W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Urodziny Hetfielda
dodane 01.01.2003 00:00:00 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 2316









Jak wszyscy doskonale wiedzą 3 sierpnia Jamesa Alan Hetfield skończył 40 lat i dołączył wiekowo do Kirka. Słowa Jamesa na widok tortu (powyżej):

"Great, my 5th cake today...BUT this one is the coolest. Thanks everyone for being here and sharing this with me. It seems like I've spent a lot of birthdays here in Dallas."

Następnie koncert w Dallas - każdy potrafi sobie wyobrazić, jakie przyjęcie zorganizowali wokaliście fani - nie obyło się także bez bitej śmietany na Jamesie (na zakończenie występu):







Jednak największy prezent czekał dopiero późnym wieczorem. Przekonany, że Lars, Robert i Kirk biorą parę dni przerwy i udają się na lotnisko (Lars: "Enjoy your time off, see you in a few days") zamierzał w spokoju i ciszy zjeść kolację z własną żoną. Oczywiście nikt na lotnisko się nie udał, celem było bowiem jedno z największych centrów gier i zabaw a dokładniej - gokarty. Nie były to jednak zwykłe samochodziki, ale te najszybsze z możliwych. Mini wyścig i zawrotne prędkości (no i oczywiście znów ciasto na twarzy) - tak właśnie Hetfield obchodził swoje 40 urodziny:










ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet








James' Girl oraz Tasior podesłali swoją interpretację słów "The Unforgiven III", Leaf427 dorzucił również swoje tłumaczenie. Poniżej teksty w wersji polskiej i angielskiej, oraz dogłębna analiza słów i ich zrozumienie przez autorów.









Unforgiven III


How could he know this new dawn's light
Would change his life forever?
Set sail to sea but pulled off course
By the light of golden treasure

Was he the one causing pain
With his careless dreaming?
Been afraid
Always afraid
Of the things he's feeling
He could just be gone

He would just sail on
He would just sail on

How can I be lost?
If I've got nowhere to go?
Searched the seas of gold
How come it's got so cold?
How can I be lost
In remembrance I relive
How can I blame you
When it's me I can't forgive?

These days drift on inside a fog
It's thick and suffocating
This seeking life outside its hell
Inside intoxicating
He's run aground
Like his life
Water's much too shallow
Slipping fast
Down with the ship
Fading in the shadows now
A castaway

Blame
All gone
Away

Blame gone away

How can I be lost
If I've got nowhere to go?
Search for seas of gold
How come it's got so cold?
How can I be lost
In remembrance I relive
And how can I blame you
When it's me I can't forgive?

Forgive me
Forgive me not
Forgive me
Forgive me not
Forgive me
Forgive me not
Forgive me
Forgive me, why can't I forgive me?

Set sail to sea but pulled off course
By the light of golden treasure
How could he know this new dawn's light
Would change his life forever

How can I be lost
If I've got nowhere to go?
Search for seas of gold
How come it's got so cold?
How can I be lost
In remembrance I relive
So how can I blame you
When it's me I can't forgive?

















Niewybaczalny Wciąż

Skąd mógłby przypuszczać, że ten świt
Na zawsze zmieni jego życie?
Żagle mocno wybrane, ale i tak zboczył z kursu
Złotym blaskiem skarbu zwiedziony.

Czy to właśnie on był tym, kto sprawiał ból
swoimi beztroskimi snami?
Żył w strachu, w ciągłym strachu
Przed swoimi własnymi uczuciami.
A już mogło być po nim.
Odpłynał by!
Odpłynał by!

Jakże mogę się zagubić?
Jak nawet nie mam dokąd pójść?
Szukając góry złota.
Skąd nadszedł ten straszny chłód
Jakże mogę się zagubić?
W powracających wspomnieniach
Jakże mogę Cię obwiniać
Kiedy to mnie samemu ciężko jest przebaczyć!

Teraz dryfuje wśród mgieł
Gęstych i dławiących
Zbłąkany żywot na zewnątrz własnego piekła
Wewnętrznie upojony.
Ugrzązł na mieliźnie jakby morze
jego życia było za płytkie.
Gładko wraz ze statkiem idzie na dno
Odchodzi w cień.

Wyrzutek!
Cała wina odeszła
Winy nie ma już.

Przebacz mi, nie przebaczaj mi
Przebacz mi, nie przebaczaj mi
Przebacz mi, nie przebaczaj mi
Przebacz mi, przebacz mi
Dlaczego nie mogę sobie przebaczyć?!

Żagle mocno wybrane, ale i tak zboczył z kursu
Złotym blaskiem skarbu zwiedziony.
Skąd mógłby przypuszczać, że ten świt
Na zawsze zmieni jego życie?

Jakże mogę się zagubić...











Skąd mógł wiedzieć, że blask wstającego świtu
Na zawsze może odmienić jego życie?
Żegluje po morzu, lecz jego ster zboczył
Ku światłom latarni ze złotym skarbem.
Czy nie wiedział, że zadaje ból
Przez swoje nierozważne marzenia?
Przestraszony, zawsze się obawiał
Prawdziwych uczuć.
Po prostu uciekał
Zawsze odpływał
Po prostu pożegluje.
Jakże ja się zagubiłem, jeśli nie mam dokąd pójść?
Po co szukałem złotych mórz, gdzie spotykałem tylko chłód?
Jakim sposobem się zagubiłem? Odnawiam wciąż w pamięci.
I jak mogę cię obwiniać, kiedy to ja jestem tym, który nie umie wybaczać?
Te dni dryfują we mgle
Gęstej i obezwładniającej.
Jego życie grzęźnie, na zewnątrz piekło.
Wewnętrznie upojony.
Zacumował. Jak jego życie.
Ale woda zbyt płytka.
Spada szybko, w dół wraz ze statkiem
Zmienia się w cień.
Teraz jest rozbitkiem.
Wszyscy odchodzą Oni odeszli
Jakże ja się zagubiłem, jeśli nie mam dokąd pójść?
Po co szukałem złotych mórz, gdzie spotykałem tylko chłód?
Jakim sposobem się zagubiłem? Odnawiam wciąż w pamięci.
Jakże mogę cię obwiniać, skoro sam sobie nie mogę wybaczyć?
Wybacz mi. Nie wybaczaj.
Wybacz mi. Nie wybaczaj.
Wybacz mi. Nie wybaczaj.
Wybacz mi. Wybacz!
Dlaczego ja nie potrafię sobie wybaczyć? Żegluje po morzu, lecz jego ster zboczył
Ku światłom latarni ze złotym skarbem.
Skąd mógł wiedzieć, że blask wstającego świtu
Na zawsze może odmienić jego życie?
Jakże ja się zagubiłem, jeśli nie mam dokąd pójść?
Po co szukałem złotych mórz, gdzie spotykałem tylko chłód?
Jakim sposobem się zagubiłem? Odnawiam wciąż w pamięci.
Jak, więc mogę cię obwiniać, gdy sam sobie nie mogę wybaczyć?

















NIEWYBACZONY III


Skąd wiedzieć miał, że światło tego nowego poranka
Odmieni na zawsze jego życie?
Wypłynął w morze, lecz zboczył z obranego kursu
Zwabiony blaskiem złotego skarbu

Czy był tym, który sprawiał ból
Beztrosko marząc?
Bał się, zawsze się bał
Tego co czuje
Mogło już go nie być
Lecz on wciąż żegluje
Po prostu żegluje dalej

Jak mogę się zgubić
Jeśli nie mam dokąd iść?
Szukałem złotych mórz
Lecz czemu zrobiło się tak zimno?
Jak mogę się zgubić
We wspomnieniach, które odżywają?
I jak mogę obwiniać innych
Gdy nie potrafię wybaczyć sobie?

Te dni dryfują we mgle
Gęstej i dusznej
Poszukiwanie życia poza jego piekłem
Jest wewnętrznie upajające
Osiadł na mieliźnie, tak jak jego życie
Woda jest zbyt płytka
Osuwając się szybko wraz z okrętem
Znikając w odmętach ... teraz

Jest rozbitkiem
Cała jego wina zniknęła
Jego wina zniknęła

Przebaczyć sobie, nie przebaczyć
Przebaczyć sobie, nie przebaczyć
Przebaczyć sobie, nie przebaczyć
Przebaczyć sobie, przebaczyć
Czemu nie potrafię sobie przebaczyć?

Żeglował po morzu, lecz zboczył z obranego kursu
Zwabiony blaskiem złotego skarbu
Skąd wiedzieć miał, że światło tego nowego poranka
Odmieni na zawsze jego życie?

Jak mogę się zgubić
Jeśli nie mam dokąd iść?
Szukałem złotych mórz
Lecz czemu to złoto stało się tak zimne?
Jak mogę się zgubić
We wspomnieniach, które odżywają?
I jak mogę obwiniać innych
Gdy nie potrafię wybaczyć sobie?



















Interpretacja Tasiora:


Poraz kolejny mamy bardzo osobisty tekst James'a! Ktoś kto mniej
więcej śledził jego życie osobiste przed ostatnie 10 lat zrozumie o co
chodzi! Tematycznie pasuje do płyty. Hetfield tym razem szukał
rekonwalescencji poprzez tekst, a ten jest pełen winy i wyrzutów
sumienia, dążenia do pustych i błahych marzeń "golden treasure",
"seas of gold". Można by napisać "Nie wszystko złoto, co się świeci",
ale z drugiej strony "Mądry Hetfield po szkodzie" :-) Odkupuje swoje
winy błagalnym "Forgive me, Forgive me not!" parafrazując dziecięcy
wierszyk "Forget me not" (Kocha? Nie kocha? Przebacza? Nie
zapomina?"), a rozgrzeszenie daje przyjaciel Kirk wspaniałym solo (wg
mnie najlepsze na płycie).

Tekst jest dość wymowny i uważam, że nie trzeba się nad nim za bardzo
rozwodzić. Na uwagę zasługują porównania życia do rejsu statkiem, niby
trywialne, ale wg mnie tu się sprawdza. Teraz dla mnie jasne jest
dlaczego Hetfield tak bardzo zabiegł aby ta piosenka znalazła się na płycie. Stay heavy!


Tasior






Interpretacja James' Girl:

Długo zastanawiałam się nad przetłumaczeniem tytułu. Wychodzą jakieś potworki językowe typu Niewybaczalny, Niewybaczalność, ale to nie jest poprawnie gramatyczne po polsku, ani nie oddaje w pełni sensu słowa Unforgiven. Poprawnie po polsku mogłoby być Bez wybaczenia, ale też nie oddaje w pełni zamysłu autora. Nie udało mi się odnaleźć polskiego słowa, które by w pełni oddawało znaczenie tego wyrazu. Doszłam, więc do wniosku, że nie będę go tłumaczyła - każdy wie, o co chodzi.


Oooch!! Jakie to piękne!! Ale nic dziwnego, że jest takie piękne, przecież od dawna wiadomo - jak Metallica weźmie się za balladę, to wyjdzie cudo. I wyszło! Ta ballada jest zniewalająca, nie da się przestać jej słuchać. Słuchałam jej niezliczoną ilość razy, a wciąż mam ochotę znów jej posłuchać.
Wiem, wiem, że się powtarzam. Wiem, że coś podobnego pisałam w przypadku The Day That Never Comes. Ale taka jest prawda. Moim zdaniem ballady Metalliki należą do najpiękniejszych ballad na świecie - tak to odczuwam.

Według mnie w The Unforgiven III wszystko jest fantastyczne, dopasowane i na swoim miejscu. Zaczynając od delikatnego intra fortepianowo-orkiestrowego (nowość w utworach Metalliki), kończąc na ostatnim wolno wybrzmiewającym akordzie gitary. Cudne, czyste brzmienia gitar, przepiękna melodia, powodujące ciarki wejście "ostrych" gitar i wokalu, te wyciszenia, wzmocnienia... Mmmm! Nie potrafię dobrać odpowiednich słów, by wyrazić jak bardzo mnie zachwyca ten utwór! Robert ociepla basem melodię, perkusja Larsa bardzo ciekawa, nie natarczywa, podkreślająca dramaturgię utworu.

Możecie się na mnie złościć, ale muszę to napisać jeszcze raz. Według mnie jest to jedna z najpiękniejszych ballad na świecie!

Zaś teraz (jak przystało na James'Girl) zabiorę się do wychwalania Jamesa, bo bardzo sobie na to zasłużył. Przepięknie zaśpiewał! Niezmiernie uczuciowo i emocjonalnie. Jego głos jest niezwykle autentyczny (momentami wydaje się, że śpiewa przez łzy) i przybiera rożne barwy - od cichego, łagodnego smutku, do rozdzierającego krzyku rozpaczy: Why can't I forgive meeee? - wzmocnionego przez przepiękną, szlochająco - łkającą solówkę Kirka. Gdy się tego słucha, ma się wrażenie, że serce zaraz pęknie na drobne kawałeczki...

Zaś zwieńczeniem utworu jest piękny i przepojony smutkiem tekst. Czysta poezja! Moim zdaniem jest on bardzo osobisty, wręcz intymny. James pisze tu o swoim osamotnieniu i zagubieniu, zachłyśnięciu się bogactwem, sławą - smutna refleksja, do czego to wszystko doprowadziło.
Chyba każdy orientuje się, że panowie z Metalliki prowadzili przez długie lata bardzo rockowy tryb życia i nie zawsze zachowanie Jamesa mogłoby być przykładem dla grzecznych chłopców.

Żegluje po morzu, lecz jego ster zboczył
Ku światłom latarni ze złotym skarbem.

Pewnie niejeden zazdrości takiego życia, bo czyż to nie jest fantastyczne życie? Pieniądze, sława, trasy, imprezy, fanki gotowe przyjść na każde skinienie? Wydawać się może, że człowiek ma wszystko, cały Świat należy do niego, wszystko mu wolno. Cóż, nie do końca tak jest. Z czasem nadchodzi zastanowienie:

"Gdzie JA w tym wszystkim jestem? JA jako JA, a nie ja jako wielka gwiazda rocka. Wszyscy myślą, że jestem taki jak na scenie, nie dopuszczają myśli, że jestem inny, a najgorsze, że nie chcą tego, abym był inny. A tak naprawdę, to tylko maska, bo prawdziwy ja to zupełnie ktoś inny niż ta sceniczna bestia."

Dociera do świadomości, że nie jest się rozumianym, bo świat dostrzega tylko gwiazdę, a nie człowieka. I oto nagle ten człowiek zostaje sam ze sobą, mimo że otacza go wielu ludzi.


Jakże ja się zagubiłem, jeśli nie mam dokąd pójść?
Po co szukałem złotych mórz, gdzie spotykałem tylko chłód?
Jakim sposobem się zagubiłem? Odnawiam wciąż w pamięci.

W efekcie taki ktoś powoli zamyka się, izoluje od świata. Zaczyna się pewnego rodzaju rozdwojenie jaźni - gwiazda i coraz bardziej zagubiony, zwykły człowiek, którego nikt nie potrafi rozumieć, a co gorsza on sam już nie potrafi zrozumieć, czego chce. To z kolei prowadzi do chęci zapomnienia o swoich kłopotach i szukania środków, które uśmierzą samotność. Nawet nie zauważa, jak zaczyna zatracać kontrolę nad samym sobą, choć cały czas wydaje mu się, że tę kontrolę posiada.


Te dni dryfują we mgle
Gęstej i obezwładniającej.
Jego życie grzęźnie, na zewnątrz piekło.
Wewnętrznie upojony.
Zacumował. Jak jego życie.
Ale woda zbyt płytka.
Spada szybko, w dół wraz ze statkiem
Zmieniają się w cienie.
Teraz jest rozbitkiem.
Wszyscy odchodzą
Oni odeszli

Kim są ci wszyscy, którzy odchodzą? To są dosłownie wszyscy. Fałszywi przyjaciele, którzy trzymają z człowiekiem, gdy jest na powierzchni, ale gdy tonie odwracają się zamiast wyciągnąć rękę do pomocy. Ale najgorzej, że odchodzą też Ci, którzy do tej pory chcieli pomagać, ale nie mogli, bo byli odtrącani i ranieni. Prawdziwi przyjaciele i rodzina. Odchodzą, bo mają już dość. Dość złego traktowania, zdrad, uzależnienia od alkoholu i wszystkich rzeczy z tym związanych. Jak długo można pomagać człowiekowi, który nie chce przyjąć pomocy? Nie można powiedzieć, aby James był przez lata przykładnym mężem i nadszedł taki moment, że żona wyrzuciła go z domu. Zagroziła mu rozwodem i ograniczonymi kontaktami z dziećmi, jeśli nie doprowadzi się do porządku. Niejednokrotnie w wywiadach James mówił, że to przede wszystkim zasługa żony, że poszedł na odwyk i wydobył się na powierzchnię.


Czy nie wiedział, że zadaje ból
Przez swoje nierozważne marzenia?
[...]
Jakże ja się zagubiłem, jeśli nie mam dokąd pójść?
Po co szukałem złotych mórz, gdzie spotykałem tylko chłód?
Jakim sposobem się zagubiłem? Odnawiam wciąż w pamięci.
Jakże mogę cię obwiniać, skoro sam sobie nie mogę wybaczyć?
Wybacz mi. Nie wybaczaj.
Wybacz mi. Nie wybaczaj.
Wybacz mi. Nie wybaczaj.
Wybacz mi. Wybacz!
Dlaczego ja nie potrafię sobie wybaczyć?


Do kogo skierowane jest to rozdzierające serce, rozpaczliwe błaganie o wybaczenie? Moim zdaniem James kieruje je właśnie do swojej ukochanej żony, bo zdał sobie sprawę, że ona jest dla niego, obok dzieci, najważniejszą osobą na świecie, a przez długie lata bardzo ją krzywdził, czego nie może sobie wybaczyć.
Najpiękniejsza prośba o wybaczenie, jaką słyszałam!

Pozdrawiam
James' Girl

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak