W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Enter Night - wywiad z Mickiem Wallem
dodane 26.09.2011 13:24:03 przez: ToMek
wyświetleń: 2180
Dzisiejszej nocy obchodzimy niechlubną, dwudziestą piątą rocznicę tragicznej śmierci Cliffa Burtona. Poniżej wywiad z Mickiem Wallem, który w kilku słowach nakreśla to, jak wyglądałaby Metallica gdyby Cliff żył. Zapraszam do lektury, przypominając do znudzenia, że polskie wydanie Enter Night ukaże się początkiem grudnia na naszym zlocie w Krakowie! Kilka ciekawych recenzji książki zamieściły popmatters.com, thephoenix.com. Poniższy ywiad przetłumaczył Konrad „neg” Frączek.


Po lekturze Enter Night, czytelnik tworzy własne „kategorie osobowościowe” dla każdej postaci. Cliff jest bohaterem, „centrum moralnym” i zbawicielem, a może nawet męczennikiem jeśli chodzi o sukcesu zespołu. Lars jest egoistycznym i kalkulującym wszystko biznesmenem/liderem. James jest byłym alkoholikiem-samotnikiem z głęboko zakorzenionymi sprawami rodzinnymi. Kirk był miłym gościem, który dobrze pasował i nigdy nie miał nigdy ciągot przywódczych. I biedny Jason. Jason był gościem, któremu przytrafiło się granie z Metallica na basie przez 14 lat. W sumie było mi bardzo żal Jasona. Czy dobrze wpasowałem się z moimi szacunkami?
Zasadniczo biorąc, mogę powiedzieć, że to wszystko reasumuje. Myślę, że książka będzie także w stanie odrobinę ubarwić te sprawy. Cliff był tylko człowiekiem i miał swoje wady. Lars jest także bardzo zabawny. James jest uprzejmy i spokojny. Kirk jest dużo bystrzejszy, niż się wydaje. A Jason z Metallicą załapał się na przejażdżkę wartą zilliony dolarów. Czy ktokolwiek znałby go, gdyby nie Metallica?


Cliff sprawia wrażenie faceta, którego darzysz sporym szacunkiem. Czy gdyby żył Metallica byłaby taka sławna?
Metallica była sławna jeszcze za jego życia. Książka zadaje pytanie, jak ich kariera mogłaby się potoczyć i jak mogłaby się nie potoczyć, gdyby żył. To na pewno wielkie „ruchome drzwi” w ich karierze. Tragedia, która pozwoliła Jamesowi i Larsowi zacząć robić własne rzeczy.


W książce dajesz w subtelny sposób do zrozumienia, że Cliffowi nie podobałoby się tak szybkie go zastąpienie. Myślę, że masz niezły ubaw z Kirka, gdy w wywiadzie mówi Ci, że „tego chciałby Cliff”. Ale czy podczas jednego z ostatnich wywiadów Cliffa, nie mówi on o śmierci Larsa, a potem, że zespół ruszyłby dalej, gdyby miało to miejsce? [/color][/i]
Nie sądzę by moje uwagi były subtelne. Myślę, że mówię jednoznacznie. Zespół nie ruszył dalej, ponieważ tak jak wtedy to ujęli „chciałby Cliff”. Ruszyli dalej, bo cóż innego mogli zrobić? Goście tacy jak James i Lars, którzy założyli zespół nim dołączył do niego Cliff, z pewnością nie rzucili by wszystkiego w obliczu rozwijającej się kariery, nawet jeśli bardzo kochali Cliffa.


Podobnie jak w przypadku Cliffa, czy uważasz, że Metallica odniosłaby taki sukces, gdyby zatrzymała Dave’a Mustaine’a?
Myślę, że fakt wylania Dave’a Mustaine’a pozwolił Metallice bardziej się skupić na sobie. Pozwoliło na to samo Dave’owi z innych powodów. Rezultatem były dwa niesamowite zespoły, które odniosły ogromny sukces.



Wcześniej powstawały już książki o Metallice, włączając to jedną z pozycji napisaną przez dziennikarza Metal Hammera, Joel’a McIver’a. Napisałeś te książkę ponieważ uważałeś, że nadszedł czas by napisał ktoś bardziej kompleksowa biografię, która nie byłaby napisana z perspektywy fana? Oczywiście nie mógłbyś napisać tej książki, gdyby była autoryzowana przez zespół.
Nie napisałem tej książki dla fanów i nie napisałem jej dla zespołu. Napisałem ją jak wszystkie moje książki – dla tych, którzy lubią dobre książki. Historia Metalliki jest fascynująca. Bardziej nawet niż fikcja. Czułem, że najwyższy czas napisać książkę dla wszystkich dojrzałych czytelników.

Byłem zaskoczony niektórymi „smakowitymi kąskami” o zespole – Jamesem prowadzącym glamową kapelę z L.A. bez gitary, za którą mógłby się schować (nie mogę sobie tego wyobrazić), zespołem słuchającym Petera Gabriela i The Police w busie podczas trasy (Niezbyt w stylu Metal Up Your Ass!), i chyba najbardziej Larsem jako aż do tego stopnia koszmarnym perkusistą, że musiał brać lekcje bębnienia, aż do momentu wydania Master Of Puppets. Czy było coś, co zaskoczyło Cię podczas Twoich badań?
Nie bardzo. Musisz zdać sobie sprawę, że pierwszy raz, gdy ich spotkałem byli dzieciakami, a było to 30 lat temu. Szerokość ich muzycznych zainteresowań nie dziwi w ogóle. To jeden z powodów, dla których nie skończyli jak Slayer czy Iron Maiden. Jednakże historia jako cała - zaskoczyła mnie. Główną rzeczą moich książek jest to, by nie powtarzać tego, co powiedzieli już wszyscy. By naprawdę myśleć o tych rzeczach. By porozmawiać ze wszystkimi, którzy pomogli podjąć kluczowe decyzje i dowiedzieć się, co naprawdę miało miejsce, a nie, co wydarzyło się zdaniem pisarzy-fanów. To wszystko jest w szczegółach. Oni mieli własną historię do opowiedzenia, a jako autor musisz przywiązywać uwagę i pozwolić im zostały napisane, nawet jeśli właściwie nie mają one dla Ciebie sensu.



Wracając do Jasona. Niemal dziwisz się, dlaczego w ogóle go zatrudnili. Był wystarczająco dobrym basistą, ale oni nie lubili go osobiście. Traktowali go okropnie i nigdy nie mieli najmniejszej ochoty by włączyć go w proces twórczy. Czy myślisz, że podobna sytuacja miałaby miejsce, gdyby w miejsce Cliffa zatrudnili innego basistę?
Nie. Było by zupełnie inaczej, na przykład gdyby dołączył do nich Joey Vera (były basista Armored Saint), ponieważ był zespołowi znany i przezeń szanowany. Jason był fanem, który grał covery Metalliki. Po prostu nie ten sam poziom.


Jaka jest Twoim zdaniem najważniejsza rzecz, jaką powinni wynieść czytelnicy z Twojej historii Metalliki?
Prawda. Nie treść bajeczki o wróżkach. Na dobre lub na złe.



Źródło: popmatters.com



Konrad „neg” Frączek
Overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 6
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak