Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
11.03 |
Avatar, Kraków, Poznań |
11.03 |
The Pineapple Thief, Kraków |
13.03 |
The 1975, Warszawa |
15.03 |
The Rose, Kraków |
16.03 |
The Xcerts, Warszawa |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
11.06 |
Tool, Kraków |
08.05 |
The Kills, Warszawa |
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
22.03 |
Normandie, Warszawa |
20.02 |
X Ambassadors, Warszawa |
15.02 |
Black Foxxes, Warszawa |
06.12 |
The Prodigy, Poznań |
Kirk Hammett o Piaskowym Dziadku
dodane 15.09.2017 00:08:24 przez: Elvis-Królwyświetleń: 2443
Gitarzysta zespołu Metallica opowiada o powstaniu utworu "Enter Sandman" w programie radiowym "Toucher & Rich".
"Pamiętam ten moment, było coś koło trzeciej nad ranem i słuchałem Louder Than Love. Był to album zespołu Soundgarden, jeszcze okres kiedy zaliczali się do podziemia i nagrywali dla niezależnej wytwórni. Wspaniały album, który pokochałem.
Właśnie on spowodował, że chwyciłem za gitarę i stworzyłem riff. Był super, a gdy tak jest to czujesz to i ten rytm. Rozmyślałem o tym, że jest to naprawdę dobre wyczucie i świetnie brzmi w takiej kombinacji. Zagrałem to Larsowi, a on kazał mi zagrać początek cztery razy. Gdy to zrobiłem, to on powiedział tylko no widzisz."
Elvis-Król
Waszym zdaniem
komentarzy: 13
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
a7
Może kiedyś obudzi się w nim syndrom Jasona. James ciągle patrzy na niego z byka jak ten robi błędy, dlatego pewnie zawsze ma opuszczoną głowę by nie spotykać wzroku Jamesa. Lars go nie strofuje, bo on jest już głuchy, a sam też nie bębni tak jak by pewnie chciał James, więc wytykać mu nic nie będzie, a Robert siedzi cicho jak zawsze.
Pewnego dnia stanie przed Jamesem i powie "dość James, odchodzę i nagram taki album, że wylecisz w kosmos z wrażenia".
Taka alternatywna rzeczywistość :D
|
Każdy ma swoją jedną szansę lub maksymalnie drugą, tzw powstanie z popiołów.
mickey rourke był kiedys znany i lubiany, potem powstał z martwych w 2008 i dostał złoty glob za Zapaśnika.
Kirk miał szczęście że znalazł się z Mecie, potem że stworzył Entera lub to że Meta się nie rozpadła jakimś cudem i dalej może w niej być.
Oczywiście, wszystko jest możliwe, ale jestem realistą, obserwując, czytając tego gościa, szanse tego są dla mnie bliskie zeru. On jest po prostu leniwy, nie ma presji, parcia i wystarcza mu rola w Mecie, w której się sprawdza gdy zepnie poślady i bardzo postara.
Zrobienie płyty solo to coś więcej, ekstra wysiłek, pomysły, a to nie definicja Kirka.
|
a7
Ja wiem, że w życiu niczego nie można być pewnym. Życie to jak gra w chińczyka, totalnie nieprzewidywalne. Jesteś czasem w beznadziejnej sytuacji, wiesz że wszystko stracone i nagle okazuje się że wygrałeś.
Podobnie jest w innych sprawach, Kirk sprawia teraz takie wrażenie, ale tego nie wiemy czy kiedyś nie zaskoczy świata muzycznego.
Ja osobiście chciałbym kiedyś usłyszeć co siedzi w głowie Kirka i jakby wyglądała muzyka zaprogramowana w jego głowie od a do z.
|
Tak szczerze, to już nie jest warte żartu.
Nic nigdy nie będzie, choćby Kirk się uparł, zesrał albo zrobiło to 10 tys fanów.
To starszy, siwy pan, który i tak wykrzesa z siebie 110% by móc odegrać poprawnie siebie z przed lat.
Nie ma żadnego pomysłu na Metę, to gdzie tu jakiś nadmiar płodności na solo.
|
Kirk kiedyś przeczyta wszystkie komentarze na overkillu odnośnie swojej osoby i zrobi Wam wszystkim na złość i nagra taki album, że wszyscy z kapci wylecicie w kosmos! :D
|
Setki razy gasiłem (lub próbowałem..) ludzi tutaj, którzy wciąż i wciąż gadali o solowej płycie Kirka.
|
Natomiast Kirk, niegdyś mój bohater, artysta godny kilku solowych albumów, jak się okazuje, solowej kariery nigdy nie rozpoczął (poza gościnnym graniem z Orbital, Santaną czy Keenanem) tekstów pisać nie umie (my life style determs my deatk style ....bleeeh), w Metalice przez 30 parę lat stworzył raptem kilka riffów z których Sandman jest jedynym kultowym i zasadniczo dzięki Larsowi...
Ja podobnie to odbieram.
No i wiadomo - James i Lars to duet pisarski w tym zespole. ALE nikt Kirkowi nie odbierze autorstwa najbardziej rozpoznawanego riffu tej kapeli. Nie wymyślił go jednak Lars. Zatwierdził, owszem, bo jak wiemy ma świetne wyczucie co jest fajne, a co nie:)
Dobrze, że tworzy fajne solówki. Kirk to taki studyjny grajek bardziej niż artysta.
Muzycznie zgodzę się z tą opinią (brak solowej płyty to chyba 'udowadnia' choć oczywiście on nie ma wobec świata takiego obowiązku). Jednak patrząc ogólnie, na to jakim jest człowiekiem, ma artystyczną duszę wg mnie :)
|
Może jednak potem Lars zmniejszył pętle :)
|
Zagrałem to Larsowi, a on kazał mi zagrać początek cztery razy. Gdy to zrobiłem, to on powiedział tylko no widzisz.
Nie wiem, jak było w oryginalnej wersji wywiadu, ale początek jest grany trzy razy. :P
|
Lars jest świetnym kompozytorem wraz z Jamesem, chociaż bębnienie Larsowi idzie średnio, Kirk ma talent do solówek i to chyba tyle o nim. Ogółem zgadzam się z tym co piszecie po części. No i Lars faktycznie ma głowę do interesów. Bez Larsa i Jamesa Meta nie mogłaby istnieć, to jest fakt. :)
|
Studyjny grajek z talentem do solówek, idealnie by go opisało, choć ostatnimi czasy jestem skłonny do tego, że pod tym względem James również zaczyna go wyprzedzać. Odnoszę wrażenie, że kiedyś Kirkowi chyba bardziej zależało, a może przyczyna jest zupełnie inna której nie znamy.
Lars poza stukaniem w perkusję wiele nie potrafi, ale to prawda ma talent do naprowadzania i szlifowania diamentów. I właśnie swoimi radami świetnie naprowadza Jamesa i Kirka, by uczynić ich pomysł jeszcze lepszym. A do tego jest świetnym biznesmenem, dlatego Metallica jest najbogatszym i najbardziej znanym metalowym zespołem na świecie.
Odważyłbym się nawet stwierdzić, że Metallica to taki przedstawiciel gatunku w popkulturze, wzbudzający w ludziach zainteresowanie metalem. Człowiekowi, który nigdy nie słuchał takiej muzyki może spodobać się Metallica, po czym nastąpi reakcja łańcuchowa. Zacznie poszukiwać więcej muzyki takiego gatunku i po drodze trafi na Slayer, Megadeth, Pantera, Faith No More, Vader czy starsze klasyki jak Blach Sabbath czy Motorhead (których również mógł nie znać) i wiele innych wspaniałych zespołów.
|
Ten mały wredny Duńczyk jest naprawdę niezłym kompozytorem.
Ucha do brzmienia to raczej nie ma (AJFA, DM, STA), ale wkład w sklejanie riffów ma gromny.
Natomiast Kirk, niegdyś mój bohater, artysta godny kilku solowych albumów, jak się okazuje, solowej kariery nigdy nie rozpoczął (poza gościnnym graniem z Orbital, Santaną czy Keenanem) tekstów pisać nie umie (my life style determs my deatk style ....bleeeh), w Metalice przez 30 parę lat stworzył raptem kilka riffów z których Sandman jest jedynym kultowym i zasadniczo dzięki Larsowi...
Dobrze, że tworzy fajne solówki. Kirk to taki studyjny grajek bardziej niż artysta.
|
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|