W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Dave Mustaine o Wielkiej Czwórce
dodane 17.02.2011 16:18:32 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1742
Dave Mustaine w wywiadzie dla witryny NoiseCreep.com poruszył kilka bardzo ciekawych tematów, dotyczących głównie Wielkiej Czwórki. Zapraszamy na jeden z ciekawszych, naszym zdaniem, wywiadów z liderem Megadeth ostatnimi czasy:






Koncerty na Sonisphere w ubiegłym roku w Europie odniosły tak wielki sukces, że musiałeś być podekscytowany, gdy ekipa Metalliki ogłosiła, że będzie koncert Wielkiej Czwórki w Indio, Kalifornii.
Dave: Byłem naprawdę podekscytowany. Wiedząc o tym i musząc to zachować dla siebie myślałem, że eksploduję. Ludzie cały czas pytali mnie, czy te koncerty będą miały miejsce, wiedziałem, że będą, ale nie mogłem nic nikomu powiedzieć. Nie wiedzieliśmy o tym z dużym wyprzedzeniem, ale wiedzieliśmy. Niektórzy pytali, ale musiałem przybierać mowę prawnika i odpowiadać: "nie wiem". Ale to była prawda. Chodzi mi o to, że technicznie wciąż nie wiem. Meteoryt może jutro uderzyć w naszą planetę i wtedy te koncerty nie będą miały miejsca. Ale mamy teraz tak wiele możliwości: koncerty Wielkiej Czwórki, trasa Mayhem, dodruk mojej książki z dodatkowymi historiami. Dzieje się wiele wspaniałych rzeczy.

Dlaczego jest potwierdzony tylko jeden koncert Wielkiej Czwórki w Stanach?
Dave: Tego nie wiem. Ale wiem to - i nie mówię tu w imieniu nikogo z Wielkiej Czwórki zbiorowo albo indywidualnie - wcześniej też zaczęło się jako jedna data, aby skończyć się na kilku. Powiedziałbym więc ludziom, którzy się modlą, aby to zrobili, a tym którzy tego nie robią, niech zaczną.



Czyli to nieuniknione.
Dave: Myślę, że wiele z tego jest przeze mnie, ponieważ [w latach 80-tych i 90-tych] przechodziłem przez wiele osobistych spraw, które postawiły niepotrzebny mur między nami. Wiele z tego zostało opublikowane, wiele nie. Większość to były znane historie o narkotykach i alkoholu. Ale była tez druga strona - czarna magia i czary, w które wszedłem jako dzieciak. Na szczęście jestem teraz ocalony i nie mam już z tym nic wspólnego. Ale Boże, człowieku, przechodziłem przez tak wiele zawirowań przez to co zrobiłem. A to po prostu konsekwencja złych wyborów. Ludzie mogą mówić: "On miał największego pecha na świecie". Nie, to nie tak. Praktykowałem czarną magię i byłem przyjacielem Szatana, takie rzeczy mają miejsce, gdy dokonujesz złych wyborów. I jak tylko zacząłem patrzeć na pewne sprawy nieco inaczej - po tym jak [Dimebag Darryl Abbott] został zamordowany, nieszczęście, ale ono pomogło mi popatrzeć na sprawy miedzy nami wszystkimi w Wielkiej Czwórce z odpowiedniej perspektywy.




Miałeś szczęście, że byłeś w stanie upuścić złą krew i zostawić ją w tyle za sobą.
Dave: Musieliśmy, bo wtedy, kiedy zaczęliśmy się wyzywać, byliśmy dzieciakami. Byliśmy wszyscy przyjaciółmi, po prostu młodymi kolesiami. Byliśmy nastolatkami i słodkimi dwudziestolatkami. Kto by pomyślał, że zmienimy świat, przynajmniej do tego stopnia, do jakiego to zrobiliśmy. Nasze zespoły indywidualnie i kolektywnie pojawiły się w tysiącach filmów i telewizyjnych programach z naszą muzyką, plakatami czy koszulkami. Gdy nazwa zespołu przenika do filmów to jest przy tym prawdziwy dreszczyk. W "Świecie Wayne'a" [Wayne's World] Dana Carvey pyta Kim Basinger: "Masz coś Megadeth?". To pokazuje, że stajesz się czymś więcej niż tylko zespołem, stajesz się instytucją. A dla nas móc spojrzeć w przeszłość i powiedzieć: "Hej goście, możemy po prostu wrócić do bycia czterema zespołami, które po prostu grają metal i dobrze się bawią? Nie dajmy całemu temu napięciu życiowemu, odniesionym sukcesom i postarzeniu się interferować z tą rzeczą, która spaja nas razem, a którą jest nasza miłość do muzyki metalowej".


To niesamowite, że osiągnęliście ten poziom. Oczywiście, niektórzy z Was sprzedali więcej płyt niż inni, ale wszyscy wciąż je sprzedajecie, wyprzedajecie koncerty i gadżety.
Dave: Czasami wydaje mi się, że nasze DNA jest tak zaprogramowane, aby dostarczać dobre rzeczy. Są pewni ludzie, którzy kochają metal tak jak ja i grają na gitarze tak dobrze jak ja, albo śpiewają tak jak ja - z tym, że ja tak dobrze nie śpiewam. Ale oni nie potrafią zebrać tego razem do kupy. Jeśli nie jesteś wycięty ze specjalnej tkaniny, to nie zrozumiesz. I wydaje mi się, że to jest wspólna nić między nami. Jeśli popatrzysz na okładkę DVD Big Four, to zobaczysz nas wszystkich na scenie, co wygląda jak spotkanie po latach. Wygląda to jak garstka dzieciaków w sportowej drużynie. Wyglądamy, jakbyśmy należeli do siebie, i to jest piękno Wielkiej Czwórki. I mam nadzieję, że to wykracza poza wszystko to, co ktoś stara się tu kontrolować.


Co więc sprawi, że Wielka Czwórka zagra trasę po Stanach w 2012 roku?
Dave: Wiesz, to musi być wielki festiwal, a w odniesieniu do naszej czwórki odpowiednim miejscem byłoby np. Dallas ze swoim nowym stadionem. Z powodu swojego ogromu, nie możemy zagrać na zwykłych obiektach. Gdy byliśmy za granicą, to przychodziło ponad 70 tysięcy osób. Na koncercie w Polsce było 170 tysięcy. To było szalone. Czegoś takiego nie osiągniesz na stadionie. Dodatkowo są teraz przepisy bezpieczeństwa, które zobowiązują do weryfikacji przepływu ludzi na i z obiektu. Wydaje nam się, że sensowne jest zagranie na polu golfowym. Gdy graliśmy za granicą, to były to tory Formuły 1, co zawsze było naprawdę zajebiste. Graliśmy na niechlubnym torze Donnington, gdzie odbywa się Download. I to ma sens, bo jest tam dużo przestrzeni.

Czy zdecydowałeś się na trasę Mayhem Fest, gdy dowiedziałeś się, że nie będzie pełnej trasy Wielkiej Czwórki po Stanach?
Dave: Rozmawialiśmy na temat Mayhem zanim powstał temat Wielkiej Czwórki. Zgodziliśmy się na trasę Mayhem, a dopiero potem wyszła sprawa Wielkiej Czwórki, ale one obie mogą współgrać, bo są oczywiście dobre relacje między nami i każdy szanuje pozostałych. Oni mogli zrobić coś innego, to my możemy to. Ale człowieku, to będzie wspaniały rok. To wszystko, co mogę powiedzieć.





ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 12
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak