W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Scott Ian o wypadku busa Metalliki - fragment książki I’m the Man: The Story of That Guy From Anthrax
dodane 03.10.2015 12:26:01 przez: Rafał
wyświetleń: 5046
Tydzień temu minęło 29 lat od wypadku Metalliki w Szwecji, w którym zginął Cliff Burton. W związku z tym portal loudwire.com zaprezentował fragment biografii Scota Iana, w której gitarzysta Anthrax tak opisuje tamte wydarzenia:


Mieliśmy wtedy dzień wolny. Potem mieliśmy zagrać kolejne koncerty z Metalliką w Europie. Pierwszą datą był Lund w Szwecji, 24 września. To był świetny koncert, nikt na nas nie pluł, wszystkim podobały się oba zespoły. Następnego dnia daliśmy kolejny świetny koncert, dla około 4000 ludzi w Lillestrom w Norwegii. Potem wróciliśmy do Szwecji na koncert niedaleko Sztokholmu. Był to ostatni koncert Cliffa.

Miejsce koncertu przypominało bardziej salę gimanstyczną, która pomieścić mogła kilka tysięcy dzieciaków. Normalnie, gdy Metallica kończyła swój występ, czekaliśmy na nich, potem bujaliśmy się razem, wygłupialiśmy i razem wyjeżdżaliśmy do następnego miasta. Jeździliśmy busem, więc podróżowanie było łatwiejsze, jednak tej nocy zdecydowaliśmy się wyjechać nieco wcześniej, bo ulice były oblodzone. Była burza i kierowca chciał dotrzeć do Kopenhagi tak szybko jak to było możliwe, żeby uniknąć jechania po zamarzniętych drogach. Wiedzieliśmy, że cały kolejny miesiąc znowu koncertujemy z Metalliką, więc nie było problemu. Gdy skończyliśmy nasz występ, powiedziałem chłopakom: 'słuchajcie, my już spadamy, widzimy się jutro w Danii.'



Dotarliśmy do Kopenhagi, wysiedliśmy z busa koło 9:30 rano. Mieliśmy zarezerwowaną noc w hotelu, bo następny dzień był wolny. Byliśmy mega przymuleni, gdy wchodziliśmy do hotelowego lobby. Zobaczyłem naszego managera trasy, pomachałem mu i krzyknąłem: 'hej Mark, jak tam?' Na jego twarzy widoczny był szok, wyglądał na bardzo przerażonego. Coś było nie w porządku.

'Organizator dzisiejszego koncertu przekazał mi, że był wypadek. Bus Metalliki rozbił się na drodze.' W tym momencie zaprzestał mówić, a kiedy próbował znowu, starał się tylko wydusić z siebie słowa... 'Cliff zginął w wypadku. Z resztą jest w porządku, Lars ma tylko drobne obrażenia i zabrali go do szpitala.'

Mój mózg zaczął wirować jak żyroskop. Bez przerwy tylko powtarzałem: 'Cliff zginął w wypadku.' Wydawało mi się, że trwało to dobre pięć minut, ale tak naprawdę pewnie z 10 sekund. Otrząsnąłem się i zapytałem: 'Naprawdę? Naprawdę? Wierzysz w to?!' Byłem w totalnym stanie depresji - 'Nie ma mowy, nie wierzę. Zmyślili tylko tę szaloną historię. Pośmiejemy się z tego potem.'

Wszystko jednak zdawało się być bardziej rzeczywiste, niż wszyscy sądziliśmy. Nigdy wcześniej nie słyszałem o czymś takim. Nigdy nie słyszałem o tym, żeby bus jakiegokolwiek zespołu miał wypadek, w którym zginął jego członek. To wydawało się niemożliwe. Kiedy jesteś w trasie i wszystko idzie świetnie, czujesz się niepokonany. Zapytałem organizatora: 'Czy jesteś pewny?' 'Tak' - odpowiedział.

Nie wiedziałem co powiedzieć, nie chciałem w to uwierzyć. To był potężny cios. Ludzie wokół nas zaczęli rozmawiać o tym, co się stało. Pod hotelem stała wtedy grupa fanów. Jakimś cudem wszyscy wiedzieli, gdzie byliśmy. Mark dostał telefon, że James i Kirk jadą do hotelu, a Lars został wypisany ze szpitala. Miał złamany palec u nogi, zatem wiedzieliśmy, że nic mu nie będzie. Miał rodzinę w Danii, więc pomyślałem, że na pewno będzie chciał się z nimi zobaczyć.



Mark zapytał nas czy nie zostalibyśmy w hotelu razem z Kirkiem i Jamesem, gdy przyjadą. Jasne, że zostaliśmy. Nasz przyjaciel zginął, a nasi kolejni przyjaciele pogrążeni byli w rozpaczy, to było szalone. Po kilku godzinach James i Kirk zjawili się. James był na silnych środkach uspokajających, a w dodatku pijany jak bela. Kirk powiedział, że lekarze musieli dać Jamesowi masę silnych leków, bo wariował. Jednak nie położyli go spać, więc ten pił dalej. Siedzieliśmy w pokoju wszyscy razem, a James chlał bez przerwy - browar, wódę, whiskey, wszystko co było pod ręką.

Kirk też był nachlany, jednak orientował co się działo. Opowiedział nam co się stało. Spał, gdy zdarzył się ten wypadek. Jedyne co pamięta to to, jak zaczęło nimi rzucać na wszystkie strony, jak szmacianą lalką w pralce. Gdy wydostał się z busa, wszyscy zaczęli krzyczeć. Próbowali policzyć każdego, ale nikt nie mógł znaleźć Cliffa. Nagle zobaczyli jego nogi wystające spod busa i w tamtym momencie, kurwa, postradali zmysły. Nie potrafię wyobrazić sobie jak to mogło wyglądać i nawet nigdy nie chcę. Nawet dzisiaj ciężko jest mi poukładać to sobie w głowie.

James nagle rozpłakał się i krzyczał: 'Cliff! Cliff!' Zaczął być niebezpieczny, rozbił kilka lamp i rzucał butelkami z gorzałą. Frankie i Charlie popatrzyli na siebie i bez zastanowienia wyprowadzili Jamesa na zewnątrz, zanim hotel wezwałby pomoc i by go aresztowano. Oni nie dbali o to, że Cliff nie żył, nie chcieli mieć rozwalonego hotelu. Zabrali więc we dwójkę Jamesa na spacer, z myślą, że może się uspokoi. Ja zostałem w środku budynku z Kirkiem. Nawet stamtąd słyszeliśmy Jamesa wykrzykującego imię Cliffa bez przerwy. Czułem się strasznie przybity. Posiedziałem jeszcze trochę z Kirkiem i widać było, że zaczyna odpływać. Powiedział mi: 'położę się już, wątpię żebyśmy zobaczyli się jutro.' Bardzo wcześnie mieli lot do San Francisco.

Nie wiedzieliśmy co robić. Ludzie ze wszystkich sił próbowali załatwić nam loty, no ale jeszcze przez pięć tygodni mieliśmy być na trasie. Musieliśmy więc próbować jakoś zmienić nasze bilety powrotne i dostać się do domu. Nikt przecież nie miał tyle kasy, żeby kupić nowe bilety. Na cały następny dzień utknęliśmy w Kopenhadze. Potem Jonny Z wykombinował nam jak najtaniej dostać się do domu. Polecieliśmy do Londynu, zostaliśmy tam jeden dzień i potem mieliśmy lot do Nowego Jorku. Tak szybko jak dotarłem do domu, wziąłem prysznic, spakowałem się, przekimałem trochę i poleciałem do San Francisco.



Zatrzymałem się na cztery dni w małym mieszkaniu Jamesa. Spędziłem z Metalliką trochę czasu, a potem pojechaliśmy na pogrzeb. Tam po raz pierwszy poznałem perkusistę Faith no More, Mike'a Bordina i ich gitarzystę Jima Martina, którzy bardzo przyjaźnili się z Cliffem. Każdego dnia siedzieliśmy na chacie Kirka, pijąc piwo i rozmawiając. Ci goście już wtedy myśleli co dalej.

Siedzieliśmy u Kirka przez kilka dni. Żartowaliśmy sobie. W którymś momencie ktoś powiedział: 'weźcie Lemmy'ego.' Rzucaliśmy głupie nazwiska, żeby podtrzymywać luźną atmosferę, nie byliśmy już totalnie przybici. Chlaliśmy i opowiadaliśmy sobie historie o Cliffie. To było tak dziwaczne. Niemal spodziewałem się, że zaraz wyskoczy zza drzwi i powie: 'haha, nabrałem was!' To byłoby podobne do Cliffa.

Jakiś czas później, Metallica zaczęła przesłuchania. Myślałem, że zgadają się z basistą Armored Saint, bo wydawało się, że Joey Vera jest oczywistym kandydatem. To świetny basista i dobrze znał się z Metalliką. Zdecydował się on jednak na pozostanie w swoim zespole, który świetnie sobie wtedy radził. Armored Saint nagrywał wtedy Raising Fear. Metallica zaoferowała miejsce basiście Flotsam and Jetsam, Jasonowi Newstedowi. O tym powiedział mi Michael Alago, który podpisał Metallikę do wytwórni Elektra. Nigdy wcześniej nie słyszałem o Flotsam and Jetsam, więc zapytałem go: 'Przepraszam, Jason kto?'

Kirk opowiedział mi o nim: 'Jason to świetny gość, on po prostu rozpieprza. Świetnie do nas pasuje i dobrze się dogadujemy. Myślę, że wrócimy do Europy dać kilka koncertów i mam nadzieję, że pojedziecie razem z nami.'

Miałem nadzieję, że tak będzie i rzeczywiście tak się stało. Gdy Metallica nadrabiała koncerty w Europie, które zostały odwołane z powodu śmierci Cliffa, pojechaliśmy z nimi. Odnieśli sukces, wyszli zwycięsko z sytuacji, która wydawała się beznadziejna.


Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 87
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
1 2
NIKT
06.10.2015 23:18:19
O  IP: 81.190.113.30
Głupio mi się zrobiło i być może powinienem przeprosić bo nie powinienem używać słowa kutafon.. Można zawsze kulturalnie "nawtykać". No ale nie będę się tłumaczył ze swego chamstwa tym bardziej że słowo kutafon jest słowem rzadziej używanym od słowa przepraszam.
Mieczu
05.10.2015 23:09:52
O  IP: 212.129.61.216
Czyli miałem rację w pewnym sensie a osobnik NIKT nazwał mnie na wyrost kutafonem. Powinien przeprosić. Nie każdy zna historię Metalliki na pamięc i zdarzają się takim osobom błędy. Mądrzy ludzie potrafią wyprowadzić z błędu, płascy ośmieszają i obrażają.
Marios
05.10.2015 15:35:39
O  IP: 89.151.18.192
Samarytanin (wersja "Scott Ian w Metallice) c.d.:

Tak mi jakoś utkwił temat Scotta w Metallice, bo w pierwszym tomie dziełka Brannigana i Winwooda autorzy ledwie napomknęli, że pierwszym pomysłem na zastępstwo Hetfielda po pierwszym złamaniu ręki, był Ian, ale odmówił.
Może w autobiografii coś więcej o tym Scott wspomniał?

Predator
05.10.2015 14:17:30
O  IP: 82.143.187.35
I to jakie harce

... w środowisku Pokemonów i hydraulika Mariana :P
Kubus-87
05.10.2015 11:07:03
O  IP: 95.173.217.203
Nie było mnie przez weekend, a Wy tu beze mnie takie harce urządzacie :D
Nie idzie Was upilnować :D Ani trochę ! :D
Predator
04.10.2015 23:39:04
O  IP: 82.143.187.35
Marios to taki dobry samarytanin na overkillu, oby bozia mu to w dzieciach wynagrodziła :)))
NIKT
04.10.2015 19:49:36
O  IP: 81.190.82.167

Marios
Dobrze o Tobie świadczy że zawsze znajdujesz czas by wyjaśnić wszystko rzetelnie mimo że czasem przez swą pasję łapiesz się na tym że piszesz na marne do kutafona ;) Pozdro ,,/
Marios
04.10.2015 19:34:48
O  IP: 89.151.18.192
Zostałem wtajemniczony. Oby jak najszybciej mu się transfer w tym orendżu skończył.
Predator
04.10.2015 18:00:24
O  IP: 82.143.187.35
Just zorientowałem się po pierwszej mojej odpowiedzi jak zadał kolejne głupie pytanie :P ale spokojnie Marios dla innych potomnych wiedza się przyda, którzy tu zajrzą :)))
Just-Me
04.10.2015 17:41:47
O  IP: 62.148.88.66
Niewtajemniczonym pragnę oznajmić, że "Mieczu" to troll.
Marios
04.10.2015 15:10:36
O  IP: 89.151.18.192
Mieczu

Scott Ian nie grał nigdy w Mecie. Nawet nikogo z Metalliki nie zastępował na koncertach. Między 1982 a 1984 rokiem Metallica i Anthrax mieli wspólnego menadżera - widocznego na drugim planie Jonnego Zazulę. Między '84 a '86 rokiem Anthrax bywał supportem we wspólnych koncertach z Metallicą. No i się Scott załapał na kilka fotek.


Nie w Indonezji, a w Kanadzie. Poparzonego Jamesa zastępował John Marshall.

John dwukrotnie pomagał Metallice:

1) James pierwszy raz łamie rękę (26.07.1986)
- pierwszy koncert – 27.07.1986; ostatni koncert – 25.09.1986 – 18 koncertów.

2) James doznaje poparzeń podczas koncertu w Montrealu 8-08-1992 roku podczas wielkiej trasy z Guns N Roses.
- pierwszy koncert – 25.08.1992; ostatni koncert – 06.10.1992 – 18 koncertów

W sumie John Marshall zagrał z Metallicą 36 razy.
Mieczu
04.10.2015 14:07:48
O  IP: 37.47.3.232
To Scot Ian grał kiedyś w Mecie ? Chyba nie, no może na zastępstwo jak wtedy gdy James miał poparzoną rękę na koncercie w Indonezji to go zastępował, ale to było w latach 90-tych.
Predator
04.10.2015 13:34:38
O  IP: 82.143.187.35
Mieczu ten gościu to Scott Ian, ten co jest na okładce książki o której tutaj mowa, gitarzysta Anthraxu
Mieczu
04.10.2015 13:33:04
O  IP: 37.47.3.232
Ten gościu stojący obok Jamesa to jego brat ?
Predator
04.10.2015 12:47:32
O  IP: 82.143.187.35
Predator
04.10.2015 12:44:39
O  IP: 82.143.187.35
Też lubię horrory, ale coś słabo z tym ostatnio. Poza grami książki to podstawa, piękna rzecz. Na wrestlingu się nie znam, ale po dziś dzień wiem, że smash bros rozwala wszystkie inne bijatyki grywalnością i miodnością. Ostatni fajny horror, który przypadł mi do gustu to Silent Hill Shattered Memories, grałem na nintendo wii i ps2. To taka trochę reedycja jedynki, ale podczas śnieżycy i jest to typowo psychologiczny, nie walczysz tam tylko uciekasz w pewnych momentach, to trzeba zagrać

