W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
James i Robert dla 3news.co.nz, cz. 1
dodane 29.09.2010 18:27:13 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1672
Pierwszy wywiad, jaki James i Robert udzieli wspólnie dla nowo zelandzkiej witryny 3news.co.nz (ten krótki i mało treściwy, znajdziecie go
tutaj) jak już wspominaliśmy był tylko fragmentem dłuższej całości. Jego ostatnią część, w której muzycy wypowiadają się o nowej płycie zamieściliśmy w poniedziałek (tutaj), poniżej część pierwsza tego wywiadu.



3news: Jak dowiedzieliście się o Christchurch?

James: Ja dowiedziałem się w szkole, przy mapie... gdzie jest kościół [church]? Ale poważnie. Byliśmy prawie wszędzie na tej trasie Death Magnetic i gdy mieliśmy robić część Oceanii to dowiedzieliśmy się o fanie tutaj, który zaczął petycję. Ludzie się tym ekscytowali i usłyszeliśmy o niej. Miał dość autografów, tak mi się wydaje, aby zrobić wokół tego zamieszanie. Przykuł naszą uwagę i dodaliśmy [Christchurch] do listy. Czy to nie zajebiste?


3news: Nie ma zbyt wielu zespołów, które by tego dokonały.

James: Wiesz co? Nie ma również tak wielu fanów, którzy zrobiliby coś podobnego [chodzi o petycję]. Czujemy się szczęściarzami, że mamy fanów, którzy się organizują i naprawdę żyją dla Metalliki - to oni wymachują tu naszą flagą.

Robert: Jest w tym dużo dumy i pasji, a my się tym karmimy. Tu na krańcu świata, wiesz, daleko na południu, macie tę energię, która sprawia, że chce się za nią podążać.


3news: Cały czas macie nowych fanów, to coś naprawdę magicznego.

James: Patrzysz na tłum i widzisz, ze wypełniają go czternastolatkowie, na co reagujemy: 'Człowieku, musimy wrócić tu w ciągu kolejnych pięciu lat'. To wspaniałe, rośnie nowa generacja. Jest to już chyba czwarta generacja, co jest czymś niesamowitym, w przyszłym roku stuknie nam już trzydzieści lat. Widzimy trzy generacje na naszych koncertach: "Przyszedłem tu z moim ojcem i dziećmi. Będziemy razem rockować".


3news: Koncert Wielkiej Czwórki, który oglądałem w kinie, pokazał mi gdzie teraz jest metal, wchodzi czwarta generacja ludzi, to coś wspaniałego.

James: Wiesz, staramy się być na szczycie z docieraniem z muzyką do ludzi, w taki sposób, w jaki ona do nich dotrze. Przez gry video, szczególnie w Stanach ciężko jest dość z muzyką nie poprzez komputer. Na Meet And Greet spotykam dzieciaków, którzy mówią: 'To mój pierwszy w ogóle koncert', tak jakby oszczędzali się na Metallikę.

Robert: Byli dla nas dziewicami.

James: To 'Tallica dziewice, to mój pierwszy koncert. Dla niektórych z tych dzieciaków to jakby rytuał przejścia.






3news: Ale interesujące jest to, w jaki sposób możesz słuchać teraz muzyki, a jak nie mogliście, gdy zaczynaliście.

James: Granie muzyki przez zespół 47-latków, my mamy po 47 lat... granie muzyki, którą młode dzieciaki chcą słuchać, jest dość niesamowite.

Robert: Dziesięć lat temu było to trochę przerażające, że wielu młodych ludzi miało zbyt wielką obsesję na punkcie innych form muzyki, które nie wymagały prawdziwych instrumentów. Teraz znacznie więcej młodych ludzi chce uczyć się grać na gitarze, na perkusji. Widzimy, że muzyka rock and roll jest znowu popularna, muzyka grana na żywo, oczywiście metal również, jako tego rozwinięcie. Mamy szczęście znowu być na tej fali.




3news: To musi być wspaniałe uczucie dla Ciebie, bo... nie jesteś już nowy w zespole, jesteś już jakiś czas, ale czy to wciąż przeżycie dla Ciebie? Mówisz sobie, hej, gram dziś koncert z Metalliką?

Robert: Tak, to... oczywiście niesamowite doświadczenie. Każdej nocy wychodzimy na scenę. Jest ta pasja, to paliwo, jakim napełnia cię widownia, a jednocześnie ta pasja, jaką mamy dajemy jako zespół. Wychodzenie i występowanie z Larsem, Kirkiem i Jamesem to naprawdę kolejny poziom. Każdy cały czas daje z siebie 100%. Karmimy tym tłum i karmimy tym siebie. Możesz być wypalony, zanim wyjdziesz na scenę, ale gdy tam juz jesteś to czujesz jakbyś miał wstrzyknięta adrenalinę, z powodu muzyki i tego co odczuwasz od tłumu.



3news: Trudno jest pogodzić sprawy rodzinne teraz, być tak daleko od domu, w Australii, Nowej Zelandii, Japonii, w porównaniu do tego co było kiedyś?

James: Teraz jest naprawdę łatwo być w kontakcie z rodziną. Wiesz, jest...
Robert: ...Skype...
James: SMSy i takie tam. Teraz jest bardzo łatwo. Patrząc wstecz w lata 80-tych ktoś z ekipy koncertowej cały czas narzekał: "Nie mam drobnych na telefon do domu", na co mówiliśmy: "Tak, tak, jakkolwiek." Mamy teraz szczęście, bo jeszcze dziesięć lat temu tak nie było. Technologia pozwala nam być bliżej i pozostawać w kontakcie z rodzinami. Sprawy szkolne przebijają teraz wszystko, wiesz. Kiedyś w moim planie była jedna zasada - rób wszystko, ale teraz jest to głównie plan zajęć dzieci. Spotykam się z nimi w Tokio, nigdy nie były w Japonii, więc... to przecież też edukacja.



ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet



Waszym zdaniem
komentarzy: 6
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak