Pod koniec lutego Steffan Chirazi zamieścił kolejny wpis na Met Clubowych stronach magazynu So What!, w którym zdradza co mniej więcej dzieje się obecnie w obozie Metalliki. I tak: Lars słucha ostatnio Royal Blood, którą to kapelę Steffan określa jako dobrą, ale hipsterską – przyrównuje do Alice In Chains i Jacka White’a. Następnie przywołuje on kapele: Crobot z debiutanckim albumem Something Supernatural, która wg niego nawiązuje brzmieniem do Soundgarden, Deep Purple i Sabbath; Reignwolf czyli Charles Manson zostawiający swoje fazy a’la Brian Wilson; Torche – nawiązujący do High On Fire czy Melvins. Gdy mamy to już za sobą, Steffan wspomina o Metallice:



„Metallica pracuje nad nowym materiałem, nie, nie mam żadnych dodatkowych informacji, ale tak, mogę ich o to spytać, byłoby to jednak coś nieuprzejmego przerywać im z takim głupim pytaniem. I tak, byłem na ostatnim koncercie dla Salesforce. Byli znacznie ostrzejsi niż mogłem oczekiwać, nawet mimo, że są w nie-koncertowym okresie, a za każdym razem, gdy są ostrzejsi, śmieję się z nich. Bo to jak Dzień Świstaka czy daja-vu. W takich chwilach zawsze myślę sobie to samo i zawsze zbieram swoją dupę z ziemi, bo oni po prostu smagają biczem. Co do publiczności, co byś nie powiedział o koncertach dla ‘korporacji’, ci tam byli nabuzowani i pokazywali, że doceniają ich granie. Kogo cokolwiek obchodzi, jeśli mamy ten sam fight fire with fire i takie samo podejście do fanów, bo czy nie to jest najważniejsze? Rzecz jasna że jest. Poniżej kilka zdjęć z tego koncertu."

ToMek
Overkill.pl