W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Scott Ian: "I am the man: The Story of That Guy From Anthrax", cz. III
dodane 20.10.2014 19:24:46 przez: Leper_Messiah
wyświetleń: 2635
Tutaj i tu publikowaliśmy tłumaczenie fragmentu książki Scotta Ian'a, pt. "I am the man: The Story of That Guy From Anthrax", przytaczanego przez portal radio.com. Dziś zapraszam na ostatnią część tekstu - będzie trochę o Kirku i demie "Soldiers of metal" Anthraxu.




Kiedy tam przyszedł, Kirk Hammett był pieprzonym wyjadaczem. Każdy w Metallice i Anthraxie w tym czasie miał przekonanie w stylu „Kur*a, dajcie mi do poczytania gazetę na ławce w parku, nie dbam o to. Nagrywamy album”.

Miałem dziewiętnaście lat. Wszyscy wokół też. Nie obchodziło nas nic oprócz robienia muzyki, to nas zajmowało. Jednak zaadaptowanie się do tego stylu życia było dla Kirka cięższe niż dla kogokolwiek innego. Był najbardziej wrażliwym z tej czwórki. Czasem widać było u niego stress wynikający z takiego życia. Kiedy wrócili do San Francisco mógł powiedzieć, że gra w kapeli, która dopiero się rozkręca, a ma już miejsce do życia. Nie mieszkali w opuszczonych budynkach. Nigdy też nie był zawiedziony czy zły. Prawdopodobnie był najbardziej uprzejmym gościem, którego kiedykolwiek znałem i nigdy, przenigdy się nie zmienił, pomimo sławy i pieniędzy. Dalej jest tym samym słodkim dzieciakiem, którego poznałem dzień po tym, jak przyjechał z San Francisco.

Pewnego razu pomagałem Kirkowi zaaklimatyzować się w luksusach południowej Jamajki, to był czas, aby ponownie skoncentrować się na Anthraxie. Zdecydowaliśmy, że „Soldiers Of Metal” to będzie utwór, który będzie nas przedstawiał światu, gdyż ma tą podwójną stopę dostarczającą zabójczej kombinacji z gitarami, basem i wokalem. Jednak dema brzmiały bardzo płasko. Potrzebowaliśmy kogoś, kto dobrze by to wyprodukował. Tom Browne był wielkim fanem Manowar, więc przedstawił mi ich gitarzystę, Rossa the Boss. Nie wiedziałem wiele o Manowar, ale lubiłem ich pierwszy album. Całkiem spoko było to, że mieli Orsona Welles'a opowiadającego „Dark Avenger”. Myślałem, że ich wizerunek, w przepaskach na biodrach i mieczach był trochę gejowski, ale Ross grał w The Dictators, a ja byłem dużym fanem Dictators. Powiedziałem mu, że chcemy dema dobrej jakości, a on powiedział „pozwólcie, że wyprodukuję je dla was; robię to od kilku lat”.

Więc wczesnym 1983 wydałem 1,500 dolarów, które zaoszczędziłem w pracy, na dobre studia w Long Island, Sonic Studios, z Rossem, i nagraliśmy pięć utworów. Za wszystko zapłaciłem. [Pierwszy wokalista Anthraxu] Neil Turben był biednym skur*****em, Lilker nigdy nie miał kasy, a jeśli [pierwszy gitarzysta Anthraxu Dan] Spitz miałby jakiekolwiek środki, nigdy by ich nie przeznaczył na Anthrax. Nagraliśmy ponownie „Soldiers of Metal” wraz z kilkoma innymi starymi utworami, które pierwotnie nagraliśmy z Gregiem [D'Angelo, pierwszym perkusistą], a teraz z Charliem nabrały innego brzmienia. Muzykę zrobiliśmy w dwa dni, a trzeciego Neil nagrał wokale. To było solidne, 5-utworowe demo, najlepsza rzecz jaką wtedy mieliśmy.

Leper Messiah
Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 15
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Mitch
21.10.2014 18:59:36
O  IP: 159.205.53.156
Tomo, no ale jaki wybór, pojechałbys na co chcesz, gorzej jakby się chciało wiecej zespołów na dzień niż 5 ;P
Tomo
21.10.2014 15:33:28
O  IP: 82.143.187.35
Mitch długo by taka impreza trwała :P nawet jakby grali po jednej pieśni.
Mitch
21.10.2014 15:18:49
O  IP: 159.205.53.156
no tak gdyby Stany były socjalistyczne to byśmy mieli wielką thrashową BIG 200 :P
Tomo
21.10.2014 13:04:59
O  IP: 82.143.187.35
Marios, a to kapitaliści zasrani :D
Marios
21.10.2014 12:49:05
O  IP: 89.151.18.192
Jest Tomo w tych spostrzeżeniach jedno ale. Kryterium wejścia w ramy Wielkiej Czwórki jest jedno i tylko jedno. I nie chodzi o żadną uczciwość czy też jej brak, ani o inne podobnie subiektywne rzeczy. Tu wszystko jest jasne jak słońce. W tymże gronie znajdują się zespoły nurtu thrash, które sprzedały najwięcej swojej muzyki. To i tylko to. I po układzie nawet wiadomo, kto sprzedał najmniej, a kto najwięcej. Od dołu: Anthrax, Megadeth, Slayer, Metallica. Jeśli jakiś Testament lub Exodus prześcigną Wąglik w ilości sprzedanych płyt, wtedy można pomyśleć o trasie Nowej Wielkiej Czwórki.
Tomo
21.10.2014 12:26:39
O  IP: 82.143.187.35
Bo nie na darmo udostępnia fragmenty książki właśnie dotyczące Metalliki, gdyby nawet tam były, ale nie promowałby jej takimi fragmentami, tylko głównie tymi, które opisują ciekawostki typowo o Anthrax. A co do BIG4 to Metallica jak najbardziej, zasłużyła, Slayer również, mimo że ich wielkim fanem też nie jestem, Megadeth też uważam uczciwie się tam znalazł, ale Anthrax powinien tam powinien być kto inny, a kto pozostawiam Wam, co uważają podobnie. ;)
orzel
21.10.2014 11:54:19
O  IP: 94.220.54.3
@Tomo
Zgadzam sie w 100% :-)
Tomo
21.10.2014 11:49:02
O  IP: 82.143.187.35
orzel takie zabiegi zawsze dają lepszą sprzedaż. Fanów Metki jest dużo więcej, jest bardziej znana, więc chłop liczy takimi wpisami że fani Metki kupią też książkę, bo może jeszcze coś się dowiedzą. Szczerze nigdy fanem Anthraxu nie byłem i raczej nie będę, mimo że znam 90% dyskografii i mam podobną awersję do Belladonny jak orzel. W miejsce tej czwórki wsadziłbym inne kapele zamiast ich, ale co było to się nie odstanie.
orzel
21.10.2014 07:00:55
O  IP: 94.220.54.3
Jest to Fan Page Metalliki albo Anthraxa??
Anyway:Za ta akcje jak wywalili Busha sa dla mnie bez znaczenia.
Maja szczescie ze Metallika im Big4 dupe uratowala.
Teraz cwaniaczek Ian probuje robic kase jakas autobiografia i lansuje sie Metallika.

A jak widze i slysze Belladonne to zatykam uszy i zamykam oczy..
Egon_
20.10.2014 23:23:24
O  IP: 164.127.49.13
tę :D
Marios
20.10.2014 23:16:23
O  IP: 89.151.18.192
1500$. Niemalże mityczna kwota thrash metalu :) Tyle wystarczyło Zazuli, by Metallica przejechała 5000 km i znalazła się w Nowym Jorku.

PS: poprawcie odmianę zaimka w: "ma tą podwójną stopę".
Egon_
20.10.2014 23:14:15
O  IP: 164.127.49.13
ps. czekam na wypociny Newsteda - to może być ciekawe jak go przez 14 lat 'dymali'
Egon_
20.10.2014 23:12:43
O  IP: 164.127.49.13
Ten cały Scott to tani szkodnik. Zapodał parę kwestii jak to chłopaki chcieli wywalić Larsa a ten się ubezpieczył i pewno mu (tj. Scottowi) wzrośnie sprzedaż książki.
Electrodee
20.10.2014 22:03:43
O  IP: 178.37.87.240
Zazdroszczę. Eh,chciałoby się żyć w tamtych czasach,kiedy dosłownie żyli muzyką,kompletnie do nich pasuję :)

Ciekawi mnie przedmowa Kirka do tej autobiografii Scotta :P
Leper_Messiah
20.10.2014 19:25:21
O  IP: 89.77.95.145
Czekamy na polską premierę książki :)
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak