W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
James Hetfield o tym, o czym tak naprawdę jest Through the Never
dodane 11.10.2013 12:42:59 przez: ToMek
wyświetleń: 6451
Filtrując co ciekawsze wywiady z ostatnich dni z Metalliką trafiliśmy na swego rodzaju perełkę – James dla witryny artistdirect.com opowiadający o Through the Never, pisaniu tekstów, pierwszym razie kiedy widział film The Good, the Bad and the Ugly, przyszłości i kilku innych sprawach. Wywiad po raz kolejny przetłumaczył nas Was DanielZywy. “Muzyka dała mi życie”, mówi, uśmiechając się, frontman Metalliki James Hetfield. „Jest dla mnie wszystkim”. Zapraszamy do wywiadu:


Z kolei muzyka tworzona przez Hetfielda tchnęła życie w niezliczoną ilość zespołów oraz miliony fanów na całym świecie. Można to uznać za najwyższą formę wzajemności jako, że dziedzictwo Metalliki inspiruje bezgranicznie. Teraz zespół ma zamiar inspirować poprzez kolejne medium, jakim jest film. Metallica Through the Never, film, który ostatnio pojawił się w kinach, jest doskonałym muzycznym przeżyciem na wielkim ekranie. Dająca do myślenia i pełna akcji narracja (w której możemy oglądać Dane’a DeHaana) przeplata się z równie wybuchowymi, jak i intymnymi ujęciami z koncertu. To coś, czego jeszcze w kinach nie oglądaliśmy. Metallica budzi się do życia jak nigdy wcześniej…


Metallica Through the Never naprawdę kodyfikuje element narracyjny obecny w muzyce Metalliki.

Dzięki za podzielenie się tym przemyśleniem. Ten film był trudny do zrobienia. Tak naprawdę są tam dwa filmy w jednym. Jest narracja i jesteśmy my, grający na żywo. Ciężko było sprawić, by obydwie te rzeczy biegły jednym torem. Która z nich jest tematem przewodnim? Która właściwie opowiada historię? Czy muzyka jest tylko tłem dla tego wszystkiego, co przydarza się Tripowi? A może jego życie jest metaforą tego, co dzieje się w piosenkach? Właściwie, to jest tym wszystkim. Myślę, że są tam momenty, kiedy koncert przewodzi i są takie, kiedy przewodzi akcja. Musieliśmy dać temu wymknąć się spod kontroli. To nie jest tak, że „Jest to koncert z narracją w środku”. Film jest tym i tym jednocześnie, oba te elementy muszą zarówno dawać jak i brać od siebie nawzajem, by wszystko zaczęło działać.



Jak ważne dla Ciebie, jako autora tekstów, jest opowiedzenie historii? Twoje teksty zawsze były obrazowe i filmowe.

Odbieram to jako ogromny komplement, ponieważ część muzyki, którą kocham to ścieżki dźwiękowe filmów (śmiech). Duży wpływ na mnie miał, oczywiście, Ennio Morricone i sposób, w jaki jego utwory poruszają bez całej tej otoczki filmowej. Później dodajesz do muzyki obraz i przenosisz się na kolejny poziom. Jeśli chodzi o opowiadanie historii i pisanie tekstów, to nie jest tak łatwo. Zaczynałem opowiadać historię i zawsze kończyło się jak scenariusz bez głębi. To jak lekcja historii (śmiech). To jak opowiadanie o czymś, zamiast czucia tego, albo przekazania co przeżywasz. Wiele razy było tak, że miałem cel, zaczynałem pisać i kończyłem daleko od miejsca, w którym zacząłem, co jest dobre. Dobrze jest mieć się na czym skupić, ale ważne jest pozwolić, by tekst pisał się sam, by podążał w stronę, w którą musi.

W filmie obrazy i piosenki pokrywają się w intrygujący sposób.

Yeah, jest tam kilka scen, które sprawiają, że włosy stają mi dęba i dostaję gęsiej skórki. Mam na myśli intro do „Wherever I May Roam” kiedy Trip orientuje się, że znajduje się w środku konfliktu. Zdaje sobie sprawę, że utknął pomiędzy dwoma stronami. Mamy tu metaforę decyzji, kiedy musi zdecydować, po której stronie się opowiada, a utknął on dokładnie po środku. Wtedy zaczyna się „Cyanide” („Cyjanek” – przyp. tłum.) i płynie jak trucizna. Zaczynają się zamieszki, a nienawiść narasta po obydwu stronach konfliktu. Jeździec, który jest wcieleniem nienawiści, powstaje. On jest w połowie każdą ze stron, jest tym, co zabija człowieka. W całym filmie mamy mnóstwo metafor, które uwielbiam. Mógłbym o tym mówić godzinami.

Ostatecznie, czy film naprawdę jest o podróży, w którą może Cię zabrać muzyka?

Zgadzam się z tym. Muzyka jest ścieżką dźwiękową mojego życia. Niektóre zespoły właśnie w ten sposób dorastały. Pewne okresy życia kojarzą mi się z określoną muzyką i wciąż tak jest. To jak opowiadanie o naszym życiu. Pisząc słowa, jestem w stanie to zrobić. Mam najlepszą robotę na świecie. Mogę wyrazić siebie, a ludzie podpinają się pod to, jeśli identyfikują się z tekstem. Muzyka jest siłą napędową mojego życia. Nie ma chwili, abym tego nie czuł. Zwłaszcza kiedy prowadzę, muzyka gra. Ona jest ze mną. Mogę wtedy wrzucić na luz, rozgrzać struny głosowe, naładować się przed tym, co mnie czeka. Są pewne zestawy piosenek, które albo dopasowują się do Twojego nastroju, albo takie, które włączasz, jeśli chcesz zmienić samopoczucie. Jeśli czujesz kontakt z muzyką i jest ona w stanie Cię poruszyć, to świadomość tego jest kluczem do lepszej części ciebie i sposobem na radzenie sobie w życiu – z codziennymi sprawami.



Świadomość Tripa stanowi sporą część filmu. Jest to rodzaj świadomości, który pojawia się w trakcie jego podróży. Dzieje się również coś ciekawego, kiedy ogląda Was grających na scenie. Widzowie oglądając jego, widzą Was…

Trip to koleś, który pojawia się właśnie na koncercie. Jest prawdziwym dzieciakiem, który łapie tą robotę, bo chce zobaczyć show. Taka jest rzeczywistość dla wielu ludzi, którzy pracują jako ochrona podczas występów, albo pomagają przy koncertach. Łapią takie fuchy, żeby zobaczyć show za darmo. W rzeczywistości Trip zostaje wysłany z misją w trakcie koncertu i jest tym faktem wkurwiony. Nie ma pojęcia, co czai się za rogiem. To po prostu koleś, który pojawia się w pracy, a jego życie zaczyna toczyć się w sposób przytłaczający i ekstremalny. To o tym jak odnosi się on do swojego życia. Tak jak powiedziałeś, jest w stanie wrócić z tej misji. Sam dla siebie staje się bohaterem. Wraca po wszystkim i dostaje show tylko dla siebie. Otrzymuje coś bardziej wyjątkowego.

Co dla Ciebie znaczy utwór „Through the Never”, pochodzący z Czarnego Albumu? Dlaczego tak właśnie zatytułowaliście Wasz film, mimo iż ta piosenka nie pojawia się w filmie?

Kiedy nadawaliśmy tytuł filmowi, było podobnie jak z tytułami naszych utworów, czy albumów. Zastanawialiśmy się: „Jaki możemy nadać mu przydomek? O czym on tak właściwie opowiada?” Czasami tytuły napisanych utworów są głębokie. Tytuły te potrzebują piosenek nawiązujących do nich. Innym razem, po prostu nadajesz utworowi tytuł. Mieliśmy roboczy tytuł dla naszego filmu. Nie mieliśmy właściwie pomysłu. Tak jak z albumem „Death Magnetic”, też nie mieliśmy pojęcia, jak zamierzamy go nazwać. Wymyśliliśmy przytłaczający temat, czy nazwę, która mogłaby być hasłem, mówiącym o czym ten album jest. Through the Never pasuje właśnie do tej koncepcji, ponieważ nie było sposobu, żeby ten film opisać. Co to jest? Czy to koncert? Czy może opowieść? A może film akcji? Albo dokument? Co to właściwie jest? Nikt nie wie, jak go określić. My też nie wiemy, jak to zrobić. Wpadliśmy na tytuł, który jest tak niejasny jak film (śmiech). W jednym z odcinków The Colbert Report, w którym braliśmy udział, pojawił się żart: „Co znaczy Through the Never (Poprzez nicość (?) – przyp. tłum.)? Beyond the Sideways (Poza poboczem (?) – przyp. tłum.)? Prowadzący robił sobie z tego żarty, czym rozbawił mnie do łez. To było jak: „Co ten tytuł, do cholery, znaczy?” Dla mnie, utwór „Through the Never” jest o badaniu ludzkiego umysłu i o tym, jak ograniczeni jesteśmy. Być może, na pewien sposób, ten film przekroczy pewne granice.



Kiedy po raz pierwszy widziałeś film The Good, The Bad, and The Ugly („Dobry, Zły i Brzydki” – przyp. tłum.)?

O mój boże, wydaje mi się, że byłem wtedy dzieckiem. Oczywiście, kiedyś byłem dzieckiem (śmiech). Według niektórych wciąż nim jestem. To prawdopodobnie było niedzielne popołudnie, siedziałem w domu na kanapie i wtedy obejrzałem ten film. Bardzo podobało mi się, że było niewiele dialogów. Opowieść można było wyczytać w oczach i twarzach bohaterów. Naprawdę mi się to podobało, zwłaszcza scena strzelaniny, która jest jedną z moich ulubionych. Później odnalezienie złota na cmentarzu. Na początku kariery przez długi czas puszczaliśmy przed koncertami taką głupią taśmę, na której było słychać bicie serca. Właściwie to wykorzystaliśmy ją na początku Death Magnetic. Pochodziło ono z naszej oryginalnej taśmy, wykorzystywanej jako intro aż do chwili kiedy Johny Zazula podsunął nam „The Ecstasy of Gold” z filmu The Good, The Bad, and The Ugly. Momentalnie związałem się z tym nowym intro i naprawdę dzięki temu mam poczucie triumfu.

Co dalej?

Tak naprawdę to nie wiemy. Oczywiście, dobrze by było nagrać płytę (śmiech). Od momentu kiedy jesteśmy zespołem, tworzącym muzykę, to jest to, co robimy najlepiej. Bardzo chciałbym to zrobić. Jednak, cokolwiek nam się przydarzy, nie mam pojęcia, co to będzie.


Daniel Żywno
Overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 24
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Adamas
12.10.2013 12:20:53
O  IP: 192.162.151.197
Jakoś tak zawsze widziałem małego Hetfielda siedzącego na podłodze wpatrzonego w DBZIB :p

James'Boj

Z Mustainem zamiast Jamesa to by wcale nie była Metallika.
O ile gdy mówisz Lars Ulrich, mówisz Kirk Hammett to myślisz Metallika
o tyle gdy mówisz Metallika to myślisz James Hetfield.

Ulfield
W meczu z Ukrainą też były metalikowe akcenty. Był Blackened.
Metallina21
12.10.2013 12:05:05
O  IP: 176.111.117.83
"Muzyka jest ścieżką dźwiękową mojego życia." !!!
:)
Ulfield
12.10.2013 10:27:20
O  IP: 89.229.20.224
Oczywiście "20.10" - w sensie 20 października, a nie godziny.
Ulfield
12.10.2013 10:26:23
O  IP: 89.229.20.224
Film o Lemmy'm znacznie lepszy niż mecz z Ukrainą. Tak jak pisał Hades14 są w nim metallikowe akcenty - kolejna emisja w niedzielę 20.10 :)
pitbull
12.10.2013 09:46:40
O  IP: 31.1.142.247
Fajny wywiad, widac ze James na luzie
NIKT
11.10.2013 22:13:57
O  IP: 81.190.106.44
Oczywiście na PLANETE
NIKT
11.10.2013 22:12:46
O  IP: 81.190.106.44
Na PLANET leci dokument o LEMMY'm.
Yeah_
11.10.2013 22:01:37
O  IP: 81.18.207.66
"(...) jest tam kilka scen, które sprawiają, że włosy stają mi dęba i dostaję gęsiej skórki. Mam na myśli intro do „Wherever I May Roam” kiedy Trip orientuje się, że znajduje się w środku konfliktu." - w rzeczy samej, panie Hetfield. To intro zawsze na mnie niesamowicie działało, porywało mnie, intrygowało. To samo wywołuje wprowadzenie do "The Call Of Ktulu". Rzeczywiście, w filmie 3D momenty muzyczne idealnie wpasowują się w momenty fabuły.



NIKT, ciekawe tłumaczenie słów Jamesa. Dodałbym jeszcze krótsze wyjaśnienie jego słów: tajemnica. Hetfieldzior taki tajemniczy jest, jakby chciał zrobić nam niespodziankę i podać nagle coś nowego, tajemniczego na talerzu, a jednocześnie nie narazić się. : )
NIKT
11.10.2013 18:57:31
O  IP: 81.190.106.44
Krys
Uważam że słowa: "nie wiemy… cokolwiek się przydarzy… nie mam pojęcia…" można by przetłumaczyć na bardziej czytelny: "nic mnie nie obchodzi.. jestem spokojny bo jestem zabezpieczony.. nie muszę bo mam.." Tak krócej jeszcze to: co będzie to będzie, mam czas.. (każdy wie że czas to pieniądz) :)
a7xsz
11.10.2013 16:49:26
O  IP: 164.126.196.192
Tak jak rozumiem co oni robią, tak nie rozumiem tego co mówią.

Mogę ich tłumaczyć za ich dokonania, za wiek, rodzinę itd.

Ale po co jednocześnie gadać takie głupoty? I to James?
On mówi że nie wie, to pytam a kto ma wiedzieć jak nie on? Przecież Meta to on i on jest od tworzenia, grania muzyki i pisania tekstów.
Wcześniej mówił że to cierpienie mieć tyle pomysłów i ich nie nagrać, teraz że bardzo chciałby to zrobić. Pytam co / kto stoi na przeszkodzie? W czym problem? :)
"cokolwiek nam się przydarzy, nie mam pojęcia, co to będzie" - tego już w ogóle nie rozumiem.
Krys
11.10.2013 15:30:43
O  IP: 217.117.130.150
…A wracając poważnie do tematu - zastanawiam się, czy wypowiadane przez Jamesa słowa typu : nie wiemy… cokolwiek się przydarzy… nie mam pojęcia…., nie świadczą po prostu o niepewnej przyszłości zespołu.

Być może w zespole nie jest tak sielsko i anielsko jak to widać na obrazkach. Ten film to takie podsumowanie wspólnej przeszłości, tematu nowej płyty w zasadzie nie ma, zdawkowe wypowiedzi które tak na prawdę nic nie znaczą. Za dobrze to w każdym razie nie wygląda.

Czas pokaże ....
Krys
11.10.2013 14:56:11
O  IP: 217.117.130.150
JG uważam że na prawdę nie należy wstydzić się swoich uczuć. Przecież nie ma w tym nic złego że kochasz Dżejmsa.
DanielZywy
11.10.2013 14:50:44
O  IP: 83.6.84.37
ToMek, popraw w nagłówku "jets" na "jest" :)
DanielZywy
11.10.2013 14:48:54
O  IP: 83.6.84.37
Ja też uważam, że wywiad jest ciekawy, na pewno inny od tych ze standardowymi pytaniami o film. Mimo, że w większości o "Through the Never" to, moim zdaniem, z większym zainteresowaniem czyta się wypowiedzi Jamesa od paplania Larsa.

A nowa płyta? Będzie. Gdyby wydawali co rok, to też pewnie część by narzekała, takie prawo fana,

ToMek, ja zawsze chętny na tłumaczenia, wiec podsyłaj, a ja w chwili wolnego postaram się coś z tym zrobić.
JamesGirl
11.10.2013 14:39:55
O  IP: 194.165.48.90
Napisałam "KOCHAM WYWIADY..."

O! Widzę, że jeden z naszych Rycerzy Maltańskich nie potrafi czytać ze zrozumieniem... a może metalowy szyszak przysłania wzrok?

Martin'76
11.10.2013 14:33:47
O  IP: 82.145.221.89
Film jest poprostu o kolejnej niepotrzebnej zachciance zespołu.
Krys
11.10.2013 14:27:14
O  IP: 217.117.130.150
Te wypowiedzi członków zespołu na temat nowej płyty nie świadczą zbyt dobrze o stanie stabilności emocjonalnej ich umysłów.

Nie wiemy… cokolwiek się przydarzy… nie mam pojęcia…. Bzdet na bzdecie.

Jedyne czego się dowiedziałem nowego z tego wywiadu to to, że JG kocha dżejmsa.
blaackk
11.10.2013 14:10:15
O  IP: 83.22.102.178
a ja gdzies czytalem ze to bicie serca na DM to specjalnie nagrał James na sesji ? WTF ?
JamesGirl
11.10.2013 13:43:25
O  IP: 194.165.48.90
Mmmm...
KOCHAM WYWIADY Z JAMESEM! ;P
Jay
11.10.2013 13:21:31
O  IP: 46.170.75.194
Nowa płyta jest w torbie! :)
a7xsz
11.10.2013 13:16:18
O  IP: 31.175.65.169
"Bardzo chciałbym to zrobić"
A co stoi na przeszkodzie James? :)

"Jednak, cokolwiek nam się przydarzy, nie mam pojęcia, co to będzie"
A kto wie? Nie jesteś kowalem własnego losu? Ktoś za Ciebie decyduje, jesteś marionetką, a ktoś jest Twoim Masterem? :)

Rozbawiają mnie takie wywiady, no bo co z nich wynika? :) Ciekawy wywiad? Większość o filmie, a o innych sprawach, no właśnie.. co dalej? Nie wiem :) To kto ma wiedzieć, god damn it! :)
ToMek
11.10.2013 12:53:17
O  IP: 217.74.68.2
rudo :D
James'Boj
11.10.2013 12:49:28
O  IP: 89.69.240.35
ciekawe jakby dzisiaj wyglądała Metallika gdyby zamiast Jamesa był Mustaine?
ToMek
11.10.2013 12:44:53
O  IP: 217.74.68.2
Dzięki Daniel za tłumaczenie!

jak widac da sie znaleźć ciekawe wywiady w gąszczu tych o TTN :)

ktoś chętny na jakieś tłumaczenie? dajcie znac, strona zyje dla was i dzięki wam :)
aeromet@wp.pl
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak