może w końcu stracić ochotę na Metallikę; stracić radość słuchania jej. Nie musi, ale może. Dobrze, że jesteś odporny na tego typu głupawe argumenciki. Bardzo dobrze.

Do wielkich znawców: nachalne wzbudzanie niesmaku u fanów Metalliki, szczególnie tych młodych, wobec których wyrażane są myśli typu: „młody to guzik się zna”, jest niemęskim zachowaniem, zasługującym jedynie na wyśmianie i potępienie. Tak, kotleciku, to do ciebie było i przy tobie się zatrzymam.


Przyjrzałem się twojej pisaninie i mam kilka uwag do niej.

„Ptysiu od kiedy to dyskusja vel merytoryczna konwersacja ma kogoś przekonywać? Klasyka się kłania, a raczej jej brak...” – Tam, gdzie rodzi się spór, konflikt, kłótnia, rodzi się również dyskusja. Dyskusja sprowadza się do argumentów, których celem jest albo wzajemne przekonywanie się oponentów, co prowadzi do wypracowania zbieżnego stanowiska (zażegnanie sporu), albo w ostateczności ustalenie rozbieżności. Dyskusja jako jedna z form zapobiegania kłótniom oraz ich rozwiązywaniu, gdy zaistnieją, jak najbardziej ma za zadanie przekonywać. Jeśli za dyskusję uznamy merytoryczną konwersację, to jej zadaniem również jest przekonywanie. Nie zawsze jednak udaje się to. Od kiedy ma przekonywać? Od zarania dziejów. Co prawda w dziejach pojawiły się czerwone czasy, w których to dyskusja sprowadzała się do pałowania, jednak ta skrzywiona forma dyskusji również miała za zadanie przekonać kogoś. Po tym okresie, klasyczne znaczenie dyskusji wróciło do łask.

„a przypowieść o 3 "Mietkach" spod budki z piwem co mają więcej głosu niż profesor chyba znasz” – matematyka podpowiada, że wystarczy dwóch Mietków, by przegłosować profesora. Poza tym, można być profesorem a jednocześnie moralnym śmieciem. Profesorek jest wykształcony, posiada wiedzę ale czy zawsze jest mądry i godny naśladowania? No właśnie. I odwrotnie: czy taki Mieciu spod monopolowego musi być tym głupim moczymordą i nie mieć racji, tylko dlatego, bo nie jest wykształcony (chociaż może być, różnie to w życiu bywa) i nie nosi jedwabnych garniturków? Kotleciku zastanów się nad tym. Jeśli ktoś ocenia ludzi przez pryzmat tego jak się noszą, co ukończyli, ile mają pieniędzy, jaki mają status społeczny i tak dalej, to taka osoba jest po prostu przykra. Takiej osobie bardzo współczujemy.

„Jeśli obca jest merytoryka jak i umiejętność retoryki, to się krowy pasie a nie zabiera głos” – Najpierw pytasz: „od kiedy to merytoryczna konwersacja ma kogoś przekonywać”, by za chwilę w jednym zdaniu powoływać się na „merytorykę i retorykę”, a przecież perswazja, sztuka przekonywania należy do retoryki.



Mam nadzieję, że zrozumiałeś czemu służy dyskusja. Zastanów się nad tym wszystkim.


xXx
16.06.2013 00:19:25
O  IP: 84.10.161.153
Hades 14

Tak samo jak kotlet nie może o nim mówić źle tak samo nie możesz mówić o nim dobrze?

Ja traktuję nowy album raczej jako ciekawostkę. Czekam ale wiele się nie spodziewam. Zakochałem się w Mecie lat 80. I była moim ulubionym zespołem. Jednak gdy pierwszy raz usłyszałem Load nie mogłem uwierzyć, że zrobili coś tak nudnego :P Oczywiście lubię dużo kawałków z płyt po AJFA, ale to nie jest dla mnie już ten wybitny zespół który poznałem :/ Byli dla mnie bogami, a stali się zwykłym zespołem, jakich wiele. A w dobie kryzysu usłyszałem Rust in Peace i na długo poszli w odstawkę :P

To chyba normalne, że po zespole oczekujemy tego co NAM się w ich twórczości podoba. I nic nie poradzę, że irytuje mnie to co robi zespół teraz - bo robi dokładnie to czego od nich nie oczekuje :P "Mogą robić co chcą bo to ich zespół" - OK ale nie oczekujcie, że każdemu się to ma podobać i nie będzie tego krytykował.

ehhh wyżaliłem się, wracam nad książki :P
NIKT
15.06.2013 23:31:36
O  IP: 81.190.100.1
kotlet
Z tym że METALLICA ma od cholery fanów a ty nie.. Nudzisz tylko jak stara baba. Wielki "pamiętacz" starych czasów i źródło świadomości. Idź po oddychać świeżym powietrzem bo masz napięcie od '02-'03.
kotlet
15.06.2013 23:22:04
O  IP: 89.71.117.149
HadeS14 ja robie to samo co Metallica, chrzanie o tym samym i to samo. To że nie pamiętasz napięcia z okresu 02-03 to nie moja wina.
HadeS 14
15.06.2013 22:45:38
O  IP: 79.191.145.182
Kotlet skoro tak ci nie leży SA i DM to ja nie wiem czego ty oczekujesz. Jeśli ci się muzyczne poczynania Metalliki od roku 2003 nie podobają, to my to wiemy. Cały czas pieprzysz o tym samym. Metallica obiecuje nowy album ale go jeszcze nie wydała więc nie możesz mówić o nim źle. Jeśli będzie podobny do DM to ok. Mówisz że Metallica się powtarza, DM jest podobny do początkowych albumów, ale zawiera odrębność jak każdy album.
kotlet
15.06.2013 21:10:55
O  IP: 89.71.117.149
Z jednej nowy materiał zawsze służy nowym zespołom, starzy wyjadacze i tak przeważnie jadą na przeszłości. Z tym że tu jest brak logiki. Ponieważ mogliby powiedzieć kulturalnie nie wiadomo kiedy nowa płyta, że to nie ich priorytet...i większość to by zaakceptowała, że dziadkom już się nie chce, ale jeszcze mają markę koncertową (co widać w U.S. coraz mniejsza, już klubowe koncerty trasy DM miały problemy z frekwencją). Jednak nie, wpadli na poroniony pomysł tworzenia "atmosfery", że mają super rzeczy, tylko jeszcze wy chamy nie możecie ich posłuchać. Już to przerabialiśmy z Angerem i DM. Już tu na overkillu czytaliśmy że numer 7 ma ekstra riff i mega solówke z refrenem jak z BA, a co się później okazało, to był jakiś Purify, utwór bez historii i którego mogło by nie być. Udało się raz z Angerem, co się później SKOMem obronili, no trudno zespół prawie się rozpadł. DM miał już kopać tyłki, a czy kopał? Cóż emeryt na działce też od czasu do czasu kopie. Trzeci raz ten sam numer już jest nudny i chybiony.
HadeS 14
15.06.2013 19:23:48
O  IP: 79.191.145.182
A ja nie mogę się doczekać tej nowej płyty. Im dłużej czekam tym bardziej chcę ją usłyszeć. I nie zgadzam się, każdy zespół póki istnieje powinien nagrywać nowe płyty.
100lec
15.06.2013 19:14:26
O  IP: 80.51.181.58
Nowa płyta tego zespołu jest mi do niczego niepotrzebna. Jak dla mnie mogliby już nic nie nagrywać i grać do końca życia szlagiery na koncertach. Jest tyle świeżej, ciekawej muzyki do słuchania co powoduje, ze myśl o nowej Metallice nie przyśpiesza mi tępa bicia serca. Co innego Slayer, ich 3 ostatnie LP zjadają wszystko co nagrała Metallica przez ostatnie 20 lat.
Luke
15.06.2013 13:54:52
O  IP: 88.199.233.138
Znając ich poczucie humoru, to ten bank riffów to musi być niezły zlew
orzel
15.06.2013 13:41:41
O  IP: 88.78.246.232
Teraz z robieniem plyt jest wiecej cyrku.
Kiedy grupa weszla do studia posiedziala 2 miesiace i byl klasyk.

Teraz gadka o riffach , o tym ,o tamtym, a nie o utworach.

Moze byc 1000 riffow z ktorych powstanie 10 slabych kawalkow...
kotlet
15.06.2013 12:59:16
O  IP: 89.71.117.149
HadeS 14 tak jak Metallica, z tym że ja też mam w głowie 1000 nowych pomysłów.
HadeS 14
15.06.2013 09:26:22
O  IP: 83.6.2.67
Kotlet powtarzasz się.
davidian
15.06.2013 02:49:00
O  IP: 87.205.204.69
J'G

a czy nie napisałem, że fanatyzm działa w obie strony ? nie bierz tak wszystkiego do siebie, nie kierowałem swoich słów tylko do Ciebie, sam też staram się wyciągać wnioski z własnych słów i nie zawsze w 100% mi się to udaje

...z resztą, postaram się wyjaśnić to bardziej szczegółowo po powrocie do normalnego stanu świadomości, w którym nie będę się produkował o tak pogańskich godzinach:)
kotlet
15.06.2013 01:55:00
O  IP: 89.71.117.149
Wszyscy się pocmokali po tyłkach i się przekonali...wszak konwersacyja ma temu służyć....z tym że tak już jest że osoba myśląca jest z natury a)krytyczna, b) wątpiącą. Już to były czasy, w sumie do których wracamy, że wszyscy się zgadzali i miłowali i nikt z nikim się nie kłócił, bo i tak Marks z Leninem wszystko wyjaśnili. Ciekawe jest to, że oglądając nawet i nie głupi film pt. SKOM, widać czarno na białym działania biznesowe jak i zewnętrzne wpływ osób 3-cich na zespół (od selekcji piosenek, do działań marketingowo-promocyjnych). No ale cóź ważne że łysy Duńczyk coś powie, jest to przyjmowane jak dogmat. Nie wiem, chyba trzeba mieć osobowość daktyla....
Newsted
14.06.2013 23:30:51
O  IP: 217.171.49.251
Komenatrz skasowany z powodu złamania paragrafu 22. regulaminu.

Luke
14.06.2013 23:27:55
O  IP: 88.199.233.138
dokładnie, wyraź tylko się krytycznie a dostaniesz po łbie, przycukruj, jesteś cacy-jesteś nasz...
NIKT
14.06.2013 23:20:57
O  IP: 81.190.100.1
J'G
Dokładnie o to mi chodziło:) Taki mój wniosek że gdzie by się nie "stanęło" to i tak żebra będą bolały;)
JamesGirl
14.06.2013 23:12:34
O  IP: 89.74.240.32
oby tylko nie próbować wbić komuś na siłę do łba swoich, jedynych słusznych przekonań, pomimo wyraźnego sprzeciwu "nawracanego", bo tu właśnie leży granica pomiędzy fanem a fanatykiem.

Davidian
Dokładnie wiem do kogo był skierowany twój wpis...
Czy nie uważasz, że powinno to również twoje słowa zastosowac w druga stronę? Dlaczego ktoś może mi na siłę wciskać, że coś co mi się podoba to shit i tak naprawdę to nawet nie ma mi się prawa podobać. I oczywiście ja nie mam również prawa mu się sprzeciwić, bo zaraz zostanę okrzyknięta fanatyczką.

I tu jest granica miedzy normalna krytyka a hejterowaniem.

NIKT
Braciszku, nie zawsze pozycja w środku jest bezpieczna, gdy się zderzają dwie strony, bo można znaleźć się między przysłowiowym młotem a kowadłem. ;)
Newsted
14.06.2013 22:56:22
O  IP: 217.171.49.251
No to nieźle! Kirk czekamy!.
HadeS 14
14.06.2013 22:33:55
O  IP: 79.185.132.142
Davidian wiem i rozumiem
davidian
14.06.2013 22:04:47
O  IP: 87.205.204.69
HadeS14 no i chwała Ci za to, mój wpis to nie był w żadnym wypadku przytyk w Twoją stronę:)
HadeS 14
14.06.2013 20:58:22
O  IP: 79.185.132.142
Ja właśnie nie próbuje nikomu nic wbijać do łba swoich poglądów, wyrażam tylko swoje zdanie. Oczywiście jak każdy normalny człowiek nie noszę przysłowiowych różowych okularów i potrafię dostrzec złe strony obecnego postępowania Metalliki, będąc nadal ich fanem
NIKT
14.06.2013 20:10:18
O  IP: 81.190.100.1
Najlepiej stać po środku jak w "wall of death":))
..i czekać na zderzenie obydwu opcji:)
davidian
14.06.2013 20:08:18
O  IP: 87.205.204.69
...oczywiście fanatyzm występuje po obu stronach barykady
davidian
14.06.2013 19:36:48
O  IP: 87.205.204.69

I nie chce być traktowany jako totalny fanatyk. Bo niektóre rzeczy też się nie podobają

HadeS 14 tu nawet nie chodzi o to, żeby coś tam się komuś nie podobało i koniecznie potrafił spojrzeć na pewne sprawy bardziej krytycznie. Możesz,kolokwialnie mówiąc, łykać wszystko co Meta wypuści i nie zgadzać się z żadnymi krytycznymi opiniami, Twoja sprawa, oby tylko nie próbować wbić komuś na siłę do łba swoich, jedynych słusznych przekonań, pomimo wyraźnego sprzeciwu "nawracanego", bo tu właśnie leży granica pomiędzy fanem a fanatykiem.

Luke
14.06.2013 19:05:02
O  IP: 88.199.233.138
No ale ten tekst o banku riffów to miazga jest, jakby w inny spośób nie umieli powiedzieć że na razie nowy album mają gdzieś, bank riffów aha, i ja mam to kupić?
HadeS 14
14.06.2013 18:55:43
O  IP: 79.191.56.3
I nie chce być traktowany jako totalny fanatyk. Bo niektóre rzeczy też się nie podobają, ponieważ nic nie jest perfekcyjne. Uważam tylko że ich albumy są dobre
Luke
14.06.2013 18:53:20
O  IP: 88.199.233.138
ha ha ha, davidian, pojechałeś po rajtrach :)
Luke
14.06.2013 18:52:36
O  IP: 88.199.233.138
no mi też się tak wydaje, że fan to ktoś kto rozróżnia pewne sprawy, ktoś kto mierzy to ze swoim poziomem, a nie że przyjmuje za absolut, za coś co jest absolutnie niesamowite
davidian
14.06.2013 18:49:24
O  IP: 87.205.204.69
Czy tym tytułem jestem sklasyfikowany jako hater???

pff, żeby tylko hater... dude, jesteś czyste ZUO ! Fu Manchu, Fantomas, Dr. Doom, nawet Darth Vader to przy Tobie gnojki w krótkich gaciach:)
HadeS 14
14.06.2013 18:35:05
O  IP: 79.191.56.3
Nie. I mnie również chłopaki czasem denerwują (jak z teraz z odkładaniem albumu) ale co do ich twórczości się nie przyczepie.
Luke
14.06.2013 18:31:08
O  IP: 88.199.233.138
Ja kocham Metallikę za całokszatałt, ale nie podobają mi pewne rzeczy które robią i mowią, lecz to już jest ich sprawa(o czym wałkujemy nie raz)Czy tym tytułem jestem sklasyfikowany jako hater???
HadeS 14
14.06.2013 18:20:52
O  IP: 79.191.56.3
Kotlet to ty siebie wynosisz pod słońce. Swoje teorie uważasz za autorytet objawiony. A na miarę wiedzy o zespole składają się wg mnie: koncerty, przeczytane książki, artukuly, wywiady, obejrzane filmy i wysłuchane utwory koncerty. Rozmowa ma służyć wyrażaniu swoich opinii a nie ich narzucaniu jak to masz w zwyczaju. A robisz to w sposób który nie przekona nikogo, wbijasz swoje zdanie potwierdzając je niekonkretnymi argumentami.
xXx
14.06.2013 18:20:19
O  IP: 84.10.161.153
davidian

No filmweb jest o tyle bardziej specyficzny, że często ktoś zakłada konto i specjalnie prowokuje :P No ale rzeczywiście tam to jest niższy poziom ;) Nie będę robił reklamy forów, o których mówię ale oprócz kilku o zespołach (gdzie ludzie jakoś szanują, że ktoś wielbi zespół po całości, albo uważa, że płyta X jest do bani) to czytuje też fora gdzie porusza się - powiedziałby - "poważniejsze" tematy i jakoś użytkownikom udaje się szanować poglądy drugiej osoby.
kotlet
14.06.2013 17:18:26
O  IP: 89.71.117.149
Po prostu szkoda mi chłopaczyny

Aha, to była ta reklamówka w końcu czy zwidy pijackie miałem? No i nie piszę się o osobach trzecich. Widać mamusia zaniedbała nie tylko edukacyje. Poza tym, badania kardiologiczne mam tip top.

Już to robię!

No tak, jak się nie ma nic do napisania, to się wali focha albo dyskretna sugestie że poziom nie licuje...wszak rozmowa ma służyć przekonywaniu się hihihhihi
Luke
14.06.2013 16:42:08
O  IP: 88.199.233.138
ale wiesz szala przeważa na korzyść hate'u, więc jakoś worship mi umknął
1 2 3 4
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak