W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Kirk dla Guitar World, m.in. o Fixxxer i Frayed
dodane 16.02.2011 04:03:12 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1151
Parę dni temu zaprezentowaliśmy listę 100 najlepszych kawałków Metalliki wg magazynu Guitar World ( sprawdź), poniżej pora na kilka słów od Kirka z tego magazynu, w szczególności opowiada on o swoich ulubionych solówkach i utworach rzadko granych na koncertach:



Guitar World: Metallica zmienia nieco swoje setlisty, ale czy jest jakiś zapomniany kawałek, który według Ciebie powinien powrócić?
Kirk: Pierwszy taki utwór, jaki przychodzi mi do głowy to "Fixxxer" z Reload. Ma wspaniały riff, wspaniały tekst i lubię moją w nim solówkę. Wydawało nam się, że to bardzo mocny kawałek, gdy go nagrywaliśmy, ale zapomnieliśmy o nim, aż do niedawna. Teraz wydaje się on być głównym kandydatek do wejścia do naszych setlist gdy na nowo zaczniemy koncertować. Solówka gitarowa zaczyna się od slide, który w całości zwędziłem Ritchiemu Blackmore, z jego czasów w Rainbow; Rising i Long Live Rock 'n' Roll to dwa moje ulubione albumu wszechczasów. Grał on swoim slidem dyad'y (zbiór dwóch nut lub dźwięków) co brzmiało jak dwie gitary grające w harmonii ze sobą, a ja ten pomysł pożyczyłem do tego kawałka.






Guitar World: Jakieś inne kawałki Metalliki przychodzą ci do głowy?
Kirk: Ludzie generalnie lubią wszystko z pięciu pierwszy albumów [śmiech], ale ja powiedziałbym, że wspaniały jest "The Frayed Ends of Sanity" z ...And Justice For All, to wspaniały kawałek, a z jakiegoś powodu gramy z niego tylko dwie pierwsze minuty na żywo. Nie wydaje mi się, abyśmy kiedykolwiek po nagraniu go zadali sobie trud, aby się go nauczyć. Dosyć dziwne, że nigdy nie słyszałem nikogo, kto by mnie zapytał dlaczego nie gramy tego kawałka w całości na żywo. Dodałbym także cały St. Anger do tej listy. [śmiech] W zasadzie wydaje mi się, że to fantastyczny album, który daje radę. Celowo wybraliśmy inne brzmienie i to się powiodło. "Frantic", St. Anger", "Some Kind Of Monster", "Dirty Window" i "All Within My Hand" to super-wspaniałe kawałki - z solówkami czy bez nich.







Guitar World: Mówiąc o nich, które to Twoje ulubione solówki?
Kirk: Naprawdę bawię się dobrze przy solówce z "The Unforgiven" i "The Unforgiven III". Obie z nich współdzielą te samą historię. Przy obu miałem kilka pomysłów z góry, ale gdy wszedłem do studia, to one się nie sprawdzały. Kończyłem więc totalnie improwizując przy obu, tworząc coś, co było dużo bardziej ekscytujące niż oryginalnie zaplanowane.
Guitar World: Chodzą legendy o tym, że przy Black Albumie Bob Rock był prawdziwym perfekcjonistą, szczególnie jeśli chodzi o Twoje solówki. Jak długo zajęło ci zagranie tej w "The Unforgiven".
Kirk: Sztuczka polegała na tym, żeby znaleźć odpowiedni kierunek. Gdy już wiedziałem co chcę zrobić, to zagrałem tylko trzy podejścia. Moim oryginalnym pomysłem było podążanie za zmianami i zagranie nieco bardziej melodycznie, ale to nie sprawdziło się w tym kawałku, a Bob nie miał problemu z tym, żeby powiedzieć mi, że to co gram to gówno. Zdecydowałem się więc pójść w coś nieco bardziej agresywnego i zagrać niezgodnie z rytmem. Chciałem, by było to raczej coś jakby katharsis, niż coś co brzmi ładnie, bo to ballada.

W pewnym momencie Bob dodał slap-back do mojego brzmienia i to również mi pomogło. Brzmiało jak coś, co grał hard rockowy gitarzysta z lat 70-tych. A ja jestem w całości dzieckiem hard rocka z lat 70-tych, więc to zainspirowało mnie, aby mieć tu swój element "rocka stadionowego" [śmiech].

"The Unforgiven III" ma podobną historię. Pracowałem nad czymś, co było fajne, ale powodowało, że kawałek brzmiał płasko. Lars był w studio i zaczynał mnie podjudzać , abym to wywalił. Powiedział: "Wyobraź sobie 1985 rok, gdy gramy w jakimś gównianym klubie gdzieś na północy, i że jesteś pijany i wkurzony." Rezultat przyszedł od razu.








Guitar World: Czy możesz wymienić solówki, które napisałeś z wyprzedzeniem i które zaskoczyły [w utworach]?
Kirk: powiedziałbym, że 75% moich solówek na pierwszych pięciu albumach były napisane wcześniej, a obecnie jest wręcz odwrotnie. Pracuję nad 25% moich solówek, a pozostałe to improwizacja. Jestem lepszym improwizatorem niż byłem, a po tak długim graniu w zespole, mam tez lepszy muzyczny instynkt.
Guitar World: Co powoduje, że masz unikatowe brzmienie?
Kirk: Wydaje mi się, że po prostu bycie w zgodzie z samym sobą, w tym znaczeniu, że nigdy nie podążałem za trendami. W latach 80-tych świadomie nie używałem tappingu jak Eddie Van Halen, czy arpeggio jak Yngwie. W latach 90-tych starałem się nie szaleć z efektami czy wieloma efektami jak wielu innych graczy w tamtych czasach. Obecnie wszystko wydaje się krążyć wokół sweepingu i sześćdziesięcioczwórek [sweeping and 64th notes], co jest fajne i zabawne, ale ja jakoś nie mogę tego zacząć. To przeczyłoby mojemu pojmowaniu gracza.
Guitar World: Jakieś inne ulubione solówki?
Kirk: "Wherever I May Roam" jest znaczące. Ma odpowiednią liczbę chwytliwych, szybkich i wolnych części melodyjnych. Podąża za zmianami akordów, za dynamiką i doskonale wpasowuje się w kawałek. To wciąż jedna z moich ulubionych solówek do grania na żywo. I może zabrzmi to banalnie, ale uwielbiam grać solówkę z "Enter Sandman"; Udawałem tam Briana Robertsona z Thin Lizzy. Jest on jednym z moich ulubionych graczy i był inspiracją dla oryginalnie nagranej wersji [tej solówki].









ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet



Waszym zdaniem
komentarzy: 23
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak