W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Lars, James i Lou dla NY Times
dodane 05.11.2011 01:05:35 przez: ToMek
wyświetleń: 2109
Konrad Belli Seeku94@wp.pl
Kilka dni przed premierą Lulu Lars, James i Lou Reed udzielili wywiadu dla NY Times, w którym zdradzili kilka ciekawostek na temat wspólnej kolaboracji. Wywiad przetłumaczył Seek, zapraszam!




Q: Jak myślałeś o tym projekcie, że jest to połączenie oleju z wodą, czy raczej że jest to kawał dobrej roboty?

Lou: Nigdy tak nie myślałem, wiedziałem, że to dobra robota. Wysłałem chłopakom wiadomość „ Jest rzecz którą chciałbym zrobić.” Stworzyłem też wersję dla sztuki Boba Wilsona na Berliner Ensamble Theater. To pomysł który chciałem zrobić od zawsze, ale to wymaga pewnych umiejętności śpiewania, których wcześniej nie posiadałem, no i potrzebowałem wyszukanego, silnego, rockowego brzemienia które nie zniszczyłoby tego wszystkiego. Więc spytałem Jamesa i Larsa co o tym sądzą dodałem, że wiem że jesteśmy w stanie to zrobić. Wrócili do mnie i powiedzieli „oczywiście”, i tak to było. Nie wątpiłem w to ani przez moment.

Lars: Bez dwóch zdań, to przenosi nas 2 lata wstecz do tego wspaniałego doświadczenia w Madison Square Garden. Kiedy już się żegnaliśmy, Lou odwrócił się i powiedział „Nagrajmy coś razem, zróbmy to jeszcze raz”. Zero pytań, tęskniliśmy za tym od tego wieczora.


Q: Tak powiedział „Nagrajmy coś”

Lars: Yeah! Musieliśmy jeszcze skończyć naszą światową trasę Death Magnetic, ale to były naprawdę wspaniałe 3 dni w NY.

Lou: Wiesz, potrzeba dużo wiedzy, aby zrozumieć ten rodzaj rocka. Potrzebujesz ludzi którzy kochają rocka. Więc dzisiejsi muzycy odpadają – 99 procent z nich nie lubi rocka. Lubią pop, ale nie rock. Nie to co ja nazywam rockiem, nie to co robią.


Q: szukałeś czegoś w stylu ich rockowej siły?

Lou: Tak, dokładnie! I znalazłem ich na Rock and Roll Hall of Fame. Kto by pomyślał.


Q: Ale napisałeś to wszystko do sztuki teatralnej, kompletnie nie-rockowej rzeczy.

Lou: Wysłałem paru osobom mój pomysł, aby ich namówić do zrobienia tego, lecz nie szło to po mojej myśli. Robiliśmy to z pomocą elektroniki. Nie ma innej opcji, musisz mieć bębniarza, musisz mieć gitarzystę. Inaczej to nie działa. Oni robili z tym Bóg wie co, ale to tak nie działa, to nie jest prawdziwy Rock and Roll. To jest to co nazywam świetnym pomysłem. Są ludzie którzy potrafią to zrobić. Ale inni – nie chcę wyjawiać nazwisk – jak powiedziałem 99.9 procent to nie rock.


Q: Jesteście w 0.1 procenta, gratulacje!

James: 0.1 procentowcy, to jest to!

Lars: Mi to pasuje

Reed: To się słyszy. Gdy wchodzą do studia, to jest jakby wola Boża. To są ci goście, którzy rządzą studiem, nie dźwiękowcy czy ktokolwiek inny, ich studio jest jakby izolatką. Usiedliśmy wszyscy razem w kółku i zaczęliśmy grać, patrząc na siebie nawzajem. Kiedy gram koncert – nie mogę znieść te cholernie oślepiającego światła, a chce popatrzeć na ludzi. Kiedy to to się zaczęło „Musisz mieć światło na koncercie”? Co się dzieje? Co zrobiłem źle? Zaczynałem z Andy Warholem i robiliśmy podobne rzeczy, ale to było zupełnie inne. To były filmy, i miały duszę muzyki. Teraz tylko efekty pirotechniczne i skomputeryzowane światła… Kogo to obchodzi?


Q: Ostatnim razem, gdy widziałem Metallica miała dużo świateł i efektów.

James: Więc, nas obchodzi. Lubimy to. To dodaję trochę dodatkowego niebezpieczeństwa.

Lou: Tak jest, gracie w miejscach gdzie się nawet nie widzicie. Jak w transmisji telewizyjnej.

James: Gramy w miejscach które są naprawdę duże, czasami nawet jeszcze większe.

Lou: Kiedy grasz w takim miejscu, co robisz? To wygląda jak 4 mrówki na scenie, co to jest? Nie widzisz potu, nie widzisz mięśni, nie widzisz nic. Więc wyświetlają Was na monitorze. Ja wolałbym być w małym klubie i patrzeć na gości którzy zażynają swoje gitary na śmierć.


Q: Macie plany na wspólne koncerty?

Lou: Tylko te występy w listopadzie. Chciałbym doświadczyć czegoś nowego.

James: To jedna z ról zespołu.





Seek
Overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 6
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak