W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
O tym jak Metallica ożywiła metal na Master of Puppets
dodane 18.05.2015 11:57:41 przez: Rafał
wyświetleń: 5047
Pamiętacie, kiedy Metallica była świetnym zespołem heavy metalowym? To pytanie nie jest po to, aby zasugerować, że w ostatnich latach nic nie znaczyli, ale ich muzyka z pewnością straciła sporo swojej wybuchowej siły i ostrej intensywności. Ich utwory z grzmiącymi rytmami i ciężkimi riffami były materiałem legendy rocka – a czasami także były celem gniewu politycznego bardziej konserwatywnych grup. Przed Wami artykuł na temat Master of Puppets napisany przez witrynę nooga.com, który przetłumaczył dla nas Paddy, za co bardzo dziękuję!


Ale na początku Metallica była po prostu grupą nastolatków, spoglądającą na sceny thrashowe i rozrywającą swoje instrumenty przez ich poświęcenie dla takich zespołów jak Black Sabbath czy Judas Priest.

Założona w Los Angeles w 1981 roku – kiedy gitarzysta i wokalista James Hetfield odpowiedział na ogłoszenie zamieszczone przez perkusistę Larsa Ulricha w lokalnej gazecie – ta dwójka sprowadziła gitarzystę Dave’a Mustaine’a (znów przez ogłoszenie w gazecie) i nagrali razem pierwszą piosenkę, utwór o nazwie „Hit The Lights”, który ukazał się na kompilacji „Metal Massacre I” Metal Blade Records. Ku wielkiej konsternacji zespołu, początkowe tłoczenia zawierały nazwę zespołu „Mettalica”, ale zostali wytłoczeni i rozwinięci dobrze zasłużonym szumem, który zakończył się ich pierwszym występem na żywo 14 marca 1982 roku w Radio City w Anaheim, w Kalifornii, z ich niedawno zatrudnionym basistą Ronem McGovneyem.



Zespół osiągnął jakiś kolejny sukces, otwierając występ brytyjskiego heavy metalowego zespołu Saxon podczas jednego z koncertów ich trasy po USA w 1982 roku – to był dopiero drugi raz, kiedy Metallica grała jako zespół.

Pod koniec 1982 roku, Ulrich i Hetfield uczestniczyli w koncercie w zachodnio-hollywoodzkim klubie nocnym Whisky a Go Go, gdzie widzieli występ zespołu o nazwie Trauma – zespół, który akurat miał basistę o nazwisku Cliff Burton. Byli pod takim wrażeniem umiejętności i technicznych czarów Burtona, że poprosili go, aby dołączył do zespołu. Decyzja zapadła wkrótce po tym, jak uświadomili sobie, że McGovney nie wnosił do zespołu tyle, ile się początkowo spodziewano. Według Ulricha i Hetfielda, on „nie przyczynił się do niczego; on po prostu podążał za nami”. Burton odrzucił ich pierwszą ofertę, ale po postawieniu warunku, że zespół będzie musiał przenieść się do El Cerito w San Francisco Bay Area, aby uzyskać jego zgodę (i przy akceptacji zespołu), Burton dołączył jako nowy basista Metalliki.



To właśnie tu, przed wydaniem debiutanckiego albumu „Kill ‘Em All”, doszło do podziału między zespołem i Dave Mustaine’m. Według zespołu, Mustaine był uzależniony od picia i narkotyków, przez większość czasu był naćpany i zapity. Według Mustaine’a, zespół wykopał go, bo próbował znaleźć dla Metalliki nowe drogi muzyczne do odkrycia. Zespół zatrudnił gitarzystę Exodus, Kirka Hammetta tego samego dnia, w którym wyrzucili Mustaine’a. Chociaż Mustaine osiągał sukcesy z Megadeth, to rozłam nigdy nie został uzdrowiony, a obie strony nosiły swoje żale przez lata.

Metallica stopniowo zyskała popularność i rozgłos wraz z wydaniem swojego debiutanckiego albumu, i jego następcy, „Ride the Lightning”. Ale szczyt ich krytyki nastąpił w 1986 roku, kiedy zespół wydał swój trzeci krążek, „Master of Puppets”. Ten album był zwarty, gniewny i nosił wszelkie objawy oznak punk rocka (chociaż zespół mógłby z tym polemizować) i opierał się na wchłonięciu grona szalonych rytmów i opętanej podmuchem szaleńczej mocy perkusji.



Nagrany z producentem Flemmingiem Rasmussenem w Sweet Silence Studios w Kopenhadze, „Master of Puppets” jako „dźwięk zespołu naprawdę tężejący, naprawdę uczący jak doskonale pracować razem”, według Hammetta. Zespół przyszedł z przygotowaną w pełni większością utworów, i Rasmussen powiedział później, że tylko nieznaczne zmiany zostały wprowadzone do tych nagrań demo, przed nagraniem ostatecznych utworów. Wzmagane przez wirtuozowskie możliwości techniczne i ciężkie aranżacje, utwory na albumie znalazły się wśród najciężej uderzających i złożonych rytmicznie, jakich zespół nigdy nie napisał.

Utwory zajmują się tematyką narkomanii, bezsensownej przemocy czy niebezpieczeństwa ślepego posłuszeństwa; zespołowi nawet udało się napisać utwór („The Thing That Should Not Be”) w oparciu o opowiadanie H.P. Lovecrafta pt. „Widmo nad Innsmouth”. Z bezpośrednim odniesieniem do książki Kena Keseya i inspiracją zaczerpniętą od wielu pseudo-religijnych teleewangelistów, Metallica zbliżyła ten album do atmosfery bardziej wojowniczej, niż na wszystkich swoich wcześniejszych albumach. Łącząc ich zamiłowanie do szybkich riffów i błyskawicznie szybkich melodii – części „Disposable Heroes” wykonane zostały z prędkością 220 uderzeń na minutę – zespół nigdy nie stracił pędu i agresywnej determinacji, i na pewno nigdy nie stracili upodobania do rytmów mięśnia poprzecznie prążkowanego.



„Master of Puppets” był w dużej mierze pod wpływem hard rocka lat 60-tych i 70-tych, a to z kolei sprawiło, że ten album wpłynął na setki artystów heavy metalowych w latach 80-tych i 90-tych. Ale nawet to stwierdzenie jest nieco ograniczające. Ten album sięgnął granic gatunku i dotknął artystów ze wszystkich zakątków muzycznego spektrum. Zwartość albumu i rytmiczna nieprzejrzystość trafiła w gusta artystów, którzy preferowali ich rocka z nieco większym ostrym posmakiem i dzikim nastawieniem. Ale były też momenty, które mówiły o skomplikowanym charakterze kompozycji grupy.

Muzyka nie zawsze musi być głośna i złowieszcza (choć najczęściej jest); może skupić się na klaustrofobicznych solówkach i rozciągliwych riffach, które staną się znakiem rozpoznawczym na płytach. Metallica była heavy metalowym zespołem, który nie tylko grał raczej heavy metal, byli pierwszym zespołem rockowym, i po prostu mogli sprawić, że byli w stanie tłumić entuzjastyczny hałas w swoich głowach. I przez pewien czas w 1986 roku Metallica pokazała ludziom czym tak naprawdę był heavy metal, i nie był on taki, jak myśleliśmy.


Paddy
Overkill.pl

Waszym zdaniem
komentarzy: 26
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Newsted Jason
20.05.2015 12:39:04
O  IP: 82.143.187.35
A7X tylko geje słuchają
xyz
19.05.2015 19:02:42
O  IP: 93.105.36.201
a7xsz
Jak masz dostęp do neta to sprawdź jakie były wyniki sprzedaży DM. Sprawdź też jakie były recenzje i reakcje ludzi na Hail to the King ( Robert Flynn). Wiem jak wielkim jesteś fanem A7X, ale nie przesadzaj.
RafalekM
19.05.2015 18:58:53
O  IP: 77.253.205.81
a7xsz

Nie wiem czy ich ostatni album zrobił rewolucję czy nie, wiem natomiast że połączenie o którym pisałeś ( stare z nowym ) nie jest żadną rewolucją, takie mixy robiono już w połowie lat 90-tych. Może zrobiła furorę wśród emo dzieciaków, tylko że zdecydowanie nie należę do ich grupy docelowej. Nie mam naście tylko 37 lat i z zespołów zaczynających się na A, wolę Antigamę :)

Co do twórczości Metalliki po Garage Inc się nie wypowiem, nie chcę drażnić ludzi.
Marios
19.05.2015 18:46:12
O  IP: 89.151.18.192
"Death Magnetic" - 99 na 100 recenzji 4/5 gwiazdek. A określenie "kwintesencja neo-thrashu" przylgnęło do DM tak mocno, jak "Black Album" do krążka "Metallica".
Adamas
19.05.2015 18:32:09
O  IP: 192.162.151.197
DM-6 nominacji do grammy, w tym U3 :D

Hail - 0 nominacji do grammy
a7xsz
19.05.2015 18:07:46
O  IP: 164.127.3.102
RafałekM

To chyba Ty nie masz dostępu do neta, do informacji, bo jakbyś miał, to byś wiedział że ostatnia płyta A&X zrobiła furorę.
Nie słyszałem by DM, LoS czy Lulu był podobnie określany i cieszył się takimi opiniami i popularnością, czy wynikami sprzedaży jak Hail to the King.
Adamas
19.05.2015 17:34:53
O  IP: 192.162.151.197
NIKT
"No i właśnie w takim miejscu najlepiej pozostawić temat bo za kilka postów w przyszłości dziś możemy ocknąć się przy rozprawce na temat paradoksu czasoprzestrzeni w świetle nienagranego jeszcze albumu METALLIKI;))"

To znakomity temat na film science-fiction :D

Opowiada on o kapeli, która utkwiła w zakrzywieniu czasowym i robi ciągle to samo podczas gdy reszta świata idzie do przodu. Tu jednak pojawia się nasz bohater, który to przez przypadek odkrywa i postanawia kapelę uwolnić. Ostatecznie zespół zostaje uwolniony ale cenę jaką płaci główny bohater jest uwięzienie jego w zatrzymanej czasoprzestrzeni. I bohater zostaje trolem-hejterem, który na wieki hejtuje zawsze tak samo i pisze te same troll-posty od nowa :D
RafalekM
19.05.2015 07:41:28
O  IP: 77.253.205.81
"Gdzie te legenda? Gdzie ten geniusz? Gdzie ożywienie metalu ? Jedyne ożywienie jakie zauważyłem to A7X wydający ostatni album częściowo korzystając ze starych patentów.. i to było świeże. A Meta ?"


Ja pierdolę (przepraszam ale inaczej się nie da ), a7xsz w jakim Ty żyjesz świecie? Jeżeli ktoś w obecnych czasach, przy powszechnym dostępie do informacji, mediów itd, pisze że jakiś podrzędny produkt dla niezrównoważonych emocjonalnie nastolatków jest powiewem świeżości, to ja wysiadam ;)

a7xsz
19.05.2015 06:45:09
O  IP: 46.113.137.255
Smutne jest to, że w 2015 roku trzeba emocjonować się tym że Meta ożywiła metal w 1986 roku. Bo to znaczy że nie ożywia teraz, nie ma nic ciekawego do zaproponowania. Przez 15 ostatnich lat mieliśmy STA, wtórny i beznadziejny DM, skok na kasę i same wpadki (lulu, festiwal).
To że MoP jest genialny to każdy wie od dawna. Ale trzeba zyć terazniejszością i przeszłością.
Bartałek
19.05.2015 01:26:37
O  IP: 195.150.224.92
WTF? Tempo "Disposable Heroes" od początku do końca wynosi 180 uderzeń na minutę, a nie 220....
NIKT
18.05.2015 23:10:33
O  IP: 81.190.114.38
Zakrzywienie czasu jest niczym w porównaniu z jego nieliniowym kurczeniem się:)
Nie chcę jednocześnie wybiegać zbyt daleko z tematem bo największy paradoks i zakrzywienie w naszych czasach zauważalne jest w przestrzeni ul.Wiejskiej;)
Lewińska
18.05.2015 22:51:54
O  IP: 188.147.114.241
Albo o zakrzywieniu tej czasoprzestrzeni, hehe ;)
NIKT
18.05.2015 22:42:07
O  IP: 81.190.114.38
No i właśnie w takim miejscu najlepiej pozostawić temat bo za kilka postów w przyszłości dziś możemy ocknąć się przy rozprawce na temat paradoksu czasoprzestrzeni w świetle nienagranego jeszcze albumu METALLIKI;))
Lewińska
18.05.2015 22:34:00
O  IP: 188.147.114.241
Bardzo dobra analogia - jedni, oglądając np. właśnie "Seksmisję" będą się znakomicie bawić i ze zdumieniem podziwiać celność, ponadczasowość i wielopłaszczyznowość przewijających się tam aluzji i odniesień do ówczesnej oraz teraźniejszej rzeczywistości, ale pojawią się i głosy, że kiedyś to były komedie...a teraz.... ;)
Z Metalliką jest jak z tymi pierwszymi widzami - znamy te historie, a za każdym razem czyta się jak najważniejszy elementarz ;)
NIKT
18.05.2015 22:27:47
O  IP: 81.190.114.38
No to teraz już jestem pewny że w filmie było: "Jutro to dziś tyle że jutro":) Cytat Sławomira Mrożka. No ale niechcący walnąłem inne spojrzenie na temat postrzegania "teraźniejszości wczoraj" ;))
NIKT
18.05.2015 22:19:54
O  IP: 81.190.114.38
Oczywiście że cytat popierdzieliłem:) Chyba.. Muszę "Seksmisję" obejrzeć kolejny raz:)
Lewińska
18.05.2015 22:16:07
O  IP: 188.147.114.241
A to chyba dosyć logicznie brzmi... w sumie to racja ;)
NIKT
18.05.2015 22:12:56
O  IP: 81.190.114.38
Lewińska
W filmie to było: "jutro to wczoraj tyle że dziś";)
Lewińska
18.05.2015 22:07:07
O  IP: 188.147.114.241
Przeszłością? Przecież przeszłość to cały czas teraźniejszość - tylko wczoraj; ci sami ludzie, ta sama muzyka, pasja i geniusz. I fani ci sami... no może wielu nie było wtedy jeszcze na świecie, ale teraz tacy sami Metalli-wielbiciele. Jasna i przejrzysta ciągłość - od '81 do dziś :)

Pozdrowienia dla Paddy'ego ;)
Adamas
18.05.2015 21:13:10
O  IP: 192.162.151.197
Czyli jak A7X korzysta z patentów Mety to jest to świeżość.
Kiedy Meta gra w swoim stylu to jest to wtórność.

I nadaje złe tytuły kawałkom :P
NIKT
18.05.2015 20:55:44
O  IP: 81.190.114.38
a7xsz
Przeszłością się nie żyje.. o przeszłości się pamięta. Masz pretensje do METALLIKI za to że ktoś artykuł napisał o MOP?? W jakim kontekście próbujesz tu wcisnąć jakieś tam A7X skoro autor nawet nie zbliżył się do tych czasów w artykule? Chciałeś pokrzyczeć?
"Przed Wami artykuł na temat Master of Puppets napisany przez witrynę nooga.com,.." Przeczytałeś wstęp? W ogóle wiesz o czym mowa?
a7xsz
18.05.2015 20:24:41
O  IP: 164.127.27.195
Ile można żyć przeszłością ? o czym my tu rozmawiamy, panowie ? :)
2015 !! Nie 1982, '83, czy '86 ..
dżizasssss.. legenda, bla bla .. karty historii wiadomo. A co teraz ? Gównianie brzmiący DM i gówniany LoS. Gdzie te legenda? Gdzie ten geniusz? Gdzie ożywienie metalu ? Jedyne ożywienie jakie zauważyłem to A7X wydający ostatni album częściowo korzystając ze starych patentów.. i to było świeże. A Meta ?

Czekam.

Wyłóżcie karty na stół.
Marios
18.05.2015 18:44:12
O  IP: 89.151.18.192
Jeśli zobaczenie Metalliki grającej na żywo przed wydaniem "Kill 'Em All" jest megararytasem, to oglądanie Metalliki w składzie i instrumentarium jak na pierwszym zdjęciu jest niczym spotkanie UFO.

Metallica w składzie:
James - śpiew
Lars - bębny
Dave - gitara
Ron - bas

... zagrała tylko trzy lub cztery razy!
Cztery, jeśli zaliczymy datę 26.03.1982, widoczną na tym plakacie: (nie wiadomo, czy koncert z 26. marca się w ogóle odbył)
http://sp8.fotolog.com/photo/24/25/98/metallica_stuff/1204374566_f.jpg

Debiut w Radio City, gig w klubie "The Woodstock" i dwa razy jako support Saxon.
NIKT
18.05.2015 17:57:13
O  IP: 81.190.114.38
Historia znana na pamięć a mimo to za każdym razem czyta się od początku do końca:)) To jakiś nałóg chyba:))
Dzięki Paddy|,,/
Marios
18.05.2015 16:23:48
O  IP: 89.151.18.192
Metallicowy puryzm pewnie kiedyś odbije się na moim zdrowiu, ale co mi tam... Po prostu muszę... Nic z tym nie zrobię...

- Pierwsza wersja "Hit the Lights" - ta z pierwszego tłoczenia składanki "Metal Massacre" (o której mowa w artykule), została nagrana przed wstąpieniem Dave'a w szeregi Metalliki. Nagrali ją Lars, James i Lloyd (Lars - bębny; James - śpiew, gitara rytmiczna, bas; Lloyd Grant - solo) bla, bla, bla...

- Pierwsze tłoczenie "Metal Massacre" to błąd "Mettallica" (w wersji english artykułu jest Mettallica, więc to literówka Paddy'ego. Jest jeszcze El Cerito, zamiast El Cerrito... bla, bla, bla...

Przypominając błędy druku pierwszej składanki "MM" - poza błędem w nazwie - przeinaczone nazwisko na McGouney i imię Granta na Llyod) bla, bla, bla...

- Jeśli chodzi o supportowanie Saxon, to Metallica zagrała przed grupą Byforda dwa razy. Dwa razy tego samego wieczoru. Pierwszy o 9.00 PM, drugi o 11.30 PM.

Chyba, że, Paddy, celowo zostawił te przeinaczenia, by zachować oryginalność angielskiej wersji tekstu... Jeśli tak, to moje pisanie traktujcie jako ciekawostkę.

Dzięki Paddy. Dzięki takim osobom jak Ty, mam co czytać po odpaleniu Overkilla.


Rafał
18.05.2015 12:00:11
O  IP: 84.10.203.14
trochę historii na początek tygodnia ;) Paddy, pozdrowienia!
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak