W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Master of Puppets: za kulisami kultowej okładki
dodane 03.03.2021 18:42:00 przez: Marios
wyświetleń: 2460
Najlepszy zdaniem wielu i bezdyskusyjnie przełomowy album w karierze Metalliki zdobi ikoniczna i z miejsca rozpoznawalna szata graficzna – najczęstszy bodaj motyw na koszulkach noszonych przez fanów. Co było inspiracją dla obrazu, który ostatecznie wylądował na okładce?






Mamy tutaj trzy główne elementy przestrzeni – ręce Pana, sznurki oraz groby marionetek. James Hetfield przedstawił genezę okładki w wywiadzie na potrzeby So What! w roku 2017 z okazji wydania limitowanego boksu Obey Your Remaster! Kluczowym elementem dla interpretacji całej okładki okazuje się być hełm zawieszony skrajnie po lewej stronie, który odnosi się w całości do utworu Disposable Heroes – o katastrofalnym wpływie wojny na ludzką psychikę.

James: Miałem wielkie wizje tego, czym będzie okładka albumu, a potem okazało się, że to, co narysowałem wygląda naprawdę fajnie. Potem ktoś to przerysował i zrobił z niej okładkę. I było: „Chwileczkę, te krzyże? Przecież tam nikt nie może być pochowany. Chyba, że niemowlęta. Krzyże są zbyt blisko siebie!” Ale to nie miało znaczenia.

Koszmar wojny został wykorzystany przez Hetfielda jako metafora. Główny pomysł na warstwę tekstową Disposable Heroes pochodzi ze świata zawodowego sportu, o czym również napomknął James w owym wywiadzie dla So What!, rozmawiając ze Steffanem Chirazi:

Oglądaliśmy w telewizji program o futbolistach. O nich właśnie chodziło. Goście przez pierwsze dziesięć lat robią to całkiem nieźle, a potem: „Po prostu musisz tam wrócić. Użyjemy trochę tego, weźmiesz pigułkę. Naprawimy cię i wracasz”. A po kilku latach, gdzie oni są teraz? „Jednorazowi bohaterowie” sportu, gdzie mamy: „Jeśli nie chcesz tego zrobić, mamy w kolejce następnego gościa, który z pewnością to zrobi”. Więc starasz się jak najlepiej, bez względu na to, czy chodzi o sterydy, czy o jakieś środki odurzające, które przyjmujesz, by zrobić to lepiej. Więc ci „jednorazowi bohaterowie” przekształcili się w młode wojsko. Chodzi mi o to, że jeśli jesteś naprawdę młody i nie wiesz, co chcesz w życiu robić, możesz robić właśnie „to”. Ale tak naprawdę nie wiesz. Naprawdę nie znasz głębi tego wszystkiego. Teraz może tak, ale przynajmniej ja w młodym wieku, nie wiedziałbym co jest za kulisami tego wszystkiego.

Tak. Zawsze myślałem o tym stanowczo. Interesujące jest to, że najbardziej motywują się sportowcy.

Cóż. Chodzi mi o każdą osobę, która postrzegana jest jako jednorazowa. Społeczeństwo dzisiejszych czasów jest cholernie jednorazowe. Wszystko, co kupujesz, nie może być naprawione, powinno zostać wyrzucone. Jest tak tanie, że po prostu kupujesz następne.

Fakty prezentują się następująco: pomysł na okładkę wyszedł spod ręki Jamesa, a finalny obraz to dzieło artysty plastyka, Dona Brautingama. Wizję wokalisty Brautingam odtworzył aż nazbyt dokładnie, w wyniku czego ręce Pana są ledwo widoczne, brakuje im paznokci, a krzyże, o czym wspomniał Hetfield, rozmieszone zostały zbyt blisko siebie.





Urodzony 12 września 1946 roku Don Brautigam był absolwentem nowojorskiej The School of Visual Arts. Jako wolny strzelec trudnił się nie tylko malowaniem okładek, ale też ilustracji do książek i magazynów, a poza tym był rozpoznawalną postacią w branży reklamowej. Do ekipy rockowych klientów Dona należeli m.in. Chuck Berry (okładka do krążka Rock It), a po Metallice także AC/DC (The Razors Edge), czy Anthrax (Persistence of Time). Brautigam zmarł 27 stycznia 2008 roku na nowotwór żołądka.


Moje wspomnienia związane z obrazem i okolicznościami jego powstania są kompletnie rozmyte – mówił artysta. Może dlatego historia nawiązania przez niego współpracy z Metallicą odarta jest z wszelkiego romantyzmu. W tamtym czasie procedura wyglądała tak, że kontaktowano się ze mną przez mojego agenta, a później ja kontaktowałem się z dyrektorem artystycznym projektu – opowiadał w wywiadzie w 2002 roku. Ale ponieważ minęło już parę lat, nie pamiętam dokładnie, jak to się odbyło. W rozmowie artysta nie wspominał niestety, jak narodziła się ogólna idea okładki (co na szczęście zrobił Hetfield w 2017 roku w przytaczanej rozmowie dla fanklubu), skupiając się jedynie na procesie umieszczania na niej logo grupy: W przypadku „Master of Puppets” wiedziałem, w którym miejscu się pojawi, a przy każdym z moich zleceń jest to bardzo istotne i musi być brane pod uwagę – tłumaczył. Nie jestem autorem logo Metalliki, ale uważam, że na tej okładce prezentuje się świetnie. Czasem kolor, typ czy miejsce umieszczenia logo mi nie odpowiadają, ale nie mam na to wpływu. Innym razem jestem naprawdę poruszony efektem, który później widzę w sklepie. Fanom Metalliki Brautigam miał zaś do przekazania tylko tyle: Mam nadzieję, że podoba się wam muzyka i jeśli w wyniku tego doceniacie okładkę, jestem szczęśliwy.

Już po śmierci Dona Brautigama wywiadu mediom udzielił jego syn, Jim. Przedstawił ojca jako skromnego i prostego człowieka, którego największymi pasjami były baseball i wędkowanie. Nie był fanem metalu w najmniejszym stopniu – mówił Jim Brautigam. Słuchał Billy’ego Joela, Roda Stewarta i Eltona Johna. Pracował przy włączonym telewizorze – to pomagało mu się skupić. Zauważył wszakże, że dzięki Metallice jego ojciec stał się postacią rozpoznawalną w świecie metalu: Wiem, że tata był bardzo zadowolony z obrazu, a sukces albumu sprawił, że zaczął dostawać więcej zleceń w obrębie tego gatunku. Pamiętam, że zawsze narzekał, iż ma za mało czasu, żeby pracować nad obrazami – wiele z nich powstało w trzy, cztery dni.

Don Brautigam rzadko kiedy odzyskiwał oryginały obrazów, które malował na zamówienie. W wypadku Master of Puppets oryginalny malunek o rozmiarach 17x17 cali (43x43 cm) był w posiadaniu Jona i Marshy Zazulów, właścicieli Megaforce Records i Crazed Management, z którymi Metallica była związana przy wydawaniu pierwszych dwóch albumów. Najpierw oryginalny obraz pojawił się w 2002 roku na aukcji w serwisie eBay, gdzie został sprzedany za 7000$.





24 listopada 2008 roku dzieło trafiło natomiast na licytację do nowojorskiego domu aukcyjnego Christie’s, gdzie uzyskało cenę 28000$. Nowy właściciel obrazu musiał wysupłać z portfela w sumie 35000$, ponieważ 7000$ wyniosła prowizja dla domu aukcyjnego.



PS: W końcu można wrzucić z okazji rocznicy. Rok temu na YouTube pojawił się znakomity film dokumentujący etapy powstawania epokowego dzieła Metalliki. Wideo zawiera w sobie na tyle dużo różnych smaczków i ciekawostek, że owe 50 minut zostało przetłumaczone i tak powstał artykuł w formie quasi-stenogramu. Do dziś ten fenomenalny film dokumentalny doczekał się ponad miliona odtworzeń! Tłumaczenie wciąż dostępne tutaj.










Jordan Babula (Teraz Rock)
Marios
Overkill.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak