Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
08.05 |
The Kills, Warszawa |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
11.06 |
Tool, Kraków |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
22.03 |
Normandie, Warszawa |
16.03 |
The Xcerts, Warszawa |
15.03 |
The Rose, Kraków |
13.03 |
The 1975, Warszawa |
11.03 |
The Pineapple Thief, Kraków |
11.03 |
Avatar, Kraków, Poznań |
20.02 |
X Ambassadors, Warszawa |
15.02 |
Black Foxxes, Warszawa |
Sporo się dzieje w metalliświecie, pojawia się mnóstwo komentarzy, opinii, wniosków, refleksji - i ja dorzucę swoje 3 grosze, zapraszam.
No i się zaczęło. Jest nowy utwór, powiało świeżością. I komentarze same lecą, od zachwytów, przez "całkiem spoko", do bluzgów i hejtów. Cóż, jak na overkill to normalka. Wynotowałem sobie jednak kilka ciekawych poglądów, o których dziś będzie.
Pierwszą interesującą kwestią jest ewentualny producent nowego albumu. Pojawiły się głosy, aby wrócił Bob Rock, aby Metallica eksperymentowała, pokazała charakter. "Loady są super!", "Niech wróci Presidio!" - prawie dosłowne cytaty z Waszych wpisów. Rozumiem je, jednak nie mogę się z nimi zgodzić. I Metallica też się nie zgodzi. Postawcie się na ich miejscu - gracie ponad 30 lat, gdy nagraliście w swojej karierze coś kontrowersyjnego, to od razu były bluzgi (Loady, Lulu, St. Anger). To, jak się patrzy na te wydawnictwa teraz, to nieważne - ważne jest to, co było po premierach. Powiem więcej - Wasi fani wybierają sety na koncerty. W czołówkach głosowań są utwory sprzed 30 lat, nowsze rzadko kiedy pojawiają się na granicy wejścia do setu a wypadnięcia z niego. Po co eksperymentować, skoro fani ewidentnie chcą powrotu do lat 30.? Po premierze Death Magnetic wszyscy byli zachwyceni, to teraz też będą.
Inną ważną kwestią była rola menedżerów w komponowaniu muzyki. Nie zgodzę się, że w tym aspekcie mają dużo do powiedzenia. To, że Metallica nagrywa teraz takie utwory jak "Lords of summer" (skądinąd świetny moim zdaniem) wynika z tego, że fani chcą takiej muzyki i się najlepiej przy niej bawią. Wiem, że sam niedawno pisałem, że chciałbym 5-minutowe hity, ale z takiego obrotu sprawy też jestem zadowolony. Moja druga ulubiona kapela, Iron Maiden, też komponuje 10-minutowe metalowe epopeje i nie mam im tego za złe. W swojej karierze nagrali kilka 5-minutowych hitów i wystarczy. Teraz obrali zupełnie inny kierunek i jestem z niego zadowolony. Trochę zmieniam zdanie, wiem - ale Metallica już chyba hitów nie potrzebuje.
Nie byłbym sobą, gdybym się nie odniósł do samego najnowszego utworu, The Lords of Summer. Wielu się doszukiwało w nim podobieństw do poprzednich utworów grupy, skąd dany fragment przekopiowali, jacy to oni są źli i okrutni, nie potrafią niczego nowego skomponować etc. Pomijając tytuł (który faktycznie brzmi jak nazwa składanki Bravo Hits), to jest to kawał całkiem porządnego metalowego grania. Nie doszukuję się podobieństw - odbieram to jako po prostu nową muzykę, która albo do mnie przemawia, albo nie. Z minusów napiszę tylko o pierwszej solówce Kirka, która jest moim zdaniem nie bardzo w rytmie, gdyby była choć minimalnie szybsza, to lepiej by się wpasowywała w riff pod nią. Druga, z wahem, jest już bardzo w porządku, słychać, że to cały Kirk. I tak, lubię jego wah-wah - to jego stylówa, znak firmowy, z którego go wszyscy znamy. Tekst jest na inną rozprawkę, choć słychać w nim obietnicę nowego albumu (oby już niedługo).
Na zakończenie mogę napisać jedno - fani metalliki ponownie udowodnili, że są z jednej strony najlepiej zorganizowani ze wszystkich grup fanowskich wszelkich metalowych kapel, ale z drugiej, że są najbardziej podzielonymi fanami tej samej kapeli. Może jednak w tej różnorodności jest jakaś siła, zdolna do ciekawych pomysłów i działań na rzecz naszej ulubionej czwórki z San Francisco.
Leper Messiah
Overkill.pl
Waszym zdaniem
komentarzy: 21
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nie mam jeszcze wyrobionego zdania na temat tego utworu, jest to tylko zajawka tego co może się znaleźć na albumie. Jedyne co mogę o tym powiedzieć to to, że jest to kawał metalu wstępnie ociosany toporem i przeryty grubym papierem ściernym, nie wiem czy to dobrze czy źle, podoba mi się ten ekspresyjny wokal Jamesa na początku - tu się dobrze wywiązał ze swojego zadania. Jak to zwykle bywa, utwory muszą dojrzeć i zyskują u słuchacza dopiero po pewnym czasie, a czasem odrazu.
xyz olej obszczymurka, widać, że sam jest erudytą wśród pingwinów na Grenlandii.
|
Nie wiem co mam napisać...
Nie będę pieprzyć trzy po trzy.
a7xsz
Dzięki za odpowiedz.
|
a7xsz
O to dokładnie mi chodziło, co przetłumaczył NIKT. Po prostu źle ubrałem w słowa swoje myśli.
NIKT
Dzięki za sprostowanie ;-)
|
Stara pieprzy trzy po trzy.
|
Paru kwestii tu nie rozumiem - co to znaczy przekreślać swój dorobek z lat 90.? Kiedyś czytałem wywiad z jamesem z tamtych lat, w którym powiedział coś w stylu (było to może w okolicach wydania s&m, jakiś 99 rok), że kto wie, czy nie wrócą do cięższego grania. W kontekście przekreślania - czy metallica kiedykolwiek powiedziała "nie słuchajcie loadów, to g*wno jest, my się do tego nie przyznajemy"? Nie przypominam sobie.
St. Anger był pierwszym albumem, w którym chłopaki chciały wrócić do mocnego grania. Chcieli tego i oni, i fani. Tak samo było w przypadku Death Magnetic - album ten powstał w takiej formie, bo fani chcieli thrashu. Idę o zakład, że gdyby Meta na najnowszym krążku zaprezentowała jakiś hard rock, albo inne lżejsze klimaty to pojawiłoby się 100 tysięcy komentarzy, że to shit jest, zero łomotu i co to ma być za metallica.
Po prostu zastanawiam się, co się takiego stało, że w ludzkich głowach tyle rzeczy się zmieniło.
|
Po raz kolejny zgadzam się z wypowiedzią a7xsz, dobrze piszesz. Nie będę powtarzał siebie ani Twojej wypowiedzi, ale masz dużo racji, brakuje mi jakiejś szczerości w nowej muzyce Metalliki. Miejmy nadzieję, że album będzie bardziej różnorodny i pokaże, że w panach z zespołu drzemie jeszcze twórczy potencjał i chęć do poszerzania swoich muzycznych horyzontów.
|
NIKT
No widzisz, teraz wiem o co mu chodziło :) No to rozumiem tą "świeżość".
Miło posiedzieć na dachu, szczególnie jak jest tak ładnie i ciepło jak dziś :)
xyz
Nie wiem czy to ironia, czy na serio, w każdym razie odpisuję:
1. Nie śledzę Heta, nie interesuję się jakiej słucha playlisty, gdzie i na czyje koncerty chodzi. Mówię to na podstawie tego, że:
a) Load i Reload były bardzo szczere, otwarte, prawdziwe, osobiste - a jak widać tamte kawałki się różniły od "starej Mety" z lat 80.
b) Np. Temptation i kawałek z echem - to świadczyło że Het jednak siedział w innych klimatach niż napierdalanie tempo 200, tylko tamto było osobiste; szukanie czegoś nowego. Trzeba przyznać że tamte rzeczy były dość nietypowe.
c) Vulturus - bardziej punkowe/optymistyczne/żywiołowe/krótsze
d) Solowy kawałek Jamesa "Don't you think this outlaw Bit's Done Got Out of Hand"
e) Het ma żonę, dorastające dzieci, ma 50 lat a nie 20. Jest poważnym, dojrzałym facetem, a nie dzieciakiem.
f) jw ludzie dorastają, zmieniają się, takie granie się nudzi i każdy, ale to każdy po jakimś czasie czuje potrzebę zmiany.
Wiec nie wierzę, że ot tak nagle Het czuje się jak 19-sto latek i chce napieprzać thrash w wieku 50 lat, jak starzej się, ma pewne przemyślenia o życiu, problemy z dorastającymi dziećmi itd itp. Można by się spodziewać mądrzejszych tekstów, przemyśleń, a muzyka również dojrzalsza, spokojniejsza, inaczej zaaranżowana itd.
2. Bo James lubi country, Kirk lubi horrory, a Rob klangowanie na basie. Wtedy robienie i granie muzy to byłaby dla każdego z nich większa przyjemność, a nie jak sami mówią przykry obowiązek od którego uciekają stosując wszystkie możliwe wymówki.
3. Osiągnęli pewien stopień rozwoju. Zaczęli napieprzać agresywny thrash o skórach itp, a doszli aż do Load/Reload. Świetne kawałki, świetne solówki, świetne aranżacje, pomysły, różnorodne, wszechstronne, jakie brzmienie. A teraz próbują na siłę wrócić i grać jak w 1985, jakby lata 90-te nie istniały nigdy.
Poza tym Kirk kiedyś szkolił się i super grał, a teraz bardziej woli surfować czy zbierać zabawki, więc to też w pewien sposób zmarnowanie swojego potencjału, możliwości i tego co się nauczył i osiągnął w latach 90-tych.
4. Ludzi wkoło. Dla kasy. A samych siebie, bo wmawiają sobie (lub menadżment im wmawia) że jak będą grać jak w 1985, to będą fajni, najlepsi, zajebiści i w ogóle.
|
a7xsz
Hadesowi zapewne chodzi o to że METALLICA od '91 szła w zupełnie innym/ych kierunku/ach niż w latach '80. DM było powrotem do tych czasów czyli odświeżeniem tego od czego chcieli odpocząć(?) uciec(?) Tak czy siak powstali jako kapela metalowa a nie da się uciec całkowicie, na zawsze od swych korzeni. Jakiejś tam odmienności można się na siłę doszukać bo to zupełnie nowa muzyka była i po ponad dekadzie znów weszli w cięższe rejony ale to już (powtarzam) raczej tak na siłę. Z resztą ja to mam na wysokości uda czy coś jest inne od poprzedniego byle było dobre. DM według mnie jest dobrą płytą i kilka lat temu była czymś "świeżym" po dekadzie "innego"grania.
Chciałbym jeszcze napisać: na siłę kur**wa to ja do roboty wstaję ale jak już się przełamię to nawet czasem miło tak posiedzieć na dachu;))
|
a7xsz
Jestem wielką fanką Twoich komentarzy.Jeżeli zechciałbyś odpowiedzieć na moje pytania to byłabym bardzo wdzięczna.
1.Co Het chce teraz grać-jeżeli nie czuje potrzeby grania muzyki z lat 80-tych?
2.Dlaczego bardziej szczere będzie zagranie kawałków zalatujących coutry albo klimatami z horrorów?
3.Dlaczego przekreślili wszystko co osiągnęli?
4.Dlaczego i kogo chcą oszukać?
|
To żeś HadeS 14 pojechał po całości ...
"może nie jest odkrywczy, ale wnosi powiew świeżości i odmienności.."
1. Skoro nie jest odkrywczy, to jak może jednocześnie wnosić powiew świeżości.
2. Jaka odmienność, jaka świeżość skoro to kopia wcześniejszych albumów z przed 20 lat? Raczej wtórność i cofanie się w rozwoju do potęgi setnej.
3. Żyjemy w tym samym czasie, na tej samej planecie, a jakoś widać każdy w innej rzeczywistości żyje.
|
pajacujesz tak na co dzień, bo taką masz pracę, czy tylko tutaj próbujesz być zabawny?
ja oprócz wycieczek osobistych przynajmniej piszę na temat i mam swoje zdanie
|
Grają wbrew sobie? Moim zdaniem skoro taki obrali kierunek, to to im w duszy gra. Chcą tak grać. Robią to świetnie. DM może nie jest wielce odkrywczy, ale wnosi powiew świeżości i odmienności oraz jest świetny. Jeśli pójdą na nowym albumie w te stronę to bardzo dobrze. Nawet jeśli LOS jest robiony na siłę to czemu w tym stylu. Bo tak chcą znów grać.
|
Widzę, że a7xsz i Egon poczuli wiosnę i mają się ku sobie :D Takiej pary to Overkill jeszcze nie widział, ale jak to mówią "Kto się czubi, ten się lubi". Niestety w tym linku nie ma już tej maści, najwidoczniej musieliście cały zapas wykupić :D
|
WRU
Idź pomyj okna w domu, bo ciepło i ładna pogoda. Przynajmniej coś pożytecznego zrobisz.
Natomiast co do kawałka.
Śmieszy mnie ten powrót do lat 80-tych. Niektóre zespoły ciągle grały tak samo jak zawsze, natomiast inne (w tym Meta) odeszły od tego, rozwijając się poprzez dążenie w nowe rejony. I teraz, od 2008 oni przekreślili wszystko co osiągnęli. Wrócili do schematu płyt z lat 80-tych, który w swoim czasie porzucili mówiąc że wyczerpali formułę i trzeba robić coś nowego.
What now?
Lata 80-te nie wrócą, a oni nie są pryszczatymi i obrażonymi na cały świat chłopaczkami, żeby grać agresywny thrash, tylko są dojrzałymi, starzejącymi się, poważnymi facetami z rodzinami i kilkunastoletnimi dziećmi. Kogo oni chcą oszukać? Moim zdaniem najbardziej siebie, bo mamy tzw. rozdwojenie. To co prezentują na scenie jako Metallica, a to co mają w sobie, szczerość. Nie wydaje mi się, żeby Het czuł teraz w sobie potrzebę takiego grania. Chętnie bym usłyszał coś wolniejszego, bardziej rozwiniętego, inaczej zaaranżowanego, coś z połączenia BA, LOAD i Human/Disappear.
Mocne kawałki, ale krótsze. Może czas wprowadzić nowe elementy do muzyki:
- jak większa ilość ciekawego basu Roba
- może klimaty z horrorów
- może znów jeden kawałek zalatujacy country.
Czemu nie?
Przynajmniej to by było szczere, a panowie by się mogli wykazać. A tak to myślę, że oni to robią na siłę, wbrew sobie tak naprawdę.
|
Nie ma i nie będzie już kolejnych wielkich rockowych i metalowych zespołów. Ewentualnie po jakiejś globalnej katastrofie czy wojnie totalnej, ale takie coś przetrwają chyba tylko karaluchy i Lemmy Kilmister.
ps. nowy kawałek Down słyszeli?
https://www.youtube.com/watch?v=OBQyJvMsM-UPokaż podgląd
|
Marmetal - bez obaw, redakcja overkill nie przeocza takich tekstów, będzie niedługo tłumaczenie :)
| dziadziks 22.03.2014 12:56:27
hmm oprócz 'słabego' tytułu to jest ok, serio wolałbym płyte na takim poziomie niż nic..
|
|
|
Swoją drogą, jeśli ktoś ma ochotę podzielić się swoją interpretacją "The Lords of Summer" - piszcie w komentarzach, najlepsze trafią do newsa :)
|
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|