Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
08.05 |
The Kills, Warszawa |
11.06 |
Tool, Kraków |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
14.08 |
Dead Poet Society, Warszawa |
13.08 |
Grandson, Kraków |
08.08 |
Motionless in White, Kraków |
09.07 |
Palaye Royale, Warszawa |
02.07 |
Thievery Corporation, Warszawa, Kraków |
26.06 |
Boston Manor, Warszawa |
26.06 |
Atreyu, Warszawa |
12.06 |
Underoath, Warszawa |
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
Kobiety i muzyka metalowa
dodane 09.09.2018 21:23:41 przez: Elvis-Królwyświetleń: 1773
Jeśli interesuje Ciebie jak reagują kobiety na muzykę metalową z którą nie miały zbyt wiele styczności... To zapraszamy do obejrzenia tego nagrania!
A Wy drodzy Czytelnicy opiszcie swoje historie, czyli kiedy pierwszy raz mieliście styczność z muzyką metalową i jaka była Wasza reakcja - liczę na Was!
Elvis-Król
Waszym zdaniem
komentarzy: 3
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Trzeba spytać jakiegoś księdza, czy innego wyznawcę, co oznacza dla niego "muzyka metalowa" i "wielbienie szatana", bo są różne zabawne zresztą interpretacje. Dla niektórych cała muzyka rockowa (abstrahując od poszczególnych gatunków) to dzieło szatana :)
Muza metalowa jest super pozytywna, wyzwala w człowieku taką pozytywną energię, dodaje powera, do działania, treningu, choćby.
Abstrahując, że sama w sobie jest piękna i cudowna.
Można uronić łzę słuchając poszczególnych arcydzieł.
|
Nie pamiętam tego dokładnie, bo byłem jeszcze dzieckiem, kiedy mama słuchała Scorpions, Deep Purple, Led Zeppelin,.. Ojciec wolał Queen, Pink Floyd, ale raczej melomanem nie był. Dziś pewnie każdemu metalowi przyzna rację, że metal to jest "prawdziwa muzyka", choć podejrzewam cieszy go, że mieszkamy z dala od siebie:D
Pamiętam natomiast jak pierwszy raz usłyszałem muzykę Metalliki. Jakoś tak druga połowa '80. Moi (starsi) kuzyni mieli "Kasprzaka" i jakieś kasety.. Zresztą to nawet nie było tylko słuchanie muzyki. To był wręcz ceremoniał:D Się słuchało i nie gadało:D Mieli nagrane Master Of Puppets z radia i mi puścili.. Weszło to we mnie tak naturalnie jak woda w gąbkę. Nie wiem czy widać było po mnie, że właśnie dostałem "kopa w twarz", ale się uśmiechali porozumiewawczo między sobą:) Wiedziałem w tedy, że nigdy nie przestanę słuchać tej muzyki.
|
W sumie, to jak pierwszy raz usłyszałem One, to ten fragment z werblami przed solówką uważałem za jakieś wielbienie Szatana xD
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|