W dniach 19-20 sierpnia, jak co roku, odbył się w Grodkowie IX Ogólnopolski Zlot Fanów Zespołu Metallica. Tym razem na
zlot przybyło około 120 osób, aby przy dźwiękach ulubionego zespołu i nie tylko, celebrować 20tą rocznicę wydania genialnego
"Master Of Puppets".
Należy tutaj wyjaśnić, że w celu podniesienia atrakcyjności imprezy, od poprzedniego zlotu utarło się, że imprezie przyświeca
jakiś temat przewodni związany z zespołem. W zeszłym roku byli to basiści Metalliki (odbył się nawet konkurs dla basistów
amatorów), a w tym roku była to okrągła rocznica wydania najlepszego thrash metalowego albumu wszechczasów, czyli "Master Of
Puppets". Po raz kolejny zlot stał się świetną okazją do spotkania dla metallimaniaków z całego kraju. Integracja rozpoczęła
się już w piątek (mimo oficjalnego otwarcia imprezy dopiero w sobotę) gdyż wiele osób przyjeżdzających na zlot regularnie,
czekało na to wydarzenie cały rok i nie mogło już po prostu wytrzymać Wink. A piątkowe imprezy zlotowe warte są odwiedzenia
gdyż jest to w zasadzie jedyna okazja podczas zlotu (za dużo się dzieje) do "spokojnej" wymiany myśli i poglądów, związanych
nie tylko z tematem przewodnim. Estetyczne pole namiotowe, tani bar, przyjemne stoliki pod drzewami tylko ułatwiają takie
"siedzące" imprezy i pozwalają nabrać sił przed weekendowymi koncertami....
Zlot rozpoczął się w sobotę około godziny 17tej od występu miejscowego zespołu
3-0. Ich muzyka może nie porwała bardzo
publiczności, jednak spowodowane było to nie tyle jakością kapeli co bardziej niewiedzą że oto już zaczęły się koncerty.
Smile Poza tym skład tylko trzyoosobowy jednak nie daje aż takiego kopa (moje subiektywne zdanie). Warto jednak podkreślić,
że merytorycznie zespół zaprezentował się bardzo dobrze, widać było serce do grania, a o to przecież w tym wszystkim chodzi.
Życzę chłopakom powodzenia.
Kolejnym wykonawcą był
Al-Sirat, który niewątpliwie został przez większość zlotowiczów uznany za gwiazdę wieczoru.
Bardzo dobre techniczne granie, połączone z charyzmatycznym wokalistą oraz moshującym jak szalony gitarzystą czyni ten zespół
po prostu wielkim. Ich wersja Sad But True powaliła wszystkich na kolana, gdyż końcówka zagrana została na modłę thrashową
wnosząc w ten utwór nową jakość i świeżość. Sami Kalifornijczycy takiej wesji by się nie powstydzili. Nie będę omawiał tutaj
kompozycji autorskich, powiem tylko że warto się z nimi zapoznać i wejść na stronę chłopaków!!!
Trzecim wykonawcą tego dnia był znany już z poprzednich zlotów
Horrorscope. Należ oddać tutaj szacunek, że nie
stracili nic ze swojego wysokiego poziomu grania. To bardzo dobre zjawisko, że komuś jeszcze się chce łoić thrash i to na
najwyższym poziomie w dzisiejszych czasach. Szkoda tylko że niczym mnie panowie na koncercie nie zaskoczyli....ale właśnie
może o to chodzi w thrashu? Grać swoje równo, dobrze i nie przejmować się niczym?
Oficjalną gwiazdą pierwszego dnia zlotu była legenda polskiego metalu, czyli szczeciński
Quo Vadis. Należy tutaj
przypomnieć że to ten właśnie zespół porwał publiczność podczas zlotu w Szczecinie. Trzeba również powiedzieć że zespół ten
użyczył sprzętu grającym w Szczecinie zespołom ułatwiając w znacznym stopniu życie organizatorom (dzięki chłopaki!!!). Jeśli
chodzi o koncert w Grodkowie, to najlepiej wg mnie prezentowały się kompozycje z nadchodzącego albumu "Babel", gdyż to w tych
kompozycjach najwyraźniej było słychać klawisze, które oprócz ciekawej melodyki nadawały utworom niepowtarzalnego klimatu.
Jeśli chodzi o covery Metalliki to grupa zaprezentowała medley złożony z Whiplash/Sandmana/Oriona. Gościnnie na wokalu
wystąpił MaciekP.
Niedziela była dniem typowo fanclubowym. Aktywność na scenie rozpoczęła się od konkursów związanych z tematem przewodnim,
podczas których można było wygrać atrakcyjne dla fana Metalliki nagrody. Były to różne gadżety związane z zespołem (ciuchy)
oraz odtwarzacz mp3. Pierwszym (i jak niektórzy początkowo myśleli jedynym) zespołem grającym tego dnia była znana i lubiana
Mikotallica. Chcąc godnie uczcić tegoroczną rocznicę, chłopaki uraczyli słuchaczy całym albumem Master Of Puppets wykonanym
przez nich na żywo. Oprócz tego znalazło się kilka innych metallikowych perełek takich jak Ride The Lightning oraz Nothing
Else Matters nie granych przez naszych kowerowców zbyt często. Osobiście bardzo dobrze się bawiłem na tym koncercie i jestem
pełen podziwu że przy tylu obowiązkach (żony, dzieci....) panowie znajdują czas na granie ulubionych utworów nie tylko dla
siebie ale dla innych.
Ukoronowaniem wieczoru była niespodzianka, czyli projekt/zespół który powstał na potrzeby tego jednego występu. Zespół
nazywał się
Kopertallica i zagrał w składzie:
Konrad (Gdańsk) - wokal
Madguy (Warszawa) - gitara
Vampyrus (Rzeszów) - gitara
MaciekP (Szczecin) - bas
Creep (Katowice) - perkusja
Kot (Wrocław) - perkusja
Składał się zatem z overkilowców mieszkających w różnych miastach i nigdy ze sobą nie grających. Ćwiczenie utworów odbywało
się w domach, z tych samych tabulatur, a przed występem odbyła się tylko jedna próba. Myślę że występ można zaliczyć do
udanych, mimo kilku nieznacznych pomyłek instrumentalistów. Jak na spontaniczne granie wszystko wyszło naprawdę ok.
Najważniejsze że zabawa odbywała się zarówno na scenie jak i wśród publiczności.
Dla nie uczestniczących w wydarzeniu podam utwory które zostały zagrane:
For Whom The Bell Tolls (Metallica)
I Want It All (Queen)
Final Countdown (Europe)
Chryzantemy (Tymon Tymański).
Podsumowując należy mieć nadzieję że za rok spotkamy się wszyscy w Grodkowie. Zloty udowadniają, że fani Metalliki to ludzie
umiejący się dobrze bawić i na poziomie. Po raz kolejny mieliśmy okazję spotkać się w znanym sobie gronie jak i poszerzyć
znajomości o nowych, wspaniałych ludzi.
Do zobaczenia za rok.