Fuel
Paliwo
Daj paliwo
Daj ognia
Daj to czego chcę
Nakręcam się...czerwono przed oczami
Adrenalina rozsadza mi głowę
Odlot na Azocie, uznaj mnie za zmarłego
I widzę czerwień
Sto i plus,przez czarne i białe
Koń wojny,bojowa głowica
Pieprzyć ich stary!
Białe zaciśnięte przeguby
Przez czarne i białe
ref.
Oooh...i płonę
Paliwo napędza silniki
Płonąc ciężko,swobodnie i czysto
I płonę
Zmieniając kierunki
Gasząc pragnienie benzyną
Więc daj paliwo
Daj ognia
Daj to czego chcę
Nakręcam się za kośćmi
Łykam przyszłość,plując na dom
Pale twoją twarz na kwasie
Yeah!
Przyparty do muru dążysz do wypadku
Jupitery,nagłówki
Inny odlot dla tego kto żyje za szybko
Yeah za szybko,szybko,szybko.
...Daj paliwo
...Daj ognia
...Moje życzenie
I Płonę
Paliwo napędza silniki
Płonąc ciężko,swobodnie i czysto
I płonę
Zmieniając kierunki
Gasząc pragnienie benzyną
Daj paliwo
Daj płomień
Daj to czego chcę!!!
I płonę!!!
(tłumaczył: Hunter)
Fuel
Paliwo
Daj mi paliwa
Daj mi ognia
Daj mi tego czego pożądam
Skręcam, widzę czerwień
Adrenalina rozwala i rozsadza moją głowę
Nitro - ćpun, maluje swoją własną śmierć
I widzę czerwień
Wojenny rumak
Wojenny przywódca
Pieprzę ich
Biała wąska kreska
Poprzez czerń i biel
Oh
Kiedy płonę
Paliwo napędza moje silniki
Pali mocno
Czyste i rozluźniające
Oh
I palę się
Zmieniam kierunek
Gaszę moje pragnienie dopalaczem
Więc daj mi paliwa
Daj mi ognia
Daj mi tego czego pożądam
Wkręca się w kości
Przyszłość nie istnieje wypluwam nadzieję
Pali moją twarz
Skręć w róg zmierzaj do kraksy
Reflektory
Nagłówki
Następny ćpun który żył za szybko
Yeah
Życie biegnie za szybko, szybko, szybko
Oh
(tłumaczył: Mazi)
The Memory Remains
Wspomnienie pozostanie
Fortuna, sława jest odbiciem próżności
Prowadzi do szaleństwa
Ale wspomnienie pozostanie
Ciężkie pierścienie na palcach machających do tłumu
Następna gwiazda nie chce być pogrzebana
Tak jak pokrzywione winorośle nieustannie rosnące
Ukryte całkowicie rezydencje
I gasnące światło sławy primadonny
Ciężkie pierścienie na palcach trzymających papierosa
Podnoszą go do ust zapomnianych przez czas
Podczas gdy słońce Hollywood wschodzi za twoimi plecami
I zespół nie może dalej grać
Tylko posłuchaj, oni grają moją piosenkę:
Popiół do popiołu
Pył do pyłu
Odchodząc w czerń
Fortuna, sława jest odbiciem próżności
Prowadzi do szaleństwa
Ale wspomnienie pozostanie
Tańczy mała zapomniana bogini
Nananananana...
Poddając się
Odchodzi stąd
Mała zapomniana bogini
Popiół do popiołu
Pył do pyłu
Odchodząc w czerń
Wspomnienie pozostanie
Po tej odchodzącej prima donnie
Tańczącej małej, zapomnianej bogini
Nananananana...
Rararararara... (Powiedz: tak - lub chociaż: witam cię)
(tłumaczył: Hunter)
Devil's Dance
Diabelski taniec
Yeah! Czuję cię też
Czuję że jest coś do zrobienia
W twoich oczach widzę ogień wolności
Głęboko w twoim wnętrzu,wiesz że nasienie które zasadziłem urośnie
ref.
Pewnego dnia zobaczysz,
I odważysz się przyjść do mnie
Yeah,Przyjdź teraz,Przyjdź skorzystaj z szansy
Dobrze
Zatańczmy
Waż,jestem wężem
Nakłaniając.abyś ugryzła kawałek
Pozwól mi opanować twój umysł
Pozostaw się za sobą
Nie obawiaj się
Mam czego ci potrzeba.poczuję głód
ref.
Pewnego dnia zobaczysz,
I odważysz się przyjść do mnie
Yeah, przyjdź,przyjdź teraz skorzystaj z szansy
Ha,ha
Chodź,zatańczyć
Yeah,chodź tańczyć
Pewnego dnia zobaczysz
I odważysz się przyjść do mnie
Yeah,przyjdź,przyjdź teraz,skorzystaj z szansy
Yeah!Czuję cię też
Czuję że jest coś do zrobienia
W twoich oczach widzę ogień wolności
Głęboko w twoim wnętrzu,wiesz że nasienie które zasadziłem urośnie
ref.
Pewnego dnia zobaczysz,
I odważysz się przyjść do mnie
Yeah,Przyjdź teraz,Przyjdź skorzystaj z szansy
Dobrze
Zatańczmy
Miło cię tu widzieć
Ha,ha
(tłumaczył: Hunter)
Devil's Dance
Diabelski taniec
Tak, czuję cię tu
I to co ma stać się znów
W oczach twych się tli
Ogień którym ty
Uwolnisz się
To tego chcesz
W tobie wyda plon
Ziarno z moich rąk
Kiedyś zobaczysz że
Nie warto jest bać się mnie
Dalej, dalej, spróbuj choć raz
Zatańcz ze mną, o tak!
Wąż, ja jestem wąż
Kusiciel, ugryź - drąż
Daj mi myśli twe,
We mnie zagub się
Porzuć swój strach
Mam to czego chcesz
Głód nasycę wnet
Kiedyś zobaczysz że
Nie warto jest bać się mnie
Dalej, dalej, spróbuj choć raz
Zatańcz ze mną, o tak!
Miło cię widzieć tu
(tłumaczył: WinegaR)
The Unforgiven II
Niewybaczalny II
Połóż się obok mnie,powiedz co oni zrobili
Mów słowa które chcę usłyszeć,które wprawią moje demony w ruch
Drzwi są teraz zamknięte,ale będą otwarte jeśli jesteś prawdziwa
Jeśli możesz mnie zrozumieć,to ja mogę zrozumieć ciebie
Połóż się obok mnie,pod złośliwym niebem
Przez czerń dnia,mrok nocy,dzielimy się tym paraliżem
Drzwi otworzyły się z trzaskiem,ale słońce przez nie nie świeci
Czarne serce bliźni się mroczniej ciągle,ale słońce przez nie nie świeci
Nie ,nie świeci
Nie świeci...
ref.
Co czułem,co wiedziałem
Przewracając strony,przewracając kamienie
Za drzwiami,czy mogę otworzyć je dla ciebie
Co czułem,co wiedziałem
Chory i zmęczony,zostałem sam
Mogłabyś tu być,bo jestem jedynym który na ciebie czeka
A może także jesteś niewybaczalnym
Przyjdź położyć się obok mnie,to nie będzie boleć,przysięgam
Ona kocha mnie teraz,ona kocha mnie ciągle,ale nie pokocha mnie znowu
Ona leży obok mnie,ale ona będzie tu gdy odejdę
Czarne serce bliźni się mroczniej,yeah ona będzie tu gdy odejdę
Tak,ona będzie tu gdy odejdę
Pewnie martwa będzie ...
ref.
Co czułem,co wiedziałem
Przewracając strony,przewracając kamienie
Za drzwiami,czy mogę otworzyć je dla ciebie
Co czułem,co wiedziałem
Chory i zmęczony,zostałem sam
Mogłabyś tu być,bo jestem jedynym który na ciebie czeka
A może także jesteś niewybaczalnym
Połóż się obok mnie,powiedz co zrobiłem
Drzwi są zamknięte,jak twoje oczy
Ale teraz widzę słońce,teraz widzę słońce
Tak teraz to widzę
ref.
Co czułem,co wiedziałem
Przewracając strony,przewracając kamienie
Za drzwiami,czy mogę otworzyć je dla ciebie...
Co czułem,co wiedziałem
Chory i zmęczony,zostałem sam
Mogłabyś tu być,bo jestem jedynym który na ciebie czeka
Jedynym, który czeka...
Co czułem,co wiedziałem
Przewracając strony,przewracając kamienie
Za drzwiami,czy mogę otworzyć je dla ciebie...
(I nazwę się niewybaczalnym)
Oh,co czułem...
Oh,co wiedziałem...
Wziąłem ten klucz(nigdy wolny...)
I zakopałem go(nigdy ja...)w tobie
Ponieważ także jesteś niewybaczalną...
(Nigdy wolny...)
(Nigdy ja...)
Bo także jesteś niewybaczalną!
(tłumaczył: Hunter)
Better Then You
Lepszy niż ty
Wpierw patrzę na ciebie potem ty na mnie
Czekam głodny i spragniony
Trzymam najlepszy kąsek
Dzierżę klucz
I pragnę być
Lepszy niż ty (lepszy niż ty),
lepszy niż ty (lepszy niż ty)
Cały czas się staram
Czuję się coraz lepiej
Zasadzam nasiono
Zakop mnie głęboko gdy nie zechcę wcale być
Lepszy niż ty (lepszy niż ty),
lepszy niż ty (lepszy niż ty)
Nie zatrzymasz tej lokomotywy
Nic mnie nie powstrzyma
Nie, nie da się zatrzymać tej rozpędzonej lokomotywy
Będzie wiecznie mknąć przed siebie
Nie zatrzymasz tej lokomotywy
Nie da się jej zahamować
Nie, nawet nie próbuj
Nie, nie możesz mnie pokonać bo jestem
Lepszy niż ty (lepszy niż ty), lepszy niż ty (lepszy niż ty)
Lepszy niż ty (lepszy niż ty), lepszy niż ty (lepszy niż ty)
Jestem o niebo lepszy...
Nie zatrzymasz tej lokomotywy
Będzie wiecznie mknąć przed siebie,
przed siebie,
przed siebie
Lepszy niż ty,
lepszy niż ty
(tłumaczył: Cheaster)
Slither
Pełzanie
Nie próbuj szukać węży, bo jeszcze je znajdziesz
Nie wysyłaj oczu do słońca, bo możesz je oślepić
Czy ja cię już gdzieś nie widziałem?
Patrz jak tańczą marionetki
Patrz jak upadają klauni
Dobrze zawiąż nuty do stepowania
I idź w nich do miasta
Widzę jak się czołgasz, widzę jak się czołgasz
Nie próbuj szukać węży, bo jeszcze je znajdziesz
Nie wysyłaj oczu do słońca, bo możesz je oślepić
Czy ja cię już gdzieś nie widziałem?
Tutaj nie ma bohaterów
Nie, już nie
Tak pięknie grasz
Szach, teraz twój ruch
Stoimy tu w tej dżungli
Otoczeni tym co znalazłem
Widzę jak się czołgasz, widzę jak się czołgasz
Nie próbuj szukać węży, bo jeszcze je znajdziesz
Nie wysyłaj oczu do słońca, bo możesz je oślepić
Czy ja cię już gdzieś nie widziałem?
Czy twoi bohaterowie odeszli?
Widzę jak się czołgasz, widzę jak się czołgasz
Więc nie próbuj szukać węży, bo jeszcze je znajdziesz
Nie wysyłaj oczu do słońca, bo możesz je oślepić
Czy ja cię już gdzieś nie widziałem?
Nie, tutaj nie ma bohaterów
Nie, nie
Czy ja cię już przedtem nie widziałem?
Nie, tutaj nie ma bohaterów
Nie próbuj szukać węży, bo jeszcze je znajdziesz
Nie wysyłaj oczu do słońca, bo możesz je oślepić
Czy ja cię już gdzieś nie widziałem?
Czy twoi bohaterowie zniknęli?
Nie wysyłaj oczu do słońca, bo możesz je oślepić
(tłumaczył: Cheaster)
Carpe Diem Baby
Żyj chwilą, kochanie
Twarz do ziemi
Zachwiać drzewem
Rozłupać niebo
Rozdzielić morze
Zedrzyj uśmiech
Porzuć spokój
Wykrwaw dzień
I złam zasadę
Żyj by wygrywać
Zaryzykuj by przegrać
Przełknij obelgę
I zaciśnij zęby
Spraw bym tęsknił za tobą, spraw bym chciał tęsknić
Zmyj twarz błotem
Nie będzie dobrze dopóki nie zaboli
Weź ten świat i wstrząśnij nim
Z każdego dnia wyciśnij co się da
Carpe diem, kochanie
Rozpal ogień, złam kark
I cierp przez to oszustwo
Pnij się w górę
Złap czas na pętlę
Podrzyj mapę
Zniszcz znak
Potem spraw bym tęsknił za tobą, spraw bym chciał tęsknić
Zmyj twarz błotem
Nie będzie dobrze dopóki nie zaboli
Weź ten świat i wstrząśnij nim
Z każdego dnia wyciśnij co się da
Carpe diem, kochanie
Taak, nie przestawaj sączyć!
Żyj by wygrywać
Zaryzykuj by przegrać
Przełknij obelgę
I zaciśnij zęby
Zedrzyj uśmiech
Porzuć spokój
Wykrwaw dzień
I złam zasadę
Pnij się w górę
Złap czas na pętlę
Podrzyj mapę
Zniszcz znak
Potem spraw bym tęsknił za tobą
No, dalej spraw bym chciał tęsknić
Zmyj twarz błotem
Nie będzie dobrze dopóki nie zaboli
Weź ten świat i wstrząśnij nim
Z każdego dnia wyciśnij co się da
Spraw bym tęsknił za tobą
Carpe diem, kochanie, wszystko płynie kochanie
(tłumaczył: Cheaster)
Carpe Diem Baby
Carpe diem mała...
Wal w grunt; rwij dąb
Tnij dzień; dziel toń!
Uśmiech - trać z nim!
Wykrwaw dzień; zerwij więź!
Żyj, graj; bierz, trać!
Żryj tą ziemie; o nią walcz!
I daj zatęsknić...
I daj zatęsknić...
Więc zmyj twarz swą błotem tym
Ból jest warunkiem słodyczy
Więc weź ten świat i trząś nim
Wyciśnij, wyssij dzień
Hej carpe diem mała!
Bierz Rząd; szczyj na to
Zatop kieł; Daj mi to
Wznieć żar; na oślep leć
Przecierp to oszukaj śmierć
Ostry skręt; odrzuć czas
Odwróć szlak i odczytaj znak!
I daj zatęsknić...
I daj zatęsknić...
Więc zmyj twarz swą błotem tym
Ból jest warunkiem słodyczy
Więc weź ten świat i trząś nim
Wyciśnij, wyssij dzień
Hej carpe diem mała!
Żyj, graj; bierz, trać
Żryj tą ziemie; o nią walcz
Uśmiech, trać z nim.
Wykrwaw dzień, zerwij więź.
Ostry skręt; odrzuć czas
Odwróć szlak i traf w ten znak.
I daj zatęsknić...
I daj zatęsknić...
Więc zmyj twarz swą błotem tym
Ból jest warunkiem słodyczy
Więc weź ten świat i trząś nim
Wyciśnij, wyssij dzień
Hej carpe diem mała!
Weź daj zatęsknić
Hej carpe diem mała!
Hej carpe diem mała!
(tłumaczył: The_Fifth_Horseman)
Bad Seed
Złe nasienia
Zły
Wyśpiewaj wszystko
Przyznaj się
Wyznaj wszystko
Zdejmij maskę, ujawnij się
Wyłóż karty na stół, przerwij milczenie
Panie i panowie
Podejdźcie bliżej, by zobaczyć człowieka, który nauczał prawdy
Zakołysz pętlą jeszcze raz, przekłuj jabłka skórkę
Wziąłeś więcej niż potrzebowałeś
Teraz dławisz się złym nasieniem
Złym nasieniem
Dławisz się
Przyznaj się, wyspowiadaj się
Wypowiedz się, otwórz się
A teraz to na co wszyscy czekaliście
Oddaję wam tego, który cierpi prawdę
Zakołysz pętlą jeszcze raz, przekłuj jabłka skórkę
Wziąłeś więcej niż potrzebowałeś
Teraz dławisz się złym nasieniem
Złym nasieniem
Dławisz się
Zdejmij maskę, ujawnij się
Wyłóż karty na stół, przerwij milczenie
Przyznaj się, wypowiadaj się
Wypowiedz się, otwórz się
Jesteś na łasce
Zakołysz pętlą jeszcze raz, przekłuj jabłka skórkę
Wziąłeś więcej niż potrzebowałeś
Teraz dławisz się złym nasieniem
Złym nasieniem
Dławisz się
Zakołysz pętlą jeszcze raz, przekłuj jabłka skórkę
Wziąłeś więcej niż potrzebowałeś
Teraz dławisz się złym nasieniem
Złym nasieniem
Dławisz się
Zdejmij maskę
Ujawnij się, ujawnij się
Wyłóż karty na stół, przerwij milczenie
Przyznaj się, wypowiadaj się
Wypowiedz się, otwórz się
Dławisz się, złym, złym, złym, złym, złym nasieniem
(tłumaczył: Cheaster)
Where The Wild Things Are
Tam gdzie czają się dzikie rzeczy
Zbudź się śpiochu
Czas ratować swój świat
Kradnę sny i podrzucam je tobie
Podkradam myśl niejedną
Dzieci chciały dotknąć słońca
Poparzyły palców końce
Czy ta ziemia będzie dla ciebie dobra?
Zachowasz czystość czy ją stracisz na zawsze?
Zbudź się śpiochu
Czas ratować swój świat
Jesteś tam, gdzie czają się dzikie rzeczy
Ołowiane żołnierzyki idą na wojnę
Szeroko otwarte oczy
Ale czy niebo wie o twoim istnieniu?
I czy darowali ci uśmiech czy łzy?
Nie, łzy nie
Czy ta ziemia będzie dla ciebie dobra?
Zachowasz czystość czy ją stracisz na zawsze?
Zbudź się śpiochu
Czas ratować swój świat
Jesteś tam, gdzie czają się dzikie rzeczy
Ołowiane żołnierzyki idą na wojnę
Spuszczasz tyłek po rurze, odgłos trąbki, czas do boju
Konie-zabawki zaczynają szarżę, roboty, pionki stoją murem
Nigdy się nie poddamy
Dzieci chciały dotknąć słońca
Poparzyły palców końce
Czy ta ziemia będzie dla ciebie dobra?
Zachowasz czystość czy ją stracisz na zawsze?
Zbudź się śpiochu
Czas ratować swój świat
Jesteś tam, gdzie czają się dzikie rzeczy
Ołowiane żołnierzyki idą na wojnę
Więc zamknij oczka
(tłumaczył: Cheaster)
Prince Chaming
Czerwony książę
Widzisz tę czarną chmurę?
To ja
A ten trujący bluszcz, co dusi drzewo?
To też ja
Jestem obdartusem z Bourbon Street, którego mijasz codziennie
Jestem chłopcem, który pcha swój los i każe płakać
W twoim dziecku tkwi brudna igła
Wbij mnie
Puste butelki w dłoniach, puste życie
Jestem tym nadzianym elegantem, który ciągle chce więcej
Jestem lufą w twoich ustach
Jestem starą dziwką
Popatrz, to ja
Ten, który nie potrafi być wolny
Zbyt młody, żeby się skupić
Za stary, żeby zrozumieć
Patrz, to ja
Spójrz kogo wydałaś na świat
Hej, mamo, mamo to ja
On chce zostać ojcem
Znowu ja, znowu
Jestem człowiekiem bez twarzy, który podkłada bombę i oddala się spokojnie
Jestem ciemnym typem, który obserwuje bawiące się dzieci
Popatrz, to ja
Ten, który nie potrafi być wolny
Zbyt młody, żeby się skupić
Za stary, żeby zrozumieć
Patrz, to ja
Spójrz kogo wydałaś na świat
Hej, mamo, mamo to ja
Przyjrzyj mi się
Co robiłeś i czego się bałeś
Przyjrzyj mi się
Patrz, to ja
Przejrzyj mnie
Spójrz na tego, który nie może być wolnym
Przejrzyj mnie
Patrz, to ten na którego nikt nie chce spojrzeć
Widzisz tę czarną chmurę?
To ja
A ten trujący bluszcz, co dusi drzewo?
To też ja
Jestem obdartusem z Bourbon Street, którego mijasz codziennie
Jestem chłopcem, który pcha swój los i każe płakać
Przejrzyj mnie
Przyjrzyj mi się
Przejrzyj mnie
Przyjrzyj mi się
(tłumaczył: Cheaster)
Prince Chaming
Książę z bajki
Chmura burzowa nad głową, to ja
I zatruty bluszcz dławi drzewo, no PATRZ! TO JA!
Brudny, plugawy na Bourbon Street, Ty mnie mijasz.
Natrętny szczyl który naciska i łzy spija.
Zardzewiałą igłę w twym malcu ty WSTRZYKNIJ!
Puste butle wzięte na kursor, sznurki.
Jestem łapą w garniturze - apetyt mi rośnie!
Jestem czterdziestą piątą dziwką w omszałej twojej gębie!
Nie rób rumoru!
To ja, niewolnik z wyboru
Jam głupi na skupienie za mądry na patrzenie
Hej, spójrz wkoło
Ktoś chce mi stawić czoło?
Zbyt dużo dałeś mi i jest ci za wesoło?
Mamo, świat równa się JA!
Taa, chce znów prokreować się i widzisz mnie!
Żółte linie w żyłach krzyczą moje własne imię!
Jam bezpańska twarz, rzucam bombkę i odchodzę.
W dzieciach towarzyszów ciekawych zabaw widzę...
Nie rób rumoru!
To ja, niewolnik z wyboru
Jam głupi na skupienie za mądry na patrzenie
Hej, spójrz wkoło
Ktoś chce mi stawić czoło?
Zbyt dużo dałeś mi i jest ci za wesoło?
Mamo, świat równa się JA!
Oczy - NA MNIE!
Temu ufasz, przed tym drżysz.
Gały - NA MNIE!
Podoba ci sie, co słyszysz?
Przeszywaj MNIE!
Jam twój bezbronny niewolnik.
Przeszywaj MNIE!
Reszty świata toksyczny przeciwnik!
Tutaj chmura burzowa nad czaszką, to ja.
W zatrutym drzewku zdławionym prze bluszcz, tam ja!
Brudny, plugawy na Bourbon Street, ty mnie mijasz.
Natrętny szczyl który naciska i łzy spija!
Nie rób rumoru!
To ja, niewolnik z wyboru.
Jam głupi na skupienie za mądry na patrzenie
Hej, spójrz wkoło
Ktoś chce mi stawić czoło?
Zbyt dużo dałeś mi i jest ci za wesoło?
Mamo, świat równa się JA!
Taaa, to ja!
Mamo, tutaj patrz! To JAA!
Oczy - na mnie!
Przeszywaj mnie!
Oczy - na mnie!
Przeszywaj mnie!
(tłumaczyła: Skylar (Re)Load)
Low Man's Lyric
Słowa przygnębionego człowieka
Moje oczy wpatrują się w rzeczywistość moje palce szukają żył
Jestem jak pies idący przy twojej nodze
Który chce wejść, schronić się przed deszczem
Upadłem bo zbytnio sobie pobłażałem
Jestem w ostatecznej fazie rozkładu
Więc moje oczy wpatrują się w rzeczywistość a moje palce szukają żył
Ognisko jest ciepłe ale nie uchroni przed burzą
I nie mogę znieść jak mogłem się stać taki nikczemny i zniszczony
Więc piszę do Ciebie o tym co już było i o tym co jest
Może zrozumiesz, nie chcę użalać się nad tym człowiekiem
Bo przygnębionym jestem z tego powodu
Proszę wybacz mi
Moje oczy wpatrują się w rzeczywistość
moje dłonie szukają zaufania
Dotykam czystości brudną ręką
Dotknąłem czystości niepotrzebnie
Ognisko jest ciepłe ale może zgasnąć kiedy spadnie deszcz
Ale nie mogę tego znieść jak mogłem stać się taki zniszczony i nikczemny
Więc pochmurne niebo jest wszystkim co widzę
Wszystko co chcę to uzyskać przebaczenia od ciebie
Więc wpuść tego biednego psa do środka
żeby mógł schronić się przed deszczem
Bo on tylko chce znowu wrócić
A ja płaczę na uliczce
Spowiadam się do deszczu
Ale kłamię , kłamię do lustra
Do tego które stłukłem gdy ujrzałem w nim swoje odbicie
(tłumaczył: Mazi)
Low Man's Lyric
Liryki spodlonego człowieka
Me oczy
Żądają prawdy
Me palce
Wycierają krew
Stoi pies
Nad brzegiem Bałtyku
Skowyczy wśród dźwięku mew
Potykam się, lecz nie naciskam
Sieć umysłów degeneruje się
A oczy wciąż
Żądają prawdy
A palce wycierają krew
Nad brzegiem rozpaliłaś ogień
Rozniecasz wątpliwości moje
Nie czuję się bezpiecznie
Nie będę żył wiecznie
Przeczuwam kres
Do ognia wrzucam listy
Tematem w nich jesteś ty
Chmura na nie cień rzuca
Burza powraca
Płomienie ugasza deszcz
Proszę wybacz
Me oczy
Żądają prawdy
A wierności palce
Czystą duszą dotknij brudem tym
Co mają twa ręka i serce
Nad brzegiem rozpaliłaś ogień
Rozniecasz wątpliwości moje
Nie czuję się bezpiecznie
Nie będę żył wiecznie
Przeczuwam kres
Do ognia wrzucam listy
Tematem w nich jesteś ty
Która wreszcie rozumie
Me liche deliberacje
Nad mą ujemną wartością
Błagam wybacz
Niskie szare niebo widzę stąd
Czy błagając cię o litość robię błąd?
Dotykasz pieska
Gładzisz go czule
On chce odejść, uszanuj jego wolę
I wyję
Idąc aleją
Wyznaję zło deszczowi
Łżę prosto w źrenice lustru
Przyglądam się spranemu umysłowi
Nad brzegiem rozpaliłaś ogień
Rozniecasz wątpliwości moje
Nie czuję się bezpiecznie
Nie będę żył wiecznie
Przeczuwam kres
Do ognia wrzucam listy
Tematem w nich jesteś ty
Która wreszcie rozumie
Me liche deliberacje
Nad mą ujemną wartością
Skomlę: wybacz!
Niskie szare niebo widzę stąd
Czy błagając cię o litość robię błąd?
Dotykasz pieska
Gładzisz go czule
Gdy on odejdzie, ja cię utulę
Me czy
Żądają prawdy
Me palce
Wycierają krew
(tłumaczyła: Skylar (Re)Load)
Attitude
Pogląd
A gdybym powiedział
Że nigdy nie jestem zadowolony
A gdybym powiedział
Że musisz podciąć korzenie, żeby uratować drzewo
Pozwól mi cię zabić choć na chwilę, pozwól mi cię zabić choć z uśmiech
Pozwól mi cię zabić choć raz
Jestem piekielnie znudzony
Ja pragnę, ja pragnę
Ja jem
Wpasowany w ten pogląd
Sen za kierownicą
Wrzuć wszystkie naboje do ognia
I wal przed siebie
Po co leczyć gorączkę?
Gdzie zniknął pot?
A gdybym powiedział
Że sępy się do mnie uśmiechają
A gdybym powiedział
Że je tu zwołałem
Planują cię pożreć
Bo satysfakcja w ten sposób przychodzi
Bo satysfakcja przychodzi w ten sposób
Bo satysfakcja przychodzi i odchodzi
Ja pragnę, ja pragnę
Ja jem
Wpasowany w ten pogląd
Sen za kierownicą
Wrzuć wszystkie naboje do ognia
I stań prosto
Wpasowany w ten pogląd
Pokrętny język
Wrzuć wszystkie naboje do ognia
I wal przed siebie
Po co leczyć gorączkę?
Gdzie zniknął pot?
Pozwól mi cię zabić choć na chwilę, pozwól mi cię zabić choć z uśmiech
Pozwól mi cię zabić choć raz
Jestem piekielnie znudzony
Bo satysfakcja w ten sposób przychodzi
Bo satysfakcja przychodzi w ten sposób
Bo satysfakcja przychodzi i odchodzi
Ja pragnę, ja pragnę
Ja jem
Wpasowany w ten pogląd
Sen za kierownicą
Wrzuć wszystkie naboje do ognia
I stań prosto
Wpasowany w ten pogląd
Pokrętny język
Wrzuć wszystkie naboje do ognia
I wal przed siebie
Po co leczyć gorączkę?
Gdzie zniknął pot?
(tłumaczył: Cheaster)
Fixxxer
Fixxxer
Po jednej za każdego z nas i za nasze grzechy
Więc połóż nas w linii
Wciśnij szpilkę uczyń nas pokornymi
Tylko ty możesz w końcu powiedzieć
Czy upadniemy czy jedynie się potkniemy
Ale powiedz
Mozesz uleczyc to co zrobil ojciec?
Naprawic dziure w synu matki?
Mozesz uleczyć złamane wewnątrz światy?
Możesz zedrzeć przeszłość by zacząć od nowa?
Powiedz mi
Mozesz uleczyc to co zrobil ojciec?
Lub przeciąć więzy i dać nam biec?
Kiedy jest tak świetnie
I nic nie boli
Dźgasz mnie kolejną szpilką
Wkładasz we mnie nastepną
Lustro, lustro na ścianie
Złam ten czar lub stań się lalką
Widzę jak ostrzysz szpilki
Aby dziury przypominały
Że jesteśmy tylko zabawkami w rękach
Ale z czasem lśniące igły pokryją się rdzą
No dźgaj!
Patrz na szpilki
Krew dla twarzy
Pot dla brudu
Trzy X'y dla kamienia
By zrzucić klątwę
Trzeba dopełnić rytuału
Wierzę, że nie jestem sam
Pocisk strzelby
Pinta dżinu
Zagłuszy nas osłoni od szpil
Odnów naszą wiarę
W ten sposób uda się
Znowu pokochać życie
Znowu pokochać
Znowu pokochać życie
Żadnych szpilek więcej
Żadnych żadnych żadnych
(tłumaczył: Cheaster)