Just, ale są już wypasione pokemony, ostatnia wersja na 3DS jest w pełnym 3D, pokemony ruszają się i wyglądają niemalże jak w bajce. Ciekawostką jest też to, że powstaje bijatyka jak tekken, tyle że pokami się będziesz nawalał na Wii U. Choć ja jestem najbardziej fanem poków z GB i GBC, najlepsze części i uwielbiam taką grafikę 2D. Ja w ogóle lubię grafikę 2D, a ta w pokach rządzi. Red, Yellow, Crystal czy remake FireRed są piękne, Emeralda jeszcze z GBA bym dorzucił. Aktualnie ogrywam na DSie remake Silvera z GBC :P
Adamas-na czarno
04.10.2015 12:39:34
O  IP: 192.162.151.216
Just-Me
04.10.2015 11:37:07
O  IP: 62.148.88.66
Patrzę tu wczoraj - kilka komentarzy. Zaglądam dzisiaj - 2 strony. Pytam siebie "Co za poważna dyskusja się tu toczy?". Wchodzę, patrzę i umieram ze śmiechu, bo to Adamas z Predatorem gadają o Mario i Pokemonach :D Świetne rozpoczęcie niedzieli ^^

Predator
Co byś powiedział na nowe Pokemony z wyjebaną w kosmos grafiką itd na nowe konsole/PC? Coś w stylu WoW może? Dziwię się, że nie zrobili czegoś takiego do tej pory. Z rok temu przeszedłem sobie LG i FR z sentymentu, bo naście lat temu się czekało przed TV na każdy odcinek, ale delikatnie mówiąc nie powaliły mnie :P Ze wszystkich światów fantasy zawsze chciałem żyć w tym z Pokemonami. Miałbym Charizarda i popierdalałbym po świecie :D
Adamas-na czarno
04.10.2015 02:14:29
O  IP: 192.162.151.216
W sumie to jestem fanem dziwnych rzeczy.
Adamas-na czarno
04.10.2015 02:14:10
O  IP: 192.162.151.216
To z gier obijania ryja ewentualnie jakiś wrestling bo jestem fanem :D
Adamas-na czarno
04.10.2015 02:12:54
O  IP: 192.162.151.216
Predi
Jestem generalnie fanem horrorów. Książek, filmów. Gier więc też w sumie. Aczkolwiek jak pisałem. 3 gry przelazłem przes ostatnich 15 lat ale wszystkie 3 to horrory :)
Predator
04.10.2015 02:10:49
O  IP: 82.143.187.35
Smash bros polega na porządnym obiciu ryja i tyle :P tak odstresować się po dniu pracy :D kojarzę i sporo o tym słyszałem, lecz na mnie największe wrażenie z podobnych gier zrobiła Syberia. Niesamowita historia, niesamowita muzyka, gra która zostawia ślad w mózgu do końca życia
Adamas-na czarno
04.10.2015 02:08:06
O  IP: 192.162.151.216
Predi
Generalnie odpuszczam gry z braku czasu.

Jest kilka gier w które chcę zagrać ale to gry inspirowane Lovecraftem jak np. Zaginięcie Ethana Cartera.
Predator
04.10.2015 02:02:24
O  IP: 82.143.187.35
Co do Smash Brosa to co za problem? Dzisiejsze kalkulatory mają więcej mocy niż kiedyś N64 :P trzeba przemyśleć tą sprawę, jak będzie dużo ciekawego info, to coś pomyślę :D
Adamas-na czarno
04.10.2015 02:00:39
O  IP: 192.162.151.216
Predi
Dobre :)
Predator
04.10.2015 01:53:46
O  IP: 82.143.187.35
https://www.youtube.com/watch?v=OwcmuKKrM3g

Kolejna ciekawostka. Kurde, natchnął mnie ten temat, może napiszę jakiś cykl dla Overkilla Metallica i gry video? :P

Pokaż podgląd
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:52:41
O  IP: 192.162.151.216
Mogłaby powstać plaftormówka gdzie chodzisz Jamesem i zbierasz butelki piwa jak gwiazdki w Mario albo banany w Donkey.
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:51:45
O  IP: 192.162.151.216
Predi
W Super Smash nigdy nie grałem :( Ale grałem w Mario Party :)
Predator
04.10.2015 01:50:32
O  IP: 82.143.187.35
Może w super smash bros 64? Ciachanie Linkiem innych to sama przyjemność, a grywalność tej gry biła wszystkie tekkeny czy street fightery na głowę i po dziś dzień tak jest
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:49:21
O  IP: 192.162.151.216
Predi
Ja liczę, że da upust fascynacji Grą O Tron mocniej. Sądzę, że zrobił to już w LOS.
Ciekawe czy oglądał True Detective i Supernatural.
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:47:58
O  IP: 192.162.151.216
A w co grał James to pytanie teologiczne niemal :)
Predator
04.10.2015 01:46:27
O  IP: 82.143.187.35
Czyli znaczy, że zna Mario 64 :D może kiedyś nagra jakiś kawałek inspirowany melodiami z mario :D

ps Mario 64 miało naprawdę fantastyczną muzykę, która świetnie współgrała z całością
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:44:31
O  IP: 192.162.151.216
Predi
To tego zdjęcia co dałeś to nie widziałem.

Widziałem inne. James siedział na kanapie z białym kontrolerem. W domu. Nie w jakiejś knajpie. Ciekawe :)
Predator
04.10.2015 01:43:45
O  IP: 82.143.187.35
Ciężko dać inny link. Wejdź na images.google.com i wpisz James Hetfield N64 i pierwsze foto, kontroler zielony i szary :P
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:42:37
O  IP: 192.162.151.216
Predi
Daj proszę jeszcze raz linka bo tu mi wyskakuje jakiś Maslow.
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:40:54
O  IP: 192.162.151.216
Predi
Z tego co pamiętam kontroler był biały. James siedział na kanapie. Zfjęcie to był ewidentnie "późny Reload" lub "wczesny Garage".

To całkiem zabawne, że bo wyglądzie Jamesa łatwo poznać, który to rok :)
Predator
04.10.2015 01:40:47
O  IP: 82.143.187.35
Mówisz i masz

https://www.google.pl/search?site=&tbm=isch&source=hp&biw=1024&bih=529&q=james hetfield n64&oq=james hetfield n64&gs_l=img.3...2907.6296.0.6570.18.9.0.7.6.0.193.834.4j3.7.0....0...1ac.1.64.img..6.12.932.Nks__0GRzXk#imgrc=pO0Zcw2IodgQzM:

pomyłka, zielony i szary na zdjęciu. Ciekawe w co grał. Też kiedyś widziałem jakieś późniejsze foto z kontrolerem DualShock2 od PS2 jak też się zagrywał :D
Predator
04.10.2015 01:36:22
O  IP: 82.143.187.35
MartynA ja nie mam niestety pojęcia

Adaś wiem o którym zdjęciu mówisz. Widziałem je nawet w tym roku jakHet trzymał chyba żółty kontroler od N64. Znalazłem to chyba przypadkiem szukając jakiś zdjęć chłopaków z Marianne Faithful

Nintendo było hejtowane też z tego względu, że dopuściło się bardzo brzydkiej zagrywki wobec Sony przez co zostali z kardridżami w N64 zamiast z CD :P I tak powstało PlayStation, bo sony się wkurzyło i postanowiło utrzeć wszystkim nosa.

Choć ja osobiście wolę kardridże o wiele trwalszy nośnik niż płyta i trudniej zniszczyć (patrz gameboy czy rewelacyjne małe nośniki DS->3DS)
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:28:54
O  IP: 192.162.151.216
Predator
To Japończycy. Zupełnie inna kultura niż anglo-saska. U nas stwaia się na indywidualizm. U nich tak jak u arabów na kolektyw.
MartynA
04.10.2015 01:28:09
O  IP: 37.152.19.156
Jak to w końcu było z tym oblodzeniem? Z tego co wiem to na miejscu zdarzenia nikt nie zauważył lodu na drodze, a podobno bardzo dokłądnie to sprawdzali.
Predator
04.10.2015 01:26:10
O  IP: 82.143.187.35
Ci od banjo teraz siedzą w microsofcie zdrajcy :P

Co do Miyamoto wiadome, mistrz od Mariana :] kolejna legenda

Co do Iwaty gość faktycznie kochał gry, bo kiedy Nintendo miała chudsze lata to gdy przyszły cięcia w firmie to gość znacząco sam z siebie zaniżył stawkę wypłaty żeby nie zwalniać ludzi
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:23:21
O  IP: 192.162.151.216
Predi
Kurde, widziałem zdjęcie z 1998 roku z Hetfieldem grającym w N64. Serio. Postaram się odnaleźć.
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:22:37
O  IP: 192.162.151.216
W sumie N64 było kiedyś tak hejtowane jak Meta od zawsze niemal.
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:21:46
O  IP: 192.162.151.216
Predi
Coś słyszałem.

Natomiast świadom jestem postaci Shigeru Miyamotto, którego z całą pewnością można nazwać Hetfieldem gier video.
Predator
04.10.2015 01:20:32
O  IP: 82.143.187.35
Nintendo to chyba jedyna firma, która po dziś dzień rozumie, że konsola służy przede wszystkim do grania i swoje gry dopracowuje do perfekcji. Stawiają na innowacyjność, a nie liczby w przeciwieństwie do Sony i Mikromiękkiego :)

Nie wiem czy wiesz, ale skoro w temacie jesteśmy to prezes Nintendo Satoru Iwata zmarł w tym roku "Jestem prezesem na wizytówce, uważam się za twórcę gier, a w sercu jestem graczem" :(
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:16:35
O  IP: 192.162.151.216
Predi
A co do platformówek to Banjo i Donkey były fajne.
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:15:28
O  IP: 192.162.151.216
Mario 64 odmieniło świat gier na zawsze. Było przełomem nie tylko dla platformówek.

N64 sprzedałem i za kasę kupiłem Game Boya aby przejść pokemony. Potem sprzedałem Game Boya aby mieć na piwo w wakacje 2001 :)

Pamiętam, że to były fajne wakacje ale żałuję, że po sprzedaniu N64 zamiast kupić Game Boya nie kupiłem gitary :P
Predator
04.10.2015 01:10:09
O  IP: 82.143.187.35
Ja się mogę pochwalić tym, że zdobyłem te 120 na konsoli N64, to najlepszy platformer jaki kiedykolwiek powstał, Mario 64 potem długo długo nic po dziś dzień. Mam oryginalny kardridż jako święty graal :D Również komplet gwiazdek, gdzie jest ich więcej uzbierałem na Nintendo DS, wydano tam całkiem fajny remake z trochę lepszą grafiką, czterema grywalnymi postaciami plus kilka lokacji nowych i gwiazdek ;) ale gra tak samo miodna jest jak pierwowzór, tyle że tym razem możesz mieć to w kieszeni :D
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:07:54
O  IP: 192.162.151.216
Predi
Co z tego, że jestem młody jak nie mam pomysłu nie tylko na życie ale nawet nie mam pomysłu na życie pozagrobowe :D
Adamas-na czarno
04.10.2015 01:06:00
O  IP: 192.162.151.216
Predi
Ależ oczywiście. Super Mario 64 to była gra tak święta, że.....o ja pie..ole. Ale nigdy nie udało mi się znaleźć 120 gwiazdki. Zatrzymałem się na 119. A to było w czasach, kiedy nie wygooglowałeś sobie rozwiązania.

Oczywiście Donkey Kong też super.
1 2
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak