W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Rocznica śmierci Lou Reeda
dodane 27.10.2014 15:55:33 przez: Rafał
wyświetleń: 3274
Dziś pierwsza rocznica śmierci Lou Reeda, przypomnijmy więc obszerną wypowiedź Larsa oraz kilka nagrań video ze wspólnych występów:


Lars dla magazynu The Guardian, wypowiedź sprzed roku:

Powiedziano nam jakiś miesiąc temu, gdy mieliśmy zagrać w Nowym Jorku w Apollo, że Lou przyjdzie na koncert i na imprezę po nim. Nie przyszedł, bo stan zdrowie się pogorszył, wiedziałem więc, że sprawy nie mają się dobrze, ale nie wiedziałem, że jest tak poważnie. Byłem więc w połowie zszokowany, w połowie przybity – zszokowany tym, że odszedł tak szybko i przybity stratą.

Większość ludzi w świecie rock’n’rolla zna Lou Reeda i jego reputację. Przelotnie poznałem go, towarzysko, jakąś dekadę temu, był wtedy bardzo serdeczny. Cztery lata temu, gdy wspólnie graliśmy koncert na Rock'n'Roll Hall of Fame, zaprosiliśmy Lou do zagrania z nami, bo byliśmy gospodarzami jednego z segmentów tej imprezy. Słyszeliśmy o jego reputacji patrzenia na innych z góry, bez filtra, o tym, że mówi co myśli. Powiedziano nam, że może być gburowaty. Byliśmy w pokoju prób gdzieś w środkowym Manhattanie – wszedł, był dość gburowaty, zwięzły, taki jakiego można było oczekiwać. Zaczęliśmy się podłączać i grać co nieco, kiedy zaczął narzekać, że jesteśmy głośni i że wszystko gramy źle. Każda rzecz, jaką robiliśmy, była źle. Nie chodziło o nasze podejście do muzyki, sama nasza obecność była zła. Od dnia narodzin nasza obecność była czymś złym. Oczywiście przesadzam, aby uzyskać tu lepszy efekt.

W ciągu jakiejś godziny pogadałem z nim nieco i chyba pocieszyłem, że nic złego się nie stanie. Olśniło mnie, że kiedy mówiłem komuś o Lou, to wielu ludzi z jego generacji było przez lata źle traktowanych przez ludzi, którzy korzystali z tego co oni robili, w tym czy innym biznesie, więc wielu ludzi w jego wieku sama siebie strzeże. Więc gdy zgraja muzyków w wieku 40-kilku lat witała go z otwartymi ramionami i zapraszała, aby wspólnie pojammować, to po prostu podejrzewał, że coś się za tym kryje. Rozumiem to i nie winię go za to.



Skończyło się na tym, że zaczęliśmy gadać w kącie, dość szybko i dość fajnie. Zdaliśmy sobie sprawę, że wiele nas łączy. Zaufał nam, był jednak osobą strzegącą samego siebie, nieufną. Po kilku spędzonych z nim latach, byciu tu i tam razem, od wywiadów po wspólne koncerty, zdałem sobie sprawę, że gdy tylko ktoś nowy pojawiał się na jego radarze, to najpierw go powierzchownie oceniał, a dopiero potem pozwalał sobie na bycie otwartym. Spotkałem pół tuzina ludzi z jego generacji i jeśli by z nimi dość długo pogadać, to opowiedzą Ci jak zostali wyruchani przez innego człowieka, system, biznes, złe umowy, wszystko razem i każde z osobna.

Obaj byliśmy outsiderami, nigdy nie uważaliśmy, że wygodnie jest chodzić tymi samymi ścieżkami co inni. Metallica zawsze była autonomiczna, a Lou Reed jest ojcem chrzestnym bycia outsiderem, bycia autonomicznym, maszerowaniem do dźwięków własnego bębenka, robienia każdego kolejnego projektu innym niż wcześniejsze i poczucie, że nie ma się wobec nikogo żadnej odpowiedzialności. W tym było nasze pokrewieństwo. Daliśmy mu coś, czego nigdy nie miał albo może czego niezbyt doświadczył, a co w jego ustach miało określenie „energia”, „ciężar”, „rozmiar” i czym by to nie było, zaczęło się, gdy zaczęliśmy razem grać. Był bardzo otwarty na to, co mu dawaliśmy. Rzecz jasna on również dał nam tę niesamowitą cząstkę swojej pracy, już napisanej, Lulu, opowiadającej o jej eskapadach i seksualnych osiągnięciach. Daliśmy coś sobie nawzajem i dzieliliśmy wspólnie bark możliwość wpasowania się w siebie ze swoim otoczeniem.



Jann Wenner wymyślił świętowanie Rock'n'Roll Hall of Fame, byli tam U2 i Springsteen, jako gospodarze swoich segmentów, poproszono i nas o to, a my poprosiliśmy, aby on zagrał z nami. Wyszło bardzo dobrze i wydaje mi się, że czuł się z nami komfortowo. Gdy opuszczaliśmy Madison Square Garden, w drodze do parkingu, popatrzył na mnie, a półtora roku po Madison Square Garden nagrywaliśmy wspólnie album. Cała ta eskapada Lulu i wszystko co ostatecznie stało się naszą płytą on miął w głowie od kilku dekad: historię tej postaci i relacji z wieloma mężczyznami w jej życiu.

Puściłem wczoraj w samochodzie ten album moim dzieciom i brzmiał dużo bardziej istotnie i intensywnie niż kiedykolwiek wcześniej. Brzmiał niesamowicie mocno, bardzo żywo i impulsywnie. Przywołał tę niesamowitą liryczną historię. Nie znam się na tym kto jest najlepszym czy numerem 1, ale on był najbardziej utalentowanym poetą ostatnich 4 dekad w świecie rock'n'roll. Przyniósł ze sobą do nas tę historią, nad którą spędził masę czasu, ale równocześnie przyniósł niesamowicie impulsywną energię do naszego studia, w którym prosił, aby całość nagrywać na miejscu.

Nad niczym nie myśleliśmy, nad niczym specjalnie nie pracowaliśmy, nic nie było wycinane czy analizowane. Po prostu zaczęliśmy grać, Lou zaczął pół-śpiew, pół-recytację tych przepięknych poematów, po czym wyszliśmy ze studia i płyta się ukazała. Nauczyło mnie to innego podejścia do studia, bardziej robienia niż myślenia o tym co robię. Nagraliśmy cały album w 3 tygodnie. W 3 tygodnie dla normalnego albumu Metalliki nie zapadają nawet decyzje w którym rogu studia postawimy perkusję. Wszystko było bardzo impulsywne, nie było za wiele analitycznego myślenia.



Hard rockowa społeczność jest dość niemiła, jestem więc dość gruboskórny. Więc gdy hard rockowa społeczność rzuciła się na ten album, nie byłem zaskoczony. Wielu ludzi mówiło: „Oh, Lou Reed nie śpiewa.” Yeah, bez kurwy. Co w takim razie według was robił przez ostatnie 40 lat? Oczekiwaliście, że będzie brzmiał jak Robert Plant? On taki nie jest. Jeśli chodzi o hard rockową społeczność to nie byłem zbytnio zaskoczony. Byłem jednak zaskoczony, że kilku bardziej intelektualnych pisarzy również byli dość niemili.

Ale po dwóch latach wielu ludzi się obraca. Howard Stern poświęcił cały epizod swojego programu mówiąc o tym, jak bardzo się mylił jeśli chodzi o Lulu i dlaczego Junior Dad to jego ulubiony kawałek ostatniego roku, mimo, że wyszedł on dwa lata temu. Za 25 lat miliony ludzi będzie mówiło, że ma ten album od momentu, jak się ukazał, albo że pokochali go jak tylko się ukazał, co oczywiście nie będzie prawdą. Wydaje mi się, że dobrze znosi on próbę czasu – gdy puszczałem go wczoraj to brzmiał kurewsko zajebiście. W pewnym stopniu fajniej jest, że ludzie go nie doceniają, bo to sprawia, że jest bardziej nasz, że to nasz projekt, nasz album, nigdy nie nagrany dla mas i że masy go nie kupują. To sprawia, że jest tym cenniejszy dla tych, którzy się w niego wplątali.

Zawsze będę pamiętał jego kruchość. W pewien sposób czuję, że jestem połączony z jego kruchością i że się z nią identyfikuje. On był bardzo otwarty, mówił: „Lars, kocham Cię” i wysyłał mi serca SMSami. To było takie piękne. To, że nie patrzył przez filtr będzie tym, co najbardziej zapamiętam, to i jego kruchość i to, że nigdy nie poznałem nikogo innego, kto nieważne co by mówił, to mówił prawdę. Nigdy nie czułem, że mówi coś przemyślanego w głowie, zawsze czułem, że wypływa to z innej części ciała. Gdy ludzie mówią, wypływa to z mózgu. Nie wiem skąd brały się jego słowa, ale na pewno z innego miejsca. Emocjonalnie, fizycznie, jakkolwiek – to naprawdę do mnie przemawiało. Chciałem mu dać siłę, i myślę, że Metallica dała mu siłę. Jego istnienie było tak piękne, jak tylko wewnętrzny strażnik gdzieś uleciał, że to było wręcz dziecinne.”

Powyższa wypowiedź tłumaczona była przez ToMka.








Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 32
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Egon_
28.10.2014 22:07:58
O  IP: 109.243.129.161
Rudy również podpowiadał Sikorskiemu słowa o rozbiorze Ukrainy w sławetnym chwilowo wywiadzie dla zagranicznej prasy! ;P
KubaL
28.10.2014 21:39:38
O  IP: 94.251.220.74
rudego płemiela. :)
Nie sądziłem, że z niego taki kompozytor. Umie się maskować cichobździej jeden - uśmieszki, miłe słówka, minetki do publiki a tu proszę. To dlatego miał jechać na Maltę szlifować inglisz. Teraz to wszystko rozumiem.
NIKT
28.10.2014 21:36:00
O  IP: 81.190.114.210
Egon_
Rudy nakłoni również REED'a do "A'śpiewu" na tej płycie by narobić "antyfejmu" METALLICE:)
Egon_
28.10.2014 21:05:51
O  IP: 109.243.129.161
Z tego co wiem to Rudy podesłał pomysł z Lou Reedem metallice. Zresztą sam napisał muzykę :P
Tomo
28.10.2014 21:03:14
O  IP: 82.143.187.35
Kubal nie tylko Ty umarłeś. Ja miałem na myśli Rudego Mustaine, a nie rudego płemiela. :)
KubaL
28.10.2014 20:57:38
O  IP: 94.251.220.74
Ale Jason sie postarzał...
Kurwa umarłem :-P

Trzeba spytać o opinię Rudego
Proszę Cię, nie mieszajmy w to PO(lityki) :-)
Loro
28.10.2014 14:46:14
O  IP: 37.8.202.89
Ale Jason sie postarzał...
Tomo
28.10.2014 11:08:58
O  IP: 82.143.187.35
Trzeba spytać o opinię Rudego co do tego albumu, wiadome on wszystko wie i najlepiej wszystko gra, więc od razu dowiemy się czy Lulu napisane przez niego jest prawidłowo odgrywane i czy jest dobry. :D
Marmetal
28.10.2014 10:50:28
O  IP: 83.6.96.237
Mam prawo do własnego zdania i je wyraziłem, w tym wypadku nt. "Lulu". Nie uważam tego za przestępstwo, że uwielbiam ten album i artystyczny przekaz Lou Reeda do mnie trafia. Tak jak i warstwa muzyczna stworzona głównie przez Metallikę. Nie zmuszam nikogo do słuchania tego albumu i rozumiem jeśli komuś się w ogóle nie podoba, więc oczekuję podobnego tonu wypowiedzi :). NIKT, wchodzę tu regularnie ale rzadko komentuję. I dzięki, wzajemnie! ;)
orzel
28.10.2014 10:44:52
O  IP: 94.220.50.224
Junior Dead jest lepszy niz caly Death Magnetic.

Trzeba miec jaja zeby takie z gory komercyjne fiasko finansowac.
A te jaja ma tylko Metallica..

Plyta polaryzuje, ale jest na niej kilka swietnych numerow.

Niestety fani Metalu i Metalliki to w wiekszosci kapusciane lby.

Przetlumaczcie sobie teksty tej plyty i posluchajcie jej uwaznie i w spokoju.

To jest kawal sztuki ktory po prostu nie pasuje do metalowej szuflady.

W kontekscie dyskografii Lou Reeda jest to jeden z jego najlepczych albumow.

Ulfield
27.10.2014 22:24:40
O  IP: 89.229.1.133
Adamas, ano jest zafascynowany, nie przeczę (inaczej by go tutaj nie było), ale ma te swoje "dni", w czasie których nie wszystko w głowie trybi i rozdaje razy bez większego zastanowienia (?), zupełnie niewinnym osobom (czy to z obozu Metalliki czy w tym wypadku Marmetalowi).
Ta scena, o której piszesz to właśnie taka trochę w klimatach Buffallo Billa (tylko trochę inny podkład muzyczny i zamiast tekstu: "Would you f*** me? I'd f*** me" byłoby "jak ja go nienawidzę") :D
Pozdrawiam
Adamas
27.10.2014 22:01:14
O  IP: 192.162.151.197
Ulfield
Trzeba przyznać, że jednak a7xsz jest też pewną częścią twórczością Mety mocno zafascynowany. Tylko, że przypomina mi się ta jego wypowiedź o Larsie, że "nienawidzi go z całego serca".

I już mam przed oczami jak włącza jakiś uwielbiany kawałek Mety. Napada go ekscytacja, macha głową (buja łbem do przodu), emocje rosną i w końcu z zaciśniętymi pięciami krzyczy "jak ja go ku.wa nienawidzę" :D
Marios
27.10.2014 22:00:30
O  IP: 89.151.18.192
Dobrze, że zostają takie nagrania, jak Kolonia 11-11-11. A wywiadu w środku nadal słucha mi się znakomicie. Na dobranoc puszczę sobie "Transformer" i bardzo dobrą płytę, na której tematem przewodnim jest przemijanie - "Magic And Loss".
Ulfield
27.10.2014 21:55:45
O  IP: 89.229.1.133
No niestety, jak w jego umyśle budzą się demony i daje o sobie znać frustracja z powodu braku nowej płyty, to zamienia się w pewnego rodzaju psychopatę. Od razu przypomina mi się Buffalo Bill z "Milczenia owiec" w scenie tańca (od 1:58): http://www.youtube.com/watch?v=4y-RxUYzBOc

Pokaż podgląd
Adamas
27.10.2014 21:50:51
O  IP: 192.162.151.197
Egon_
Muszę przyznać, że parsknąłem śmiechem w monitor po przeczytaniu "to może nastepnym razem by wydał płyte Meble" :)

A7xsz
Posłuchaj mej rady i weź się za biografię Jasona bo w końcu Ci zrobię na złość i sam ją napiszę :P
Egon_
27.10.2014 21:42:48
O  IP: 31.175.145.52
a7, po ostatnim wpisie NITKa powinieneś się obrazić i już więcej tu nie generować swoich wypocin. Z pożytkiem dla siebie i innych :D
Tomo
27.10.2014 21:41:06
O  IP: 82.143.187.35
Dobrze Egon, zostaniesz moim menadżerem? Co do Metalliki dobry pomysł, wyślemy im propozycję, że napiszę materiał na całą płytę za odpowiednią sumę plus jakiś procent z zysków. To Twoja działka już, więc liczę, że podołasz. :D
NIKT
27.10.2014 21:24:58
O  IP: 81.190.114.210
Marmetal
Witaj człowieku:) Gdzie Ty się podziewasz? Dłuugo Cie tu nie było. Tak czy siak miło wiedzieć że żyjesz "Stalowa Pantero";)


a7xsz
"..Siebie chcesz oszukać, chcesz błysnąć piękną wypowiedzią czy o co chodzi?"
Dlaczego piszesz takie pierdoły? Starasz się wmówić komuś co ma mu się podobać?? Nie znasz człowieka i chyba tylko chciałeś "zabłysnąć". Jeśli ktoś próbuje oszukiwać siebie lub innych to na pewno nie Marmetal. Wpisz sobie te 1000 punktów "do zajebistości" w pamiętniczek obok postanowienia: nie będę pisał wszystkiego bo mogę wyjść na idiotę..
Egon_
27.10.2014 20:56:46
O  IP: 31.175.145.52
A może zainteresujesz Romana Kostrzewskiego, wydał już płyte "Woda" gdzie porusza tematy wodne, teraz pracuje nad ogniem to może nastepnym razem by wydał płyte "Meble" itp
EGon_
27.10.2014 20:55:01
O  IP: 31.175.145.52
Tomo, nie wiedziałem że tu przychodzą takie talenty. Może powinieneś zainteresować swoją twórczością Metallikę i będziesz współautorem jednego z nowych kawałków. Pozostając w tematyce mebli może coś o krzesłach albo szafie ? :D
Zorro
27.10.2014 20:44:25
O  IP: 92.251.221.11
Ciekawa kolaboracja. Jedna z gatunku: LOVE IT OR HATE IT :).
Tomo
27.10.2014 20:20:31
O  IP: 82.143.187.35
Jestem stołem
bardzo wesołem
lubię być stołem
bardzo wesołem
śpiewają że
James jest stołem
bardzo wesołem
śpiewają że
Lars dużo ćpie
jestem stołem
śpiewają że
Kirk się pejczy
jestem stołem
bardzo wesołem...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
a Tarantula stoi otworem!
Egon_
27.10.2014 20:10:32
O  IP: 31.175.145.52
Mi nie było dane przesłuchać całego "dzieła" mety z LR. Zatrzymałem się na kawałku gdzie James śpiewa że jest stołem. Wystarczyło
Rafał
27.10.2014 19:51:19
O  IP: 217.76.125.49
a7xsz ja również jestem totalnie zakochany w tym albumie i uwazam że jest niezwykle ciekawy, bardzo poruszający, znam wiele innych osób które czują to samo względem Lulu, nie powiedziałbym ze to bzdury, zastanow się.
Ulfield
27.10.2014 19:38:44
O  IP: 89.229.1.133
a7
Opanuj się, za stary jesteś, żeby takie gimbazjalne akcje robić.
a7xsz
27.10.2014 19:28:39
O  IP: 164.126.31.251
Marmetal
Z całym szacunkiem, ale po co piszesz takie rzeczy? Toż to zwykłe pierdoły, jakie fascynujące? Jakie pokochałeś? Serio? Po co takie rzeczy wypisujesz? Siebie chcesz oszukać, chcesz błysnąć piękną wypowiedzią czy o co chodzi?
Marmetal
27.10.2014 19:07:36
O  IP: 83.6.96.237
Piękna wypowiedź i wspaniały album, który pokochałem zaraz po jego wydaniu. Jedna z najbardziej fascynujących rzeczy jaka wyszła w ostatnich latach. Dziękujemy Lou.
a7xsz
27.10.2014 18:25:38
O  IP: 164.126.31.251
Czyli rozumiem, że już co roku do końca świata będziemy świętować rocznicę śmierci starszego pana który miał problem z narkotykami, tylko dlatego że biznesowo porozumiał się z Metą, z czego wynikło coś brzydkiego nie zdatnego do słuchu?

Tomo

To był pomysł w całości L.R. Meta dała "nazwisko", chciała się po prostu pod czymś podpisać, że niby coś robi. Z tego dziwnego połączenia na chwilę rozgłosu zyskał L.R.
Mitch
27.10.2014 18:25:21
O  IP: 159.205.53.156
No, ale zanim jednak się poznali i usiedli minęło troszkę czasu, czyli mieszczą się w normie, bo te 3 tygodnie to tylko samo nagrywanie(na żywioł), a docieranie się trwało trochę dłużej, mimo wszystko co by nie mówić o LuLu i tak mi nie podchodzi i mało prawdopodobne że to się zmieni.
NIKT
27.10.2014 17:49:49
O  IP: 81.190.114.210
Tomo
Zorganizować?? Przecież wyraźnie napisane że oni zaledwie usiedli razem by sprawdzić czy mają nastrojone gitary a LOU to nagrał i wydał płytę:))
Tomo
27.10.2014 17:13:29
O  IP: 82.143.187.35
Lou przynajmniej umiał zorganizować tych leni by cokolwiek nagrali, a tak widać co widać.
Rafał
27.10.2014 15:58:21
O  IP: 217.76.125.49
to już rok, niebawem na stronie pojawi się troche wywiadów i materiałów o Lulu
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak