W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
David Ellefson o potędze zespołu Metallica
dodane 09.05.2018 16:09:10 przez: Elvis-Król
wyświetleń: 3011
Basista formacji Megadeth postanowił posłodzić trochę swoim kolegom po fachu...



To Metallica o wszystkim decyduje, dlatego jesteśmy im bardzo wdzięczni że chcieli to zrobić za pierwszym razem. Są bardzo dużym zespołem i to napawa nas dumą w naszej sferze. Znajdują się na piedestale razem z takimi gwiazdami jak U2 i The Rolling Stones, są po prostu w ekipie największych. To coś niesamowitego, że zespół thrashowy znajduje się w tej wieży z kości słoniowej, tak bym to ujął. Jeśli zechcieliby znów to zrobić, to z ogromną chęcią do tego dołączymy. Lecz teraz jest inny problem, czyli pożegnalna trasa Slayera. Niestety nie wiem kiedy nastąpi jej koniec, dlatego jestem zadowolony że mogliśmy razem grać wcześniej. Metallica wyłożyła pomysł na ladę przed nami wszystkimi i to bardzo nas umocniło. Wywindowali nas do swojego poziomu, co było cudowne. Taka mentalność największej chęci służenia innym, przyszli do nas i zabrali nas do miejsca w którym sami się znajdują. Metallica obrywała wielokrotnie za swoje zmiany i to co robili na przestrzeni lat. Ale to nadal Metallica i to oni są liderami naszego gatunku. Bardzo się cieszę, że Dave był w ich zespole. Nie byłoby wtedy Megadeth, gdyby Dave'a brakło w ich zespole. Można powiedzieć że wszyscy jesteśmy gałęzią drzewa rodzinnego Metalliki.



Redakcja serwisu AntyRadio.pl widząc jak często jest stosowana zła odmiana nazwy Metallica, postawiła wyjaśnić pod TYM ADRESEM jak powinniśmy prawidłowo odmieniać nazwę zespołu!

Elvis-Król

Waszym zdaniem
komentarzy: 12
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
MaciekP
11.05.2018 19:34:49
O  IP: 89.64.37.56
Jeśli zaś chodzi o Metallikę to jaaasne że nie byłem zadowolony jak odchodził Jason. Ale po czasie z ciekawością wypatrywałem nowego bassmana. No bo przecież taki Urlich, coby o nim nie mówić. GWARANTUJE swoją osobą i podejściem rzeczowy i merytoryczny casting i wybranie najlepszego z przesłuchiwanych. Dla mnie zawsze najważniejsze jest czy dany muzyk jest dobrym muzykiem a kompletnie nieważne i nieistotne są kwestie wizerunkowe więc jak został wybrany akurat Rob, po zapoznaniu się z dorobkiem (bo ST znałem słabo, a jakoś nie kojarzyłem innych 'ozzowych' muzyków poza Zakkiem), spałem spokojnie.
MaciekP
11.05.2018 19:30:47
O  IP: 89.64.37.56
To też zależy od zespołu. Roszady w Annihilator np nie są kompletnie problemem, w zasadzie nie wiadomo kto tam w danym momencie gra, poza Watersem oczywiście bo to jego solowy projekt. Ja Megadeth do dzisiaj traktuję również jako solowy projekt Mustaina, zresztą poza składem z Menzą/Friedmanem i przed i po, tam były ciągłe roszady, a raczej nie roszady tylko wymienianie muzyków przez Dave'a. NO ALE mimo tego podejścia, powiem szczerze akurat Megadeth tez olałem po odejściu Friedmana. Po prostu to był tak mocny i zajebisty skład, że choćby nie wiem co Mustaine zrobi to już takiego mieć nie będzie. I jakoś płyty (choć tutaj jak z Anihilatorem komponuje tylko Dave, z wyjątkami) też po Rust In Peace mnie nie zachwycały. Dopiero Dystopia:)

Z tym 'przekleństwem' to prawda. To nie ich wina że dziennikarze pytają. A jak pytają to odpowiadają. Mustaina odbieram jako b. emocjonalnego gościa więc on będzie zmieniał zdanie co tydzień. A Eleffson wg mnie odpowiedział rzeczowo, nic nie powiedział nieprawdziwego.
NIKT
11.05.2018 19:05:53
O  IP: 81.190.112.76
MaciekP
Ja po odejściu Newsteda miałem wiele myśli.. Z jednej strony zdziwienie, z drugiej lekki "wkurw", jeszcze z innej żal. Ale za cholerę nie mogłem sobie wyobrazić: "kto będzie basistą w Metallice"?? Mimo wszystko Metallicę opuścił facet, który sporo wnosił. Pozostawił sporą "dziurę" po sobie w moim mniemaniu i za cholerę nie mogłem sobie wyobrazić kogokolwiek na jego miejsce.
Na szczęście Robert "przekupił" mnie swym usposobieniem i świetnym obyciem z instrumentem. Co prawda brak mi tego, Newsted'owego darcia japy na koncertach do dziś, ale jednak cieszy mnie, że to akurat jego wybrali i raczej nie chciał bym, by co roku basistą w Metallice był ktoś inny. Faktycznie takie "doświadczenie" z różnymi basistami mogło by być ciekawe, ale dla mnie zespół to cztery/pięć osób, które tworzą razem kolektyw na dobre i złe. Dlatego chyba olałem Megadeth. Po odejściu Broderick'a i Drover'a znudziło mi się liczenie "muzyków sesyjnych" w Megadeth. Pierwszego szoku doznałem, kiedy Friedman odszedł, potem jednym ruchem ręki Rudego wyleciał Nick Menza.. W sumie tamten skład z Menz'ą i Friedman'em był dla mnie najlepszy, ale wcześniej też w Mega było sporo roszad. Jednak teraz nad Megadeth pochylam się tylko z ciekawości, do dnia kiedy następne zmiany personalne:)
Rozpisałem się troszkę, ale mógłbym tak jeszcze sporo pisać o kilku innych kapelach Big4 i nie tylko, które mnie "wkurwiły":D Najbardziej przyzwyczajam się do ludzi i nie lubię kiedy odchodzą;)
NIKT
11.05.2018 18:27:05
O  IP: 81.190.112.76

a7xsz
Widzisz.. "przekleństwem" Megadeth jest to, że zawsze będą pytani o Metallicę:) To jak się na ich temat wypowiadają to tylko i wyłącznie ich punkt widzenia.
a7xsz
11.05.2018 14:41:39
O  IP: 212.160.172.86
Czy Jesus Mendez (perkusista Newsted) analogicznie też jest "gałęzią drzewa rodzinnego Metalliki" ?

Nie czaję członków Megadeth. Osiągneli wielki sukces, mają genialne płyty, są świetnymi muzykami, a tu wciąż albo kompleks i nieuleczony problem (Rudy), albo słodzenie (Ellefson).
MaciekP
11.05.2018 10:50:06
O  IP: 83.168.110.42
W sumie ciekaw jestem np. wykonania utworów z Hardwired przez Jasona, ciekawe jakby to zrobił, ciekawe gdzie by okrasił swoim wokalem etc.
MaciekP
11.05.2018 10:48:21
O  IP: 83.168.110.42
Nie chciałbym być źle zrozumiany bo ja bardzo lubię pana Trujillo jako basistę jak i to, że jest w Metallice. Ale, po Jasonie, i tak traktuję ciągle Roba jako 'tego nowego' mimo że chyba już dłużej gra w zespole niż Jason. Zupełnie bym się nie obraził, gdyby po Jasonie w Metallice basiści się zmieniali co roku bo w sumie było by ciekawe jakby z nimi zabrzmiał rzeczony Dave, albo nawet 'pan Primus' co nie? :) Albo jakby tak sam Jason np na trasę jakąś wrócił czy na jakiś czas?
NIKT
10.05.2018 19:23:06
O  IP: 81.190.112.76
Ja na ten przykład nie wyobrażam sobie "Juniora" w Metallice. Od zawsze znałem Go jako bassman'a Megadeth i nie widzę by mogło być inaczej.
Faktycznie Ellefson, to taki dżentelmen metalu:) Zawsze wypowiada się bardzo kulturalnie, co bardzo mi się w nim podoba.
MaciekP
10.05.2018 11:54:51
O  IP: 83.168.110.42
Jackyl> Ja podobnie odbieram Dave'a.

A co do postulatu Foggiego to kompletnie bym się nie obraził :)
Foggy77
10.05.2018 02:36:17
O  IP: 83.29.99.180
David to swój chłop, pasowałby w Metallice :-)
A wiosła Jacksona ma zacne, szukam na OLX,ale nie ma żadnego ;-)
JaCkyLL
09.05.2018 17:51:16
O  IP: 31.183.254.171
Ellefson ... lubię go jako basistę i lubię słuchać/czytać jego wypowiedzi na temat muzyki. Ma sporo ciekawych rzeczy do powiedzenia - generalnie mądry z niego facet.
Nie mogę się doczekać koncertu w Spodku ... Metalika w Tauronie zaliczona, teraz czas na Megadeth !! :)
MaciekP
09.05.2018 16:51:35
O  IP: 213.241.41.10
"Bardzo się cieszę, że Dave był w ich zespole. Nie byłoby wtedy Megadeth, gdyby Dave'a brakło w ich zespole. Można powiedzieć że wszyscy jesteśmy gałęzią drzewa rodzinnego Metalliki."

Bardzo sensowna wypowiedź.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak