Powoli
Paddy staje się ekspertem od "Ride the Lightning" ;) To już kolejny artykuł przetłumaczony przez niego na temat tego klasycznego albumu Metalliki. Przypominamy, że w tym roku obchodzimy 30-lecie wydania płyty, która różni się od debiutu, jakim był "Kill'em All". Artykuł pojawił się na
blogs.houstonpress.com. Zapraszamy do lektury!
Dlaczego ‘Ride the Lightning’ jest najbardziej wpływowym albumem Metalliki
Przełomowemu drugiemu albumowi Metalliki, ‘Ride the Lightning’, w tym roku stuknęło 30 lat, co uważam za niesamowite. Szczerze mówiąc, nie przywiązuję uwagi do większości rocznic; obchodziłem 10. rocznicę ‘St. Anger’ w zeszłym roku, ponieważ było to dla mnie zabawne, ale cytując „For Whom the Bell Tolls”, czas maszeruje dalej [‘time marches on’]. Nie myślę o tym dużo.
Jednak wśród tych wszystkich retrospekcji dotyczących wielkiej rocznicy ‘Ride the Lightning’, jedna rzecz mnie zastanowiła: trwały wpływ albumu, być może większy niż kiedykolwiek dotąd. Mógłbym pójść dalej na temat albumu i Metalliki, ale to wszystko już zostało powiedziane. Czym ‘Ride the Lightning’ wyróżnia się w świadomości publicznej w 2014 roku?
Wszystkie albumy Metalliki miały ogromny wpływ w różnym stopniu, tak, że z pewnością można znaleźć całe podgatunki oparte na każdym z nich. Nawet oczerniane ‘Load’ i ‘Reload’ inspirowały hard-rockowe zespoły radiowe przez następne lata. Wciąż nie mogę włączyć 94.5 The Buzz [stacja radiowa] nie słysząc zarówno utworu z ‘Load’, jak i zespołu kopiującego go.
Tak, nawet ‘St. Anger’ pozostawił swój ślad. Wszyscy znienawidziliśmy ten dźwięk werbla, okropną produkcję, itp., ale zespoły wciąż podążają śladami tego albumu po jego wydaniu w 2003 roku. O dziwo, wielu muzyków rzeczywiście polubiło ten album. I bądź tu mądry.
Ale prawdopodobnie aktualnie żaden inny album Metalliki nie jest tak inspirujący dla wielu zespołów jak ‘Ride the Lighting’. Przez ostatnie kilka lat scena crossover thrash i hardcore dosłownie eksplodowała. Te zespoły praktycznie przejęły rejony muzyki punk i metalowej, rywalizując o dominację wśród typowych ‘scene kids’ jedynie ze sceną emo revival, której dzisiaj słuchają.
Starszyzna czytająca to może nienawidzić ‘scene kids’, ale oni są tymi, którzy decydują o przyszłości. Czy się to podoba czy nie, te crossover thrashowe i hardcorowe zespoły są tymi, które dziś wygrywają, i będą wygrywać przez najbliższe kilka lat. One są tymi, które będą nazywane „klasycznymi” zespołami od dziś przez kilka dekad.
Mając to na uwadze, warto spojrzeć wstecz na wpływ Metalliki na obecną scenę. To może wydawać się dziwne myśląc, że zespół, który był tak napędzany „metalem”, że umieścił go w swojej nazwie, ostatecznie wpłynął na dużą grupę hardcore punkowych zespołów, ale można usłyszeć, jak umieszcza się ich obok siebie.
‘Ride the Lightning’ był nawet przeciwieństwem wielu thrash-metalowych albumów. Tak, był dłużnikiem wielu z tych samych wpływów, ale wyciągnął tyle samo z Bad Brains co Venom. Wczesna Metallica miała obsesję na punkcie hardcore punk; to powód, dla którego scoverowali tak wiele utworów Misfits.
Największą rzeczą oddzielającą wtedy Metallikę, i ‘Ride the Lightning’, od bycia czystym hardcorowym [zespołem] jest to, że chłopcy zawsze mieli poczucie melodii i techniki gry, że przekroczyli gatunki, które małpowali. Klasyczne wpływy Cliffa Burtona i country i hard-rockowe wpływy Jamesa Hetfielda z pewnością pchnęły ich w tym kierunku. Żaden hardcorowy zespół nie rozważałby nawet nagrania ‘Fade to Black’ w 1984 roku.
Jednak takie utwory jak „Trapped Under Ice” czy „Fight Fire with Fire” byłyby czystymi hardcore punkowymi utworami, aż po skrzeczące punkowe krzyki Hetfielda, gdyby nie niezwykle szybkie solówki. Bad Brains, kolejny ogromny wpływ na crossover thrash i hardcore, także robili solówki, ale oni byli nietypowi. W przeważającej części, ten materiał był w rzeczywistości zakazany, czysty hardcore.
To nie prawda, że ‘Ride the Lightning’ nie pasuje do dzisiejszych czasów. Słuchając będących obecnie na topie hardcoreowych zespołów jak Enabler czy Texas’ Power Trip, możesz usłyszeć wszystkie nauki, jakie pobierali z ‘Ride the Lightning’, dokładnie po to, aby tworzyć linię melodyczną i technikę gry, niekoniecznie kłócące się z ideami muzyki punk.
Te zespoły czerpią tyle pomysłów z tego albumu, to szalone. Trzydzieści lat później, kto by się spodziewał, ‘Ride the Lightning’ torujący drogę dla hardcore punka? A jednak, to się dzieje tuż przy naszych uszach.
Ja osobiście pochwalam te zespoły, i jestem zdumiony spuścizną tego 30-letniego albumu. Gdybym miał jeden zarzut, to taki, że wiele z nich wciąż nie jest w stanie zobaczyć wartości nagrywania takiego utworu jak „Fade to Black”, który jest niemal koniecznością w mojej opinii do przerwania monotonii stałych miażdżących hardcorowych riffów. Metallica zrozumiała to z początku, i zaczęła być wtedy za to nazywana sprzedawczykami. Chciałbym zobaczyć niektóre z tych bardzo utalentowanych nowych zespołów jak „sprzedają się” w ten sam sposób, jeśli oznaczałoby to więcej wspaniałych utworów w tym duchu.
Niemniej jednak, ‘Ride the Lightning’ pozostaje jednym z największych i najważniejszych albumów nowoczesnej sceny hardcore. To prawdziwe uznanie dla geniuszu Metalliki, że albumy, które nagrali, gdy jeszcze wchodzili w dorosłość, po tylu latach nadal stanowią inspirację dla nowych podgatunków i ruchów muzycznych.
Oto 30 lat ‘Ride the Lightning’, i kontynuuje dominację. Wpływa czy nie, to po prostu cholernie świetny album.
Paddy
overkill.pl