W zasadzie piszę ten tekst w niejakiej konspiracji, albowiem moja szanowna dziewczyna poinformowała mnie w poniedziałek, że w tygodniu przedświątecznym nie będziemy słuchać żadnej innej muzyki poza świąteczną właśnie. Myślę sobie: „No dobra! Co za problem?!”. Po chwili jednak coś mnie jakby otrzeźwiło i już taki pewien swej odpowiedzi nie byłem. Zacząłem sobie wyobrażać codzienne poranki bez Metalliki albo jakiegoś bardziej komercyjnego grania i... chyba nie muszę mówić, że to wyobrażanie, czy raczej próba wyobrażania zakończyła się fiaskiem.

No ale miłość jest bezwarunkowa – na dobre i na złe. To po pierwsze. Obiło mi się też kiedyś o uszy, że miłość to sztuka kompromisu. To po drugie. Zdecydowałem się więc wyjść z inicjatywą rozwiązania problemu i zaopatrzyłem się w Metallikę z dzwoneczkami. Chociaż w przypadku tego zespołu bardziej odpowiednie wydaje się określenie dzwony, niż dzwoneczki. No więc kupiłem Metallikę z dzwonami. Dokładny tytuł brzmi „…And Christmas For All! The Holiday Tribute To Metallica”. Na albumie znajdziemy takie flagowe kawałki jak „Master Of Puppets”, "The Unforgiven", czy w końcu „Nothing Else Matters” zmiksowane na świąteczną nutę. Mamy też balladę wojenną „One”, która w tej formie za cholerę wojennie brzmieć nie chce.

Pozostańmy jednak przy pierwszym utworze - „Master Of Puppets”. To najlepszy przykład na to, jak doskonale można zmiksować Metallikę tak, aby bez przesadzonych udziwnień brzmiała świątecznie, a zarazem z pazurem. Poniżej wersja świąteczna (oryginalna do posłuchania tutaj). Życzę dobrej zabawy! A swojej dziewczynie cierpliwości:)


Metallica - Master Of Puppets (wersja świąteczna)

Łukasz Mróz

M3 - Muzyczny Magiel Mroza


PS Rock and rollowych świąt!