W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Czy Metallica cokolwiek jeszcze znaczy?
dodane 22.02.2016 13:35:57 przez: Rafał
wyświetleń: 5293
7 stycznia 2016 roku: Paul Brannigan - dziennikarz brytyjskiego magazynu „Metal Hammer” i współautor dwutomowej biografii zespołu Metallica - zamieścił poniższy tekst, który przetłumaczył Marios - bardzo dziękuję!


Metallica pracuje aktualnie nad nowym albumem. Czy powinniśmy się tym martwić? Czy największy metalowy zespół może jeszcze zrobić wrażenie nową płytą? Wciąż na nią czekamy?

Koniec gry?

Jest nadzieja, która trzyma w niepewności, w rozpaczliwym pragnieniu jeszcze jednej poprawki. Nawet po „St. Anger”, „Lulu” i po kinowym kasowym niewypale w postaci „Through the Never”, chcemy wierzyć, że Metallica nadal się liczy, że wzbudza jeszcze zainteresowanie. Ale do jasnej cholery, w połowie wyczerpali już naszą cierpliwość i tylko 2016 może być rokiem, który sprawi, że nasze zbiorniki przestaną jeździć na rezerwie.



Twórczy chaos

To musi być dla nas zupełnie jasne: Metallica nic nam nie jest winna. Są największym i najbardziej utytułowanym zespołem heavy metalowym na świecie, a wraz z pierwszymi pięcioma albumami James Hetfield wraz z Larsem Ulrichem stworzyli dorobek tak inspirujący i elektryzujący, że tylko dwa zespoły mogą pretendować do tego, który z nich miał większy wpływ na nasz świat: Black Sabbath i Iron Maiden. I jakiekolwiek są wasze opinie na temat działalności zespołu w ostatnim ćwierćwieczu, tylko idiota stara się zaprzeczyć, że band z San Francisco wykazał godną podziwu zdolność do odważnych kroków w nieznane: czy to współpraca z orkiestrą symfoniczną na „S&M”, czy pozwalanie dokumentalistom na filmowanie najgłębszych nerwic w „Some Kind of Monster”, czy też wyjście z własnym festiwalem Orion Music + More w latach 2012-2013.

Nawet ich najbardziej błędna decyzja – wspomniana „Lulu” – najbardziej znienawidzony album, ale trzeba przyznać, że owa bezczelność Metalliki była całkowicie zgodna z mentalnością „pieprzyć wszystkich”, który to slogan napędzał ich w garażowych czasach.

Jest coś bardzo ironicznego w tym, że najlepsze oświadczenie artystyczne Metalliki ostatnich lat, łączy się z chęcią Hetfielda i Ulricha, by ich pragnienia twórcze, były zgodne z oczekiwaniami. Album „Death Magnetic” z 2008 roku został zaprojektowany tak, by łączyć, a nie dzielić. By konsolidować, a nie konfrontować. To starannie wykonane potwierdzenie wartości marki i jeden z niewielu momentów w karierze 35-letniej Metalliki, gdzie zespół celowo podążył bezpieczną ścieżką. I tak naprawdę: kto mógłby ich za to winić? Przeklęci, jeśli tak robią [bo podążają utartą ścieżką] i źle jeśli tego nie robią [bo próbują czegoś nowego]. Nic dziwnego, że im się nie spieszy, by wydać nową muzykę.



Niskie oczekiwania

Osiem lat później powiedziano nam, że nowy album Metalliki w końcu ma ujrzeć światło dzienne w tym roku...może. Trzeba uczciwie powiedzieć, że oczekiwania nigdy nie były tak niskie. Czy ktoś jeszcze pamięta „Lords of Summer”? – jedyny studyjny utwór, jaki powstał w bieżącej dekadzie. Jak brzmi? Mówi co nieco o klimacie, w jakim działa teraz Metallica. Ubiegłoroczne wyznanie Kirka Hammetta o tym, że stracił 250 riffów – pomysłów na nowy album, gubiąc swojego Iphone’a, zostało ledwie zauważone i potraktowane obojętnym wzruszeniem ramion nawet najbardziej lojalnych członków „Metallica Familly".

Nowa nadzieja

Nie możemy pomóc, ale mamy nadzieję. Scena metalowa może poszła naprzód od czasu, gdy Metallica ponownie ją zdefiniowała, ale zainwestowaliśmy w nich tak mocno dlatego, że Metallica jest nieodłączną częścią naszego DNA. Nie jesteśmy po prostu jeszcze gotowi na to, aby odesłać starych bogów na zieloną trawkę. Hetfield, Ulrich, Hammett i Trujillo są na bieżąco z tym, co aktualnie dzieje się w metalu. Świadczy o tym przyjaźń i wsparcie dla Mastodon, Ghost i Baroness – i choć nikt nie spodziewa się wielkiej rewolucji w brzmieniu, zmiany logo, etc., wystarczy, że Metallica będzie słuchać „The Book of Souls”, nadchodzącego Anthax – „For All Kings” albo Megadeth – „Dystopia”, by usłyszeć świadectwo weteranów sceny. Są tam nowe inspiracje do pisania numerów, gra z pasją i werwą. Z serca. To ich ostatnia szansa, by wygrawerować swoją nazwę wśród mistrzów wszech czasów.

Miejsce w historii Metallica ma zapewnione niezaprzeczalnie przez swoje dziedzictwo, ale jeśli chcą działać w dzisiejszych czasach, ciśnienie na ich nowy album nigdy nie było większe. „Czas już rozkręcić się na full / Czas już na totalny luz” [tłum. T. Szmajter] – śpiewał młody Hetfield w 1983 roku w utworze-deklaracji - „Whiplash”.

Czy faceci w czerni mają jeszcze zdolność, by w 2016 roku wzniecić w sobie pożar i wściekłość? Czekać - jedyne co możemy zrobić, by to usłyszeć.



Co nas czeka w metalowym świecie w 2016? Zapowiada się pracowity rok:

BLACK SABBATH – jak pisaliśmy w listopadowym „Metal Hammerze”, Sabbaci pożegnają się stylowym tournee, które zahaczy także o czerwcowy Download Festival. Przygotujcie się na łzy. I riffy.

GUNS N’ ROSES – po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, pogłoski o powrocie Gunsów w klasycznym składzie, nabierają rozpędu. Nie zdziw się, jeśli zobaczysz Axla i Slasha na jednej scenie w tym roku.

JUDAS PRIEST – „Rozmawiamy o nowym albumie” - mówi nam Rob Halford. „Chcemy kuć żelazo, póki gorące”. Kolejny, nowy album Priest w tym roku? Bierzemy.

MEGADETH – MegaDave i spółka. I na pewno „Dystopia” będzie o wiele lepsza niż „Super Collider”. Nowy album ma być promowany światową trasą koncertową. Jednym z jej przystanków będzie Download Festival. Powinno być w porządku.

IRON MAIDEN – metalowa legenda zabierze „Book of Souls” na wycieczkę po Florydzie w przyszłym miesiącu. Będzie USA, Ameryka Południowa, Australia, Afryka i Europa. Zahaczą także o Download Festival. Uff...

SLAYER – Niewątpliwie powrót w najlepszej możliwej formie po burzliwych perturbacjach w składzie. Slayer będzie niszczył Bloodstock w sierpniu. Zajebiście!


Marios
Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 13
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Predator lecz mów mi Andrzej
03.03.2016 12:12:53
O  IP: 82.143.187.35
Ludzie co wyszydzali robienie z zespołu korporacji sami ją stworzyli i zamiast sprzedawać muzykę sprzedają zabawki. Z wielkiej kapeli niszczącej wszystko (patrz Seattle 89) zrobili ścierkę komercyjną w każdy możliwy sposób. Czekam na telezakupy MANGO!
lik
25.02.2016 09:51:15
O  IP: 80.53.5.229
@ Aleksandra

Metallica jako zespół już dawno się skończyła...

Metallica firma istnieje nadal:)
Aleksandra
24.02.2016 18:38:26
O  IP: 77.254.200.28
nie znoszę takich artykułów, na siłę wyszukiwanych sensacji,że Metallica się kończy.
a7xsz
23.02.2016 17:00:29
O  IP: 37.47.107.197
Na temat zespołu Metallica można pisać czy gadać godzinami.

Szkoda strzępić języka.

Powiem krótko - wg mnie, Metallice po prostu przydałoby się odcięcie na 2-3 lata od wszystkiego (od menadżmentu, od internetu itd.), gdyż panowie się pogubili i trwa od lat festiwal nietrafionych decyzji. Ot.

Bo nie wierzę, że tylko młodzi, gniewni i napędzani używkami ludzie są w stanie stworzyć normalną, fajną muzykę. Metę byłoby stać. STA czy DM to co? Każdy widział w jakiej sytuacji powstał STA, pod okiem kilkunastu kamer, kalkulowany przez menadżment ("fuck ballads..."). DM tak samo kalkulowany (narzuconą przez menadżment, producenta który im kazał słuchać muzyki której słuchali w latach 80tych). Co było złą decyzją, bo panowie dojrzeli, zmienili się, czasy się zmieniły i wystarczyło chwilę spokoju, odskoczni i szczerości-żeby zespół bez kalkulacji nagrywał i wydawał muzykę, wtedy założę się że mielibyśmy naprawdę wiele ciekawego do słuchania.

Tyle, bye
Krys
23.02.2016 15:14:04
O  IP: 193.193.88.2
Meta nagrała 5 absolutnie genialnych płyt, które ukształtowały muzycznie tysiące muzyków na całym świecie. Albumów o takiej sile rażenia nigdy nie nagrał i już nie nagra żaden z zespołów metalowych na świecie. To klasa sama w sobie, niedościgniony poziom dla innych. Amen.

Niestety, od co najmniej 15 ten zespół jest cieniem samego siebie. Wydawanie remasterowanych płyt - takie rzeczy robi się po śmierci członków zespołu, truLULUlulu, Orion - niewypał - festiwal, film o niczym, poboczne projekty o niczym, prowadzenie zakrojonej na szeroką skalę działalności handlowej, itp...., a czas bezproduktywnie i bezpowrotnie płynie ...

Bardzo fajny tekst, generalnie zgadzam się z tym co napisał autor.
_Egon_
22.02.2016 23:36:03
O  IP: 91.221.67.100
Podobnie jak Ilk nie lubię oglądać ich występów po 2000 czy raczej S&M. Oglądam czasem ale Rob mnie zniechęca. Za dużo fajerwerków jest. Metallica muzycznie od czasów Loadów nic nie znaczy. Może St Anger byłby ciekawszy gdyby nie drewniania perkusja, za długie kawałki i takie które nigdy nie powinny być wydane. Potem już tragedia. DM ze swoim nawiązaniem do dawniejszego materału na starcie skazane na porażkę z wiadomych względów, aczkolwiek jest kilka kawałków ciekawych. LoS i Lulu przemilczę. Obawiam się że nowy materiał będzie kiepski gdyż oni nie mają ochoty tworzyć. Wolą grać stare kawałki. Metallica niestety wpadła w sidła dawnej wielkości.
Vamike
22.02.2016 19:17:16
O  IP: 217.99.4.54
NIKT

Dobrze wiedzieć że według Ciebie Metallica jeszcze coś znaczy...

Według mnie również....Mnie w sumie bardziej ciekawi co oni beda teraz robić jak juz ta nowa płyta sie ukaże...Koncerty koncerty....A potem...?Kolejny film?Coś mi sie wydaje moga sie rozejsc jeszcze bardziej i skupić na swoich własnych zachciankach.
_Just-ME_
22.02.2016 19:14:10
O  IP: 80.51.59.19
lik

https://youtu.be/WNTiJEr_GB4 9:45. Posłuchaj i przekonaj się, że po 2000 też są zajebiste rzeczy ^^
NIKT
22.02.2016 18:09:05
O  IP: 81.190.59.167
METALLICA stała się przedsiębiorstwem i raczej nie jest kojarzona jako zespół muzyczny jedynie. Zrobili wiele różnych rzeczy które raczej nie wstrzeliły się w czasy. Gdyby taki film-koncert powstał 20 lat temu to by było WoW a tak to dupa bo koncertów wydali nadmiar.
LULU.. to nie jest ani złe ani wspaniałe. Taki eksperyment muzyczny to tylko ciekawostka. Gdyby powstał rok po wydaniu oficjalnego albumu z autorskim materiałem to podejrzewam że niezadowolenie fanów było by mniejsze.
Festiwal ORION.. Tu akurat (chyba) nie wypalił dobór artystyczny. Tak mi się wydaje że gdyby to był festiwal z muzyką tylko metalową gdzie zaproszono by kapele znane i lubiane a nawet te o których troszkę mniej słychać to zainteresowanie mogło by być większe i kasa by się zgadzała :) Chociaż właściwie różnie mogło by być i w takiej sytuacji. Wszystko i tak się o kasę rozbija.
Największy kwas to oczywiście brak nowej muzyki. Myślę że gdyby raz na 4 lata nagrali po prostu muzykę z dobrym, klarownym "soundem" to by wszystko było cacy no ale tu temat zaczyna być "mnogi".. Nie chcę mi się rozpisywać o tym wszystkim co myślę bo mam ciekawsze rzeczy do roboty ale wydaje mi się że METALLICA nie chce nagrać i wydać płyty która będzie kolejną, podobną do poprzedniej płytą. Za dobrze im szło w tej kwestii kiedyś by teraz nagrywać muzykę jak to robi SLAYER, IRON MIDEN,.. Płyty METALLIKI zawsze były wyraziste i każda się wyróżniała. Co teraz można stworzyć w takiej sytuacji? Najlepszą muzykę już nagrali więc nie ma powodu się na siłę katować artystycznie. Joby i tak od ludzi polecą bo wszystkim nie dogodzisz.
Czy METALLICA coś znaczy? Przez blisko 30 lat słucham METALLIKI, zmienili się i oni i ja, i moje podejście do tego mojego "światka" więc jakoś trudno mi odpowiedzieć. Nie znalazłem zastępcy na miejsce METALLIKI. Ba.. nawet chyba nigdy nie szukałem. Inne kapele są które nagrywają i wydają muzykę więc narzekać nie mogę na nudę. Jakoś nawet ciśnienie na nową muzykę mi zeszło ostatnimi laty.. Sentyment oczywiście że jest. Tyle lat znać kapelę, ich muzykę, jeździć na ich koncerty, uczyć się grać ich utwory, czytać wywiady, artykuły, miliony zdjęć, koszulki, plakaty, biografie,.. Nawet "uczestniczenie" w ich problemach i "pchanie się" w życie prywatne. To wręcz jak stare, dobre małżeństwo :) Pamiętam jak byłem w wojsku to się martwiłem że mogą przyjechać do Polski a ja nie dostanę przepustki i mnie koncert ominie :D Na szczęście w tedy jeszcze dość rzadko przyjeżdżali do nas :) Teraz jakoś to ciśnienie zeszło ale jednak sentyment jest i to spory.
orzel
22.02.2016 16:25:05
O  IP: 94.220.68.144
Jak ma byc jak gadaja Death Magnetic 2 to blado to widze..
lik
22.02.2016 16:22:13
O  IP: 80.53.5.229
Dla starych fanów Metallica coś znaczy, ale myślę że głownie z sentymentu... Ja oglądając ich na jutubie, nie przekraczam roku 2000 żeby nie zniszczyć sobie wspomnień i miłych chwil z tym zespołem. Ostatnio się przełamałem i widziałem "wideło" z ost konceru... żałuje do dziś:P

Dla nowego pokolenia metalowców Metallica nic nie znaczy, a wręcz jest przykładem czego się nie słucha jak chce się być tru-powaznym-metalowcem w katanie.

Boje się tylko że nie zejdą ze sceny w porę i całkowicie zrobia z siebie pośmiewisko
Vamike
22.02.2016 15:56:22
O  IP: 217.99.4.54
Marios

Tak Metallica jeszcze coś znaczy nawet bardzo dużo....
Bad.ass
22.02.2016 14:52:50
O  IP: 46.16.211.146
Co ma byc to będzie...ale jak sadze Meta nas już nigdy nie zaskoczy. Do zdecydowany koniec tej kapeli. Żyć znaczy umierać.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak