Relacja z pierwszego oficjalnego koncertu Metalliki z nowym basistą, Robertem Trujillo - 18.05.2003 The Fillmore, San Francisco, USA - zamieszczona na oficjalnej stronie zespołu. Jako support wystąpiła punkowo-metalowa formacja CKY .


"Zacznę od wyrzucenia z siebie wiązanki, jaka mi się nasunęła, ponieważ był to naprawdę unikatowa i niezwykła noc: Ciężka Energiczna Szybka Pasjonująca Cudowna Swobodna Dobra Rycząca Energetyczna. Mam przestać? Nie chcę. Wierzcie, gdy mówię, że był to najfajniejszy koncert Metalliki od dekady, może nawet więcej, ale niech pozostanie na dekadzie.



Ten występ był mega-naładowany. Wysokooktanowy. Jak ktoś mi zasugerował Metallika ewoluowała, posuwała się w latach aż do dziś. Widać, że stali się głodni grania, jak wilki po długotrwałej diecie - dzisiejszego wieczoru "wypchali swoje brzuchu", "objadali się" dziką energią, jaka pochodziła z najgłośniejszej muzyki kiedykolwiek zagranej w Fillmore.

To były te zabawne części przedstawienia. Po raz pierwszy odkąd pamiętam Metallika nie tylko przytakiwała, ale zgadzała się z tym. Pomyłki, które normalnie były czymś w rodzaju wylanego kubła z wodą na głowę, tym razem przychodziły luźno i ze śmiechem i nikt nie robił z nich problemu. Publiczność natomiast stanęła na wysokości zadania krzycząc i wrzeszcząc pod sam dach (choć trzeba przyznać, że set raczej wbił ich w ziemie).



Na początek "Hit The Lights" - z taką porcją energii i wysiłku, jakiej nikt nie może sobie wyobrazić. I nie są to tylko puste słowa. [...] Oni znów wyglądali jak osiemnastolatkowie. Poważnie. Niestety muszą się pogodzić z myślą, że tamte chwile już nie wrócą. Ale to tłumaczy, dlaczego grali tak dużo materiału z "Kill'em All" tego wieczoru, więcej, niż usłyszałem tyle przez wcześniejsze 15 ... niż kiedykolwiek. Czytaj to: Ci faceci są szczęśliwi z powrotu. [...]
Wiem, że pragniecie opisu jednej piosenki: "Frantic" - nikczemne (Wicked) riffy, zmiany jak w Justice, ostry, ścierny, żrący, surowy - (Raw), surowy, SUROWY!



Jedyne słowa, jakimi mogę opisać występ Roberta to: pasujący, płynny, to człowiek, który już wkomponował się w zespół. Wniósł falistość (waviness), skręcenie (bendiness), pozytywne fluidy (te przymiotniki czuje się w muzyce i prezentacji) i całkiem pozytywne złączenie kapeli. Inne określenie to ekscytowanie i cudowność unikatowych występów na żywo - to wszystko doprowadziło do tego, ze była to niezwykła noc i faktem jest, że tak teraz będą się prezentować, przywołaj z pamięci piski opon samochodów, gdy przez chwile nie jest on puszczony w ruch.



Reasumując, najbardziej kapitalny dla oczu i uszu aspekt wieczoru to pozytywność w powietrzu. Bez grania, bez popisów, tylko jasna, surowa, nieprzefiltrowana ostrość, ostrość, którą ludzie naprawdę chcieli. A co za tym idzie wy również tego chcecie. A tutaj dali dowód, że nie zawiodą. I czuję, że tak samo będzie jutro, na Summer Tour i na Summer Sanitarium Tour - potwierdzili długowieczność.

Tak długo można by mówić, ale tyle na dziś, tak to było coś wielkiego. Szkoda, że nie mogliście być tutaj, ale to będzie kontynuowane."





Analogiczny do Jump In The Studio - tym razem MetOnTour dział znalazł się na oficjalnej stronie Metalliki - w nim fotki, setlisty i najświeższe wiadomości z tras koncertowych. Polecam !!!

ToMek 'Cause We're Metallica www.metallicenter.art.pl