W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
To będzie piękna katastrofa - Alcoholica Poland & Orchestra Mixtura, relacja
dodane 03.11.2014 19:14:38 przez: ToMek
wyświetleń: 2894
„To będzie piękna katastrofa” – tymi słowami Wojtek „Sasim” Sasimowski, wokalista Alcoholiki cierpiący w sobotę na zapalenie gardła, zapowiedział jeden z pierwszych zagranych tego wieczoru utworów. Nie miał racji. Owszem, było pięknie, ale na szczęście katastrofy udało się uniknąć.

Zapraszamy do relacji z koncertu Alcoholica Poland & Orchestra Mixtura zamieszczonej na witrynie Rockonline.pl:


Do warszawskiego Teatru Capitol dotarłem na pół godziny przed rozpoczęciem koncertu i już na wejściu bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie panująca tam atmosfera muzycznego święta. Przy wejściu do sali mniejszej, gdzie miał mieć miejsce występ, kręciła się dobrze ponad setka ludzi ubranych w czarne koszulki z charakterystycznymi logotypami, a z głośników w tle można było usłyszeć muzykę Metalliki. Gdyby każdy wieczór w teatrze tak wyglądał, mógłbym tam chodzić nawet i codziennie.

Tuż przed godziną 20 drzwi zostały otwarte i fani ruszyli do środka zająć swoje miejsca. Z prowadzonych przy wchodzeniu rozmów można było dowiedzieć się, że sobotni koncert przyciągnął do stolicy ludzi z całej Polski. Swoich reprezentantów miały m. in. Katowice, Kraków, Kielce, Poznań czy Gdańsk. Nie zabrakło nawet ekipy z tak odległego od Warszawy miasta jak Szczecin.

Kwadrans po 20, światła nad publicznością zostały zgaszone, a na scenie pojawili się bohaterowie wieczoru - Alcoholica oraz Orchestra Mixtura. Koncert rozpoczął się tradycyjnie od krótkiego fragmentu The Ecstasy of Gold autorstwa Ennio Morricone, by po chwili nabrać galopującego tempa w postaci The Four Horsemen. Po „Czterech Jeźdźcach” przyszedł czas na coś cięższego. Don’t Tread On Me z legendarnego Czarnego Albumu Metalliki zabrzmiało z towarzystwem orkiestry jeszcze bardziej zadziornie niż zazwyczaj. Następnie muzycy zaproponowali zgromadzonej publice jeden z najbardziej kultowych utworów z repertuaru kalifornijskiego kwartetu – Fade to Black.

Po tej legendarnej balladzie przyszedł czas na pierwszą niespodziankę. Jak się okazało nie wszystkie zaplanowane na ten wieczór utwory miały być zagrane razem z orkiestrą. I tak też się stało. Na pierwszy ogień w wykonaniu samej Alcoholiki poszły dwa klasyki z albumu „Master of Puppets”: Leper Messiah oraz instrumentalny Orion. Następnie pochodząca ze Świerklańca grupa sięgnęła po utwór z dyskografii Diamond Head. Am I Evil?, bo o nim mowa, zabrzmiał przy wokalnej pomocy publiczności nie gorzej niż brytyjski oryginał.



Po tym reprezentancie Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu przyszedł czas na powrót do grania z orkiestrą. Kolejno po sobie zabrzmiały: agresywny Wasting My Hate, dynamiczny I Disappear oraz balladowy My Friend of Misery. Zupełnie wyjątkowo wypadł w Teatrze Capitol ostatni numer z tej trójki. Duży udział w tym sukcesie miała zgromadzona na sali publika, która naprawdę głośno zaśpiewała jedną z charakterystycznych harmonii w połowie utworu.

Po „Moim przyjacielu w nieszczęściu”, „kultura” (jak żartobliwie frontman śląskiego cover bandu określił poznańską Orchestrę Mixturę) zrobiła sobie wolne, natomiast „młodość”, czyli sama Alcoholika zaprezentowała kolejną metallikową klasykę w postaci The Call of Ktulu oraz For Whom the Bell Tolls. Na zakończenie tej części koncertu zasiadający w fotelach warszawskiego teatru fani usłyszeli jeszcze cover przebojowego Whiskey in the Jar.

King Nothing, Turn the Page oraz fenomenalnie wykonany Fixxxer to kolejne trzy kawałki, które zagrane zostały wspólnie z orkiestrą. Po nich przyszedł czas na ostatnie tego wieczoru dwa numery wykonane samotnie przez Alcoholikę. Tym razem wybór padł na szybki i agresywny Damage, Inc. (w podjęciu tej decyzji pomogła publiczność, która mając, jako alternatywę Seek & Destroy wskazała za namową Sasima na wspomniany wcześniej Damage, Inc.) oraz odśpiewany wraz z publiką naprawdę głośno – Master of Puppets.

Jednak największe wrażenie w sobotni wieczór zrobił zagrany, jako przedostatni, instrumentalny To Live Is To Die. O tym jak bardzo magiczny był to moment niech świadczy fakt, że muzycy Alcoholiki oraz Orchestry Mixtury otrzymali za jego wykonanie kilkuminutową owację na stojąco.

Po takich brawach nie mogło zabraknąć bisu. Na sam koniec koncertu wykonawcy zaprezentowali inny, kultowy kawałek z płyty „...And Justice for All” – One. Warto wspomnieć, że był to jedyny numer wykonany w sobotę wspólnie z orkiestrą, który znalazł się również w setliście Metalliki w 1999 roku podczas występów z San Francisco Symphony Orchestra.




Ciąg dalszy: Rockonline.pl.

Bartek Osman

Waszym zdaniem
komentarzy: 4
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Blackmark
04.11.2014 16:41:35
O  IP: 81.190.96.147
Fajnie się czyta.
Była również Gdynia. A Gdynia, to nie to samo co Gdańsk ;) Poza tym, dalej do Wawy mamy ;)
Bosman
03.11.2014 20:32:29
O  IP: 78.88.226.66
Cała przyjemność po mojej stronie :)
SPRITE
03.11.2014 20:09:15
O  IP: 37.128.154.80
"Cieszę się, że to, co miało nam nie wyjść, nie wyszło akurat dzisiaj, wśród przyjaciół. Dziękujemy, że jesteście!"

Papież by lepiej tego nie ujął:) Coś co zapadnie w głowie do końca swego marnego żywota:) A ja czekam na koncerty w pozostałych częściach Polski:)
ToMek
03.11.2014 19:15:20
O  IP: 195.150.86.173
dzięki Bartek za relację, zachęcam do przeczytania calosci na rockonline.pl
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak