W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Fillmore 21.05.2003 [UPDATE]
dodane 01.01.2003 00:00:00 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1333
Relacja z trzeciego oficjalnego koncertu Metalliki z nowym basistą, Robertem Trujillo - 21.05.2003 The Fillmore, San Francisco, USA - zamieszczona na oficjalnej stronie zespołu MetOnTour. Jako support wystąpiły formacje The Depressor oraz The Flaming Androids.



Uśmiech nie znika z twarzy, ludzie także są szczęśliwi, ale zauważam, że było znacznie więcej ludzi ze świata biznesu, z prasy skupionych głównie na nagraniu "St. Anger" (piosenki, nie albumu). [...] To, co kojarzy się z Fillmore to to, że ludzie są pełni luzu, życzliwości, łagodności. Te koncerty przypominają tygodniową wypad z kumplami, podczas którego nie liczy się dni, nie dba o godzinę. Generalnie bardziej czujesz się jako obozowicz niż uczestnik koncertu. Towarzyszy im także przekonanie, że w pewien sposób stają się częścią Metallegendy. Czyją się jak ktoś wyjątkowy, pachną jak ktoś wyjątkowy, tak samo wyglądają i się obnoszą - tak jest ponieważ są WYJĄTKOWI.



Dzisiejszy koncert wydaje się być czymś w rodzaju "areny" dla Metalliki. (30 minut przed występem w szatni debatują nad setlistą, kiedyś przychodziło to ze zgryzotą, teraz jest dużo prostsze). Są gotowi, leci "The Good, Bad, And Ugly" i zaraz potem... nic. Tłum krzyczy i jest nieco zawiedziony, ale z głośników leci motyw "Fight Fire With Fire" - kiedyś dźwięk ten był szokiem, teraz już nie, ponieważ teraz mamy te dni, kiedy Metallika znów może wybuchnąć całym swoim starym, szybkim stuffem.



Jednak dzisiejszy wieczór jest inny, może dlatego, że "arena" stała się bardziej profesjonalna, początkowa czysta radość przechodzi w rzeczywiste przygotowywania się do trasy koncertowej. "Fuel" jest faworytem dzisiejszej pokręconej listy. Obserwując tłum i czując tę atmosferę uderza mnie, w jaki sposób Wielcy Umarli się odradzają. Nie muzycznie, bardziej może w znaczeniu długowieczności przy tak wielkiej grupie fanów.

James: "Witamy Na trzeciej nocy prób Metalliki, widzieliśmy tysiące kapel tutaj i jest dla nas czymś wspaniałym móc tu zagrać, Super jest widzieć tyle tak cholernie uśmiechniętych twarzy tutaj"




Zaraz po tym wokalista dudni "Leper Messiah" - kolejny faworyt publiczności, która podskakuje i kiwa się entuzjastycznie. Ten wieczór wydaj się nie być już tak szorstkim, ale i atmosfera jest nieco inna, nieco bardziej poważna, nieco mnie frywolności (to nie krytyka tylko obserwacja). "St. Anger" unosi się, i co nie jest zaskoczeniem, przez tłum zostaje ściągnięty do nich - w dół. Urlich jest niczym w wieży fortyfikacyjnej za swoimi bębnami i wali bez wysiłku - nieci zaskakujące jest, że wciąż potrafi grać w ten sposób. Trujillo jest w swoim żywiole. Przywodzi to na myśl przysłowie, o doświadczeniu i perfidii - one zawsze wygrywają z młodością i umiejętnościami. Myślę, że wiele kapel będzie zaskoczonych, gdy oni tak po prostu zdmuchną ich z powierzchni - ci starzy dranie mają, bowiem całkiem sporo szybkiej, starej siły.



Podczas "Harvester Of Sorrow" widzę dokoła dzieciaki, pierwszą myślą było, że to jeszcze maminsynki, ale zadałem też sobie pytanie - od jak dawna nie mogli oni tego usłyszeć? [...] bo tak naprawdę to nikt nie zachowuje się tak wspaniale jak oni. Za to należy się im respekt. Ale wracając -"The leather armies shall prevail..." (1-minutowe Video Phantom Lord
dostępne po zalogowaniu) to mój ulubiony tekst. To powinien być / stanie się fraza określająca zespół (nie może?) Puśćmy wodze fantazji, bo to wciąż zaskakujące, że w tym wieku grają w takim tempie. Szczerze - nikt (nawet chyba oni) nie przypuszczali, że mają tyle energii, jaką włożyli w końcówkę tego utworu.



Podczas "Die Die My Darling" - niektórzy uznali chyba, że powinno być to zaśpiewane lepiej - dwóch metclubowiczów weszło na scenę. Facet zna tekst, wie jak się zachować, i daje czadu. Gdy piosenka się kończy Kirk pyta go o imię, on jednak ignoruje pytanie i biegnie uściskać się z Larsem. Nie pamiętam imienia, nie wiem czy go podał, cóż był na magicznym dywanie.



Tłum po raz kolejny zdał egzamin wytrzymałościowy podczas tego maratonu mocnego i szybkiego grania. W taki duchu Metallika zakończyła grając "Hit The Ligths". I tak skończyła się kolejna noc. Po raz kolejny zastanawiam się jak długo oni wytrzymają takie tempo. Usłyszymy wogóle "Nothing Else Matters" ? coś akustycznego ? czy ich stare kości nie powinny nas usypiać? Pomyśl o tym - ponieważ jak poooowwwwoooollliii zzzzz aaaasyyypiam [Ja TEZ ].



Setlista:

1. Fight Fire With Fire
2. Fuel
3. Leper Messiah
4. St. Anger
5. Seek and Destroy
6. Frantic
7. Harvester of Sorrow
8. Ride the Lightning
9. Sad But True
10. Fade To Black
11. Blackened
------
12. The Four Horsemen
13. Phantom Lord
------
14. Die, Die My Darling
15. Blitzkrieg
16. Hit the Lights

P.S. P.O.D. potwierdziło, że ma koncertować u boku Metalliki na przełomie roku 2003/2004.

ToMek 'Cause We're Metallicawww.metallicenter.art.pl



Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak